zdj. R. Jaworski
Zdjęcia : Dariusz Kuc
Scenografia: Maciej Maria Putowski
Kostiumy : Magda Biedrzycka
OBSADA: Ignacy Gogolewski, Agnieszka Mandat, Krystyna Janda, Sonia Bohosiewicz, Weronika Nockowska, Agnieszka Krukówna, Maria Seweryn, Rafał Mohr, Cezary Kosiński, Paweł Ciołkosz
………………………………
Rosyjskie Konfitury
Autor: Ludmiła Ulicka, reż: Krystyna Janda
Ludmiła Ulicka to pisarka, scenarzystka filmowa i telewizyjna, a z zawodu biolog – genetyk. Zadebiutowała w roku 1992 opowiadaniem „Sonieczka”, które znalazło się na liście finalistów Nagrody Bookera za rok 1993 i otrzymało prestiżową francuską nagrodę Medici za najlepsze opowiadanie zagraniczne i włoską nagrodę Giuseppe Azerbi. Pierwsza i jak dotąd jedyna sztuka Ulickiej „Rosyjskie konfitury” odniosła ogromny sukces, szczególnie w Niemczech i Polsce.
„W istocie rzeczy jest to rozmowa z Czechowem” – mówi o swojej sztuce Ludmiła Ulicka. I rzeczywiście na scenie pojawia się posiadłość, w której kiedyś, jak w słynnej sztuce klasyka mógł kwitnąć wiśniowy sad. Jednak majątek jest od dawna podzielony na działki letniskowe. Akcja rozgrywa się w 2002 roku. Tylko właściciele zniszczonych domków, podobnie jak w czasach Czechowa, nie umieją żyć dniem dzisiejszym. Lubią natomiast mówić. Według Ulickiej „cały czas trwamy w poszukiwaniach czegoś utraconego, utraconego czasu, utraconych ludzkich relacji, nadziei, iluzji. Świat staje się coraz brutalniejszy i traci chyba wartości moralne”.
Główna bohaterka sztuki – podobnie jak Raniewska z czechowowskiego „Wiśniowego sadu”- zadaje sobie pytanie, jak żyć w tym świecie i pozostać czystym człowiekiem. Tak jak u Czechowa nie znajduje na to pytanie odpowiedzi.
Dramat Ludmiły Ulickiej to inteligentny utwór, z wyczuciem wychwytujący czechowowskie smaczki i stylistykę. Autorka pokusiła się o pewne uaktualnienia typowych problemów znanych z „Trzech sióstr” czy też z „Wiśniowego sadu”. Pozornie obraz rosyjskiej inteligencji został zmodyfikowany w stosunku do XIX-wiecznego ujęcia, pozornie zmieniła się otoczka konfliktów wokół, których budowane było napięcie czy też zmieniły się problemy cywilizacyjne. Nie były to jednak zmiany radykalne, bowiem autorce sztuki chodziło raczej o pokazanie niezmienności pewnych zjawisk podpatrzonych już przez Czechowa, niż o nachalne uaktualnienia.
W „Rosyjskich konfiturach” Ulicka nakreśliła obraz zarówno inteligencji, jak też prostych ludzi. Każda z postaci jest wyrazista i ciekawa. Stwarza to ogromną możliwość dla aktorów. Talent aktorski i reżyserski Krystyny Jandy i zaproszenie do współpracy wspaniałych aktorów, między innymi Ignacego Gogolewskiego, Agnieszki Krukówny, Soni Bohosiewicz, Agnieszki Mandat i Rafała Mohra, dają gwarancję poruszającego spektaklu.
Producent: Scorpion
http://www.tvp.pl/kultura/teatr/teatr-t … -konfitury
Jubileusz Krystyny Jandy
Środa, 7 kwietnia (10:15)
Każde pojawienie się Krystyny Jandy w filmie lub na scenie jest wydarzeniem. Jednak taka okazja, jak zbliżająca się premiera spektaklu „Rosyjskie konfitury,” nie zdarza się często. Występ artystki w sztuce Ludmiły Ulickiej jest bowiem jej jubileuszową, 50 rolą w przedstawieniach Teatru Telewizji. Tym razem Janda nie ograniczyła się jednak tylko do aktorstwa i także wyreżyserowała sztukę.
Krystyna Janda i Sonia Bohosiewicz w „Rosyjskich konfiturach” /materiały prasowe
Wybór „Rosyjskich konfitur” przez Jandę nie był przypadkowy.
