tekst : Krystyna Janda
adaptacja i reżyseria : Marek Koterski
wykonanie : Małgorzata Bogdańska
Bogdańska słowami Jandy opowiada o trudnej drodze do macierzyństwa, rodzinie, życiu zawodowym – o spektaklu „Moja droga B.” w reż. Marka Koterskiego w Teatrze Polonia w Warszawie pisze Karolina Babij z Nowej Siły Krytycznej.
Reżyser Marek Koterski długo szukał tekstu monodramu, w którym mogłaby wystąpić jego żona Małgorzata Bogdańska. Do jednego z czasopism kobiecych dołączono zbiór felietonów Krystyny Jandy „Moja droga B.” – pisane w formie listów do najbliższej przyjaciółki wyznania aktorki. Reżyser uznał teksty aktorki za świetny materiał dramatyczny i dokonał wyboru fragmentów, które złożyły się na sceniczną opowieść o życiu i codzienności kobiet.
„Moją drogą B.” ogląda się jak gorzką komedię, w której odnaleźć można każde oblicze kobiecości. Bogdańska słowami Jandy opowiada o trudnej drodze do macierzyństwa, rodzinie, życiu zawodowym. O spotkaniach, relacjach międzyludzkich mówi niezwykle emocjonalnie i dynamicznie, często w sposób przerysowany, co wzmaga wrażenie komediowości spektaklu. Aktorka ma do dyspozycji całą scenę Teatru Polonia, po której biega, skacze, chodzi, na zmianę szepcząc, krzycząc i mówiąc wprost do widowni. Na deskach scenicznych stoi walizka, której pojemność wydaje się nieograniczona: w środku znajdują się kostiumy (Bogdańska w trakcie przedstawienia kilkakrotnie się przebiera) i rekwizyty. Walizka niekiedy pełni również rolę fotela samochodowego, poduszki czy łóżka. Na ogół ma być zabawnie, choć spektakl ma jednak elementy wzruszające – jak fragment opowiadający o poronieniu cesarzowej Japonii, czy też reanimacji rowerzysty – staruszka.
Fragmenty felietonów, które złożyły się na „Moją drogą B.” mogą być traktowane zarówno jako listy do najbliższej przyjaciółki, jak i wpis do pamiętnika, czy rozmowa z samą sobą. Bez względu na to, którą interpretację przyjmiemy, po obejrzeniu spektaklu Koterskiego zaczynamy jeszcze mocniej dostrzegać siłę kobiecej przyjaźni, to jak wielką rolę w damskim życiu odgrywa przyjaciółka, której można powierzyć najskrytsze sekrety. „Moja droga B.” ukazuje również konflikty, wynikające zarówno z różnic, jak i podobieństw łączących przyjaciółki.
Spektakl Koterskiego był wystawiany jeszcze przed premierą w Polonii. Publiczność w domu poprawczym dla kobiet i ośrodku opieki społecznej żywo i spontanicznie reagowała na dynamiczną opowieść aktorki. W Polonii na niektóre poczynania kobiety widownia wybuchała śmiechem. Nadekspresję stosowaną często przez Bogdańską można jednak wybaczyć – „Moja droga B.” już na płaszczyźnie tekstu kipi od emocji. Monodram Bogdańskiej to propozycja nie dla wszystkich. Zawiodą się ci, którzy pragnęli wybitnego popisu aktorskiego, czy powolnej, wzruszającej opowieści. Przedstawienie nastawione jest na odbiór masowy, a widz oczekujący od teatru czegoś więcej może się znudzić po pierwszych 20 minutach i całkowicie odrzucić „Moją drogą B.”.
Karolina Babij
Nowa Siła Krytyczna
06-02-2012