09
Grudzień
2017
08:29

Wiesławy i Leokadii - wszystkiego dobrego

8.12.2017 umarły polskie sądy, trójpodział władzy i demokracja

09
Grudzień
2017
07:59

Dziennik 9 grudnia 2017

zobacz zdjęcie

Wiesławy i Leokadii - wszystkiego dobrego

Wczoraj, według naszej ponad 15 letniej tradycji, kolacja przed-świąteczna i przed-noworoczna u Ewy Gruszeckiej w restauracji Novu. (Ewa jest jej właścicielką). I znów zaklinanie czasu i losu na nowy nadchodzący rok. Oby nam się, oby Wam się… w tym roku „zaklinaczy” dużo mniej niż zwykle, inni pracują, ale zaklinamy i dla nich…

07
Grudzień
2017
22:11

Marcina i Ambrożego - wszystkiego dobrego

Spotkałam dziś panią zakochaną. Długo opowiadała, a w Polsce zmieniał się premier. Ludzie demonstrowali na ulicach. Na Wilczej 44 otoczona przez Policję demonstracja. A ta opowiadała. Przypomniał mi się wiersz….

Medytacje-Zuzanna Ginczanka

Pegaz dziś się na mnie dąsa

i beze mnie zwiał w zaświaty,

jestem sama i roztrząsam

świata tego problematy —

uwikłałam się w oploty

scholastycznych wątpliwości:

czy miłuję cię z głupoty,

czy głupieję od miłości?

05
Grudzień
2017
22:42

O w pół do jedenastej wieczór, latem - Teatr TV 1978 - rola Klara

zobacz więcej zdjęć (20)

Kryspina i Saby - wszystkiego dobrego

W ramach czy z okazji 80 rocznicy urodzin Mai Komorowskiej, wszystkiego wszystkiego dobrego💋💋💋
TVP Kultura wyemitowała spektakl sprzed lat (1978) O WPÓŁ DO JEDENASTEJ WIECZÓR, LATEM Marguerite Duras.
Dostałam właśnie zdjęcia. Dziękuję.

05
Grudzień
2017
15:57

Kryspina i Saby - wszystkiego dobrego

Dla wszystkich, którzy nie wiedzą kim była i kim jest wciąż, bo zostały nagrania.

