27
Kwiecień
2012
09:07

Zyty i Teofila - wszystkiego dobrego

Wczoraj dopięliśmy plany repertuarowe na jesień. W czerwcu w Teatrze Polonia „Zbrodnia z premedytacją ” Gombrowicza w reżyserii Izabelli Cywińskiej z Wojciechem Malajkatem w roli głównej,  w czerwcu także w Polonii ” Kopciuszek” Brzechwy z piosenkami w reż. Marii Ciunelis,  przygotowywany i na Plac Konstytucji i Grójecką, na lato. W lipcu w Och-teatrze ” Trzeba zabić straszą panią” w reż. Cezarego Żaka z Barbarą Krafftówną w roli głównej, we wrześniu tamże „Wąsy” autorstwa i reżyserii M. Kowalewskiego spektakl Teatru Montownia, późniejszą jesienią „Czas nas uczy pogody” spektakl z najpiękniejszymi polskimi piosenkami w reżyserii Krzysztofa Materny, z castingiem dla wykonawców, warunkiem będzie wiek – ponad 70 lat. Grudzień to ” Zmierzch długiego dnia” O’Neila ze mną i Piotrem Machalicą na scenie Teatru Polonia, a na przełomie roku ” Zemsta” w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza w Och-teatrze. I jeszcze coś, ale rozmowy trwają.

Uff! Obsady, oprócz tych z castingu, skompletowane. Długi weekend przed nami. Cały czas gramy. W ten weekend chrzciny, narodziny i uroczystości rodzinne naszych pracowników, bo po 6 latach urodziło nam się w teatrach dużo dzieci, skojarzyło kilka małżeństw, były wielkie miłości, były i rozwody. Żegnamy się z „Wassą” jutro. Pożegnania i rozstania, przywitania i powroty. Zmiany, zmiany. Dzieci nam rosną, nasze zwierzęta i my się starzejemy.A kotka mieszkająca obok Teatru Polonia ma pierwszy miot w tym roku. Czeka nas jeszcze co najmniej dwa mioty, zalotnicy się kręcą be przerwy, ona już nie ma siły, a jest tak dzika że nie daje sobie pomóc.

Dziś gram ” Ucho..” i sadzę brzozy. Piękny plan. Katalpa się nie przyjęła.

Zdjęcia z prób Gombrowicza. Premiera wczerwcu w Teatrze Polonia.

24
Kwiecień
2012
18:02

Grzegorza i Aleksandra - wszystkiego dobrego

Próby, znów próby. Próby całości już ” Pocztówek z Europy” . Czego bym się nie dotknęła, wychodzi mi że ludzie są dobrzy, kochają się i chcą sobie pomóc. Jedyna ich wina to to ze są tylko ludźmi. To silniejsze ode mnie. Nisze tylko sentymentalizmy.

Dobrego wieczora.

Zdjęcia z prób autorstwa Roberta Jaworskiego.

21
Kwiecień
2012
14:01

Feliksa i Anzelma - wszystkiego dobrego

 

I znów kilka wypowiedzi publicznych i znów w każdej nasz przykład traktowany między slowami jako negatywny, przez innych artystów i krytyków. Powoli mam tego dosyć. A przede wszystkim, jako szefowa artystyczna naszych teatrow, nie zgadzam się na zaczepki i lekceważące uwagi. Gramy dobrze, mądrze, niegłupi repertuar. Są to dwie dobre, ważne sceny. Wyobraźcie sobie jakby krajobraz kulturalny Warszawy wyglądał bez nas. 6 lat. Proszę miarkować słowa w tej bezpardonowej walce o osobiste interesy i pieniądze. Proszę ani mnie jako artystki ani nas – Fundacji, do tego nie mieszać.

