11
Wrzesień
2005
19:09

Wróżby kumaka -Unkenrufe (tytuł niemiecki)

zobacz więcej zdjęć (60)

Wróżby Kumaka – Unkenrufe

Rok: 2004
Premiera polska i światowa 11 września 2005
Produkcja: Polska, Niemcy
Dane techniczne:
Zdjęcia do filmu rozpoczęły się w sierpniu 2004. Plenery: Gdańsk, Dusseldorf, Wilno, Rzym, Neapol.

Reżyseria: Robert Gliński
Scenariusz: Paweł Huelle , Cezary Harasimowicz , Klaus Richter
Zdjęcia: Jacek Petrycki
Producent: Henryk Romanowski , Regina Ziegler
Produkcja: Filmcontract Ltd. , Regina Ziegler Filmproduktion (Berlin Zachodni)
Obsada aktorska: Krystyna Janda (Aleksandra Piątkowska), Matthias Habich (Aleksander Reschke), Zbigniew Zamachowski ,Krzysztof Globisz , Katrin Sass

Pierwowzór: WRÓŻBY KUMAKA
Gatunek: Powieść
Autor pierwowzoru: Guenter Grass

„Wróżby kumaka”: Światowa premiera 05.09.2005

Uroczysta premiera najnowszego filmu Roberta Glińskiego„Wróżby kumaka” odbędzie się 11 września w kinie Neptun w Gdańsku. Film został zrealizowany na podstawie powieści Güntera Grassa, a główne role zagrali w nim Krystyna Janda („Weiser”) i Matthias Habich („Nigdzie w Afryce”).

Premierę poprzedzi konferencja prasowa w Dworze Artusa w Gdańsku.

Swoją obecność potwierdzili Günter Grass, reżyser – Robert Gliński, scenarzyści – Cezary Harasimowicz, Paweł Huelle, Klaus Richter, aktorzy Krystyna Janda, Matthias Habich, Krzysztof Globisz oraz polscy i niemieccy producenci.  FILMY
¤ Wróżby kumaka

@@START_COMMENTkoniec related@@END_COMMENT PAWEŁ T. FELIS 23-09-2005 , ostatnia aktualizacja 22-09-2005 13:35

Polska-Niemcy-Wielka Brytania 2005. Reż. Robert Gliński. Aktorzy: Krystyna Janda, Mathhias Habich, Dorothea Walda, Marek Kondrat, Zbigniew Zamachowski, Krzysztof Globisz
@@START_COMMENTb:3@@END_COMMENT
@@START_COMMENT0@@END_COMMENTOn – Niemiec Aleksander Reschke (Habich) – przyjeżdża do Gdańska w celach naukowych, ona – Polka Aleksandra Piątkowska (Janda) – mieszka tu na co dzień i pracuje jako konserwator zabytków. Przypadkowe spotkanie tych dwojga „wysiedlonych” (ona musiała dawno temu wyjechać z Wilna, on z Gdańska) owocuje ekscentrycznym pomysłem na Cmentarz Pojednania, na którym historyczno-nostalgiczne rany zmarli mogliby leczyć po śmierci dzięki pochówkowi na ojczystej ziemi, która ich ojczyzną już nie jest.

Odżywają więc w filmie (akcja rozgrywa się w roku 1989) aktualne przecież polsko-niemieckie stereotypy i spory, gorączkowe dyskusje o wysiedleńcach, rodząca się na zgliszczach komunizmu komercja, która nawet szlachetną ideę uspokojenia dusz przekuwa w bezduszny jak najbardziej biznes. Od tego rodzaju problemów aż pęka napisany według powieści Güntera Grassa scenariusz, tyle że one właśnie we „Wróżbach kumaka” nużą najbardziej. Dlaczego?

Na filmie mści się staroświecka forma: kolejne fragmenty składają się w poprawny wykład z poprawną politycznie wymową (polski mechanik jednak samochodu nie ukradnie, a Niemiec spuści szybko z protekcjonalnego tonu), ale prawdziwego kina raczej tutaj niewiele. Niemal każda scena otwiera jakiś historyczno-społeczny kontekst, niemal każdy dialog jest deklaracją. Na lekkość, ale też intensywność i niedopowiedzenie nie ma niestety miejsca.

Typową dla Grassa groteskę Robert Gliński zbyt często zmienia w szytą grubymi nićmi satyrę, a sugerowaną delikatnie metafizykę – w dosłowną symbolikę kumaka. Szkoda, że ornamentem jedynie okazuje się postać starej Kaszubki (Dorothea Walda), a Krzysztof Globisz, Zbigniew Zamachowski czy Marek Kondrat sięgają po stały zestaw swoich aktorskich środków, co jest zresztą winą reżysera.

