Dziś premiera. No ale to już za mną. Zaczyna żyć własnym życiem a ja rozpoczynam próby do Dancingu.
Dobrego weekendu. Dobrej zabawy na BOGU – Woody Allen w Teatrze POLONIA.
A oto wersja Dancingu z płyty, sprzed lat. Teraz będzie rozszerzona z nowymi utworami po latach. I jeszcze smutniejsza.
DANCING
1. ZAPROSZENIE
muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska 2’22’’
Wy wiewiórki tańczące wśród liści
wy cietrzewie profesjonaliści
i wy wilki biegłe w saksofonie
i żyrafy i małpy i słonie
my za puszczą stęsknieni wygnańcy
posyłamy wam zaproszenie na dancing
2. TRZEBA CHODZIĆ W MASCE
muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska 1’11’’
Dotknęłam pana jak motyl egretą
przepraszam to było niechcący
pan jest jak czarne imię
smukły i gorący
zapomniałam że jestem kobietą
Pocałunki z Florydy
angielskie imiona
pod gwiaździstą banderą
murzyn w banjo bije
tańczymy
czy pan chwycił mnie nagle w ramiona
tańczymy
czy rzuciłam się panu na szyję
Ramię pana poznane wśród tanecznej drogi
jest jak mur nieugięte jak żelazo twarde
czy słabość wzbudza w panu litość czy pogardę
nie proszę pani wzbudza zachwyt pełen dzikiej trwogi
3. RAMIĘ TANCERZA; W SIECI; STRACH
muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska 2’04’’
Ramię pana poznane wśród tanecznej drogi
jest jak mur nieugięte jak żelazo twarde
czy słabość wzbudza w panu litość czy pogardę
nie proszę pani – zachwyt pełen dzikiej trwogi
siatka na plecach moich pleciona ze złota
sczepiła się z rękawem mojego dansera
w sieci złocistych oczek uwiędła tęsknota
tak się miota że siatkę musimy rozdzierać
Zmęczyłam się ach chodźmy odpocząć
wśród parawanów chińskich
gdzie się smoki droczą
o tu na tych poduszkach pod tym abażurem
lecz o czym pan rozmyśla w milczeniu ponurem
pan tak pobladł i oczy ma pan jak ze stali
Boże on chce mnie objąć tak jak tam na sali
4. MODLITWA
muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska 3’09’’
Chodziło szukało oknem wyglądało wracało
zawsze samo
chodziło szukało przed bramą stawało wracało
zawsze samo
szło przed siebie w wiosenną słotę
chodziło szukało na jarmarki pchało wracało
zawsze samo
chodziło szukało oknem wyglądało wracało
zawsze samo
nagle znalazło w tłumie twe wargi
przywarło upadło znieruchomiało zamarło
O pocałunku któryś jest w niebie
razem z duszami bzu i jaśminu
krwi i bezsennych łąk gwiezdnych synu
o pocałunku któryś jest w niebie
o treści wszystkich myśli i czynów
o upragniony mej duszy chlebie
tęsknoto wichrów bajko jaśminów
o pocałunku któryś jest w niebie
Me smutne usta zwiędną w czas krótki
a gdy z nich barwa oddana glebie
w amarantowe przejdzie stokrótki
wówczas mi zagrasz twą pieśń skrzypcową
zamkniesz mnie w obce wieczności swoje
o pocałunku któryś jest w niebie
O pocałunku któryś jest w niebie
razem z duszami bzu i jaśminu
krwi i bezsennych łąk gwiezdnych synu
o pocałunku któryś jest w niebie
o pocałunku któryś jest w niebie
5. KRZYK JAZZ-BANDU
muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska 1’48’’
Mówisz że jazz-band jest dziki
że płacze jak wicher w kominie
że cię przeraża – to minie
Nuty życia czyż nie są dzikie
życie jest zamętem i krzykiem
przecież przyszliśmy na świat
wśród takiej muzyki
wśród takiej muzyki
6. MISS AMERYKA
muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska 3’06’’
I cóż ci z tego przyjdzie żeś miss ameryką
że ciało masz Wenery a twarzyczkę kotka
nie znasz mego tancerza
nigdy go nie spotkasz
nie zakocha się w tobie z namiętnością dziką
On mnie wybrał i zmierzył podług swych kanonów
i rzekł że w całym świecie drugiej takiej nie ma
nie patrz na mnie z gazety
tak dumnie jak z tronu
bo dla niego jednego ja jestem miss ziemia
I cóż ci z tego przyjdzie żeś miss ameryką
że ciało masz Wenery a twarzyczkę kotka
nie znasz mego tancerza
nigdy go nie spotkasz
nie zakocha się w tobie z namiętnością dziką
on mnie wybrał i zmierzył…
7. EKSCENTRYCY
muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska 1’18’’
Tańczą dziś w dancingu indra
mister shean ze swoją panią
on pół diabła ona anioł
w równych frakach i cylindrach
twardzi jak rzeźbione drzewo
lżejsi niż łąbędzie puchy
z jakąś pasją obłąkańczą
wykonują wspólne ruchy
idą razem w prawo lewo
papierosy z ust wyjęli
równocześnie się potknęli
przewrócili wstali tańczą
brzmi najnowszy fokstrot lonah
murzyn w śmiech a jazz-band ryczy
w wiecznej zgodzie mąż i żona
Ekscentrycy ekscentrycy
On pochwycił się za serce
ona także z twarzą białą
i serce mu bić przestało
równocześnie i tancerce
murzyn w śmiech a jazz-band ryczy
Ekscentrycy ekscentrycy ekscentrycy ekscentrycy ekscentrycy ekscentrycy
8. INTERMEZZO SMUTNE /Pilot/
muz. J. Satanowski, sł. M. Pawlikowska-Jasnorzewska 3’28
Miły tancerz odszedł w dalszą drogę
gdzie jest nie wiem ani wy nie wiecie
jeśli tu go odszukać nie mogę
jakże znajdę go w wielkim wszechświecie
Zwiędłe suknie i wachlarz z piór strusich
czas opada jak chmura szarańczy
wszystko kończy się prędzej niż musi
gra muzyka lecz nie ma z kim tańczyć
Czy to anioł zlatuje na ziemię
z ramionami jak do uścisku
a zleciawszy wśród trawy drzemie
na szerokim wichrowym lotnisku
Czy to anioł zlatuje na ziemię
z ramionami jak do uścisku
a zleciawszy wśród trawy drzemie
na szerokim wichrowym lotnisku
Czy to anioł zlatuje na ziemię
z ramionami jak do uścisku
a zleciawszy wśród trawy drzemie
na szerokim wichrowym lotnisku
Czy to chmura zapłonęła w górze
czemu rosa na trawach czerwona
anioł zleciał na płonącej chmurze
otwierając szeroko ramiona
Czy to chmura zapłonęła w górze
czemu rosa na trawach czerwona
anioł zleciał na płonącej chmurze
otwierając szeroko ramiona
Czy to chmura zapłonęła w górze
czemu rosa na trawach czerwona
anioł zleciał na płonącej chmurze
otwierając szeroko ramiona
Dwa obłoki na pustym niebie
a ja w oknie salonu sama
chmury tulą się mocno do siebie
cicho krzycząc błyskawicami
a ja w oknie salonu sama
a ja w oknie salonu sama
a ja w oknie salonu sama