Wincentego i Wodzisława - wszystkiego dobrego
Wróciłam. Przed nami, przed Polską, decydująca jesień.
Zabieram się do pracy, do swoich zadań. Do zobaczenia w teatrach. Dziś już w Och-Teatrze POMOC DOMOWA, potem każdego wieczoru gram.
Dobrego dnia.
💛 19-24 lipca – POMOC DOMOWA Och- Teatr godz 19:30
💛 25 lipca MARIA CALLAS Och-Teatr godz 19:00
💛 26,27 lipca BIAŁA BLUZKA Och-Teatr godz 19:30
❤️ 28,29 lipca ZAPISKI Z WYGNANIA Teatr Polonia godz 19:30
💛 30,31 lipca WEEKEND Z R. Och-Teatr godz 19:30
💛 1 sierpnia PAMIĘTNIK Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO Och- Teatr godz 19:30
Zapraszam💛❤️
Marii i Benedykta - wszystkiego dobrego
Ostatnie dni wakacji. W piątek gram już w Och- Teatrze. Czeka mnie jeszcze podróż przez Europę i odwiedziny u przyjaciół w Niemczech. Wracam z ciężkim sercem, ale i z radością na nowy sezon teatralny. Mamy bogate plany, niecierpliwie będę śledzić pracę nad nowymi premierami, sama mam do zagrania naprawę dużo spektakli do końca roku, czeka mnie też wiele wyjazdów teatralnych, wczesną wiosną zacznę próby.
Planujemy 9-10 premier w naszych teatrach, pewnie też latem przyszłego roku coś nowego dla naszego teatru ulicznego, jeśli dostaniemy dotację, jakąkolwiek pomoc, to teatr za darmo a kosztuje, w tym roku na Placu Konstytucji nieprzebrane tłumy, a przed nami spektakle na Grójeckiej i nasz eksperyment spektakle dla najmłodszych naj-najów, przedstawienie sprowadzone ze Szczecina „Przebieranki”, tego nie mogę się doczekać.
Na zdjęciach nasze wczorajsze wałęsania się po Monteriggioni i muzeach Sieny. Głównie Lorenzetti i Bartolo.
Henryka i Włodzimierza - wszystkiego dobrego
Każdego roku staram się być w Bolsenie i Orvieto, miastach związanych ze św. Krystyną. W tym roku tam, miły, cichy dzień. Z synem, milcząco, każdy w swoich myślach. Drugi syn, dziś w Polsce, kończy 30 lat. Wszystkiego dobrego Adasiu. ❤️ Córka, gra dziś w Och-Teatrze w spektaklu „8 kobiet”. Jeszcze 3 dni wakacji i wracamy. Dzieci, dobrego roku.
Marceliny i Bonawentury - wszystkiego dobrego
Wakacje ciągle trwają, odpoczywam można powiedzieć na siłę. W Warszawie teatry pracują pełną parą, widownie pełne, na spektaklach na Placu Konstytucji, tych ulicznych, tych letnich, tych ze wstępem wolnym, tłumy.
Czytam i czytam, aż oczy się buntują, oprócz książek papierowych i w czytniku, sztuki w komputerze.
Niby wszystko spokojnie, a lęk i niespokojnie, a przede wszystkim smutno. Ale z drugiej strony, nie ma co walczyć z żałobą, trzeba ją jakość przejść.
Wypisują o mnie jakieś głupoty w Polsce, bez znaczenia. Zdumiewające jak przez te ostatnie lata zdewaluowało się znaczenie mediów. I przy każdej wiadomości trzeba podać źródło, bo inaczej nie wiadomo, jak ją odbierać, tyle kłamstwa, mataczenia i zmyśleń.
Śniła mi się bezradność, nie wiem co to było, ale uczucie bezsiły zostało.
Zamieszczam zdjęcia różne, te co przychodzą z Warszawy, z teatrów i to co „pstrykam”, choć „pstrykam” mało. Tu zdjęcia też Eleonor Fini i jej obraz, bo właśnie przeczytałam o niej książkę.
