«Popularność Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej Dwa Teatry gwałtownie rośnie. Poprzednie cztery edycje cieszyły się niemałym powodzeniem, ale tak dobrze jak w tym roku jeszcze nie było. Każde spotkanie z gwiazdą w Teatrze na Plaży gromadzi ponad setkę widzów.
Maja Ostaszewska nazywa Teatr Telewizji przystanią dla artystów, w której mogą odetchnąć dobrą literaturą. – Kiedy gram w telewizyjnym spektaklu, czuję, że odpoczywam od wszystkich innych, nie zawsze przyjemnych, zawodowych obowiązków – opowiada.
Krystyna Janda [na zdjęciu], która nie tylko gra w Teatrze Telewizji, ale z powodzeniem reżyseruje, prowadzi warsztaty dla młodzieży na brzegu morza. Biega po piasku od jednej kamery do drugiej. To wulkan energii i nic dziwnego, że po ośmiogodzinnych zajęciach młodzi adepci reżyserii wyglądają, jakby wpław przypłynęli ze Szwecji.
Gorąca atmosfera towarzyszy też prezentacjom radiowym w Teatrze Kameralnym. Henryk Rozen, ubiegłoroczny zdobywca radiowego Grand Prix i były szef Teatru Polskiego Radia, przyznaje, że festiwal jest niezwykle potrzebny.
– Na początku lat 90. nadawaliśmy w Polskim Radiu ponad 260 godzin słuchowisk, dziś została z tego jedna czwarta. Ważne, że coraz więcej konkursowych słuchowisk pisanych jest przez autorów mieszkających z dala od Warszawy i patrzących na Polskę z perspektywy mniejszych społeczności.
Otwarcie imprezy zbiegło się w tym roku z uliczną fetą z okazji zdobycia przez Prokom mistrzostwa Polski w koszykówce. Kiedy goście festiwalowi mijali wiwatujących kibiców, nagle jeden z ogolonych na łyso nastolatków wyrzucił z siebie zachrypniętym głosem: – Tam idzie Stenka! – I na moment zapanowała cisza.
Gwiazdy łagodzą obyczaje.»
„Wulkan na plaży”
Krzysztof Feusette
Rzeczpospolita nr 130
06-06-2005