Jeśli coś mnie jednak we „Wróżbach kumaka” zaintrygowało, to relacja między Aleksandrem i Aleksandrą. W spotkaniu tych dwojga dojrzałych ludzi nie ma śladu hollywoodzkiej „romansowości”, pięknych słów, gestów i innych zewnętrznych znaków, które świadczyć mają o zakochaniu bohaterów. Widać to zwłaszcza w dobrej roli mówiącej niemal wyłącznie po niemiecku Krystyny Jandy – jej bohaterka nie jest wyrachowana, ale pozbawiona złudzeń, zbyt świadoma, by bawić się w grę uwodzenia, a zarazem urokliwa w swoich rzucanych przy winie żartach. Paradoksalnie więc w tym poprawnym filmie to właśnie związek pary 50-latków ma coś z brawury – oznacza wyjście poza stereotypy, rolę dystyngowanej kobiety i intelektualisty, matki i ojca, Polki i Niemca. Miłość nie lubi poprawności. Ale kino również.

Gdańsk. Premiera filmu „Wróżby kumaka”

Między innymi Günter Grass, Krystyna Janda oraz reżyser Robert Gliński pojawią się w niedzielę [11 września] w Gdańsku na uroczystej premierze „Wróżb kumaka” – filmu, który w zeszłym roku kręcono w tym mieście.

«”Wróżby kumaka” to filmowa adaptacja powieści z 1992 roku urodzonego w Gdańsku niemieckiego noblisty Güntera Grassa. Jej akcja toczy się w 1989 roku w Gdańsku. To tu poznaje się przez przypadek para głównych bohaterów: polska konserwatorka zabytków Aleksandra Piątkowska oraz niemiecki badacz sztuki Alexander Reschke. Powoli rodzi się między nimi uczucie. Postanawiają zbliżyć do siebie dwa sąsiedzkie narody i założyć Polsko-Niemieckie Towarzystwo Cmentarne, które pomoże spocząć po śmierci w Gdańsku wszystkim, którzy musieli wyjechać z tego miasta.

Film kręcony był w Gdańsku prawie roku temu; zdjęcia rozpoczęły się pod koniec września, a zakończyły na początku listopada 2004. Powstawały one między innymi koło hali targowej, na Motławie oraz w kościele Mariackim. Przez kilka dni Złota Brama obwieszona była czerwonymi flagami ze swastykami; była to dekoracja do sceny retrospektywnej, w której bohater przypomina sobie wjazd Hitlera do miasta.

„Wróżby kumaka” wyreżyserował Robert Gliński, autor między innymi „Niedzielnych igraszek”, „Wszystkiego co najważniejsze” oraz „Cześć, Tereska”. Za te dwa ostatnie filmy Gliński zdobył Złote Lwy – Grand Prix Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. „Wróżby kumaka” wystartują również w konkursie rozpoczynającego się już w poniedziałek tegorocznego festiwalu i wymieniane są wśród najpoważniejszych kandydatów do nagrody głównej imprezy. Występuje w nich cała plejada gwiazd. W główne role wcielają się Krystyna Janda oraz urodzony w Gdańsku Niemiec Matthias Habich. Poza nimi występują: Krzysztof Globisz, Zbigniew Zamachowski, Marek Kondrat i Mirosław Baka, aktor teatru Wybrzeże. Jednym ze współautorów scenariusza do filmu był gdański pisarz Paweł Huelle.

„Wróżby kumaka” można nazwać filmem gdańskim nie tylko dlatego, że tutaj toczy się jego akcja i tu był kręcony. Miasto Gdańsk jest współproducentem filmu; magistrat wsparł realizację filmu kwotą 500 tys. zł. Jest to pierwsza – i jak na razie jedyna – taka sytuacja w Polsce. W zamian do kasy miejskiej wpłynie 4 procent dochodów, jakie przyniosą „Wróżby kumaka”. Jednak trudno mówić tu o inwestycji; celem dofinansowania produkcji jest przede wszystkim promocja miasta, które w filmie Glińskiego gra jedną z głównych ról.

Niedzielna oficjalna premiera „Wróżb kumaka” w kinie Neptun będzie pokazem zamkniętym. Jednak już kilka dni później trójmiejscy widzowie będą mogli obejrzeć ten film w gdyńskim kinie Silver Screen, w ramach projekcji XXX Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych (pokazy filmu: czwartek 15 września o godz. 18, piątek 16 września o godz. 15 oraz sobota 17 września o godz. 10.30. Bilety 13 i 16 zł). Do normalnej dystrybucji kinowej „Wróżby kumaka” wejdą od 23 września

Na zdjęciu: Krystyna Janda i Matthias Habich na planie filmu.»