Zenona i Weroniki - wszystkiego dobrego
I znów pożegnania. Wanda Warska🖤Ania Retmaniak🖤 Słów brak.
Cyryla i Metodego - wszystkiego dobrego
Mój syn powiedział – basta – i schował swój telefon, a zabrał na te wakacje stary model bez internetu. Z tego starego telefonu po babci można tylko dzwonić i przyjmować telefony oraz smsy, nic więcej. Patrzymy na „eliminatora uzależnienia i niewolnictwa” – jak to nazwał, z podziwem.
Czytamy, czytamy, czytamy, wszyscy w milczeniu, słuchamy morza i wiatru, i dobrze nam z tym brakiem wzajemnej komunikacji.
W Warszawie oba teatry grają bez przerwy, pełne widownie i brawa, w Gdańsku w Szekspirowskim grają też wciąż popremierowo moje JAK WAM SIĘ PODOBA, podobno widownia reaguje w trakcie spektakli bardzo żywo i wstaje na brawach każdego wieczoru.
Ja kończę opracowanie tekstu kryminału do Och- Teatru, planowanego na wiosnę i czytam na zmianę książkę Marii Konwickiej „Byli sobie raz” i nową biografię Leonarda da Vinci ale przede wszystkim próbuję zapomnieć, co stoi za powiekami. Na razie się nie udaje.
Karoliny i Antoniego - wszystkiego dobrego
Przyjechałam. Patrzę w las, patrzę w morze, staram się, aby jak najbardziej bezmyślnie. Nie bardzo mi się udają te moje czarne medytacje. 938 km ode mnie w Taorminie festiwal filmowy, gdzie między innymi nasz film „Słodki koniec dnia”, nie mam siły się zmierzyć z żadnym festiwalem, zamieszaniem, ludźmi w tej chwili.
Słodkiego dnia.
Teodora i Innocentego - wszystkiego dobrego
Jadę przez Europę, wykończona tym rokiem. Do tego w banku przed wyjazdem klimatyzacja mnie zawiała i jadę z Hexenschussem, bólem w plecach i niemożnością wykonywania żadnych ruchów, gwałtownych szczególnie. Na szczęście ze mną syn i synowa oraz pies i Oni się zajmują ruchami koniecznymi. Oddalam się obolała fizycznie, spełniona zawodowo i doświadczona boleśnie na duszy. Za to z głową w chmurach, planami na nowy sezon, gotowa za wszelką cenę szybko odpocząć i zerwać się po powrocie do nowej „walki”.
Dobrych dni.
Uważajcie na klimatyzację, mimo że zbawienna przy ostatnich temperaturach w Polsce. Będziemy się zresztą tak reklamować – Uwaga! Teatry klimatyzowane! U nas przyjemnie! ❤️💛
Marii i Urbana - wszystkiego dobrego
Wczorajsze ZAPISKI Z WYGNANIA w Zamościu. Kamienna cisza na sali przez cały spektakl, a potem wyjątkowo gorące namaszczone brawa. Grałam w ogóle pierwszy raz w Zamościu, jechałam z przekonaniem, że to ważne. Zamość to miasto chasydów, przed wojną połowę ludności stanowili Żydzi. Bolesna historia związana z tamtejszym gettem. Przed moim przyjazdem widzowie pisali, że Zamość czeka na ten spektakl. I czekał.
Moja niezwykła przygoda z tym tytułem rozpoczęła się w 50. rocznicę Marca’68. Wtedy odbyła się premiera w Teatrze Polonia. Zrobiłyśmy ten spektakl z Magdą Umer z potrzeby serca. Mały, skromny spektakl, który nam obu był potrzebny do życia. Po premierze Magda powiedziała do mnie: „Teraz nie muszę już nic więcej robić. Zrobiłam to, na czym mi najbardziej zależało”. Ale kariera tego spektaklu, ilość nagród, którymi został obsypany, ilość słów, pochwał i cichych łez, które towarzyszą odbiorowi tego spektaklu przerosła nasze wszelkie oczekiwania i nadzieje. Przede mną jeszcze cała jesień grania, wiele zaproszeń z Polski, zaproszenie na festiwal w Czechach i wydaje się wielu widzów, którzy chcą ten spektakl zobaczyć. Bardzo wszystkim dziękuję, pojadę i zagram wszędzie, gdzie na to czekają. Będziemy to grać także cyklicznie w Warszawie. Przerażające jest tylko to, że spektakl staje się każdego dnia coraz bardziej aktualny, a w związku z tym każde słowo zawstydza i boli bardziej.
