23
Wrzesień
2005
08:09

www.małpa2.pl

Krystyna Janda, „www.małpa 2.pl“, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2005

Internetowy dziennik Krystyny Jandy od 02.10.2001 do 31.10.2002

Krystyna Janda, www.małpa2.pl. Literatura faktu – poza seriami. Po wrześniowym zamachu w 2001 roku świat zmienił się nieodwracalnie. W swoim dzienniku internetowym, którego druga część zaczyna się właśnie od jesieni 2001, Krystyna Janda stara się nie dopuszczać do siebie pesymizmu i lęku, choć oprócz wielkich światowych dramatów życie wciąż przynosi codzienne zmartwienia. Jest jak zawsze pełna energii, niezwykle otwarta i wręcz zachłanna: na nowe, często bardzo trudne wyzwania, nowe doświadczenia, nowe znajomości z ludźmi, miejscami i książkami. Paradoksalnie źródłem radości staje się dla niej praca nad spektaklem Mała Steinberg, historią umierającej autystycznej dziewczynki, która siłą swojej osobowości oswaja chorobę i śmierć. Wytchnieniem i oparciem są dla wybitnej aktorki najbliżsi ludzie i ukochane zwierzęta, drobne rodzinne rytuały, zabawne sytuacje, błahe domowe problemy, jak najdalsze od wielkiej polityki i wielkiej sztuki. Jej zapiski – spontaniczne i zarazem pełen przenikliwych obserwacji, dowcipne i refleksyjne, przesycone są głęboką akceptacją dla tego, co przynosi życie, przekonaniem, że mimo wszystko „nie bez powabów jest ten straszny świat, nie bez poranków, dla których warto się zbudzić”.To pociągające mieć coś swojego, miejsce, w którym jestem panią i gdzie to ja wyznaczam reguły. Strona internetowa jest pewnego rodzaju kreacją. To rodzaj gazety codziennej, którą redaguję, wymyślam tematy. Codziennie sama, tyle tylko, że każdego dnia jest to inny dział mojej gazety, a tematy przynosi życie. Pisanie jest dla mnie wielką radością i chyba naturalną potrzebą, bo inaczej nie pisałabym tak systematycznie i z emocją, której nie udaje mi się ukryć. Krystyna Janda, z wywiadu dla „Pani”przewidywany czas ukazania się: czerwiec, wydanie Iformat 12,5 x 19,5 cm, oprawa twardaISBN 83-7414-079-8 Serdecznie pozdrawiam więc…

Szkoda Interneta

Wpadła mi ręce książka Krystyny Jandy www.małpa2.pl. Okładka różowa jak pudełko lalki Barbie, na okładce autorka w błogostanie, a w środku internetowy blog tejże – książkę recenzuje Marek Ławrynowicz w Gazecie Polskiej.

«Przerzucałem stronę za stroną i nie mogłem się pozbyć uczucia deja vu. Już coś takiego dawno, dawno temu czytałem… Tylko co to mogło być? I nagle, na 50. stronie – eureka – to było pół wieku Jerzego Putramenta. Młodzieży przypomnę. Putrament mierny pisarz, ale za to wysoki rangą aparatczyk PZPR. Pół wieku to seria książek, w których Putrament opisywał, gdzie był, co jadł, z kim rozmawiał i co sobie podczas tych czynności myślał. Opasłe tomy straszliwej nudy, które ukazywały się w wielkich nakładach, rozsyłano potem do bibliotek publicznych, gdzie nigdy nie wypożyczane porastały kurzem.

Co może łączyć Krystynę Jande z Putramentem? Wydawałoby się, że absolutnie nic. A jednak. Znana aktorka i osobowość telewizyjna, podobnie jak Putrament, pisze na zasadzie no selection. Wszystko co robi, wydaje jej się warte podania do wiadomości, wszystko co pomyśli warte zapisania, każde zdarzenie, byle z nią w roli głównej, niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju. W efekcie otrzymujemy pulpę pełną banałów i sentymentalnych uniesień. Nie do czytania w gruncie rzeczy.

