Damazego i Waldemara - wszystkiego dobrego
Szanowni Państwo, wczoraj, po powrocie, zagrałam 167 spektakl „Danuta W.” Wzruszona jak zwykle, zaskoczona tym jak zwykle, utulona reakcją publiczności i poczuciem wspólnoty. Bardzo, bardzo Państwu dziękuję. Najserdeczniej. Spektakl ten pewnie pogram jeszcze chwilę, może do końca wakacji 2019. Jeśli ktoś go jeszcze nie widział, proszę przyjdźcie, serdecznie zapraszam. Najbliższy spektakl niestety dopiero w lutym, z powodu nowych premier.
Pozdrowienia i serdeczności.
Marcina i Ambrożego - wszystkiego dobrego
Hido. Sake i podobno najlepsza wołowina. Ja już od dwóch dni jem tylko ryż, żołądek się zbuntował totalnie. Gorące źródlane kąpiele i dieta z konieczności. Wracamy do Tokio.
Czytam opowiadania Ossendowskiego o Japonii „Szkarłatny kwiat kamelii”.
Mikołaja i Emiliana - wszystkiego dobrego
Dziś w Japonii pada, ja mam zapalenie spojówek i chyba się czymś zatrułam, nic nie zwiedzam, patrzę w japoński ogród w deszczu i myślę. Ale jedno zdjęcie Wam muszę wysłać.
Kryspina i Saby - wszystkiego dobrego
Już nie wiem gdzie jestem. Pomyliło mi się. W mieście sake czyli japońskiego napoju alkoholowego ze sfermentowanego ryżu. Napiszę później jak się nazywa to miejsce. Znów śpimy w klasztorze, chodzimy w skarpetkach z jednym palcem, w kimonach, kąpiemy się w gorących źródłach i jemy na podłodze. Bolą mnie nogi i plecy. Ale kimona bardzo wygodne!
Kryspina i Saby - wszystkiego dobrego
Barbara Krafftówna obchodziła u nas swój jubileusz i 90 urodziny. Wszystkiego dobrego wielu lat jeszcze i na scenie i w życiu 🌹
Franciszka i Ksawerego - wszystkiego dobrego
Claude Debussy podobno powiedział kiedyś do kolegi kompozytora – Pamiętaj, że kołysanka powinna być skomponowana i grana tak, żeby nikt nie zasnął.
Pamiętałam o tym od zawsze. Starałam się.
Od tygodnia zwiedzam Japonię jakbym słuchała kołysanki. Czas zaczarowany, wyjęty z życia a jednocześnie chyba brzemienny w skutki, bo roztrząsam wewnętrznie wiele spraw. Bagaż problemów i wątpliwości przywiezionych z Polski, rozpakowuję wciąż tu i pakuję na nowo. Czytam jednocześnie „Kronikę japońską…”, kontempluję najsłynniejszy ogród kamienny przy świątyni Ryōan-ji „Świątyni Uspokojonego smoka”, a jestem w kalendarzu japońskim spod znaku smoka i … powoli zasypiam wewnętrznie. O to chodziło? Chyba tak. W sobotę przebudzenie.
Wikipedia: Karesansui (jap. 枯山水 ogród suchego krajobrazu) zwany również sekitei (jap. 石庭 ogród kamienny) albo ogrodem zen to kompozycja ogrodowa usypana ze żwiru, piasku i kamieni, stworzona pod wpływem estetyki zen.
W 2002 r. trzej naukowcy z uniwersytetu w Kioto: Gert J. van Tonder, Michael J. Lyons i Yoshimichi Ejima ogłosili w piśmie Nature, iż rozwiązali tajemnicę ogrodów zen. Otóż według nich, oddziałują one na podświadomość widza nie bezpośrednio poprzez widok kamieni, z których są zbudowane, ale poprzez puste przestrzenie pomiędzy kamieniami. W przypadku świątyni Ryōan-ji w Kioto w podświadomości ma powstawać obraz drzewa, którego pień przechodzi przez statuę Buddy w świątyni. Takie wykorzystanie wolnych przestrzeni wydaje się być świetną ilustracją do pojęcia siunjaty z filozofii mahajany, która głosi między innymi, że wszelkie byty są jedynie zawirowaniami pustki.
Franciszka i Ksawerego - wszystkiego dobrego
Shimonoseki. Ryby. Ryby. Tu królestwo. Słynna ryba Fugu, której wątroba i ikra jest śmiertelna, jeśli ryba ta zje wcześniej jakiegoś skorupiaka. Co roku japońska ruletka z jedzeniem ryby Fugu, przynosi kilka zgonów, ale ci szaleńcy jedzą właśnie tylko wątrobę, dla adrenaliny.
Pozdrowienia. Mówimy o tej rybie w spektaklu UDAJĄC OFIARĘ w Och-Teatrze, przyjdźcie na spektakl bo warto, gwarantuję.
Dziś wieczorem jemy fugu.