Haliny i Mariana - wszystkiego dobrego
Wczoraj Kraków i miłe spotkanie z Krysią Zachwatowicz. Otoczone zdjęciami i pamiątkami po Andrzeju Wajdzie, w towarzystwie Jego ulubionego kota, wspominałyśmy i mówiłyśmy głównie o Nim. To tak miłe spotkać drugiego człowieka myślącego, czującego, reagującego podobnie. I tyle wspólnych wzruszeń! Krystyna zajmuje się szeroko rozumianą pamięcią o Andrzeju i Jego twórczości, za chwilę też Fundacja Manga wprowadzi w dzieło stypendia dla zdolnej młodzieży według woli Andrzeja Wajdy.
Rozmawiałyśmy też o Jej i pani Skuszanki „Jak wam się podoba” sprzed lat. O Jej słynnej jemiole w dekoracjach, białych kostiumach i czarnym Jakubie. Krysia mówi, że pani Skuszanka wycięła wszystko co wesołe i położyła nacisk na postać Jakuba i jego frustracje życiem. Nie widziałam tamtego przedstawienia, jest legendarne, ale wydaje się, że zrobiłam zupełnie odwrotnie, postawiłam na radość życia i uciechę z wolności w lesie Ardeńskim, na zabawę naiwną miłością i zachwyt nad młodością, choć teksty Jakuba padają, w ciszy i zamyśleniu.
Po tym spotkaniu dwa spektakle ZAPISKÓW Z WYGNANIA w Operze Krakowskiej. Było wspaniale, choć po tym ciężkim i tragicznym dla mnie roku zupełnie opadam z sił po takim wysiłku, jak dwa spektakle jednego dnia. Po tym napięciu i staniu przed mikrofonem prawie dwie godziny, nie mam siły się kłaniać.
Dziś Zamość, gramy tylko raz i zaczynam wakacje.
Dziękuję Publiczności za Kraków i tej w Gdańsku w Teatrze Szekspirowskim także, bo jak mi donoszą aktorzy brawa i reakcje w trakcie spektaklu JAK WAM SIĘ PODOBA rosną z wieczoru na wieczór. Pozdrawiam Państwa serdecznie.
Emilii i Lucyny - wszystkiego dobrego
Premiera „Jak wam się podoba” Szekspira za mną. Zrealizowałam to co założyłam, spektakl o miłości i radości życia. Miły w oglądaniu, serdeczny i chyba momentami wzruszający, mnie wzrusza w każdym razie. Wszystkim przy tej okazji bardzo dziękuję.
I tak kończą się moje długie pobyty na Wybrzeżu, najpierw z okazji realizacji „Hrabiny” w Operze Bałtyckiej, później z okazji Szekspira w Teatrze Szekspirowskim. Wracam do Warszawy do mojej fundacji pracować w dwójnasób. Wracam z włoskich wakacji w połowie lipca i gram całe pół roku prawie codzienni, a właściwie codziennie, bo oprócz spektakli warszawskich są i te grane „na wyjeździe”, a jest ich dużo.
Dziś Kraków, Opera Krakowska, gram dwa razy „Zapiski z wygnania”, w poniedziałek gram w Zamościu, we środę ruszam na wakacje, po bardzo, bardzo trudnym roku. Roku chorowania i śmierci mamy. Chciałabym kiedyś napisać coś o tym, odchodzenie matki, to wielki temat, jestem wciąż jak obuchem uderzona w głowę, splątana i nieobecna. Niespodziewanie dopada mnie wzruszenie, choćby za każdym razem kiedy aktorzy na scenie śpiewają w moim Szekspirze – o życiu kruchym jak kwiat, lub Jakub mówi słynny monolog – cały świat to scena, a ludzie na nim to tylko aktorzy…
Życzę Państwu wszystkiego dobrego, będę pisać i fotografować.