Mirosław Baran
Gazeta Wyborcza – Trójmiasto nr 210
09-09-2005

Düsseldorf. Premiera „Wróżb Kumaka”

W związku z rokiem Polsko-Niemieckim odbędzie się dziś (20 września) uroczysta niemiecka premiera filmu „Wróżby Kumaka” w Polskim Instytucie w Düsseldorfie.

«Film w reżyserii Roberta Glińskiego na podstawie prozy Guentera Grassa opowiada spotkanie po latach Polki i Niemca. Ich osobista historia stanowi pretekst do opowiedzenia złożonych losów Gdańska od lat wojny do upadku muru berlińskiego.»

IAR online
20-09-2005

Gdańsk. Grass obejrzał „Wróżby kumaka”

Robienie filmu to jak lepienie babki z ciasta. Ale to już Państwo ocenicie, jak to ciasto wygląda – powiedział Robert Gliński, reżyser „Wróżb kumaka”. Film miał wczoraj [11 września] w Gdańsku światową prapremierę. Przyjechał sam Günter Grass – laureat Nagrody Nobla. To na podstawie jego książki pod tym samym tytułem powstały „Wróżby…”.

«Noblista, pytany o opinię na temat filmu, odparł dość wymijająco, że od czasu ekranizacji „Blaszanego bębenka” dystansuje się nie tylko od swojej pracy, ale także od ekranizacji własnych książek. Powiedział jednak, że w filmie Glińskiego odnalazł wiele elementów z powieści. Na przykład ironię i sposób, w jaki postrzegają siebie nawzajem Polacy i Niemcy. Podobało mu się też to, jak reżyser pokazał historię miłosną dwojga dojrzałych już ludzi.

Ale Grass miał również zastrzeżenia.

Sztuczny kostium

– To wszystko, co dotyczy współczesności, jest wiernie oddane. Ale odniesienia do historii, te obrazki na przykład z Hitlerjugend czy z polskiej organizacji młodzieżowej wydają mi się sztuczne, ubrane w jakiś kostium. Ale to problem wielu filmów, które pokazują historię – zauważył pisarz.

„Wróżby kumaka” to kolejna, po „Blaszanym bębenku” Volkera Schlendorfa (Oscar w 1980 roku) oraz „Kocie i myszy”, adaptacja prozy Güntera Grassa.

„Wróżby…” mają znakomitą obsadę. Główną kobiecą rolę zagrała Krystyna Janda. Na wczorajszej konferencji aktorka powiedziała, że najbardziej przy realizacji filmu absorbowało ją to, że mówi w nim po niemiecku. I że Niemcy ją zrozumieją, a Polacy nie.

Urodzeni w Gdańsku

Główną rolę męską Gliński powierzył Matthiasowi Habichowi, niemieckiemu aktorowi, mieszkającemu na stałe w Paryżu i w Zurychu. Habich, co ciekawe, podobnie jak Guenter Grass urodził się w Gdańsku. Kiedy miał pięć lat, wyjechał z miasta.

– Gdańsk był dla mnie przez wiele lat miejscem magicznym, mitycznym nawet. Może dlatego, że dla nas było to miasto zakazane. Byliśmy po drugiej stronie muru. Nie czuję jednak, że tu mam jakieś korzenie. Myślę raczej o skrzydłach.

Aktor (znany m.in. z filmu nagrodzonego Oscarem w 2003 roku pt. „Nigdzie w Afryce” i z głośnego filmu nominowanego do Oscara – „Upadek” o Adolfie Hitlerze) zagrał już przed laty u innego, polskiego reżysera – Krzysztofa Zanussiego. Film nosił tytuł „Imperatyw”. Również z Krystyną Jandą spotkali się już wcześniej na filmowym planie, ale filmu szwajcarskiego.

Niemy aktor

Robert Gliński mówił, że w przypadku „Wróżb kumaka” miał wiele obaw. – Literatura jest bardziej pojemna niż film – tłumaczył. – Ekran konkretyzuje, urealnia. I dlatego zawsze istnieje obawa, że nie wszystko uda się przenieść z książki do kina. Skoro tak, to z czegoś trzeba zrezygnować. Z czego? Czy zostawić więcej historii, czy magii?

Gliński nazywa swój film kumaczą tragikomedią miłosną.

