Plakat III FESTIWALU KRYSTYNY JANDY w Lądku Zdrój
I) Dlaczego wybrała Pani Lądek na miejsce festiwalu pod Pani patronatem? Jakie są Pani wrażenia z dwóch edycji festiwalu? (czy coś Panią zaskoczyło, ucieszyło?)
Bardzo mi miło że to właśnie Lądek, i że w Lądku i dla Lądku, , tyle że nie ja byłam pomysłodawczynią tego Festiwalu. Rozmowy o ewentualnym festiwalu prezentującym dokonania dwóch teatrów które prowadzi FUNDACJA KRYSTYNY JANDY NA RZECZ KULTURY, mnie nie zaskoczyły ale także bardzo mi pochlebiły, szczególnie że Festiwal w programie uwzględnia także prezentacje moich innych prac, tworzonych i dla Telewizji Polskiej i dla Filmu Polskiego. Kłopotem i konsternacją dla mnie jest tylko tytuł Festiwalu, bo przecież ma on w planach prezentowanie nie tylko mojej twórczości , ale także rzeczy którym ja zwyczajnie tylko patronuję.
II) Często wybiera Pani trudne tematy i trudne role – interesują Panią skomplikowane relacje międzyludzkie. Poszukiwanie odpowiedzi na trudne pytania i przedstawianie złożoności ludzkiego umysłu to nie łatwe zadanie. „Bada” Pani każdą postać z niezwykłą precyzją, uczy się jej wrażliwości, jej charakteru. To ciężka praca, ale w Pani przypadku to chyba również olbrzymia fascynacja człowieczeństwem?
Zajmowanie się takimi złożonymi charakterami, problemami, tematami to to najpiękniejsze w moim zawodzie. Zawsze na pracy polegającej na popisywaniu „człowieka” i „humanizmu” w ogóle najbardziej mi zależało. Ewentualne sukcesy czy uznanie publiczności po podejmowaniu tych najtrudniejszych, mniej efektownych rzeczy, daje sens i największa satysfakcję. Od 35 lat bardzo dokładnie i świadomie wybieram to nad czym pracuję, a pod wszystkim co grałam, co reżyserowałam mogłabym się spokojnie sama podpisać.
III) Czy lubi Pani pracować z publicznością, zadawać jej umysłowe łamigłówki? Czy publiczność dzieli się z Panią spostrzeżeniami ze spektakli? (Zadaje pytania dotyczące roli, sztuk?)
O tak! Bez publiczności wszystko co robie nie miałoby najmniejszego sensu! Pracuję tylko dl publiczności i Ona jest moim partnerem, bardzo szanowanym przeze mnie partnerem, to chciałabym zaznaczyć. W teatrze , każdego wieczoru, kiedy staje się ona parterem bezpośrednio, rozmówcą, jest to szczególnie ważne. Oczywiście po tylu latach pracy mam też swoją publiczność, wiele z tych osób znam osobiście, przychodzą do mnie za kulisy, wielu z nich pamiętam nawet z czasów kiedy byli licealistami, potem studentami, przychodzili do mnie po kolejnych premierach, rolach, przychodzą i dziś już do Polonii do Och-teatru, z dziećmi, kolejnymi żonami, mężami ( śmiech). Od 2000 roku prowadzę tez stronę internetową, piszę na niej, dziś co prawda już rzadko, ale korespondencja, wymiana zdań trwała przez te wszystkie lata i trwa do dzisiaj.
IV) Czy Pani zdaniem festiwale taneczne, operowe, teatralne to dobry sposób na promocję regionu? (zdarza się, że ludzie boją się teatru czy baletu – myślą, że jest zbyt trudny w odbiorze)
Moim zdaniem ma ogromne znaczenie. I co więcej myślę ze zupełnie nie ma po co tego tłumaczyć. To że i mieszkańcy regionu i goście odwiedzający maja możliwość spotkania się z naprawdę wybitnymi twórcami i spotkania ze wieloma rodzajami sztuk, z tzw. Wyższej półki jest nie do przecenienia. Myślę że nie doceniamy potrzeb kulturalnych ludzi, zaniechanie wielu miast i województw w tej dziedzinie jest wielkie.
V) Jaki temat/autor, jakie relacje międzyludzkie zajmują obecnie myśli Krystyny Jandy jako reżysera i aktora?
W tej chwili planuję kolejne sezony , bo sezon najbliższy jest w trakcie realizacji. W momencie kiedy będę grała w Lądku „ Biała bluzkę ‘ w Teatrze Polonia będzie trwała premiera sztuki „ Po co są matki” rzecz o stosunkach miedzy matkami i córkami, czyli opowieść o trudnych relacjach osób sobie naprawdę najbliższych. To temat powszechny i rzadko komentowany w sztuce a bolesny i . Sztuka jest utrzymana w stylistyce komediowej i aktorki, Joanna Żółkowska i jest córka wżyciu Paulina Holtz grają to po prostu szapmapńsko, ale ich problemy dotykają i obchodzą publiczność gorąco, obserwowałam to przed chwila na dwóch próbach z publicznością. Ja , przygotowuje się w tej chwili do dwóch realizacji jako reżyser, oba teksty to rzeczy współczesne dotykające naszych spraw obyczajowych , światopoglądowych i rodzinnych.
VI) Ma Pani olbrzymie pokłady energii. Aktorstwo, reżyseria, zarządzanie dwoma teatrami oraz szereg innych działań zarówno prywatnych jak i zawodowych. Czy to za sprawą Pani niepokornej natury, czy sporego samozaparcia? Skąd czerpie Pani na to siły?
( Śmiech) Jest to najczęściej mi zdawane pytanie w wywiadach. Chyba pracuje dużo rzeczywiście, ale ta praca to także moje hobby, ia nawet namiętność . To co robie sprawia mi prawdziwą przyjemność. Nie odczuwam ani spadku formy, ani energii ani wiary, w związku z tym. Ludzie nie sa leniwi dookoła, tylko nie bardzo lubią to co robią albo ich to zwyczajnie nie pasjonuje. Tak mi się wydaje.
VII) Ulubione miejsce na Ziemi Kłodzkiej/w Lądku?
Nie wiem. Nie bywałam nigdy w tym regionie prywatnie. Ale grałam często , od lat odwiedzam i Kłock, i Kudowę. A teraz Lądek stał się jakby moim domem na kilka letnich dni z racji festiwalu. Zawsze , każdy przyjazd jest dla mnie atrakcją. No i nieprawdopodobnie mili ludzie. Wspaniali.