13
Styczeń
2001
13:01

OPOWIADANIA ZEBRANE - plakat

zobacz więcej zdjęć (63)

OPOWIADANIA ZEBRANE

Autor:Donald Margulies
Reżyseria: Krystyna Janda
Tłumaczenie: Elżbieta Woźniak
Dekoracje: Maciej Maria Putowski
Światło: Edward Kłosiński
Kostiumy: Magdalena Maciejewska
Peruki: Maria Ślepowrońska

Występują:

  • Lisa Morrison: Maria Seweryn
  • Ruth Steiner: ja

Polska prapremiera 13 stycznia 2001 w Teatrze Komedia (spektakl przeniesiony na Dużą Scenę Teatru Powszechnego w marcu 2002r.)

Studentka, Lisa Morrison, zafascynowana twórczością doświadczonej i cenionej pisarki Ruth Steiner, odwiedza swą mistrzynię w jej mieszkaniu. Ich rozmowy dosyć szybko z kwestii literackich przechodzą w rejony osobiste. Pani profesor zaprzyjaźnia się z dziewczyną, proponuje kolejne spotkania, podczas których opowiada o sobie, odkrywa swe słabości, zdradza intymne historie. Lisa, wykorzystując te zwierzenia, pisze książkę o słynnej pisarce.

Czy miała do tego prawo? Gdzie są granice, których nie wolno przekroczyć przelewając na papier cudze życie? Czy wszystko musi być na sprzedaż? Spektakl stawia te pytania, pozostawiając widzom zajęcie własnego stanowiska.

Poniżej moja rozmowa z Hanną Krall zamieszczona w programie teatralnym tej sztuki.

Hanna Krall – I co też panią do mnie sprowadza, pani Krystyno?

Krystyna Janda – Niepokój. Nie wiem, której z nich przyznać rację. A właściwie – wiem. Sobie, scenicznej, przyznaję rację. Gdyby młoda aktorka sprzedała moje zwierzenia w swojej roli, teatralnej albo filmowej…

H.K. – A dlaczego miałaby się pani zwierzać młodej aktorce? I dlaczego pani bohaterka to robi?

K.J. – Bo jest samotna. Bo przywiązała się do młodej pisarki, młodej dziewczyny, którą uwielbia.

H.K. – Dobrze jednak wie, jak zachłanni są pisarze. Jak silne jest ich pragnienie opowiadania, opisania świata. Do mnie też przychodzą młodzi autorzy. Coś mi czytają. Ja im coś mówię. Jak w waszej sztuce, mniej więcej, ale nie przyszło by mi do głowy zwierzać się z czegokolwiek!

K.J. – Pani Hanno. Jedziemy sobie na wakacje, pani i ja. Siadamy wieczorem przy winie… Zapewniam, że opowiada mi pani niejedno. Wracamy z wakacji i ja piszę opowiadanie…

H.K. – Dobre opowiadanie? W którym jest prawda zasługująca na uwagę?

K.J. – Oczywiście.

H.K. – Więc jeśli opowiadanie jest prawdziwe i dobre, powiedziałabym: droga Krystyno (bo byłybyśmy na ty po tym winie wakacyjnym), podła jesteś, ale napisałaś świetny tekst. Sama bym lepszego nie napisała. Gratuluję ci – i nie pokazuj mi się więcej na oczy.

K.J.Gratuluję powiedziałaby pani? Nigdy! Wściekłość i ból byłyby silniejsze! Nie zdobyłaby się pani na oceny literackie!

H.K. – Ależ tak. Talent usprawiedliwia wszystko.

K.J. – Nawet okradanie z cudzego życia?

H.K. – Całe pisanie jest okradaniem kogoś z życia. Gdyby nikt nikogo nie okradał, nie byłoby literatury. Czasami to bolesne (czasami bohaterowie – moi na przykład – chcą być zapisani, więc zapamiętani przez świat). A wybaczenie – jeśli już trzeba wybaczać – przychodzi tym łatwiej im lepszy jest tekst. Gdyby ta mała, ta Lisa, stworzyła arcydzieło, Ruth powinna być jej wdzięczna…

K.J. – O Boże!

H.K. – Niech się pani nie denerwuje. Sądząc po cytowanym fragmencie – Lisa arcydzieła nie napisze. Więc nie wybaczymy jej. Nie zachłanności, tylko beztalencia. Miernotom, zwłaszcza ambitnym, nie wybaczamy!

K.J. – Ze sztuki wynika, że napisała dobrą powieść.

H.K. – E, tam. Nawiasem mówiąc – dlaczego powieść jest dla niej cenniejsza od opowiadań? Babel jest jednym z największych pisarzy wieku, choć nie napisał żadnej powieści. Paru profesorów wierzy w wyższość literatury pięknej nad reportażem (więc zmyślenia nad życiem) ale o wyższości powieści nie słyszałam. Mniejsza o to.

Pani Krystyno, dlaczego Ruth jest Żydówką? Nic ważnego z tego nie wynika dla żadnej z bohaterek. Czy to przypadkiem nie modny ostanio żydowski ornament?

K.J. – Żydostwo Ruth jest ważne dla mnie osobiście. I ważne, że po raz pierwszy gram Żydówkę.

H.K. – Dlaczego ważne?

K.J. – Bo ja, widzi pani, jestem spod Kielc. I moja babcia jest z Kielc. I mój dziadek jest z Kielc. I kiedy mówię o tym ludziom za granicą, patrzą z przerażeniem: Kielce, aha… Nikt z mojej rodziny żadnego Żyda nie zamordował, ale ja się czuję odpowiedzialna za cały pogrom…

H.K. – Ktoś niedawno napisał, że długi cień tamtej zbrodni spoczywa i na nas. O inną zbrodnię chodziło, ale cień jest ten sam.

K.J. – I nie da się go przepędzić? Czego boją się takie cienie?

H.K. – Prawdy najpewniej. Tej zwłaszcza, którą pani przekaże swoim dzieciom. Ale my już jesteśmy w innej sztuce, pani Krystyno. Szkoda, że nie napisał jej polski autor. Mógłby nawet nie dostać za nią Pulitzera…

Hanna Krall – reporterka, pisarka, autorka jedenastu tomów, tłumaczonych na kilkanaście języków m.in. Zdążyć przed Panem Bogiem (25 wydań w kraju i na świecie), Dowody na istnienie, Tam już nie ma żadnej rzeki.

© Copyright 2024 Krystyna Janda. All rights reserved.