Pocztówki z Europy - plakat. Och-Teatr 12.05.2012
Autor: Michael McKeever
Tłumaczenie: Bogusława Plisz – Góral
Reżyseria: Krystyna Janda
Scenografia i kostiumy: Wanda Kowalska
Światło: Adam Kłosiński, Waldemar Zatorski
Producent wykonawczy: Alicja Przerazińska
OBSADA
EVELYN SUTTON – Magdalena Zawadzka
STANFORD P. SUTTON – Leonard Pietraszak
NANA – Wiesława Mazurkiewicz
GILLIAN MOORE – Maria Seweryn
AVERY SUTTON – Paweł Ciołkosz/Cezary Kosiński
CIOCIA ESTER – Dorota Pomykała
PREMIERA 12 MAJA 2012
https://www.youtube.com/watch?v=QXHeiu1ago0
Młody i dobrze sytuowany Avery Sutton wraca do rodzinnego domu po kilku latach podróży po Europie. Towarzyszy mu urocza, poznana w Paryżu narzeczona Gillian. Wszystko wygląda świetnie i spotkanie przynosi początkowo dużo radości wszystkim biorącym w nim udział, ale okazuje się, że to tylko pozory sielanki, bowiem ku zaskoczeniu młodych podróżników na jaw wychodzi kilka „niewygodnych” faktów z życia rodziny: otóż zmarła rok wcześniej 97-letnia babcia Nana jednak żyje, ma się bardzo dobrze i w dodatku mieszka w tym samym domu, ciocia Ester z powodzeniem prowadzi usługi „seks przez telefon”, Avery ma brata bliźniaka, gdzieś zginęła służąca oraz pies, a w dodatku dom przypomina krzywą wieżę w Pizie.
Ta skrząca się absurdalnym, momentami nieco okrutnym humorem komedia wciąga widza w sam środek zwariowanego domu. Bombarduje zwrotami akcji, nie pozwala odetchnąć. Paradoksalnie jednak okazuje się, że ów „krzywy dom wariatów” to spokojne oko cyklonu. Burza jest gdzie indziej…
„Pocztówki z Europy” w reż. Krystyny Jandy w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Michał Janusz w serwisie Teatr dla Was.
Od swojej premiery 12 maja w repertuarze warszawskiego Och-teatru znajduje się spektakl pt. „Pocztówki z Europy”. Po sztukę amerykańskiego autora Michaela McKeevera sięgnęła Krystyna Janda. Reżyserka o swoim spektaklu mówiła w mediach, że ten tekst zaskakiwał ją już podczas prób. Ostatecznie sklasyfikowała stworzone przez siebie i zespół aktorski przedstawienie jako „smutną komedię”. W obsadzie dramatu znaleźli się doświadczeni, profesjonalni aktorzy. Pani Magdalena Zawadzka, grająca postać Evelyn, obchodzi właśnie 45-lecie pracy artystycznej.
Warstwą dramatyczną sztuki, mającą fundamentalne znaczenie dla przebiegu całości, jest pewna rodzinna tragedia, z którą nie potrafiła sobie poradzić Evelyn Sutton (Magdalena Zawadzka). Widzi ona świat taki, jaki chce aby był, a nie jaki jest w rzeczywistości. Do syna Ivory’ego (Cezary Kosiński), który przebywał w Europie, pisała listy, opisując nieprawdziwe zdarzenia. Kiedy syn powraca do domu rodzinnego dochodzi do wielu zabawnych konfrontacji – posiadanych przez niego informacji z zupełnie inną codziennością. Cezary Kosiński, budując rolę zdezorientowanego w niespodziewanych wydarzeniach syna Państwa Sutton, jest bardzo wiarygodny. Aktor tą rolą utwierdził mnie w przekonaniu, że jest mistrzem komediowej gry aktorskiej, zarówno w teatrze, jak i w realizacjach telewizyjnych.