Krystynę Jande łączy z Putramentem także to, że nigdy by ich nie wydawano, gdyby się nie nazywali Janda i Putrament. O niebo lepsze książki niż www.małpa2.pl mają u nas kłopot ze znalezieniem wydawcy. Ale wydawca wie, że cokolwiek Janda napisze, to pewny interes. Dlatego nawet nie próbuje namawiać autorki, żeby choć odrobinę popracowała nad wywodami, podporządkowała je jakiejś koncepcji, wybrała rzeczy najciekawsze. Po co narażać gwiazdę na tak wielki wysiłek umysłowy? Ludzie i tak kupią.

Tuwim napisał kiedyś wierszyk: „Szkoda papiera i atramenta na Peipera i Putramenta”. Papier i atrament wychodzą powoli z mody. Ale Interneta też szkoda.

Krystyna Janda, www.małpa2.pl, WAB, Warszawa 2005.»

„Szkoda Interneta”
Marek Ławrynowicz
Gazeta Polska nr 28/13.07
14-07-2005

Warszawa. Druga małpa Jandy

23 czerwca w czwartek o godz. 19.00 w Restauracji Flik, ul. Puławska 43 odbędzie się spotkanie z Krystyną Jandą, która będzie promować swoją książkę „www.małpa2.pl”

«Janda w nowej książce jest jak zawsze pełna energii, niezwykle otwarta i wręcz zachłanna: na nowe, często bardzo trudne wyzwania, nowe doświadczenia, nowe znajomości z ludźmi, miejscami i książkami. Paradoksalnie źródłem radości staje się dla niej praca nad spektaklem Mała Steinberg, historią umierającej autystycznej dziewczynki, która siłą swojej osobowości oswaja chorobę i śmierć. Wytchnieniem i oparciem są dla wybitnej aktorki najbliżsi ludzie i ukochane zwierzęta, drobne rodzinne rytuały, zabawne sytuacje, błahe domowe problemy, jak najdalsze od wielkiej polityki i wielkiej sztuki. Jej zapiski – spontaniczne i zarazem pełen przenikliwych obserwacji, dowcipne i refleksyjne, przesycone są głęboką akceptacją dla tego, co przynosi życie, przekonaniem, że mimo wszystko „nie bez powabów jest ten straszny świat, nie bez poranków, dla których warto się zbudzić”.

Wieczór z książką Krystyny Jandy „www.małpa2.pl” poprowadzi Agnieszka Rosłoniak.»

Portal Onet/21.06
22-06-2005

Janda – sama dla siebie

„www.małpa2.pl” to druga część, a raczej klon książki z 2004 „www.małpa.pl.” Obie zaś pozycje są po prostu przedrukiem dziennika internetowego Krystyny Jandy, ukazującego się od 2001 roku na oficjalnej stronie aktorki. Po co jej taki blog? – pyta Monika Wróblewska w portalu Wirtualna Polska.

«Odpowiedź na to pytanie pojawia się w wielu wywiadach. Janda ma po prostu nieposkromiony apetyt na kontakty z ludźmi. Jeżeli jakieś medium jej to ułatwia, aktorka skwapliwie z niego korzysta. Chwała jej za to, ponieważ dzięki temu wielu fanów może poznać emocje gwiazdy przed premierami, spektaklami czy podczas kręcenia nowych produkcji. Czytając te zapiski liczni wielbiciele Jandy poznają jej lektury czy sposoby spędzania wolnego czasu. Mogą się zwyczajnie do rzeczonej gwiazdy nieco zbliżyć.