04
Grudzień
2017
11:57

Gabriel Narutowicz

zobacz zdjęcie

Barbary i Piotra - wszystkiego dobrego

Wczoraj widziałam się w Krakowie z panią Krystyną Zachwatowicz. Uświadomiła mi że zbliża się 16 grudnia, rocznica zamachu na pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Gabriela Narutowicza. Zastrzelił Go w gmachu warszawskiej Zachęty Eligiusz Niewiadomski związany z endecją. (mało widoczna tablica marmurowa na pierwszym piętrze nad wejściem do sali gdzie dokonał się zamach) 16 grudnia 1922 roku. Był prezydentem pięć dni. Zginął za europejskość, otwartość, ostrzegano go ale nie wierzył  w nienawiść.
Krysia ubolewała, że nie sądzi aby przypomniano o tej  śmierci i Człowieku w należyty, szczególnie dziś, sposób. Jest choćby film pana Kawalerowicza, można by go pokazać, choćby tyle.
Przypomnienie tego zabójstwa, postaci i powodów jest dziś naprawdę ważne.
Wspaniale o Gabrielu Narutowiczu pisał Józef Czapski, ale w internecie nie znalazłam tego tekstu. Zamieszczam więc fragment wspomnienia Józefa Piłsudskiego.
Wczoraj w Krakowie miałam spotkanie ze studentami UJ i grałam „Białą bluzkę”.  Na spotkaniu zapytano mnie czy zmieniła się publiczność. Odpowiedziałam że tak. Kiedy na przykład lata  temu robiłam spektakl o Marii Callas, wszyscy na widowni wiedzieli kto to był, teraz kiedy gram ją nie jestem tego pewna. Prowadzący poprosił żeby na sali z 500-700 osobami podnieśli ręce ci którzy wiedzą kto to jest Maria Callas, podniosło ręce 20-30 osób. Myślałam że mdleję.
Józef Piłsudski o Gabrielu Narutowiczu (fragment) Wieczorem zarządziłem eskortę, nakazując wzmocnioną ochronę powozu Prezydenta, gdyż doszły do mnie niejasne słuchy o zamierzonych demonstracjach przy jego przejeździe. Nie starałem się zbadać, co było napewno bardzo łatwe, ani rozmiaru, ani metody tej rzekomej demonstracji. Gdym się o zajściach na ulicach dowiedział i sprawdził ich szczegóły, przekonałem się odrazu, że zapobieżenie tym burdom było nadzwyczaj łatwe i zarządzenia mogły być wcale nieskomplikowane. Zajścia te, oburzające pod względem ich znaczenia politycznego, ociekające jak zwykle brudem i fałszem rzekomych patrjotów, miały w dodatku nieznany dotąd w Polsce przysmaczek maskowania się macherów przed odpowiedzialnością przy pomocy jedenasto- i dwunastoletnich dzieci szkolnych.
Byłem natychmiast po zajściach z wizytą u G. Narutowicza. Siedział w fotelu głęboko poruszony. Nie chciał mi opowiadać szczegółów. Wskazał mi rewolwer, leżący opodal i powiedział: „Uprzedzono mnie, chciałem wziąć tę broń ze sobą, a strzelam bardzo celnie. Zostawiłem rewolwer na stole. Nie chcę się bronić“. Była w tem gorycz głęboko zawiedzionego w swych uczuciach człowieka. Odrazu przypomniał tak częste rozmowy ze mną na temat mojej bezwzględności sądów. „Ma pan rację — mówił mi — to nie jest Europa. Ci ludzie lepiej się czuli pod tymi, kto karki im deptał i bił po pysku“.
 Wyrzucił na stół kupę listów i kopert. — „Patrz pan!“ zawołał.
 Spojrzałem na niektóre. Były to anonimy wszelkiego rodzaju, pełne brudu, inwektyw, płaskich dowcipów, gróźb. Nie mogłem się wstrzymać od głośnego śmiechu. G. Narutowicz spojrzał na mnie zdziwiony. — „A telefony? — zapytałem — dzwonki rozmyślnie poplątane, zapytania, zadawane udanym żydowskim akcentem, czy zdarzają się już u Pana?“ — Zerwał się z fotelu: — „Dokuczają już tem oddawna — zawołał — skąd pan wie o tem?“
 — „Ależ, panie — ja byłem w Polsce Naczelnikiem Państwa i Naczelnym Wodzem, więc wszy właziły zewsząd. Zwykłe rzeczy! To „narodowa robota“!
 Istotnie było tak ze mną. Dodałem ostrzeżenie, że jeśli ma rodzinę lub wogóle przyjaciół lub osoby, które kocha, to będą miały te same wszy na ubraniu i że nie należy nic sobie z tego robić, bo to najlepszy środek.
 G. Narutowicz nie mógł się z tem pogodzić. Rzucił się, aż go musiałem uspakajać.
 — „Po co te brudy? — wołał. — Po co te brudy?“
 Nie chciał potem wracać do tej sprawy i jak gdyby śpiesząc do końca, ustąpił mi odrazu przy ustalaniu terminów, które przedtem tak często odkładał. „Dla pana byłoby najlepiej wyjechać jak najprędzej — mówił mi, jakby na usprawiedliwienie. — Wytrzymał pan cztery lata, nie sądziłem, że to tak ciężko. Ja nie wytrzymam dłużej, jak rok“.
Nastawałem na to, by zaraz przeniósł się do Belwederu, gdzie będzie miał znacznie wygodniej, a ja będę mógł być spokojniejszy, gdyż z całą stanowczością i bezwzględnością nie dopuszczę, aby miejsce zamieszkania najwyższego reprezentanta Polski, mogło się stać miejscem zajść ulicznych, przypominających dom publiczny. Odmówił. Ograniczyłem się więc do dania odpowiedniej straży dokoła jego domu.