20
Kwiecień
2012
11:52

Czesława i Agnieszki - wszystkiego dobrego

 

Wczoraj  Biala bluzka w Ochu, dzis Shirley we Wrocławiu, jutro i pojutrze Shirley i Biała bluzka w Gdańsku. sale ogromne, trudne, za ceny biletów nie odpowiadam, proszę zażalenia do organizatorów. w poniedziałek Boska w Polonii. Karuzela wpawiona w ruch jak u Felliniego. Rytmu nie gubię, kroku nie mylę, te dwie godziny na scenie to moja mantra ze spokojem i skupieniem maksymalnym, moja joga duchowa i myślowa. tyle że przy świadkach i dzięki nim i dla nich. gram jak to pogardliwie krytycy piszą o teatrze „po bożemu” , mam tylko czasem , nieczęsto, przez chwilę,  uczucie że mnie Bóg dotyka jak gram, choc jestem rzemieślnikiem .

W ogóle te ostatnie dyskusje o teatrze mnie dziwią i nudzą. z jednej strony grupa , która wygoniłaby z teatru publiczność na zawzse, i to robi zresztą dość skutecznie, z drugiej , tacy którzy weszliby publiczności w co chce byle była zadowolona, po środku ci ze środka. Wielu się nienawidzi i sobą pogardza a w każdym razie nie ogląda nawzajem i nie szanuje. Krytycy jedne spektakle tylko opisują żeby ich nie skrytykować, za to opisują z detalami, nie trzeba chodzić, inne tylko krytykują bez uzasadnienia za to z pogardą i wyższością, jeszcze inne tylko chwalą także bez uzasadnienia. Ale nigdzie nie ma radości z teatru, przyjemnosci z opowiadania czegoś, jest męka, mozòł, niechęć, geniusze i pomówienia. Kołderka zrobiła sie za krótka, walka się rozpoczęła. Publiczność się dopasowuje jak umie, ale nie ma łatwo, nie wie co jest co, z czym ma do czynienia i myśli że jest głupsza niż inni, na szczęście jest wielu takich którzy się nie przejmują i śmieją się, płaczą i wzruszają w teatrze , bez oglądania na sytuację ogólną. Zamieszanie totalne i szantażowe sytuacje. O miły dniu codzienny teatru, zawodowy, niegłupi, uczciwy, ważny, bez prywatnych interesów i niejasnych manipulacij i na scenie i za kulisami, wróć!

A ja gdzie jestem? Mam osobne miejsce? nie. Mam tylko serce do oddania, myśli , czas, uczucia, głos, oczy, uszy,  do podzielenia się tym i nie jestem geniuszem, jestem aktorką, każdego wieczora, spokojnie i z przyjemnosścią.

tylko dlaczego czuję się często w środowisku  wyizolowana, osamotniona, obca?

19
Kwiecień
2012
18:31

Adolfa i Tymona - wszystkiego dobrego

Piszę do Was na niespodziewanie posiądniętym Ipadzie. Co za nowa zabawa! Gadżeciara, tak, tak można o mnie z pewnością powiedzieć/

18
Kwiecień
2012
23:39

Bogusławy i Bogumiły - wszystkiego dobrego

Najlepsze życzenia urodzinowe dla Jerzego Stuhra i pana premiera Tadeusza Mazowieckiego. Najserdeczniejsze życzenia wielu dobrych dni, radosnych wiosen, takich jak ta którą mamy. Stu lat.

16
Kwiecień
2012
13:31

Julii i Benedykta - wszystkiego dobrego

Proszę jaki dziś dostałam miły i ważny dla mnie list…

Skończyłam 26 lat i mam głowę pełna wspomnień z wczorajszej ” Shirley”….Bardzo mnie urzekł moment , gdy Shirley postanawia się jednak spakować , połyka cztery aviomariny i nie potrafi chodzić w nowych butach….Piękna metafora zmiany życiowej. Tak zmiany są bolesne, najbardziej bolą te przygotowania do zmian, te chwile pierwsze przed adaptacją, kiedy nieraz robi nam się aż niedobrze i nawet aviomarin nie pomaga. A w nowych „butach” jest nam tak niewygodnie, że mamy ochotę wyrzucić wszystko przez okno! Ten moment właśnie trzeba przeboleć, przecierpieć i wejść z odwagą w ZMIANĘ. Często zniechęcamy się na tym etapie, aviomarin nie zadziałał , nie wsiadamy do samolotu, a buty chowamy gdzieś głęboko w szafie i pozostajemy przy ” starym”. Piąta tabletka aviomarinu i do dzieła! W końcu będę żyła tylko raz, nikt mi nie da drugiego życia….

