15
Listopad
2008
08:11

dziennik 2008-11-15 08:47:09

Dziś premiera. No ale to już za mną. Zaczyna żyć własnym życiem a ja rozpoczynam próby do Dancingu.

Dobrego weekendu. Dobrej zabawy na BOGU – Woody Allen w Teatrze POLONIA. 

A oto wersja Dancingu z płyty, sprzed lat. Teraz będzie rozszerzona z nowymi utworami po latach. I jeszcze smutniejsza.

 

DANCING

 

 

 

 

1. ZAPROSZENIE   

muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska   2’22’’

 

 

Wy wiewiórki tańczące wśród liści

wy cietrzewie profesjonaliści

i wy wilki biegłe w saksofonie

i żyrafy i małpy i słonie

my za puszczą stęsknieni wygnańcy

posyłamy wam zaproszenie na dancing

 

 

 

 

2. TRZEBA CHODZIĆ W MASCE

muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska   1’11’’

 

 

Dotknęłam pana jak motyl egretą

przepraszam to było niechcący

pan jest jak czarne imię

smukły i gorący

zapomniałam że jestem kobietą

 

Pocałunki z Florydy

angielskie imiona

pod gwiaździstą banderą

murzyn w banjo bije

tańczymy

czy pan chwycił mnie nagle w ramiona

tańczymy

czy rzuciłam się panu na szyję

 

Ramię pana poznane wśród tanecznej drogi

jest jak mur nieugięte jak żelazo twarde

czy słabość wzbudza w panu litość czy pogardę

nie proszę pani wzbudza zachwyt pełen dzikiej trwogi

 

 

 

 

 

 

 

 

3. RAMIĘ TANCERZA; W SIECI; STRACH

muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska   2’04’’

 

 

Ramię pana poznane wśród tanecznej drogi

jest jak mur nieugięte jak żelazo twarde

czy słabość wzbudza w panu litość czy pogardę

nie proszę pani – zachwyt pełen dzikiej trwogi

siatka na plecach moich pleciona ze złota

sczepiła się z rękawem mojego dansera

w sieci złocistych oczek uwiędła tęsknota

tak się miota że siatkę musimy rozdzierać

 

 

Zmęczyłam się ach chodźmy odpocząć

wśród parawanów chińskich

gdzie się smoki droczą

o tu na tych poduszkach pod tym abażurem

lecz o czym pan rozmyśla w milczeniu ponurem

pan tak pobladł i oczy ma pan jak ze stali

Boże on chce mnie objąć tak jak tam na sali

 

 

 

 

 

4. MODLITWA

muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska   3’09’’

 

 

Chodziło szukało oknem wyglądało wracało 

zawsze samo

chodziło szukało przed bramą stawało wracało 

zawsze samo

szło przed siebie w wiosenną słotę

chodziło szukało na jarmarki pchało wracało

zawsze samo

chodziło szukało oknem wyglądało wracało

zawsze samo

nagle znalazło w tłumie twe wargi

przywarło  upadło  znieruchomiało  zamarło

 

O pocałunku któryś jest w niebie

razem z duszami bzu i jaśminu

krwi i bezsennych łąk gwiezdnych synu

o pocałunku któryś jest w niebie

o treści wszystkich myśli i czynów

o upragniony mej duszy chlebie

tęsknoto wichrów bajko jaśminów

o pocałunku któryś jest w niebie

 

 

Me smutne usta zwiędną w czas krótki

a gdy z nich barwa oddana glebie

w amarantowe przejdzie stokrótki

wówczas mi zagrasz twą pieśń skrzypcową

zamkniesz mnie w obce wieczności swoje

o pocałunku któryś jest w niebie

 

O pocałunku któryś jest w niebie

razem z duszami bzu i jaśminu

krwi i bezsennych łąk gwiezdnych synu

o pocałunku któryś jest w niebie

 

o pocałunku któryś jest w niebie

 

 

 

5. KRZYK JAZZ-BANDU

muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska   1’48’’

 