Po objęciu odemnie władzy, G. Narutowicz wydał mi się nieco spokojniejszy. Spędziłem z nim w Belwederze dwa miłe wieczory, podczas których omawiał zemną całokształt spraw państwowych. Nie sądził, by w tej zaognionej sytuacji mógł utworzyć rząd parlamentarny. Roznamiętnienie wyborcze, jakiego był świadkiem, nie pozwalało mu przypuszczać, aby w tych warunkach Sejm był zdatny do owocnej pracy. Sądził, że trzeba pewnego czasu, by namiętności się uspokoiły i by normalniejsze życie nastało. Nie chciał, by wojsko, które w większej ilości sprowadziłem do Warszawy, pokazywało się na ulicach, miał bowiem nieprzezwyciężony wstręt do tego, by używać gwałtu i przemocy. Z pewną trwogą pytał mnie naprzykład o to, czy mi łatwo było zatwierdzać wyroki śmierci. Nie chciał się jednak, pomimo gorzkiej nauki, którą otrzymał, wyzbyć łagodnego optymizmu i jakiejś naiwnej wiary w szybką moralną naprawę ludzi. Pytał mnie, czym w początkach swego urzędowania mniej surowo sądził o ludziach i czym już tak z Magdeburga przyjechał bezwzględny i nieufny. A gdym mu powiedział, że jadąc do Warszawy z więzienia pruskiego, byłem wewnętrznie przekonany, że wiele z naszych wad niewoli natychmiast odpadnie i że wraz z odrodzeniem Polski, odradzać się pocznie i dusza polska, ucieszył się jak dziecko. Uchwycił się tych słów i ściskając mi rękę powtarzał po kilka razy: „I niech pan wierzy, niech pan wierzy, to być nie może, by ludzie byli tacy podli. Przecież jest niemożliwe, by bezinteresownej i wydatnej pracy ludzkiej nie szanowano“.
Ostatnim aktem, wzruszającym mnie delikatnością uczuć, aktem, którego mi trudno zapomnieć, była propozycja, bym z pomiędzy pokoi w Belwederze wybrał jeden mi najmilszy. Chciał go zachować bez żadnej zmiany, tak, by on mu o mnie i o mojej pracy w Belwederze przypominał. A gdym mu wskazał mój pokój sypialny, w którym najcięższe chwile i najcięższe noce przebyłem, zaproponował mi odrazu, bym zostawił tam wszystkie swoje osobiste pamiątki i rzeczy, gdyż nie pozwoli stamtąd nic ruszyć dla zachowania o mnie pamięci.
Gdym go pytał o zdrowie, mówił mi, że czuje się lepiej, że jednak wolałby czas pewien odpocząć i mieć możność spokojniejszego zastanowienia się nad sobą i nad swoją najbliższą pracą. Niepokoił się głównie myślą, że wojsko odczuć musi brak reprezentanta wojskowego w jego osobie. Mówił mi, że nawet w Szwajcarji odczuwają potrzebę munduru i zewnętrznych odznak, aby mieć poczucie, że wojsko ma istotnie przełożonych i dowódców. Wracał także do planów myśliwskich, żałując, że w swej nowej sytuacji będzie w nich znacznie bardziej skrępowany. Kłopotem też dla niego było znalezienie swego następcy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Bał się, jak mi mówił, tego, czy się dobrze ułożą jego stosunki osobiste z ministrem tego resortu, do którego z trudnością nie będzie się mieszał w detalach, a nie przypuszczał, by mógł dla tego rządu znaleźć człowieka równie dobrze zżytego z nim, jak ja z gen. Sosnkowskim.
We wszystkich rozmowach, które podczas tych dwóch wieczorów z nim prowadziłem, nie odczułem ani chwili, by przewidywał jakieś groźniejsze dla siebie następstwa. Co do mnie, gdym spostrzegł koło swego mieszkania te same co zawsze, podejrzane i ciemne figury o typie bolszewicko-narodowym, także się nieco uspokoiłem, przypuszczając, że dalej jestem wyłącznym celem kreciej roboty terrorystycznej.
Ostatniego wieczoru przed śmiercią G. Narutowicza nie byłem u niego. Zdecydowałem nie stwarzać wrażenia, że istnieje jakieś condominium władzy i że G. Narutowicz bez mojej rady nic nie decyduje i nie postanawia. Nazajutrz, gdym był w Sztabie, w Biurze Historycznem, otrzymałem wiadomość o zamordowaniu Prezydenta Narutowicza w gmachu Zachęty sztuk pięknych.
***
Zgasł! Gdym poszedł do Belwederu pożegnać się z przyjacielem przygotowanym już do grobu i usiadłem w sąsiednim pokoju, myślałem o przebiegu życia ś. p. Narutowicza.
Gdzieś, w dworze żmudzkim, panowała popowstaniowa żałoba; cichą skargę matki zamiast wesołej piosenki miałeś nad kołyską, gdy ojciec chmurny trwożliwie nadsłuchiwał dźwięku dzwonka w oddali, zwiastującego przybycie jakiejś władzy zaborczej. A potem ciche, rzewne, lecz uporczywe nauki rodziców — żyj, cierp, kochaj i pracuj. Uczono cię pokory, pokory nieszczęścia. Szeptano ci na ucho wspomnienia walk ubiegłych, pokazywano zatajone gdzieś zakazane obrazki. A potem?
A potem! Powędrowałeś w świat daleki. Nie zaznałeś z nami ani walk, ani nędzy niewoli. W walce nie pozbyłeś się sentymentalizmu swego dzieciństwa, w brudzie niewoli nie zbrukałeś duszy, w pokorze nieszczęścia nie pełzałeś jak gad, już nie łudząc despotów. Zakonserwowałeś gdzieś w szałasach szwajcarskich swe dziecinne i młode marzenia, swe dziecinne i młode zaufanie do ludzi, do ich dobrej woli. Przyniosłeś z sobą nakazy matczyne: żyj, kochaj, pracuj. Zamiast nakazu „cierp“, przyniosłeś szczęście życia i pracy w wolnej od kajdan Ojczyźnie.
Zginąłeś od kuli nie wrażej, o której może w dzieciństwie marzyłeś — od kuli rodaków, do których niosłeś swą ewangelję miłości i pracy. Czy zginąłeś w ten sposób za to tylko, że takim byłeś, czy za to, że z brudem niewoli walczyć nie chciałeś, czy nie mogłeś?
Źródło: Józef Piłsudski, Wspomnienia o Gabrjelu Narutowiczu, Towarzystwo Wydawnicze „Ignis” E.Wende i S-ka, Warszawa 1923.
03
Grudzień
2017
22:16