No i czy nie warto być aktorką!!!!

Dobrego deszczowego dnia.

15
Kwiecień
2012
10:14

Anastazji i Bazylego - wszystkiego dobrego

Mija znów po powrocie dzień za dniem  w przyśpieszonym tempie, od października 2011 jestem w próbach, najpierw „Kontrakt”, tuż potem „Seks dla opornych”, natychmiast potem „Mayday” i teraz „ Pocztówki z Europy” próby zaczęliśmy następnego dnia po premierze Maydaya. No cóż, muszę odświeżyć repertuar, z częścią tytułów się pożegnać, choć z żalem i nostalgią. Po premierze 12 maja, na chwile zajmuję się przygotowaniami do sezonu jesiennego, a w Polonii premiera Gombrowicza w reżyserii  Izabelli Cywińskiej z Wojtkiem Malajkatem w roli głównej, z czego jestem naprawdę szczęśliwa i „Kopciuszek” Brzechwy z piosenkami w reżyserii Marysi Ciunelis. W Och-teatrze Cezary Żak rusza z próbami „ Trzeba zabić starsza panią „ do którego to tytułu, wreszcie, po euforycznej premierze londyńskiej,  przyszły prawa do grania i u nas. Barbara Krafftówną w roli głównej, rozkosz.

Dziś 100 spektakl „ Weekendu z R.” Gramy, pracujemy jak wariaci. Ida trudne miesiące maj , czerwiec, okropne dni dla teatrów, komunie, matury, ogródki , sesje na uczelniach , święta i w dodatku jeszcze to Euro, postanowiliśmy nie zwracać na to uwagi i grać, choć dużo grania to dużo kosztów, a z publicznością może być różnie. Zobaczymy. Do tego nowe premiery…no zobaczymy. Z punku widzenia teatru wolałabym żeby padało a kibice zapragnęli także innych wrażeń, albo choćby ich żony.

Wieczorem po setnym przedstawieniu  „Weekendu..”   postanowiliśmy pójść na wódkę , jak za dawnych czasów, jest co święcić i czym się cieszyć.

Dobrej deszczowej niedzieli.

PS. Czy jakiś producent kosmetyków nie mógłby zacząć produkować puderniczek z lusterkami powiększającymi?  Puderniczki dla kobiet przed 50 i po 50. Z tymi oczami już trudno malować usta!

13
Kwiecień
2012
15:04

Przemysława i Hermenegildy - wszystkiego dobrego

Nie piszę ani nie odopisuję bo opadła mnie taka ilość spraw i zablokowana skrzynka e-mailowa po powrocie, że się nadążyć za zegarkiem, ale jestem, myślę, czuję i pracuję.

W niedzielę 100!!!! Weekend z R. !!!!

Dobrego piątku,  na razie.

06
Kwiecień
2012
07:15

Celestyna i Wilhelma - wszystkiego dobrego

No i znów w Polsce…

Dziś w Wielki Piątek składam wszystkim Państwu najserdeczniejsze życzenia wszystkiego dobrego z okazji Świat Wielkiej Nocy . Dobrych, spokojnych, wiosennych świat. Proszę nie zapominać że to święta zmartwychwstania, odnowienia, odrodzenia, święta radosne.

03
Kwiecień
2012
03:29

Ryszarda i Pankracego - wszystkiego dobrego

Jesteśmy wciąż w Nowym Jorku. Zagraliśmy trzy razy ” Weekend z R” . Bardzo miło. Teraz jak zwykle tu,,  bieganina, zwiedzanie, zakupy i spotkania. Zaraz wracamy, a ja zamieszczam trochę zdjęć. Robiłam je i ja i kto tam mógł, kto dopadł aparatu. Miło. Tu słońce i ciepło, w Warszawie podobno śnieg!