Jadę co prawda na wakacje bez Zuzi Łapickiej, która zasnęła też tego okrutnego roku, a ta nieobecność dokucza i bolesna bardzo, bardzo i bez Magdy Umer, która w tym roku też „niesie swój krzyż” i nie może się ruszyć. Ale będę się starać być wesoła i dzielić się z Państwem radościami tego świata. Byłyśmy ze sobą, z Zuzią i Magdą, tyle lat razem na tych wakacjach! Wszystko się kiedyś kończy, że ujmę to tak banalnie.
Zdjęcia które zamieszczam to zdjęcia z naszego spektaklu, nie bardzo wiem kto je robił, Było tylu fotografów. Było miło.
Leona i Ireneusza - wszystkiego dobrego
Pogrzeb Ryszarda Bugajskiego - Powązki Wojskowe - 17 czerwca 2019. Fot. Maciej Łysakowski
Laury i Adolfa - wszystkiego dobrego
Pożegnanie Ryszarda Bugajskiego
O Ryszardzie mówiono dużo, on sam prawie się nie odzywał w każdym razie, nie proszony nie mówił, szczególnie o sobie.
Przyklejano do niego różne określenia – Reżyser od trudnych tematów. Reżyser specjalista od esbeków i służb specjalnych. Realista kina. Tak, sam to przyznawał: – Wszystko co opowiadam oparte jest na prawdziwych wydarzeniach.
Filozof z pierwszego wykształcenia, pisarz, scenarzysta, reżyser, spokojny myśliciel, stoik, człowiek o wielkiej dociekliwości, staranności, umiejętności analizowania i niebywałej wiedzy historycznej. Uczciwy wobec siebie i innych. Mówił o sobie: – Jestem antykomunistą. Potępiam system i ludzi, którzy mu służyli. Dochodzenie prawdy i pamięć jest konieczna. Jest naszym – artystów, obowiązkiem. Moim zadaniem jest zadawać pytania i budzić wątpliwości.
Człowiek dla niego był stworzeniem wspaniałym i potwornym. Przeczytałam w jednym z Jego wywiadów: – zastanawiam się czy wystarczy być fanatykiem i działać według zasady „ cel uświęca środki” aby stać się tyranem, ludobójcą czy oprawcą własnego narodu.
Wyjechał z Polski zmuszony do tego. Z paszportem w jedną stronę. Film „Przesłuchanie” stał się bezpośrednim powodem likwidacji zespołu Filmowego „X”, zespołu Andrzeja Wajdy. Był jedynym reżyserem, który miał być ukarany spaleniem kopii jego filmu, domagano się tego na kolaudacji „Przesłuchania” i pociągnięciem do odpowiedzialności karnej twórców i tych, którzy do powstania filmu dopuścili.
Na premierę filmu, 13 grudnia 1989 roku, po 8 latach zakazu dystrybucji filmu, po tylu latach wygnania, przyjechał z paszportem kanadyjskim.
10 lat na emigracji było ciężkim doświadczeniem, mimo że zawodowo za granicą, radził sobie znakomicie. Tęsknił. Widywaliśmy się tam, w Ameryce i Kanadzie. Po pracy nad „Przesłuchaniem” , po procesie dotyczącym prac nad zakończeniem filmu po ogłoszeniu stanu wojennego, po licznych przesłuchaniach, na które i my współautorzy filmu byliśmy wzywani, zeznaniach w sądzie w których uczestniczyliśmy, wiele nas łączyło, ale to Ryszard i jego rodzina ponieśli największe konsekwencje.
