Pauliny i Laury - wszystkiego dobrego
Na dziś koniec. Dobrego dnia w Polsce. Ja zbieram myśli.
Pauliny i Laury - wszystkiego dobrego
Strawa duchowa dostarczana w niedoskonałej formie za co przepraszam … ale gdyby co Luwr macie zaliczony. Luwr nie Louvre.
Pauliny i Laury - wszystkiego dobrego
Chleba niepowszedniego ciąg dalszy…
Pauliny i Laury - wszystkiego dobrego
Jestem w Paryżu, dzielę się jak chlebem
Pauliny i Laury - wszystkiego dobrego
Dziś Andrzej Domalik ma urodziny. Wszystkiego Andrzeju dobrego. Ja Ci dziękuję za Callas, za Boską, czekam na Szwejka. Jesteś cudnym człowiekiem. Uspokajam się na Twój widok. K
Jakuba i Konrada - wszystkiego dobrego
Wszystkim dzieciom wszystkiego dobrego.
Jesteście naszą nadzieją, oczkiem w głowie. Tak naprawdę wszystko od nas jest dla Was. Liczymy na to, że będziecie mądrzy, światli, sprawiedliwi, otwarci i pracowici. To nasza nadzieja. Bo sami na sobie nie możemy już polegać. Liczymy na to, choć uczycie się przez przykład. A czy my jesteśmy najlepszym przykładem? Niech Was los kieruje dobrą drogą a szkoła nie ogłupi. Myślenie ma kolosalną przyszłość – jak powiedział kiedyś J. Abramow. Liczymy na Was. Musicie rozwiązać wiele problemów na tym świecie, takich z którymi my nie daliśmy sobie rady i takich które zawaliliśmy. A ile jeszcze ich przyjdzie! Obserwujcie świat i wyrabiajcie sobie własne zdanie, nie liczcie na dorosłych w żadnej sprawie, bo zostawimy Was w trudnym położeniu. Ciężki czas przed Wami. Kochamy Was ponad rozum a jednocześnie na co dzień, myślimy tylko o sobie. Dobrego, miłego, sensownego i spokojnego, dostatniego życia, bez wojen i chorób. Pozostańcie mimo wszystko z wiarą w Człowieka.
Dziś w naszych teatrach gramy dla dzieci od rana.
Pauliny i Franciszka - wszystkiego dobrego
Kiedyś napisałam o Andrzeju taki felieton…
A teraz, kiedy jest już spokojniej na Jego temat, kiedy Oscara
postawił na półce, kiedy skończyły się te ciągłe telefony: „A co
pani dał Wajda?”. „Wszystko”. „A co dla pani znaczy Wajda?”.
„Wszystko”. „A co by było, gdyby pani nie spotkała Wajdy?”. „Niewiele
by się nie zdarzyło”. „A czy może pani opowiedzieć jakąś śmieszną
historyjkę o Wajdzie”. No więc, kiedy to się skończyło, opowiem
Wam o nim tak, jak mi to przychodzi do głowy, pozwolę sobie
na całkowitą swobodę i przypadkowość. Strumień świadomości.
W naszym domu wisi przez niego namalowany i podpisany pastel
„Aix-en-Provence, lipiec 1978 ”, obok rysunek, który zrobił podczas
prób do Wieczernika Ernesta Brylla i podpisał: „Krysia zmarznięta
podczas prób, kościół na Żytniej”, poniżej rysunek, który powstał
trochę wcześniej, mój mąż w podkoszulku, na piersi moja twarz,
podpis „Komputerowy portret Krystyny Jandy”, kiedy nam go darowywał,
powiedział: „To wasza chusta Weroniki”. Jeszcze niżej
portret mojego męża podpisany: „Edward w krytycznym momencie
rozpoczęcia filmu Człowiek z żelaza ”, obok malutki rysuneczek
przedstawiający Żyda idącego pod górę, niosącego na pochylonych
plecach ciężar ponad swoje siły, ten z kolei rysunek podarował
mojemu mężowi podczas kręcenia Ziemi obiecanej .
Rysuje ciągle, podobno rysował zawsze. Jego znajomi z Radomia
pamiętają, że podczas okupacji, w domach, gdzie zbierała się młodzież,
on zawsze siedział gdzieś w kąciku i rysował.