Historia opowiadana w tym filmie oplata się wokół kumaka, gatunku żaby Kumacze wołanie w tradycji niemieckiej jest przestrogą, zapowiedzią nieszczęścia, znakiem złej wróżby. Ale w filmie spełnia też inną rolę. Kumak to mądre zwierzę, które pamięta historię.

Film ma jeszcze jednego aktora – niemego, można powiedzieć. To… Gdańsk, w którym toczy się większa część akcji. Miasto zainwestowało zresztą we „Wróżby kumaka” pół miliona złotych. To bezprecedensowa decyzja – jeszcze nie było takiego przypadku, by lokalny samorząd zaangażował się w produkcję filmu. Zdaniem gdańskich władz, ta promocja miasta na pewno się opłaci.

Na zdjęciu: Günter Grass podczas konferencji prasowej poświęconej światowej premierze filmu 11 września w Gdańsku.»

„Co wywróży kumak?”
Ryszarda Wojciechowska
Dziennik Bałtycki nr 212
12-09-2005

Miłość i pojednanie
Recenzja filmu Wróżby kumaka (2005)

Marcin Kamiński
19 września 2005 recenzja kinowa Wróżby kumaka (2005)
Jednym z największych wydarzeń tegorocznego festiwalu w Gdyni miała być premiera „Wróżb kumaka” Roberta Glińskiego – ekranizacji głośnej powieści Güntera Grassa. Piszę miała, ponieważ mimo potencjału tkwiącego w historii oraz doborowej obsady nie udało się Glińskiemu zrobić obrazu wybitnego.

Akcja filmu rozpoczyna się w 1989 roku w Gdańsku, gdzie przypadkowo na ulicy poznają się ON – Aleksander, niemiecki profesor, i ONA – Aleksandra, Polka urodzona w Wilnie. Para przypada sobie do gustu, a sympatia z czasem przeradza się w miłość. Chcąc przyczynić się do pojednania skłóconych w przeszłości narodów, oboje zakładają Polsko-Niemieckie Towarzystwo Cmentarne, aby dać prawo zmarłym do swoistego powrotu na ziemie rodzinne.

Fabularnie „Wróżby kumaka” są opowieścią o późnej, dojrzałej miłości łączącej dwoje ludzi po przejściach. Aleksander w młodości był w Hitlerjugend, Aleksandra członkinią ZMP. Choć dorastali w innych krajach i różnych czasach ich życiorysy są bardzo podobne. Niestety, Gliński nie wiedział, jak połączyć wątek miłosny z dyskusją na temat polsko-niemieckich animozji. Miłość Aleksandra i Aleksandry nie rozgrywa się na tle historycznych krzywd i zatargów, ale sama staje się ich areną. Świeżo poznani kochankowie zamiast rozmawiać o sobie prowadzą rozważania na temat przeszłości i nieporozumień. „My zawsze będziemy pluć wam w twarz, a wy kraść nam samochody” – mówi w pewnym momencie Aleksander.

Wątek miłości dojrzałych zaprezentowany został przez reżysera w sposób niewiarygodny. Poza kilkoma scenami, jak na przykład spotkanie pary z jedną z córek profesora, która bardziej niż szczęściem swojego ojca interesuje się, czy po ślubie będzie miał z nową żoną wspólnotę majątkową, niewiele w nim prawdy.

Nieco przeszkadza również pewna naiwność fabularna. Ważną rolę w historii odgrywa stara Kaszubka Erna (rewelacyjna Dorothea Walda). Kobieta, za każdym razem, kiedy bohaterowie mają jakiś problem, pojawia się i podsuwa im właściwe rozwiązanie. Można to kupić za pierwszym, bądź drugim razem, ale kiedy taka sytuacja powtarza się kilkakrotnie zaczynamy traktować Ernę jak baśniową dobrą wróżkę.

Na szczęście w filmie nie zabrakło akcentów humorystycznych. Głównie dzięki nim historia kochanków daje się w miarę dobrze oglądać nie zmieniając się w nudny i męczący traktat na temat dawnych krzywd i nieporozumień.

„Wróżby kumaka” zwracają na siebie uwagę również aktorstwem. Oprócz odtwórców głównych ról: Krystyny Jandy i Matthiasa Habicha doskonałe, choć epizodyczne kreacje stworzyli Marek Kondrat (najzabawniejsza postać w filmie) oraz Krzysztof Globisz.

Ekranizacja powieści Güntera Grassa nie jest filmem złym. W moim przekonaniu pozostaje jednak daleko w tyle, za doskonałą „Cześć Tereska”, za którą reżyser w 2001 roku otrzymał Złote Lwy.

http://www.filmweb.pl/review/Miłość+i+pojednanie-2444

© Copyright 2024 Krystyna Janda. All rights reserved.