Pauliny i Balbiny - wszystkiego dobrego
W niedzielę pożegnaliśmy spektakl Alicja❤️Alicja w reżyserii Marii Seweryn grany w Och-Teatr-Cafe. Bardzo dziękujemy dwóm paniom Aleksandrom – Domańskiej i Grzelak, i wszystkim twórcom spektaklu, opiekującym się nim i Publiczności. Piękna opowieść o miłości dwóch kobiet, u nas w Och-Teatrze, została zakończona. Dziękujemy za te kilka wspólnych lat.
Pauliny i Balbiny - wszystkiego dobrego
Hiroszima. Muzeum. Atak nuklearny 6 sierpnia 1945 roku o 8:15….”
Tutaj dziś setki młodzieży w muzeum i w parku dookoła muzeum, przesuwający się w absolutnej ciszy, bez półuśmiechu nawet, w żadnej sytuacji, bez żadnego prywatnego spojrzenia, gestu.
Pauliny i Balbiny - wszystkiego dobrego
Mijajima. Itsukushima.
Natalii i Eligiusza - wszystkiego dobrego
Reset w Japonii.
Szukam samurajskich spodni na Warszawę.
Natalii i Eligiusza - wszystkiego dobrego
Od rana podróż do Hiroszimy i kolejna świątynia po drodze, czytanie wiadomości z Polski i marzenie żeby wszystkie pomniki pana Kaczyńskiego stanęły w jednym miejscu. Tu pomnikom bóstw zakłada się śliniaki, czapeczki jako dowód matczynej miłości, my ubieramy w koszulki z napisem KONSTYTUCJA jako dowód troski i niezgody na jej łamanie i nieszanowanie. Dziwny ten świat.
Andrzeja i Konstantego - wszystkiego dobrego
Takamatsu i chyba najpiękniejszy ogród Japonii. Ogród sosnowy. www.tenryuji.com
Wspaniały.
Wczoraj w Warszawie w Och-Teatrze podobno sukces. „Osy” podobały się bardzo. Gramy teraz dość długo, tylko chyba nie ma biletów na grudzień, ale można kupić, także na stronie internetowej, na styczeń. Zapraszamy. www.ochteatr.com.pl nacisnąć czerwony znaczek bilety.
Błażeja i Saturnina - wszystkiego dobrego
Japonia dzień szósty. Wciąż Kyoto i okoliczne świątynie. Dziś Nara. Jutro jedziemy dalej.
W Warszawie premiera spektaklu Iwana Wyrypajewa „0sy” w Och-Teatrze, a ja tutaj. Ale wszystko dobrze, spektakl widziałam przed wyjazdem. Dobrego wieczoru. Bogatych wrażeń.
Przeczytałam przez ostatnie lata prawie wszystkie dostępne książki Murakami, bardzo go lubię, ale dopiero teraz, tutaj, zaczyna mi się wszystko składać w głowie.
Grzegorza i Zdzisława - wszystkiego dobrego
Dzień dobry z Japonii. Chodzę sobie oglądam i nie mogę się napatrzeć. Cisza dodatkowo w tym uprzejmym kraju niebywała. Wszystko ciche. Całe wielkie gromady dzieci w mundurkach szkolnych , w muzeach i parkach zwiedzają w ciszy, bez słowa, bez popychania się, choć także bez śmiechu. Ludzie cisi, samochody ciche, na skrzyżowaniach brzęczą ptaszki mówiące że można przejść, w pałacu Shoguna grają delikatnie podłogi przy stąpaniu, żeby nie zakradł się po cichu wróg lub morderca. Nawet małe dzieci nie płaczą….to jest niebywała ulga po naszych warszawskich bałaganach, także dźwiękowych, a z drugiej strony trochę to przeraża. 40 osobowa grupa młodzieży która idzie parami w ciszy to naprawdę wzbudza niepokój….
Dzieci na rękach, psy w wózkach, jak dzieci, wszystkie psy w ubrankach. Dzieci przytulone do matek i ojców śpią.
Grzegorza i Zdzisława - wszystkiego dobrego
Kyoto i obok …
Waleriana i Maksymiliana - wszystkiego dobrego
Kolejny dzień w Japonii. Kyoto. Jedzenie mi nie idzie, a poza tym … napatrzeć się nie mogę. Kraj zmęczonych, śpiących ludzi, w pociągach nawet dzieci w mundurkach wracające ze szkoły śpią. W teatrze śpią, w hotelach w recepcji śpią, na dworcu śpią. Ja nie śpię i z daleka od „moich baranów” co najważniejsze, bo można spojrzeć z dystansem. A jak pisała A. Osiecka po 6 latach nic już nie jest tragedią. Jutro nowe atrakcje a ja uczestniczę tylko połową siebie bo myślę, zobaczymy co wymyślę.
Konrada i Sylwestra - wszystkiego dobrego
Troszkę zdjęć dzisiejszych z pozdrowieniami.
Konrada i Sylwestra - wszystkiego dobrego
Jest! Jedziemy dalej do Hakone.
Jeden z moich towarzyszy podróży na śniadanie powiedział nam że zależymy od rozszerzania wszechświata i że czarne dziury tak naprawdę są szare. No to jest wiadomość na czerwony pasek tvn!
Erazma i Katarzyny - wszystkiego dobrego
Tokyo cd.