Wczoraj w Olsztynie na Olsztyńskich Spotkaniach Teatralnych zagraliśmy ALEJĘ ZASŁUŻONYCH Jarosława Mikołajewskiego. Entuzjastyczne przyjęci, spektakl w świetnej formie. Publiczność akceptująca „trudne treści i niestandartowy język” rozumiejąca konwencję tego przekazu. Dla mnie wciąż kiedy to gram, zagadnienie oceny, kto zasługuje na pozycję wybitnego czy zasłużonego, jaki artysta i kto to ocenia, kto o tym decyduje, to temat naczelny. Uwielbiam ten tekst i pokłady jego tematów w niekonwencjonalnej interpretacji Mikołajewskiego. Jego gorycz i bezkompromisowy sposób traktowania śmierci, miłości i oceny „artyzmu”. Uwielbiam to grać. W zalewie wszech panującego banału i braku kryteriów, bezrefleksyjnego katolicyzmu i powtarzanych „ klisz” na tzw tematy ostateczne, ten tekst jest jak świeże powietrze. Mam nadzieję że to jeszcze pogramy czas jakiś.
W poniedziałek uśpiłam Benka, prawie 20- letniego naszego psa. Nie mogę się pozbierać. Tak smutno w domu i taki żal. Odszedł jeden z najważniejszych członków naszej rodziny, pies , który mam wrażenie, jako ostatni był moim łącznikiem z dawnym życiem sprzed śmierci męża i mamy.
Dziś LILI i lektury sztuk, mam ich do przeczytania około 10 w trybie pilnym bo autorzy czekają. Może spotkam coś co mnie „ zatrzyma” lub coś „ przydatnego” fundacji , naszym teatrom i publiczności. Jestem ciekawa nowego Turriniego.
dobrego dnia.