Zaraz wracam.

25
Marzec
2012
07:46

Marii i Wieńczysława - wszystkiego dobrego

Wczoraj w radio jadąc do teatru, usłyszałam że 1 minuta śmiechu przedłuża życie o 10 minut. Moi Drodzy, jeśli tak, to znaczy że jeden  naprawdę śmieszny spektakl trwający tak jak nasze „Weekend z R.” czy „Mayday” 100 minut, (odejmuję przerwę 20 minutową), przedłuża życie o 1000 minut czyli ponad 16 godzin!  To dla mnie zupełnie nowa optyka. Co więcej, my grając też się szczerze śmiejemy. Gramy tak dużo, że zbliżamy się do nieśmiertelności. Bardzo mi się podoba ta kalkulacja.

Dobrego dnia. Bo że będzie piękny to pewne. I śmiejcie się, ile się da.

Gelotologia, terapia śmiechem (gr. gelos – śmiech) to terapia oparta na założeniu, że spontaniczny śmiech pomaga odreagować stres, konflikty, frustracje.
Gelotologia
służy wykształceniu umiejętności rozładowania napięć emocjonalnych i stresu, a także profilaktyce zdrowia.
Jednym z ojców terapii był Norman Cousins, chorujący na zapalenie stawów – bolesną chorobę zwyrodnieniową. Cousins nie zaakceptował perspektywy przedwczesnej śmierci, rozpoczął więc poszukiwanie terapii dającej mu szanse na wyzdrowienie i sam zaaplikował sobie terapię śmiechem.( źródło Wikipedia)

23
Marzec
2012
20:45

Feliksa i Pelagii - wszystkiego dobrego

W Polonii, Magda Umer, Zbyszek Zamachowski, Wiktor Zborowski i Zosia Zborowska, nad Pilchem Jerzym pochyleni. W Och-u Wiesia Mazurkiewicz,  Magda Zawadzka , Leonard Pietraszak, Czarek Kosiński, Marysia i ja nad amerykańska rodziną pozornie wesołą. Tajemniczy utwór, każdego dnia, z próby na próbę bardziej nas zachwyca. Wieczorami Dorota Kolak i Mirek Baka zastanawiają się nad swoim życiem i małżeństwem w Seksie dla opornych w Polonii a w Och-u Artur Barciś, Stefan Friedman, Rafał Rutkowski, Maciek Wierzbicki,  Adam Krawczuk, Monika Fronczek, Michał Breitenwald, Marysia, bawią publiczność w Mayday-u.

Dostaliśmy dziś poza tym radosną wiadomość, że mimo nie przyznania nam dotacji z biura teatrów miasta na nasze lato teatralne na Placu Konstytucji, na nasze wakacyjne wyjście z teatrem do ludzi, jednak wszytko się odbędzie, i na Placu Konstytucji i pod Och-teatrem na Grójeckiej, w sumie ponad 90 spektakli w wakacje, z nową premierą ” Kopciuszkiem”. Pod auspicjami i dzięki Ministerstwu Kultury.  Będzie to już piąte nasze teatralne uliczne lato z rzędu. Choć w tamtym roku było tylko 2 tygodnie i w innym miejscu. W tym roku nasi widzowie, całość, plus nowa premiera. Dziękujemy. Widzowie też dziękują. Teatr codziennie, za darmo, 7 tytułów w repertuarze. I mam nadzieję jak co roku tłumy.Vivat! I oby nie było deszczowych dni, choć jak mały deszcz to też gramy, niszcząc doszczętnie sprzęt dźwiękowy, no trudno…

Dobrego weekendu….

Zdjęcia Alicji Przerazińskiej z dzisiejszej próby, ot tak…

 

20
Marzec
2012
06:38

Eufemii i Klaudii - wszystkiego dobrego

Przyszła.