Ze swoim balkonikiem przemyka przez salon Nana (Wiesława Mazurkiewicz), babcia Ivory’ego, o której to pogrzebie w zeszłym roku pisała mu w jednym z listów matka. Nie wiadomo, czy babcia rozpoznała swojego wnuka, natomiast, kiedy tylko w zasięgu jej wzroku pojawia się narzeczona Ivory’go – Gillian (Maria Seweryn), Nana nie szczędzi pod jej adresem pikantnych epitetów. Natomiast Pani Evelyn widzi w Gillian służącą i wydaje jej różne polecenia. Po pewnym czasie także odnajduje się pies Spikey, który gdzieś rzekomo zaginął.
W tym dziwnym domu mieszkają także ojciec Ivora, Stanford (Leonard Pietraszak) oraz ciocia Ester (Dorota Pomykała). Ten pierwszy to zapalony golfiarz, dla którego ta dżentelmeńska gra – nawet w porze nocnej – jest rodzajem terapii, która odciąga go od wszelkich problemów.
Pełną blasku, zabawną postać kreuje w spektaklu Dorota Pomykała. Aktorce, jako Cioci Ester, całkiem sprawnie idzie prowadzenie „seks telefonu dla emerytów”. Biznes, który odkryła przypadkiem, przynosi wymierne efekty finansowe.
Można odnieść wrażenie, że kluczem do rozwiązania panującej w domu atmosfery „kontrolowanej farsy” i ukrywanej przez matkę tajemnicy tytułowych „Pocztówek z Europy”, wydaje się być sytuacja, kiedy Gillian ma być przedstawiony bliźniaczy brat Ivory’ego.
Wszystkie spektakle w Och-teatrze, ze względu na położenie sceny w środku sali, po której obydwu stronach zasiada widownia, są dużym wyzwaniem dla scenografów. W najnowszym przedstawieniu Krystyny Jandy, Panie Wanda Kowalska oraz Małgorzata Domańska z zadania przygotowania miejsca akcji wybrnęły perfekcyjnie. Duży salon w domu Państwa Sutton jest rozłożony na całej rozciągłości sceny. Meble, kanapy oraz inne rekwizyty są znakomicie widoczne z każdego miejsca sali.
Powstał kolejny wspaniały spektakl, opowiadający o sile miłości oraz kreowaniu własnej, przychylniejszej rzeczywistości. Myślę, że sztuka powinna zaciekawić nie tylko wielbicieli pozostałych komedii, wyreżyserowanych przez Krystynę Jandę, ale także smakoszy psychologicznych zawirowań ludzkiej natury.
„W dziwnym domu Państwa Sutton”
Michał Janusz
Teatr dla Was
Link do źródła
21-05-2012
……………………….
Sonia Tulczyńska
Jeżeli dawno nie byliście w teatrze, a chcielibyście uniknąć ciężkich, depresyjnych sztuk, to ta propozycja jest dla was. W Och-Teatrze Krystyny Jandy możecie obejrzeć lekkostrawną tragikomedię „Pocztówki z Europy”. Zarówno dla starych, jak i młodych.
(© Grzegorz Jakubowski/PAP)
Masz zdjęcie do tego tematu? Wyślij»
Najciekawszą rzeczą, która powinna przyciągać do Och-Teatru jest nietypowa scena – usytuowana pośrodku widowni. Widzowie mogą więc obserwować grę aktorów z nietypowego położenia, ale wróćmy do Pocztówek z Europy. Sztuka pełna absurdalnego humoru i trafionych żartów sytuacyjnych. Chociaż czasami trafiają się też nieudane dowcipy, a przekaz jest raczej prosty, to uśmiech, mimo wszystko, nie znika z twarzy widzów. Wrażenie potęguje też wielka, czarna, żywa istota, która pojawia się na koniec…
Czytaj też: Kupuj taniej bilet do teatru. Powstał specjalny portal.
Jeżeli do tej pory uważałeś, że twoja rodzina jest nienormalna to przedstawienie Michaela Mckeevera zmieni ten pogląd o 180 stopni. „Nic nie jest takie jak nam się wydaje” można przeczytać w zapowiedzi tej tajemniczej sztuki. A po wyjściu ze spektaklu pojawia się przeświadczenie, że najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa, które i tak kiedyś wyjdzie na jaw.121