Film o Mironie Białoszewskim czekał dwa lata, aby wejść na ekrany kin. Towarzyszkę poety zagrała w nim Krystyna Janda.
Jadwiga Stańczakowa jest niewidoma. Mieszka z apodyktycznym ojcem, którego nadopiekuńczość sprawiła, że jest osobą niesamodzielną. Przyjaźń z Mironem Białoszewskim, człowiekiem nieco ekscentrycznym, poetą i oryginalnym prozaikiem, całkowicie odmienia jej życie. Ale nie tylko jej. Ta przyjaźń ma również wpływ na autora „Karuzeli z Madonnami”.
Niezaradność Mirona w sprawach codziennych uaktywnia i usamodzielnia Jadwigę, która pełni rolę sekretarza Mirona. Nagrywa na magnetofon dyktowane przez niego teksty, a następnie przepisuje je na maszynie. Poeta odwzajemnia się udzielając jej rad i poprawiając pisany przez nią dziennik. Łączy ich głębsza potrzeba wynikająca z całej komplikacji ich życia.
Ze względu na ograniczenia finansowe, w filmie możemy dostrzec kilka niejasności, takie jak podróż głównych bohaterów współczesnym autobusem po nowoczesnym mieście, gdzie w tle można zauważyć reklamę koncernu Pepsi, nowoczesne budynki i ubrania, które z pewnością nie pasowały do czasu akcji filmu (przełom lat 70. i 80. XX wieku).
Film wyreżyserował Andrzej Barański na podstawie opowiadania Jadwigi Stańczakowej pt. „Dziennik we dwoje”. Zobaczymy w nim wiele autentycznych postaci. Poza parą głównych bohaterów, na ekranie pojawia się, m.in., krytyk filmowy Tadeusz Sobolewski. Tytuł filmu, który pierwotnie brzmiał „Bohema”, ostatecznie wzięto z frazy jednego z utworów Białoszewskiego.