Bardzo tęsknił. Wrócił do Polski, kiedy było można, żeby znowu opowiadać o najtrudniejszym. Zrobił dużo, miedzy innymi filmy o generale Nilu i Julii Brystygierowej, po tym ostatnim, zarzucano mu, że uczłowiecza morderców. Sztuka wymaga złożoności –mówił , odcieni szarości i kontrastów– wyjaśniał. Żyjemy w nieustannym sporze politycznym. Sami ze sobą, ja sam ze sobą. Całe życie.
Był jednym z najważniejszych ludzi w naszym życiu. Cześć jego pamięci. Głębokie kondolencje dla rodziny i bliskich. I jak napisał Szekspir a Ryszard kiedyś zacytował w naszej kanadyjskiej rozmowie o życiu i zrządzeniach losu:
Prawda, że gonić za fortuną może
Młodzik – ja, starzec, wnet się w grób położę;
Lecz najszczęśliwszy ten, kto zanim skona,
Usłyszy: „Twoja powinność spełniona”.
Ja chciałabym Ryszardowi podziękować bardzo specjalnie, osobiście – Dziękuję za wszystko.
Krystyna Janda
Milanówek 17 czerwca 2019 roku, w dniu pogrzebu na cmentarzu Powązki Wojskowe.
Jana i Onufrego - wszystkiego dobrego
Siedzę w Gdańsku, robimy „Jak wam się podoba” Szekspira. Dużo z tym radości, ale mało czasu. Artyści zdolni jak cholera. Od upałów, burz z piorunami i wiadomości politycznych spać nie można. Zaraz wakacje. Przedtem jeszcze 100. przedstawienie „Pomocy domowej”, premiera w Teatrze Szekspirowskim, „Zapiski z wygnania” w Operze Krakowskiej i w Zamościu i już…
A Mamy wciąż nie ma i smutno. Rysiek Bugajski nie żyje. Smutno. Marek Lewandowski umarł. Smutno. Smutno, smutno, smutno.
Pelagii i Felicjana - wszystkiego dobrego
Szalony tydzień, wiele spraw w Fundacji, próby w Gdańsku, nagroda wyróżnienie – statuetka Orła Białego i wreszcie 15. rocznica powstania naszej Fundacji. 15 lat temu razem z moim mężem Edwardem Kłosińskim i córką Marią Seweryn, zarejestrowaliśmy Fundację Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. Dwa miesiące po moim odejściu z Teatru Powszechnego. Chwilę później sprzedaliśmy warszawski dom i kupiliśmy dawną salę Kina Polonia, wtedy w upadłości, przekazaliśmy salę na działalność naszej fundacji zaczęliśmy remont, a w zasadzie przebudowę dawnego, od kilku lat nie działającego kina, na teatr, aby rok później otworzyć Teatr Polonia, pierwszą i wtedy myśleliśmy jedyną, scenę fundacji.
Minęło 15 lat, wiele się od tego czasu zdarzyło, ale jest to piętnastoletnia praca w pocie czoła ze znaczącymi sukcesami. Dziś gramy 900 razy w roku, mamy teatr uliczny grający za darmo co lato, odbyło się ponad 100 premier, współpracujemy z niezliczoną ilością twórców. Teraz są to dwa teatry, Teatr Polonia i Och-Teatr, w sumie cztery sceny, prowadzone przez Fundację, grające nieustannie z przyjemnością, ale też z konieczności, bo suma miesięcznych kosztów stałych i artystycznych to około
1 000 000 zł miesięcznie. Trzeba to zarobić, a oprócz tego wyprodukować każdego roku około 10 premier, na które potrzebujemy około 2 milionów, zależnie do tego, jak kosztowne rzeczy wystawiamy.