Biała bluzka w Nowohuckim Centrum Kultury - 3.12.2017

zobacz zdjęcie

Franciszka i Ksawerego - wszystkiego dobrego

BIAŁA BLUZKA w Nowej Hucie

03
Grudzień
2017
21:20

Spotkanie ze studentami w Krakowie w Kinie Kijów - 3 grudnia 2017

zobacz zdjęcie

Franciszka i Ksawerego - wszystkiego dobrego

Spotkanie ze studentami UJ w Krakowie. Dziękuję

30
Listopad
2017
17:05

Zenon Laskowik i Przyjaciele w programie Będą zmiany

zobacz więcej zdjęć (13)

Andrzeja i Konstantego - wszystkiego dobrego

Za chwilę w Teatrze Polonia przedstawienie charytatywne Zenona Laskowika i Przyjaciół na rzecz Domu Artysty Weterana w Skolimowie. We foyer teatru wystawa zdjęć pensjonariuszy Skolimowa. Bardzo dziękujemy i składamy najlepsze życzenia i pozdrowienia.

30
Listopad
2017
11:50

29.11.2017 Promocja Dziennika 2003-2004. Prowadziła Katarzyna Montgomery. Fot. Maciej Łysakowski

zobacz więcej zdjęć (5)

Andrzeja i Konstantego - wszystkiego dobrego

Wczoraj promocja drugiego tomu dzienników. Prowadziła Kasia Montgomery. Dziękuję wszystkim.