Dobrej wiosny!

17
Marzec
2012
12:10

Zbigniewa i Partyka - wszystkiego dobrego

Ja w Lublinie. Otwarcie nowego, cudownego, małego Starego Teatru, Biała bluzka. Tam w Warszawie ” Po co sa matki” i ” Mayday” . Ludzie się cieszą, śmieją i wzruszają podobno. Lublin cudowny. jak to jest ładnie! I bardzo słychać język angielski w mieście. Wielu turystów, setki kawiarni …dawno tu nie byłam ale naprawdę widać zmianę w porównaniu z tym Lublinem sprzed lat kiedy kręciłam tu ” Granicę ” ” Modrzejewską ” ” W biały dzień”, a nawet sprzed dwóch lat, kiedy byłam tu z koncertami czy spektaklami. Ostatnio byłam na Uniwersytecie Mari Skłodowskiej – Cure , ale wtedy tak się śpieszyłam że na nic nie patrzyłam, poza szybkościomierzem. Wielu tu znajomych i wspomnienia…

Dobrego dnia.

16
Marzec
2012
13:21

Izabeli i Hilarego - wszystkiego dobrego

Wczoraj odbyła się III próba generalna Mayday, pierwsza z publicznością. Powiedziałabym, że publiczność reaguje histerycznie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Troszkę się w związku z tym „pogubiliśmy” i i musimy się nauczyć z tym grać, nie oddając publiczności spektaklu we władanie. Wszystko to razem jest bardzo przyjemne, czysta zabawa teatrem. Teraz spektakle przedpremierowe, a w niedzielę premiera.

PS. Przy ilości pracy i problemów, które mam na głowie czasem „wychodzę z nerw” jak się dawniej mówiło. Wszystkich, których po drodze, ostatnio biegnąc przez życie, dotknęłam, a raczej byłam niedostatecznie delikatna przepraszam i proszę o litość. A szczególnie tego pana, który podszedł do mnie w bufecie Och-teatru i chciał mi coś powiedzieć, a ja w momencie, kiedy otworzył usta powiedziałam: „Stop. Proszę nic do mnie nie mówić, bo zacznę płakać”. Była to bardzo miły, nieznajomy, starszy pan. Bardzo Pana przepraszam. Tych, których chciałabym przeprosić, troszkę się w ciągu ostatniego tygodnia nazbierało. Przepraszam też raz jeszcze widzów wczorajszego spektaklu „Shirley Valentine”. Przerwałam go w pewnym momencie i powiedziałam, że nie mogę dalej grać, bo ktoś mi przeszkadza. Inspicjentka wytłumaczyła mi, że spektakl jest tłumaczony na dwa języki symultanicznie, o czym ja zapomniałam. Przeprosiłam i kontynuowałam spektakl niestety snując głośno domysły wobec publiczności na temat tłumaczenia, które trwa i zapytywałam głośno samą siebie, czy nie powinnam grać wolniej i komentowałam, kiedy mi się wydawało, że tłumaczki się wyjątkowo wciągnęły. W rezultacie kłaniałyśmy się razem, ale widzowie otrzymali spektakl niepełnowartościowy, moim zdaniem. Urocze panie tłumaczki wyznały mi potem, że miały dylemat, czy tłumaczyć zagranicznym gościom moje głośne dialogi z nimi. Życzę dobrego dnia. Ja dwa dni w Lublinie, z „Białą bluzką”. Staram się uspokoić. Dziękuję za wszystkie życzenia imieninowe. Jeszcze tylko imienin mi brakowało w tym tygodniu.

PS2. Na skutek podsłuchanym rozmów środowiskowych w kuluarach informuję raz jeszcze, że spektakl Mayday został zrealizowany bez udziału pieniędzy publicznych. Kłaniamy się nisko.

13
Marzec
2012
00:11

Bożeny i Krystyny - wszystkiego dobrego

Minął pierwszy dzień z tego zwariowanego tygodnia.

