15
Luty
2025
08:02

dziennik 2025-02-15 07:26

Gramy, spotykamy się, przyjaźnimy, planujemy… Żarty z garderoby: Aktor przychodzi do dyrektora teatru lalkowego. – Panie dyrektorze, gram tylko zające i koty od lat! Czy nie mógłbym raz zagrać misia?! – Drogi panie! Misia w tym teatrze gram ja!
POMOC DOMOWA w Walentynki- szał na widowni i obezwładniający zapach perfum. Miło.
Dziś próba zastępstwa w OKNIE NA PARLAMENT, popołudniówka do obejrzenia w Teatrze Komedia, bo tam nasi aktorzy i wieczorem w Och- Teatrze znów nasza POMOC.
Radość, śmiech , zabawa i spekulacje na temat ewentualnego zakończenia wojny w Ukrainie. Amatorskie dyskusje pełne nadziei i nienawiści do Trampa.
Żart: po zatonięciu statku facet dryfuje trzeci dzień na jakiejś desce, na gla na horyzoncie widzi drugiego rozbitka z jakiegoś statku płynącego na wyłamanych drzwiach. Podpływają do siebie. – Już trzeci dzień wyglądam pomocy, nie daję rady! – o! Ja od miesięcy tak walczę! – Od miesięcy?! I jak pan to wytrzymuje? – Ok. Najgorsze są weekendy.
weekend się zaczął, dla nas aktorów soboty i niedziele to najintensywniejsza praca w teatrach.
Co będzie dalej? Z tą wojną? Ukrainą? Ameryką? Światem?
jak napisał mój znajomy w eSeMeSie – jest nadzieja w piątek na koniec świata. Oby!

Zbliża się mroźny tydzień, jeden z moich psów ma bóle stawów i demencję, drugi cieszy się niespodziewanym śniegiem, Sonia mnie nie odstępuje, bo boi się że znów wyjadę, szczeka na wciąż nierozpakowane walizki. Nie lubię się pakować ale jeszcze bardziej rozpakowywać. Koty , każdy żyje własnym życiem i rytmem, Lala śpi ze mną ale jak się kręcę denerwuje się i mnie gryzie, do krwi, dzika znajda! Feliś dostojnie się przemieszcza i tyje, Panna Kociołek- tajemnicza kotka w żałobie, kryje się po kątach i czasem przebiega niespodziewanie. Odwiedza mnie na głaskanie, kiedy innych zwierząt nie ma w pobliżu.
zbliżamy się w fundacji do kolejnej premiery.FERDYDURKE. Zobaczę całość po raz pierwszy we czwartek. Drżę. Także z ciekawości.
muszę wrócić do robienia na drutach, bo przede mną MATKA Witkacego. Ostatni raz robiłam na drutach w liceum, to już około 60 lat temu.
Wszystko się kręci, miesza, staram się wzbudzać w sobie entuzjazm i dawną radość życia ale nie idzie mi najlepiej. Przerwałam lekturę książki HEXY pani Szpili, to co miała zrobić pani Strzępka w Dramatycznym a teraz roni pani Pęcikiewicz w Krakowie, może to i dobre ale obrzydliwe, wpadam w depresję czytając. Przeczytałam kilka nowych rzeczy do teatru, już na przyszłe lata, bo sezon 2025/26 właściwie mamy zamknięty. Zarys przyszłości powoli się wylania…zobaczymy. Schudłam 5 kg i czuję się lekko i dobrze, to była walka! Zwycięska na szczęście. Wieczny niepokój powoduje biegunkę myśli za co przepraszam. Dobrego dnia i w ogóle, wszystkiego dobrego.

 

© Copyright 2025 Krystyna Janda. All rights reserved.