28
Wrzesień
2017
22:09

dziennik 2017-09-28 20:03

Dawno nie PISałam bo jakoś nie mogę. Jestem zbyt smutna.

Cała sprawa veta to Teatr. Teatr okrutny i obrzydliwy. Aktorzy grają dobrze, niestety. Ale chodzi niestety o nasz los. To nie jest zabawne.

Pracuję cały czas, na boku. Także czytam nowe rzeczy. Pilnuję realizacji sezonu już zaplanowanego. 11 lat kierowania fundacją, doświadczenia tych lat, pomagają.

W Teatrze Polonia zaczęliśmy próby do premiery spektaklu „Dzieła wszystkie Szekspira (w nieco skróconej wersji)”. Teatr Montowania, czterech panów i reżyser John Weisgerber. Premiera w listopadzie. W grudniu, zaczynają się próby do przedstawienia „ Żeby nie było śladów” według książki pana Łazarewicza, pod tym samym tytułem, rzecz o Grzegorzu Przemyku. Reżyseruje Piotr Ratajczak. Premierę planujemy na koniec stycznia. W międzyczasie przygotowujemy także Koncert Noworoczny. Śpiewacy z przedstawienia „Callas”, rozpoczną z nami i publicznością rok 2018 najpiękniejszymi ariami i duetami z repertuaru operowego.

W Och-Teatrze, wkrótce zaczynami próby spektaklu „Casa Valentina” reżyseruje Maciej Kowalewski. Premiera w początkach lutego.

Przygotowuję dodatkowo inscenizację „Hrabiny” Stanisława Moniuszki, dla Opery Bałtyckiej. Premiera planowana jest na 18 stycznia 2018 roku. W tej chwili obsada, dekoracje, kostiumy, koncepcja całości. Słucham cały czas tej opery, zakochuję się powolutku i uzależniam od tej muzyki.

Gram dość dużo, ale i często będę jeździć z moimi spektaklami. W ogóle oba nasze teatry maja bogatą jesień i zimę „wyjazdową”. Do zobaczenia więc w Polsce.

Za niedługo, wychodzi drugi tom moich internetowych dzienników, lata 2002-2004. Będzie niestety tak „gruba” jak pierwsza. Nic mniej, mimo że dość dużo wywaliłam do kosza. Bez żalu.

To tyle. Oprócz tego wszystkiego, jedynego co stabilizuje życie i umysł, daje poczucie sensu, pracy, mam uczucie, że wszystko dookoła zwariowało. Absurd goni absurd, kłamstwo, kłamstwem pogania. Nic mnie nie cieszy. Nic nie śmieszy, nic już nie jestem w stanie traktować lekko, oprócz komedii i fars w naszych teatrach. Choć do „lotu” i zabawy, zrywam się jak żelazna mucha, a uśmiech i żarty zastygają na ustach i w zmarszczkach, czekam potem nocami ze zdrętwiałą twarzą aż zejdą. Coraz częściej życzę ludziom, przyjaciołom – spokojnego, beztroskiego, lekkiego, zwyczajnego życia.

Przypomniałam sobie teraz, że Truman Capote w rozmowach, zawartych w książce, zapowiedział wielki światowy krach, zmianę generalną Świata w początkach XXI wieku. Chyba to się właśnie dzieje.

Solidarność Kobiet bardzo wzrosła. Tak to czuję i widzę. Jestem razem. Będę razem. Ważna jesień przed nami, nie tylko przed kobietami. W niedzielę nie gram. Idę pod sądy.

© Copyright 2025 Krystyna Janda. All rights reserved.