Dobrego dnia drugiego…

11
Marzec
2012
06:18

Konstantego i Benedykta - wszystkiego dobrego

Pisałam, pisałam, długo pisałam i mi zniknęło. Streszczę wiec tylko.

Jedziemy do Nowego Jorku z „Weekendem z R.” na przełomie marca i kwietnia.

Słucham „ Trylogii” w genialnej interpretacji Janusza Gajosa, i przeżycie dodatkowe polega na tym, że słucham podczas corannej fizjoterapii kręgosłupowej. Fizjoterapeutką jest pani z Ukrainy, z Kijowa, i co pada nazwa miasta, co to u nich a nie u nas, co nazwa, to tam mieszka jej ciocia lub brat. Opowieściom nie ma końca i zdziwieniom.

Przede mną tydzień przedpremierowy. W poniedziałek staje dekoracja, we wtorek próba dla mediów, we czwartek w nocy pierwsza publiczność, potem dwa spektakle przedpremierowe, bo ja w Lublinie z „Białą bluzką”, w niedzielę premiera. Słynne „Mayday” grane w całej Polsce. Mam nadzieję że nasza-moja interpretacja przypadnie do gustu.

Zastanawiam się, co zagrać na moje 60 urodziny. Tęsknie za Czechowem, ale i Arkadinę i Raniewską już grałam, obie nieudanie. Może Fredro? Elwira była moja ukochaną rolą, jeszcze tam u niego coś do zagrania by się dla mnie znalazło. Nie ma parytetów w literaturze teatralnej. Wszystko co dobre na ten wiek to dla mężczyzn. Zagrałabym też Lira, Szajloka, to co się należy jak przychodzi ten czas…ale jestem kobietą na moje teatralne szczęście i nieszczęście.

Dobrego dnia, bo przez to powtórne pisanie tracę humor i lekkość bytu.

PS. Podobno to co się dzieje na słońcu, te zjawiska, maja wpływać na urządzenia elektroniczne, Internet itp. Gdybyśmy się mieli więcej nie skontaktować, pamiętajcie że zawsze Was …. chciałam napisać – kochałam- jak to się pisze w takich wypadkach, ale to chyba będzie zbyt pretensjonalne…że ten kontakt był dla mnie ważny i był moim pocieszeniem.

 

09
Marzec
2012
14:37

Katarzyny i Franciszki - wszystkiego dobrego

Już koniec tego cholernego dnia kobiet!

Co dzień nad ranem oglądam program o ogrodnictwie ” Maja w ogrodzie” i podziwiam, jest tylu ludzi,którzy znaleźli swoje światy, swoje miejsca na tej ziemi, w swoich ogrodach. Patrzę na to zafascynowana. Nienawidzę „ogrodnictwa” i tego szału sadzenia i pielęgnowania ogrodów jak opanował od kilku lat Polaków, bo to od wiosny zabiera ludzi z miasta, a co za tym idzie z teatròw, ale jest to imponujące, zdrowe, uspakajające i pożyteczne. Wolę zresztą ogrodnictwo i sadownictwo od grillowania, jeśli chodzi o konkurencję dla kultury w mieście. zresztą zawsze, nawet w najgorętszy weekend letni, znajdzie się kilku zatwardziałych mieszczuchòw dla ktòrych warto trzymać wartę w teatrach. Wracając, bardzo lubię ten program i oglądam go z prawdziwą namiętnością.

Dobrego dnia.

 

 

 

 

 

 

08
Marzec
2012
07:10

Beatyi - wszystkiego dobrego

Dziś w Dzień Kobiet, składam życzenia wszystkiego dobrego  Panom i postuluję o ustanowienie Dnia Mężczyzn, bo moim zdaniem potrzebują dodatkowych względów.

Dziś się zorientowałam że już ponad dziesięć lat odpowiadam ludziom na ich listy . Na stronie. Zaskoczyło mnie to. Ile to słów? Godzin? Ludzi? Pozdrowień…

Dobrego dnia.

© Copyright 2025 Krystyna Janda. All rights reserved.