„Tym razem inicjatywa wyszła ze strony telewizji – wyjaśnia aktorka.
„Zadzwonił do mnie ktoś z redakcji Teatru Telewizji mówiąc, że mają wspaniały, ale jednocześnie trudny do realizacji tekst i spytał, czy nie chciałabym rzucić na niego okiem. Zgodziłam się i z każdą stroną lektury byłam coraz bardziej zachwycona. Od razu odpowiedziałam, że chcę podjąć się tego wyzwania” – dodaje.
Zdjęcia do spektaklu odbyły się jesienią ubiegłego roku.
Jak podkreśla reżyserka, na planie udało się zebrać obsadę jej marzeń. Na scenie pojawi się legendarny Ignacy Gogolewski, długo niewidziana Agnieszka Krukówna, a także Sonia Bohosiewicz, Agnieszka Mandat i Rafał Mohr. W postać czarnego charakteru fantastycznie wcieliła się natomiast Maria Seweryn.
Na ekranie nie zabraknie też samej Jandy, która została głową całej wielopokoleniowej, rosyjskiej rodziny, która nie jest w stanie przystosować się do współczesnego świata.
Z okazji tej jubileuszowej premiery, Teatr Telewizji przygotował wyjątkowy materiał zapowiadający sztukę.
„Krystyna Janda jest dla mnie od zawsze symbolem eksperymentowania i przełamywania barier w sztuce – tłumaczy jego twórca, Jakub Kwieciński. – Dlatego też w zapowiedzi staraliśmy się postawić na nowoczesność i nieco zabawiliśmy się formą. Jest w niej chociażby fragment muzyki techno i zmiksowany z nim głos Krystyny Jandy”.
Talent aktorski i reżyserski artystki, a także zaproszenie do współpracy wspaniałych aktorów dają gwarancję wspaniałego spektaklu. Ubiegłotygodniowy pokaz przedpremierowy w Teatrze Polonia spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem i zakończył kilkuminutową owacją na stojąco.
Premiera „Rosyjskich konfitur” na antenie TVP1 w poniedziałek, 12 kwietnia, o godzinie 20:20.
źródło informacji: INTERIA.PL
Teatr TV. Jubileuszowa Janda w „Rosyjskich konfiturach”
Aż rok Krystyna Janda musiała czekać na swój jubileusz w Teatrze Telewizji. Z powodu tragicznych wydarzeń z kwietnia ubiegłego roku, premiera spektaklu „Rosyjskie konfitury” została wówczas odwołana, a specyficzny tytuł sprawiał, że wyznaczenie kolejnej daty wciąż przekładano.
Dla aktorki jest to jednak przedstawienie specjalne – jej rola Natalii jest jubileuszową – 50 kreacją w przedstawieniach Teatru Telewizji. Tym razem Janda nie ograniczyła się jednak tylko do aktorstwa, ale także wyreżyserowała sztukę. Wreszcie nadszedł czas, aby widzowie mogli świętować jubileusz razem z gwiazdą – premiera spektaklu w poniedziałek 7 marca o 22:05 w Programie 1.
Wybór „Rosyjskich konfitur” przez Jandę nie był jednak przypadkowy. „Tym razem inicjatywa wyszła ze strony telewizji, – wyjaśnia aktorka – zadzwonił do mnie ktoś z redakcji Teatru Telewizji mówiąc, że mają wspaniały, ale jednocześnie trudny do realizacji tekst i spytał, czy nie chciałabym rzucić na niego okiem. Zgodziłam się i z każdą stroną lektury byłam coraz bardziej zachwycona. Od razu odpowiedziałam, że chcę podjąć się tego wyzwania”.
Jak podkreśla reżyser, na planie udało się zebrać obsadę jej marzeń. Pojawia się zatem legendarny Ignacy Gogolewski, długo niewidziana Agnieszka Krukówna, a także Sonia Bohosiewicz, Agnieszka Mandat i Rafał Mohr. W postać czarnego charakteru fantastycznie wcieliła się natomiast Maria Seweryn. Na ekranie nie zabraknie też samej Jandy, która została głową całej wielopokoleniowej, rosyjskiej rodziny, która nie jest w stanie przystosować się do współczesnego świata.