28
Listopad
2017
23:46

Maja Komorowska, Adam Michnik, Krystyna Janda i Krzysztof Burnetko. 28.11.2017 Kino Atlantic - promocja książki "Andrzej i Krystyna, późne obowiązki". Fot. Maciej Łysakowski

zobacz więcej zdjęć (8)

Grzegorza i Zdzisława - wszystkiego dobrego

Dzisiejsza promocja książki Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetki „Andrzej i Krystyna, późne obowiązki”.

27
Listopad
2017
15:52

Dziennik 27.11.2017

zobacz więcej zdjęć (35)

Waleriana i Maksymiliana - wszystkiego dobrego

Zamiast obiadu wskoczyłam na wystawę najciekawszych prac dyplomowych ASP. Łyk oddechu i inspiracji.

21
Listopad
2017
10:19

Róże Gali 2017 - Nagroda specjalna - Róża Róż. Fot. Maciej Łysakowski

zobacz więcej zdjęć (7)

Janusza i Konrada - wszystkiego dobrego

Wczoraj dostałam Różę Gali za całokształt. Bardzo dziękuję. Gratuluję wszystkim nominowanym i nagrodzonym wczorajszego wieczoru. To był wieczór także 15-lecia Gali. W związku z tym składam najlepsze życzenia.
Było mi bardzo miło. Ta nagroda i czytelników i szanownej kapituły tej nagrody, przyszła w ważnym dla mnie momencie. Wszelkie wyrazy wsparcia są mi teraz szczególnie ważne i miłe. Dziękuję.

11
Listopad
2017
16:59

Bartłomieja i Marcina - wszystkiego dobrego

Premiera spektaklu DZIEŁA WSZYSTKIE SZEKSPIRA W NIECO SKRÓCONEJ WERSJI.
Dziękujemy.
Fot. Kasia Chmura-Cegiełkowska

09
Listopad
2017
23:34

ANDRZEJ WAJDA - KOLEKCJA 36 DVD

zobacz zdjęcie

Ursyna i Teodora - wszystkiego dobrego

ANDRZEJ WAJDA: ANTOLOGIA FILMOWA, WYDANIE KOLEKCJONERSKIE (36 DVD)

Majestatyczne wydanie podsumowujące dorobek Andrzeja Wajdy, zawierające 26 filmów fabularnych, wybranych przez samego Mistrza: od „Pokolenia” po „Powidoki”. Dopełnia je 10 płyt DVD z unikalnymi materiałami dodatkowymi, na których znalazły się min. filmy telewizyjne, dokumenty i krótkie metraże Reżysera, filmy o nim, telewizyjne wywiady oraz reportaże z planów. Filmom towarzyszy książka, która zbiera komentarze i opowieści Andrzeja Wajdy na temat poszczególnych filmów. Wszystkie zawarte w wydaniu filmy poddano rekonstrukcji cyfrowej, a rozmach i jakość edytorska czynią z tej kolekcji absolutnie wyjątkowe przedsięwzięcie.

07
Listopad
2017
22:58

Dzieła wszystkie Szekspira (w nieco skróconej wersji) - Rafał Rutkowski, Marcin Perchuć, Maciej WIerzbicki Adam Krawczuk. Fot. Kasia Chmura-Cegiełkowska

zobacz więcej zdjęć (9)

Antoniego i Ernesta - wszystkiego dobrego

DZIEŁA WSZYSTKIE SZEKSPIRA
(W NIECO SKRÓCONEJ WERSJI)
Teatr Polonia
Premiera 10 listopada.

06
Listopad
2017
14:45

Dziennik 2003-2004

zobacz zdjęcie

Feliksa i Leonarda - wszystkiego dobrego

Przyjechały. Drugi tom Dzienników. Lata 2003 – 2004. Zawstydzają aż.

01
Listopad
2017
08:37

Pocztówki z Europy - plakat. Och-Teatr 2012

zobacz więcej zdjęć (6)

Seweryna i Wiktoryny - wszystkiego dobrego

Zamieszczam ten list z podziękowaniem i dumą.