Pojawia się jednak kolejne pytanie: po co taki blog w wersji drukowanej? Tym bardziej, że zawiera on w sobie treści często już nieaktualne. www.małpa2.pl wydana w 2005 roku obejmuje notatki aktorki od 01.X.2001 roku do 31.X.2002 roku. A Janda pisze o swojej codzienności, o tym, co robi i co się wokół niej dzieje. „Codzienność jest uspokajająca () Dziś, wiecznie ten sam smak jedynej pomidorowej ugotowanej przez ciocię – uspokaja. Codzienne ścielenie łóżka bez pośpiechu, układanie piżamy w kostkę i wkładanie jej pod poduszkę, wycisza i jest nieosiągalnym luksusem czasowym. () Mieć czas żeby śledzić procedury dnia codziennego, oto marzenie” (25.IX.2001). Marzenie, które spełnia się podczas kilku porannych minut, kiedy to aktorka dzieli się z internautami swoim minionym dniem, emocjami, przemyśleniami czy po prostu snuje opowieści. „Byłam sobie wczoraj po południu na ostatnim Woody Allenie. Musiałam się pośmiać.” „Wczorajszy spektakl O.K.” „Skończyłam czytać „Z jarmarku” Alejchema () Zaczęłam czytać „Rosyjskie egerie” Gonzague’a Saint Bris i Vladimira Fedorovskiego”. Wydarzenia notowane na bieżąco, opatrzone często tylko jednym zdaniem komentarza kumulują się w tej książce, zachodzą na siebie i szybko stają się gładką powierzchnią zwaną „relacją z życia”. Czasem zatrzymujemy się dłużej na nieznacznych „wypukłościach” tekstu, takich jak np. refleksje na temat występu Marianne Faithfull we Wrocławiu, pełne czułości wspomnienia dotyczące Aleksandry Śląskiej czy groteskowe opowieści z podróży do Włoch albo Brazylii. Niewiele ich jednak jest w tej książce, będącej jedynie rejestracją mijających chwil i wydarzeń, próbą ich łapania i zatrzymywania.

Wielu z nas pisze pamiętniki, blogi, dzienniki, kierując się złudnym przekonaniem, iż dzięki temu zatrzymamy, spowolnimy lub chociaż będziemy kontrolować upływ czasu. Wielu również stara się te zapiski upublicznić z równie niedorzeczną wiarą w to, że dzięki temu ktoś zacznie w naszym życiu czynnie uczestniczyć. Za pośrednictwem dziennika jednak nie spotykamy się z innymi. Również Janda odkrywa to pewnego październikowego dnia. „Spotkania z samą sobą! Tak, wszystko właściwie co robię, to spotkania z samą sobą. Ta strona też przede wszystkim jest spotkaniem z samą sobą.” To próba zrozumienia siebie, ale też zatrzymania okruchów dnia, poszczególnych myśli i zdarzeń. Dla kogo? Właśnie dla samej siebie! Czytelnik może czuć się znudzony przewidywalnymi, często banalnymi refleksjami, monotonnymi, bo powtarzającymi się zdarzeniami. Dla aktorki jednak to one tworzą bezpieczną codzienność, którą chciałaby zatrzymać zaklętą w przestrzeni książki.

www.małpa2.pl to pozycja przede wszystkim dla Krystyny Jandy. Świadectwo pewnego czasu, który odszedł już w przeszłość, ale miło się w nim zanurzyć raz jeszcze. Dla czytelnika zaś to niekoniecznie potrzebny gadżet z Jandalandu (określenie Agnieszki Drotkiewicz), który równie dobrze mógłby pozostać w swej pierwotnej, internetowej postaci.»

„Janda – sama dla siebie”
Monika Wróblewska
www.wp.pl
12-09-2005

Zachłanna na życie…

…pełna energii i niezwykle otwarta na nowe, często trudne wyzwania, doświadczenia, znajomości z ludźmi, miejscami i książkami. Oto cała Krystyna Janda w drugiej części swojego pamiętnika – o książce Krystyny Jandy „www.małpa2.pl” pisze Olivia.