Premiera spektaklu na antenie TVP1, w poniedziałek 7 marca o godzinie 22:05
Materiał nadesłany (e-Teatr.pl)
02-03-2011
Opublikowano: 04.03.2011r. Udostępnij
Zapraszamy na telewizyjną premierę dyrektor Teatru Polonia w Warszawie
Emisja:07.03.2011, godzina 22.05, TVP 1
Rosyjskie konfitury
Ludmiła Ulicka to pisarka, scenarzystka filmowa i telewizyjna, a z zawodu biolog – genetyk. Zadebiutowała w roku 1992 opowiadaniem „Sonieczka”, które znalazło się na liście finalistów Nagrody Bookera za rok 1993 i otrzymało prestiżową francuską nagrodę Medici za najlepsze opowiadanie zagraniczne i włoską nagrodę Giuseppe Azerbi. Pierwsza i jak dotąd jedyna sztuka Ulickiej „Rosyjskie konfitury” odniosła ogromny sukces, szczególnie w Niemczech i Polsce.
„W istocie rzeczy jest to rozmowa z Czechowem” – mówi o swojej sztuce Ludmiła Ulicka. I rzeczywiście na scenie pojawia się posiadłość, w której kiedyś, jak w słynnej sztuce klasyka mógł kwitnąć wiśniowy sad. Jednak majątek jest od dawna podzielony na działki letniskowe. Akcja rozgrywa się w 2002 roku. Tylko właściciele zniszczonych domków, podobnie jak w czasach Czechowa, nie umieją żyć dniem dzisiejszym. Lubią natomiast mówić. Według Ulickiej „cały czas trwamy w poszukiwaniach czegoś utraconego, utraconego czasu, utraconych ludzkich relacji, nadziei, iluzji. Świat staje się coraz brutalniejszy i traci chyba wartości moralne”.
W „Rosyjskich konfiturach” Ulicka nakreśliła obraz zarówno inteligencji, jak też prostych ludzi. Każda z postaci jest wyrazista i ciekawa. Stwarza to ogromną możliwość dla aktorów. Talent aktorski i reżyserski Krystyny Jandy i zaproszenie do współpracy wspaniałych aktorów, między innymi Ignacego Gogolewskiego, Agnieszki Krukówny, Soni Bohosiewicz, Agnieszki Mandat i Rafała Mohra, dają gwarancję poruszającego spektaklu.
Autor: Ludmiła Ulicka
Przekład: Agnieszka Lubomira Piotrowska
Reżyseria: Krystyna Janda
Scenografia: Maciej Maria Putowski
Kostiumy: Magda Biedrzycka
Montaż: Milenia Fiedler
Obsada:
Krystyna Janda (Natalia)
Ignacy Gogolewski (Andriej)
Paweł Ciołkosz (Rościsław)
Maria Seweryn (Ałła)
Agnieszka Krukówna (Warwara)
Sonia Bohosiewicz (Jelena)
Rafał Mohr (Konstantin)
Weronika Nockowska(Liza)
Agnieszka Mandat (Maria)
Cezary Kosiński (Siemion)
Producent: Skorpion
Jan Bończa-Szabłowski 03-03-2011, ostatnia aktualizacja 03-03-2011 15:05
Nie wyobrażam sobie świata bez Antoniego Czechowa i jego sztuk – mówi Krystyna Janda. – On pozwala zrozumieć człowieka i naturę ludzką od strony najpiękniejszej. Niedosłownej, niedopowiedzianej, ulotnej i skomplikowanej. Z całym pięknem i brzydotą, słabością, która zachwyca, ale staje się także sensem życia
autor: Ireneusz Sobieszczuk źródło: PAT +zobacz więcej
Nie jest tajemnicą, że aktorka ta darzy twórczość Czechowa szczególnym sentymentem. Zadebiutowała jako Masza w słynnej telewizyjnej inscenizacji „Trzech sióstr” w reż. Aleksandra Bardiniego, potem dwukrotnie wystąpiła w „Mewie” – najpierw jako Nina Zarieczna na deskach Ateneum, później jako Irena Arkadina w Teatrze Studio. Niedawno w swoim Teatrze Polonia wyreżyserowała „Trzy siostry”, a w Teatrze Telewizji zagrała Raniewską w „Wiśniowym sadzie”.
„Rosyjskie konfitury”, które zrealizowała dla Teatru Telewizji i gdzie sama zagrała jedną z głównych ról, to współczesny dialog właśnie z „Wiśniowym sadem”. Podjęła go Ludmiła Ulicka. Genetyk wykształcenia, zmuszona do rezygnacji z kariery naukowej, ujawniła talent literacki i stała się dziś jedną z najbardziej cenionych rosyjskich pisarek.