Szanowna Pani Krystyno,

miałam wczoraj okazję zobaczyć „Pocztówki z Europy”. Tak się akurat składa, że niemal wszystkie spektakle Pani Fundacji oglądam w ważnych dla mnie momentach. Tematyka sztuk zdaje się zbiegać z tym, z czym w danej chwili zmagam się na co dzień. Mimo że przedstawienia nie zawsze są odpowiedzią na dręczące pytania, to pomagają spojrzeć na pewne sprawy z zupełnie innej perspektywy. Tak też było z „Pocztówkami z Europy”.

Spektakl ten okazał się dla mnie jedną z piękniejszych oraz ważniejszych lekcji o miłości. Bardzo za to dziękuję. Krzywe zwierciadło życia rodzinnego, w którym przeglądałam się wraz z bohaterami, odbijało wyjątkową dawkę zrozumienia oraz siły przebaczenia.

Wychodząc z teatru, myślałam o tym, że o ile przyjemniej byłoby nam w życiu, gdybyśmy częściej mieli możliwość oglądania tak wspaniale zagranych przedstawień. Kłaniam się nisko aktorom, którzy humorem, niekiedy tylko gestem lub spojrzeniem, ozłacającym milczeniem przekazali wiele treści wymagających przemyślenia. Po przeżyciu wieczorów, kiedy artysta dzieli się z widzem swoją dojrzałością, czułością oraz mądrością, pragnie się tylko, by wypowiadane ze sceny słowa na zawsze zakorzeniły się w głowie i wracały wtedy, gdy rzeczywistość tego wymaga, a budzący wzruszenie talent aktorów powodował szybsze bicie serca. Zobaczenie pani Magdaleny Zawadzkiej czy Doroty Pomykały jest jednym z najcenniejszych doświadczeń, z rodzaju tych, które wzmacniają wdzięczność za to, że TAKIE osoby wciąż są, wzbogacają nas swoją wzruszającą grą.

Gdy skończył się drugi akt, miałam przeogromną chęć znalezienia się w gronie najbliższych, by docenić ich obecność, uśmiechnąć się z rozczuleniem do posiadanych przez nich wad. W dzisiejszych czasach takie bodźce są istotne i potrzebne. Chcę wierzyć, że te inspiracje przekują się na stałą chęć zmieniania na lepsze swojej postawy, pielęgnowania tego, co nadaje sens. Przynajmniej będę się o to starać.

Pani Krystyno, ponownie, kiedy wszystko inne zawodzi, Pani teatr staje się tym, co stawia do pionu. To niezwykłe, bezcenne uczucie, gdy na samą myśl o pójściu na sztukę wszystko się we mnie rozpromienia. Dziękuję.

Mocno trzymam kciuki za realizację planowanych przedsięwzięć w Fundacji.

Pozdrawiam ciepło, życząc spokoju oraz najcudowniejszych dni

Aleksandra

31
Październik
2017
16:27

12 Urodziny Teatru Polonia - 30.10.2017

zobacz więcej zdjęć (39)

Urbana i Augusta - wszystkiego dobrego

12 urodziny Teatru Polonia spotkanie popołudniowe. Bardzo Wam dziękujemy Przyjaciele.❤️❤️❤️❤️

29
Październik
2017
12:22

Piękny nieczuły - 12 rocznica powstania Teatru Polonia - 29.10.2017

zobacz więcej zdjęć (28)

Euzebii i Narcyza - wszystkiego dobrego

Dziś 12 rocznica powstania Teatru Polonia. Nie do zapisania są uczucia i zdarzenia, które w tych murach i naszych sercach zostawiły ślad. Bardzo dziękujemy Państwu. Dzięki Wam to trwa i mogą zdarzać się tu te cudne wieczory i wszystko inne. Dziękujemy. Utrzymujecie nas i pozwalacie nam istnieć i tworzyć. To wszystko dla Was i dla nas. Najpiękniejsza umowa społeczna trwa. Płacicie za bilety, a my robimy i gramy przedstawienia. My gramy, a Wy nam wierzycie. Sprzedajemy Wam myśli i uczucia, serca i sens. Razem uczymy się czuć i rozumieć. Razem się śmiejemy, wzruszamy i po każdym wieczorze stajemy się inni. Mądrzejemy, piękniejemy, szlachetniejemy, stajemy się bardziej ludzcy, bogatsi, uczciwsi. Razem. Dziękujemy.
Nasz teatr nigdy nie będzie dla Was opresją, a zawsze albo przyjemnością albo wartością, przyrzekamy. Współodczuwajmy, rozmawiajmy, bo warto.
Dziękujemy, mówię to w imieniu naszej Fundacji i jej pracowników, wszystkich pracowników teatru, artystów tu tworzących i swoim. Dziękuję. Krystyna Janda

