Kaleidoscope 12 marca 2009
Czy według Pani aktor powinien być w pewnym sensie podróżnikiem?
W każdym sensie. Duchowym, ale także dosłownym. Powinien znać świat inne zwyczaje, emocje, nastroje, niż te do których przywykł. Musi być otwarty i mieć apetyt na nowości. Bogacic się podróżami, zbierać doświadczenia, poznawać ludzi.
Premiera Shirley Valentine miała miejsce w 1990 r., czy od tego czasu grana przez Panią postać podróżuje, ewoluuje wraz z Panią?
Gram ja ciągłe i zawsze są pełne sale, gdziekolwiek bym tego nie grała. Oznacza to ze moja Shirley jest wciąż aktualna i potrzebna widzom. A mienia się niewątpliwie bo gram tę rolę po tylu latach tak jak oddycham, w zgodzie ze sobą a ja się zmieniłam przez te lata diametralnie.
Czy sztuka mówi jednym czy wieloma językami? Tatarak, w którym gra Pani główną rolę wzbudził niesamowite emocje podczas tegorocznego Berlinale…
Czy jednym czy wieloma językami? Jakby to nazwać? Myślę że w naszym świecie humanistycznym, tak go nazwijmy do wszelkie wyznaczenie granic na nic się tu nie przydaje, jednoczy nas podobny sposób przeżywania i rozumienia emocji. Sztuka jest uniwersalnym językiem. Na tym polega jej wspaniałość i wielkość.
Czy podróżując ze spektaklami po Polsce ogląda ją Pani?
O tak. Także fotografuję . I lubię Ją bardzo. Jest piękna i brzydka, biedna i nadmiernie w złym guście bogata. Wzrusza mnie. Najbrzydsza jest z Okien pociągów. Ludzie przy torach kolejowych urządzają prawdziwe zbiory szkaradzieństw i buduja prawdziwe potwory architektoniczne. Zawsze się zastanawiam po co te składy zużytych opon w ogrodach.
Pani ulubione miejsce na Ziemi?
Mój dom w Milanówku i Teatr POLONIA. Tam wracam z przyjemnością i z wakacji i podróży zawodowych.
Czy ma Pani sprawdzony sposób na poznawanie nowych miejsc?
Na szczęście nie. Ale dobrze jest cos przeczytać zanim się wyruszy. Tak często zaskakują mnie ukryte „cuda” w najróżniejszych miejscach. W Polsce trzeba się dopytać ludzi , bo informacji nie ma zbyt wiele. Ale prawie wszędzie można znaleźć coś co zachwyca albo zdumiewa.
Czym zaskoczy widzów wiosną Pani Teatr Polonia?
Robimy spektakl o pani z Birmy czyli pani Aung San Suu Kyi., laureatce pokojowej nagrody Nobla, najdłużej więzionej z powodów politycznych kobiecie. Wspaniałej postaci pozostającej ciągle w areszcie domowym. Spektakl robią panie Grażyna Barszczewska i Anna Smolar. Przygotowujemy się też do pierwszego muzycznego spektaklu w POLONII do musicalu „ Bagdad cafe”, pewnie wielu z widzów pamięta świetny amerykański film pod tym tytułem. Ale wiosną będziemy bawić się w dalszym ciągu i „ Bogiem” Woody Allena i „ Grubymi rybami” Bałuckiego i naszym nowym wieczorem kabaretowym stworzonym przez pana Stanisława Tyma i Zofię Merle. Mamy 27 tytułów w stałej eksploatacji . Zapraszamy.