Partnerami naszymi, od samego początku jest Publiczność, która już na wstępie uznała te sceny i się z nimi zaprzyjaźniła. W tym roku także mamy w planach ciekawe produkcje. Pracujemy i gramy nieustannie. W tej chwili w repertuarze mamy 30 tytułów w Teatrze Polonia: 32 OMDLENIA, ALICJA PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA, ALMODOVARIA, BOSKA!, BOŻE MÓJ?, DANUTA W.,DEPRESJA KOMIKA, DOBRY WIECZÓR PAŃSTWU, DZIEŁA WSZYSTKIE SZEKSPIRA W NIECO SKRÓCONEJ WERSJI, HAPPY NOW, ICH CZWORO, KLAPS! 50 TWARZY GREYA, KONSTELACJE, KRZESŁA, KTO SIĘ BOI VIRGINII WOOLF?, MATKI I SYNOWIE, METODA, OJCIEC POLSKI, MÓJ PIERWSZY RAZ, NA CZWORAKACH, MGNIENIE, PAN JOWIALSKI, PIĘKNY NIECZUŁY, RAJ DLA OPORNYCH, SEKS DLA OPORNYCH, SHIRLEY VALENTINE, WANIA, SONIA, MASZA I SPIKE, ZABAWA, ZAPISKI Z WYGNANIA, ŻEBY NIE BYŁO ŚLADÓW. A w Och-Teatrze 28 tytułów: 8 KOBIET, BAL MANEKINÓW, CASA VALENTINA, CHAMLET, CZESŁAW – SPOWIEDŹ EMIGRANTA, DOBRY WOJAK SZWEJK IDZIE NA WOJNĘ, DWA MILIONY KROKÓW, KRZYSZTOF DAUKSZEWICZ – ZJEDZ KAWIOREK, KTO NAS ODWIEDZI, LEKCJE STEPOWANIA, MAMINSZYMEK, MARIA CALLAS.MASTER CLASS, MAYDAY, MAYDAY 2, ONE MĄŻ SHOW, OSY, PAMIĘTNIK Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO, POMOC DOMOWA, PRAPREMIERA DRESZCZOWCA, PRZEDSTAWIENIE ŚWIĄTECZNE W SZPITALU ŚW. ANDRZEJA, STOWARZYSZENIE UMARŁYCH POETÓW, TRUCICIEL, UDAJĄC OFIARĘ, UPADŁE ANIOŁY, WEEKEND Z R., ZEMSTA. Czasami gramy jeszcze BIAŁĄ BLUZKĘ. Nie muszę pisać ile pracy, ilu ludzi, ile problemów, ile radości, ile kłopotów i zawirowań z takim repertuarem.
Jesteśmy z siebie dumni, lubimy nasze teatry, artyści je lubią, atmosferę pracy w nich, lubi je także publiczność. Pod tym wpisem chciałam podziękować i złożyć i nam i Wam najlepsze życzenia twórczego, mądrego, radosnego czasu w sztuce. Dziękuję.
Zbigniew i Maria Zamachowcy - koncert w Teatrze Polonia. Fot. Maciej Łysakowski
Maksyma i Medarda - wszystkiego dobrego
Zbigniew Zamachowski z córką Marią, zaśpiewali dziś koncert w Teatrze Polonia. Zaśpiewali przed absolutnie zachwyconą publicznością. Kolejny taki koncert we wrześniu. Do zobaczenia 🌷
Maksyma i Medarda - wszystkiego dobrego
Żegnaj 🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤
Do zobaczenia🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤
W wieku 76. lat zmarł RYSZARD BUGAJSKI. Twórca legendarnego „Przesłuchania”. Na słynnej kolaudacji w 1982 roku jeden z partyjnych reżyserów pytał: „Jak to się stało, że po wprowadzeniu stanu wojennego w naszym państwie film ten został skończony? (…) Kto jest odpowiedzialny za skończenie tego filmu?
Zespół Filmowy „X” Andrzeja Wajdy, w którym ten film powstał został przez władze stanu wojennego rozwiązany.
Oficjalna premiera „Przesłuchania” odbyła się dopiero ..w 1989 roku, a Krystyna Janda otrzymała główną nagrodę za kreację kobiecą na festiwalu w Cannes. Przez całe lata osiemdziesiąte film krążył nielegalnie na kasetach VHS, pokazywany na „tajnych kompletach”.
Ostatnim filmem Bugajskiego była „Zaćma”.