Premiery w Teatrze Polonia w latach 2005 – 2017

2005
Stefcia Ćwiek w szponach życia – 29.10. 2005
Ucho, gardło, nóż – 12.11.2005
Shirley Valentine – 15.12.2005

2006
Badania terenowe nad ukraińskim seksem – 28.02.2006
Darkroom – 15.03.2006
Karaoke w teatrze. Śpiewać, jak to łatwo powiedzieć – 10.04.2006
Miss HIV – 30.04.2006
Marilyn Papież. Listy między niebem a piekłem – 13.05.2006
Piosenki z teatru – 29.06.2006
Skok z wysokości – 15.07.2006
Patty Diphusa – 21.09.2006
Pchła Szachrajka – 07.05.2006
Trzy siostry – 03.12.2006

2007
Szczęśliwe dni – 12.01.2007
Rajskie jabłka – 25.01.2007
Konik Garbusek – 18.03.2007
Boska! – 27.04.2007
Miłość Fedry – 03.06.2007
Lament na Placu Konstytucji – 21.06.2007
Metoda – 27.09.2007
Wątpliwość – 29.09.2007
Kobiety w sytuacji krytycznej – 30.11.2007

2008
Miłość ci wszystko wybaczy – 08.03.2008
Dowód – 12.04.2008
Grube ryby – 28.06.2008
Ciało kobiety młot – 11.10.2008
Bóg – 15.11.2008
Dancing – 30.12.2008

2009
Romulus Wielki – 16.01.2009
Pani z Birmy – 27.06.2009
Bagdad Cafe – 26.09.2009
Ojciec polski – 24.10.2009
Krzysztof M. Hipnoza – 10.07.2009
Dżdżownice wychodzą na asfalt – 01.03.2009

2010
Pan Jowialski – 25.04.2010
Przygoda – 09.07.2010
Kantata na cztery skrzydła – 09.09.2010
Jeszcze będzie przepięknie – 22.10.2010
Kobieta z widokiem na taras – 30.12.2010

2011
Ojciec Bóg – 08.01.2011
Dobry wieczór Państwu. Krzysztof Materna – 28.01.2011
32 omdlenia – 15.04.2011
Po co są matki – 28.08.2011
Jekyll/Hyde – 14.10.2011
Kontrakt – 03.12.2011

2012
Seks dla opornych – 12.02.2012
Pod mocnym aniołem – 30.03.2012
Kopciuszek – 02.06.2012
Zbrodnia z premedytacją – 15.06.2012
Danuta W. – 12.10.2012
Zmierzch długiego dnia – 20.12.2012

2013
Baba Chanel – 05.04.2013
Kalina – 28.06.2013
Konstelacje – 30.08.2013
Depresja komika – 30.12.2013
Chodź ze mną do łóżka – 02.12.2013

2014
Ich czworo – 20.02.2014
Klaps! 50 twarzy Greya – 14.03.2014
Medea – 22.05.2014
Jaś i Małgosia – 19. 07.2014
Kolacja kanibali – 06.11.2014

2015
Happy now? – 16.04.2015
Porozmawiajmy po niemiecku – 14.05.2015
Raj dla opornych – 13.06.2015
Na czworakach – 05.11.2015
Mgnienie – 10.12.2015

2016
Kto się boi Virgini Woolf? – 29.01.2016
Matki i synowie – 28.04.2016
Alicja po drugiej stronie lustra – 28.05.2016
Zabawa – 23.09.2016
Słoneczna linia – 14.10.2016,
Chłopcy – 18.11.2016

2017
Spowiedź chuligana. Jesienin – 03.02.2017
Piękny nieczuły – 22.06.2017

© Copyright 2025 Krystyna Janda. All rights reserved.