«Pod tytułem: „www.małpa2.pl” zostały zebrane w formie książkowej zapiski internetowego dziennika Krystyny Jandy Aktorka pisze go niemal codziennie. Czy ten nawyk jej nie męczy? „Często nie piszę, bo nie mam czasu lub jestem w nastroju, który nie jest dla innych, a – paradoksalnie – nie umiem udawać wesołej i rozluźnionej” – mówi Janda. W swoim dzienniku, którego druga część zaczyna się tuż po wydarzeniach 11 września 2001 r. autorka stara się nie dopuszczać do siebie pesymizmu i lęku, bo mimo wielkich światowych dramatów codzienne życie toczy się dalej. Paradoksalnie źródłem radości staje się dla niej praca nad trudną rolą autystycznej dziewczynki w spektaklu „Mała Steinberg”. Wytchnieniem i oparciem dla Jandy są zawsze najbliżsi ludzie i ukochane zwierzęta, rodzinne rytuały, zabawne sytuacje, błahe domowe problemy. Co na to jej mąż i synowie? „Piszę to za ich wiedzą i zgodą. Wtedy, kiedy może to rozśmieszyć czy zastanowić innych” – mówi artystka, która dostaje wiele listów od czytelników pamiętnika i rozmawia z nimi na internetowym forum. „To najczęściej podziękowania dla mnie za rolę, recenzje po obejrzanych spektaklach” – wyjaśnia Janda. Jej zapiski, spontaniczne i zarazem pełne przenikliwych obserwacji, dowcipne i refleksyjne, przesycone są akceptacją dla tego, co przynosi życie, przekonaniem, że mimo wszystko „nie bez powabów jest ten straszny świat, nie bez poranków, dla których warto się zbudzić”. Skąd w niej tyle energii, optymizmu i humoru? „No skąd? Ja tak mam!” – odpowiada właścicielka Teatru Polonia, który prawdopodobnie już jesienią otworzy swe podwoje dla miłośników reżyserskiego, aktorskiego i menedżerskiego talentu Jandy. Na www.krystynajanda.com.pl aktorka zapisuje swoje obserwacje i refleksje. Natomiast „www.małpa2.pl” to książkowe wydanie jej dziennika.

Krystyna Janda, „www.małpa2.pl”, wyd. WAB.

9 sierpnia 2002, piątek, 8.41

„(…) Dziś mam dla Was wiadomość taką – trzy z moich znajomych po wakacjach wróciły zakochane. Jedna bardzo, druga bardzo, bardzo, a trzecia mówi, że chyba będzie super. Ukochany pierwszej jest uważny, spokojny i zwraca uwagę na jej kanarka. (…) Ukochany drugiej dzwoni co rano, przynosi kwiaty, co dla mojej znajomej jest szokiem, bo nigdy dotąd tak nie miała, i poszedł z nią na wystawę „fotografii z calego świata”, co również dobrze wróży, bo jednak coś go interesuje. Co prawda, raz przez telefon pomylił jej imię i powiedzial do niej Jolu, ale potem tlumaczył, zeznają się tylko miesiąc, a Jola to dawna narzeczona, a on jest zaspany. (…) No, a ten trzeci od tej trzeciej, co to chyba będzie super, przyjeżdża w sobotę, na razie widują się tylko w soboty i niedziele, i wtedy jest naprawdę ekstra, i on coś mówi o przenoszeniu się do Warszawy. Moja znajoma mówi, że jest zakochana, jak dawno nie była, bo jak idzie otworzyć drzwi, to normalnie oblewają pot i nie wie, co się z nią dzieje. (..,) Myśli tylko o nim, on jej się śni, i zaklina czas i los, żeby tak trwało i żeby się na nim nie „przejechała”. (…) Cóż to za zdumiewające wakacje! (…) Tak dużo jakichś ostatecznych, zdumiewających decyzji i zmian. Coś w powietrzu i głowach! Wiatr! (…)”.»

„Zachłanna na życie…”
Olivia nr 8
04-08-2005

© Copyright 2024 Krystyna Janda. All rights reserved.