Po przeczytaniu „Dzienników” Anny Kowalskiej, bardzo chciał zrobić film o niej i Marii Dąbrowskiej. Cezary Gawryś, pamiętasz naszą rozmowę z Ryszardem….
Szlachetny człowiek, mogę powiedzieć: przyjaciel.
Ryszard był agnostykiem, zafascynowanym religiami. Jego teologiczne zainteresowania widać szczególnie w „Zaćmie”. Rozmowy z nim pozostaną na zawsze w mojej pamięci.
Bardzo kochał rodzinę, swoją żonę Marię., i syna.
Długo chorował, ale zawsze jakoś wychodził na prostą. Tym razem się nie udało. zmarł wczoraj ok.23.00
Żegnaj Kochany Ryszardzie.
Andrzej Luter – facebook
Maksyma i Medarda - wszystkiego dobrego
Wczoraj miałam honor otrzymać statuetkę „ORŁA BIAŁEGO” przyznaną mi przez Fundację Orła Białego za „wielki wkład w rozwój polskiej kultury i jej rozsławianie w świecie.”
Bardzo bardzo dziękuję. Kłaniam się Państwu. 🌹
Laudacja
Pani Krystyna Janda
Gra, śpiewa, reżyseruje, pisze felietony, wydała 6 płyt i 13 książek. Wielokrotnie nagradzana jako najpopularniejsza i najbardziej ceniona aktorka w kraju. W roku 1998 w ankiecie „Koniec wieku” przeprowadzonej przez tygodnik „Polityka” została wybrana do grona najwybitniejszych aktorów polskich XX wieku.
Pani Krystyna Jolanta Janda ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie. Na filmowym ekranie pojawiła się po raz pierwszy, jeszcze jako nikomu nie znana studentka warszawskiej szkoły teatralnej w serialu Czarne chmury. Pod własnym nazwiskiem zadebiutowała w spektaklu Teatru TV Trzy siostryCzechowa, w reżyserii Aleksandra Bardiniego. Sławę i rozgłos, nie tylko w Polsce, przyniosła jej rola Agnieszki w Człowieku z marmuruAndrzeja Wajdy. Grywa najczęściej postacie kobiet silnych i zdecydowanych o bogatym życiu wewnętrznym. Do najbardziej znanych należą jej role w filmach – Człowiek z marmuru, Dyrygent, Mefisto, Człowiek z żelaza, Przesłuchanie,Kochankowie mojej mamy, Pestka, Tatarak.
Pani Krystyna Janda ma w swoim dorobku artystycznym ponad 80 ról teatralnych, zarówno w repertuarze klasycznym, jak i współczesnym, ponad 50 ról w produkcjach kinowych, ponad 50 ról w produkcjach Teatru Telewizji i w serialach. Reżyserią sztuk teatralnych zajmuje się od 1993 roku, kiedy to w Teatrze Powszechnym w Warszawie podjęła się reżyserii śpiewogry Ernesta Brylla i Katarzyny Gaertner Na szkle malowane. Jej filmowym debiutem reżyserskim była Pestkana podstawie książki Anki Kowalskiej uznana przez jurorów Festiwalu Filmów Polskich w Gdyni w 1996 roku za najlepszy debiut reżyserski.
Krystyna Janda wykonuje ponadto piosenki z nurtu poezji śpiewanej i piosenki aktorskiej, pisze felietony oraz często zajmuje stanowisko w sprawach społecznych. Od blisko dwudziestu lat prowadzi internetowego bloga.
Artystka ma na koncie bardzo dużo nagród za działalność aktorską i reżyserską, przyznawanych w Polsce, jak i na świecie. Za rolę w filmie Przesłuchanieotrzymała Złotą Palmę na festiwalu w Cannes, a za rolę w filmie Zwolnieni z życia – Srebrną Muszlę w San Sebastian. Za rolę w filmie niemiecko-francuskim Laputazostała nagrodzona na festiwalu w Montrealu. W tym roku na festiwalu kina niezależnego Sundance w Utah (USA) została nagrodzona jedyną nagrodą aktorską za rolę w filmie Słodki koniec dnia.