W „Rosyjskich konfiturach” w przewrotny sposób wskrzesza czechowowskich bohaterów i umieszcza ich w naszych czasach. Choć liryzm autora „Trzech sióstr” i pogodna ironia zastąpione są tu groteską, to jednak Ulicka na zawiłości losu prezentowanych bohaterów patrzy z wyrozumiałością i humorem.
Na scenie pojawia się posiadłość, w której kiedyś mógł kwitnąć sad wiśniowy. Jednak majątek już dawno został podzielony na działki letniskowe. Akcja rozgrywa się współcześnie, ale właściciele zniszczonych domków, jak u Czechowa, nie umieją żyć dniem dzisiejszym. Według Ulickiej „cały czas trwamy w poszukiwaniach czegoś utraconego: utraconego czasu, utraconych ludzkich relacji, nadziei, iluzji. Świat staje się coraz brutalniejszy i traci chyba wartości moralne”.
Główna bohaterka sztuki, podobnie jak Raniewska, zadaje sobie pytanie, jak żyć w dzisiejszym świecie, pozostając wiernym sobie. Jak nie utracić istoty człowieczeństwa.
Do tego barwnego i pełnego humoru świata udało się Krystynie Jandzie zaprosić obsadę, o jakiej marzyła: Ignacego Gogolewskiego, Agnieszkę Krukównę, Sonię Bohosiewicz, Agnieszkę Mandat, Marię Seweryn i Rafała Mohra. Dla samej reżyserki rola w „Rosyjskich konfiturach” jest 50. zagraną w Teatrze Telewizji.
Rosyjskie konfitury | 22.05 | tvp 1 | PONIEDZIAŁEK
Rzeczpospolita
Genialne „Rosyjskie konfitury” Ludmiły Ulickiej w reżyserii Krystyny Jandy wreszcie trafią na ekran Teatru Telewizji. Z powodu tragicznych wydarzeń z kwietnia ubiegłego roku ówczesna premiera „Konfitur” została odwołana. Specyficzny tytuł spektaklu sprawiał, że premierę wciąż przekładano…
Wreszcie, w przeddzień kobiecego święta, wyjątkowo kobiece „Rosyjskie konfitury” ujrzą światło dzienne.
Dla Krystyny Jandy to przedstawienie ma ogromne znaczenie. Po pierwsze, rola Natalii jest 50 kreacją w jej dorobku Teatru Telewizji.
Po drugie, jako reżyserce, udało się jej zebrać przed kamerą wspaniałą aktorską ekipę: legendarnego Ignacego Gogolewskiego, długo niewidzianą Agnieszkę Krukównę oraz pierwszą ligę młodego pokolenia aktorów: Sonię Bohosiewicz, Rafała Mohra czy Marię Seweryn.
Po trzecie, Krystyna Janda, tworząc telewizyjną wersję „Rosyjskich konfitur”, znów sięgnęła do wybitnie kobiecej literatury, której, jak często podkreśla w wywiadach, wciąż jest za mało w polskim teatrze.
„Rosyjskie konfitury” to historia wielopokoleniowej rodziny, mieszkającej na jednej z podmoskiewskich daczy. Akcja sztuki rozgrywa się w 2002 r. Bohaterowie nie potrafią żyć dniem dzisiejszym. Potrafią za to dużo mówić…
„Rosyjskie konfitury”, odwołując się do czechowowskich tradycji, ukazują losy współczesnej inteligencji rosyjskiej – jej usilne, a zarazem groteskowe starania pogodzenia wartości dawnego świata z wymogami epoki „ludzi biznesu”.
Głowa rodu Natalia, utrzymuje rodzinę, tłumacząc powieścidła dla kobiet. Próbuje nie zwracać uwagi na postępujący kryzys rodziny – pijaństwo brata i gnuśny żywot córek. Ich życie zastygło, „zawekowało się”, niczym dobrze zamknięte tytułowe konfitury. Wszystko zmienia się jednak, gdy do akcji wkraczają syn biznesmen, przyszła bratowa i sprytny hydraulik…
„Rosyjskie konfitury” to soczyste postacie, inteligentna rozrywka i nutka cierpkiej rzeczywistości połączona w jedną sztukę ręką mistrzyni – reżyserki i aktorki w jednym – Krystyny Jandy. Po prostu: Palce lizać!
Spektakl zrealizowany został w dawnej willi Iwaszkiewiczów w Podkowie Leśnej, a za kamerą stanął Dariusz Kuc. Scenografię przygotował Maciej Putowski.
Premierowe „Rosyjskie konfitury” już dziś o godz. 22.05 w telewizyjnej Jedynce.