 

Mówisz że jazz-band jest dziki

że płacze jak wicher w kominie

że cię przeraża – to minie

 

Nuty życia czyż nie są dzikie

życie jest zamętem i krzykiem

przecież przyszliśmy na świat

wśród takiej muzyki

wśród takiej muzyki

 

 

 

6. MISS AMERYKA

muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska   3’06’’

 

 

I cóż ci z tego przyjdzie żeś miss ameryką

że ciało masz Wenery a twarzyczkę kotka

nie znasz mego tancerza

nigdy go nie spotkasz

nie zakocha się w tobie z namiętnością dziką

 

 

On mnie wybrał i zmierzył podług swych kanonów

i rzekł że w całym świecie drugiej takiej nie ma

nie patrz na mnie z gazety

tak dumnie jak z tronu

bo dla niego jednego ja jestem miss ziemia

 

 

I cóż ci z tego przyjdzie żeś miss ameryką

że ciało masz Wenery a twarzyczkę kotka

nie znasz mego tancerza

nigdy go nie spotkasz

nie zakocha się w tobie z namiętnością dziką

on mnie wybrał i zmierzył…

 

 

 

 

 

 

 

7. EKSCENTRYCY

muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska   1’18’’

 

 

 Tańczą dziś w dancingu indra
mister shean ze swoją panią
on pół diabła ona anioł
w równych frakach i cylindrach
twardzi jak rzeźbione drzewo
lżejsi niż łąbędzie puchy
z jakąś pasją obłąkańczą
wykonują wspólne ruchy
idą razem w prawo lewo
papierosy z ust wyjęli
równocześnie się potknęli
przewrócili wstali tańczą
brzmi najnowszy fokstrot lonah
murzyn w śmiech a jazz-band ryczy
w wiecznej zgodzie mąż i żona
Ekscentrycy ekscentrycy

On pochwycił się za serce
ona także z twarzą białą
i serce mu bić przestało
równocześnie i tancerce
murzyn w śmiech a jazz-band ryczy

Ekscentrycy ekscentrycy ekscentrycy ekscentrycy ekscentrycy ekscentrycy

 

 

 

 

 

 

 

8. INTERMEZZO SMUTNE /Pilot/

muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska   3’28

 

 

Miły tancerz odszedł w dalszą drogę

gdzie jest nie wiem ani wy nie wiecie

jeśli tu go odszukać nie mogę

jakże znajdę go w wielkim wszechświecie

 

 

 

Zwiędłe suknie i wachlarz z piór strusich

czas opada jak chmura szarańczy

wszystko kończy się prędzej niż musi

gra muzyka lecz nie ma z kim tańczyć

 

 

 

Czy to anioł zlatuje na ziemię
z ramionami jak do uścisku
a zleciawszy wśród trawy drzemie
na szerokim wichrowym lotnisku

 

Czy to anioł zlatuje na ziemię
z ramionami jak do uścisku
a zleciawszy wśród trawy drzemie
na szerokim wichrowym lotnisku

 

 

Czy to anioł zlatuje na ziemię
z ramionami jak do uścisku
a zleciawszy wśród trawy drzemie
na szerokim wichrowym lotnisku

 

 


Czy to chmura zapłonęła w górze
czemu rosa na trawach czerwona
anioł zleciał na płonącej chmurze
otwierając szeroko ramiona

 

 

Czy to chmura zapłonęła w górze
czemu rosa na trawach czerwona
anioł zleciał na płonącej chmurze
otwierając szeroko ramiona

 

 

Czy to chmura zapłonęła w górze
czemu rosa na trawach czerwona
anioł zleciał na płonącej chmurze
otwierając szeroko ramiona

 

 

Dwa obłoki na pustym niebie

a ja w oknie salonu sama

chmury tulą się mocno do siebie

cicho krzycząc błyskawicami

a ja w oknie salonu sama 

a ja w oknie salonu sama 

a ja w oknie salonu sama

 

© Copyright 2025 Krystyna Janda. All rights reserved.