W 2006 roku otrzymała Europejską Nagrodę Mediów– Medal Karola Wielkiego za wybitny dorobek aktorski, zaangażowanie w europejskie porozumienie między Wschodem i Zachodem oraz walkę o równouprawnienie kobiet.
Jest również fundatorką i prezeską Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury, która prowadzi uwielbiane przez publiczność i cieszące się uznaniem krytyki dwa warszawskie teatry – Teatr Polonia i Och-Teatr.
Pani Krystyna Janda otrzymuje statuetkę Orła Białego za wielki wkład w rozwój polskiej kultury i jej rozsławianie w świecie.
Z Panem Bogdanem Zdrojewskim - 4 czerwca 2019 Gdańsk. Fot. Maciej Łysakowski
Walerii i Bonifacego - wszystkiego dobrego
Dziś dzień „fundacyjny” i leśny. Po powrocie z wczorajszego uroczystego i wzruszającego Gdańska, po uroczystości obchodów rocznicy 4 czerwca 1989, wiele spraw bieżących do załatwienia, codziennych. Potem jadę do lasu też coś „regulować.” Wizyta w lesie z konieczności, to miłe mimo wszystko. Zamieszczam Deklarację Wolności i Solidarności, którą miałam honor odczytać podczas wczorajszych uroczystości i którą podpisałam między wielu innymi znakomitymi i szanowanymi.
GDAŃSKA DEKLARACJA WOLNOŚCI I SOLIDARNOŚCI
W trzydziestą rocznicę narodzin wolnej Polski my, obywatele
Rzeczpospolitej, pomni zła, jakim było zamordowanie Prezydenta Gdańska Pawła
Adamowicza, łączymy się w nadziei na odnowę życia publicznego w
naszej Ojczyźnie.
Ciesząc się z Niepodległości odzyskanej w 1989 roku, składamy hołd
tym wszystkim, którym ją zawdzięczamy, jak i tym, którzy zakotwiczyli
nasz kraj w Unii Europejskiej.
Świadomi więzi łączących nas z Europą, opowiadamy się po stronie
tradycji demokratycznych, wolnych od fanatyzmu narodowego czy
wyznaniowego.
Dumni z Sierpnia 1980 roku, który zaczął się w Gdańsku,
jak i wierni dokonaniom Solidarności pod przywództwem Lecha Wałęsy,
nawiązujemy do tego dziedzictwa, by wartości, które nas jednoczyły,
były na powrót urzeczywistniane.
Nadzieję na odnowę pokładamy w wolności, solidarności i
samorządności, które uznajemy za fundamenty nowego początku.
Chcemy, aby wolni obywatele, równi w prawach i powinnościach, mogli
nie tylko solidarnie wspierać jedni drugich, ale też samorządnie
kształtować przyszłość zarówno lokalnych wspólnot, jak i całego kraju.
Poszanowanie i upowszechnianie tych wartości będzie najlepszą
praktyką polskiej demokracji i obywatelskości, a także rękojmią
pomyślności Rzeczpospolitej, która jest wspólnym domem wszystkich
obywateli.
Chcemy demokracji bez sporów pełnych nienawiści.
Chcemy sfery publicznej wolnej od kłamstwa.
Chcemy budować naszą wspólną przyszłość w duchu dialogu.
Chcemy lepszej polityki.
Gdańsk, 4 czerwca 2019
Erazma i Marianny - wszystkiego dobrego
Wczorajszy Kraków z okazji odebrania nagrody – medalu Za Mądrość Obywatelską, debaty o kobietach i wolności oraz wizyty na wystawie WAJDA. Dziękuję najserdeczniej, to był tak miły dla mnie dzień! Tyle łaskawych słów, od pana prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, pana Witolda Beresia i laudacja wygłoszona przez Jerzego Stuhra! Obecność tylu Znakomitości. Bardzo dziękuję.
Wracam do Krakowa 30 czerwca zagrać ZAPISKI Z WYGNANIA. Dziękuję.
Zdj. Maciej Łysakowski.