Mówi, że film zrobić jest bardzo łatwo, trzeba tylko wiedzieć, że górę
fotografuje się z dołu, a morze z góry, że aktorzy dzielą się na miejskich
i wiejskich, miejscy to tacy, którzy grają szybko i dobrze się fotografują
w mieście, wiejscy to ci, którzy dobrze wyglądają w zieleni i grają wolno.
Ja należę do miejskich. Wymienia jeszcze dwa podstawowe przykazania
dla reżyserów: „Kradnij” i „Kochaj aktora swego”. Mnie reżyserował
za pomocą zdania: „Zęby i do przodu!”.
Kiedy obserwuje grających aktorów, zdarza mu się płakać, z zachwytu,
ze wzruszenia, ze złości. Robi przy tym czasami potworne miny, nie
mogę patrzeć w jego kierunku, kiedy gram, bo wybucham śmiechem.
Oglądałam z nim w kinie E.T. Spielberga, widziałam, jak płakał
podczas sceny umierania tej plastikowej laleczki. Całkiem zwyczajnie
ciekły mu łzy, byłam tym trochę zdziwiona, ale zachwycił mnie tym
najbardziej ze wszystkiego, ja też zresztą płakałam. Innym razem oglądałam
z nim w kinie Hair Formana, nie podobał mu się, a ponieważ ja
byłam zachwycona, po prostu szalałam na projekcji, był zaniepokojony,
myślał, że się starzeje, że czegoś nie rozumie, nie wiedział, że przed
projekcją zapaliłam swojego pierwszego (i ostatniego zresztą) papierosa
z marihuany.
Opowiadają, że kiedyś jechał na zdjęcia do Łodzi po oblodzonej
szosie, myślał o scenie, którą ma nakręcić, zahamował gwałtownie, obróciło
samochód i pojechał dalej, ale w odwrotną stronę, do Warszawy.
Prowadzi okropnie. Ze mną boi się jeździć, ciągle mi powtarza, żebym
patrzyła na drogę, bo kiedy opowiadam, patrzę na niego, a opowiadam
zawsze. O wielu rzeczach, które dla nas, zwykłych ludzi, są oczywistością,
nie ma zielonego pojęcia. Słyszałam raz, jak prosił, żeby mu
włączono to… radio dla kierowców, bo chce się dowiedzieć, jakie są
warunki na drogach, i nijak nie mógł pojąć, że w ogóle nie ma takiego
radia, że to tylko audycja. Nie lubi, jak mam krótkie włosy, innego koloru
niż blond, i w ogóle, kiedy wyglądam inaczej niż jego Agnieszka
z Człowieka z marmuru . Nigdy nie zauważył, że jestem kobietą, i kiedy
musiałam przy nim nakarmić piersią któreś z moich dzieci, nie bardzo
wiedział, co z tym fantem zrobić. Udał, że tego nie było. Lubi, jak się gra
wyraźnie, odważnie, jednoznacznie. On jest autorem powiedzenia, że
coś jest jak szare na szarym, czyli niewyraźne. W swojej naiwności
i prostocie w ogóle nie zakłada, że ktoś może być po prostu niezdolny,
ale kiedy to w pewnym momencie zrozumie, odwraca się gwałtownie
i odchodzi, myślę, że szkoda mu czasu. Kiedy słyszy muzykę, prawie
zawsze płacze, muzyka go wzrusza, choć mówimy o nim, że ma tylko
pierwszy stopień umuzykalnienia, słyszy, że grają. Lubi cygara i whisky,
ale nie może ani pić, ani palić z powodów zdrowotnych. Kiedy się trochę
upije, jest rozkoszny. Ma uczulenie na truskawki. W każdej restauracji,
nawet japońskiej, sprawdza w karcie, czy jest może schabowy z kapustą.
Długie intelektualne rozmowy, dyskusje literackie, dywagacje
filozoficzne nudzą go śmiertelnie, zasypia, przestaje widzieć obrazki.
Moim ukochanym filmem przez niego zrobionym jest Wesele i Wszystko
na sprzedaż . Przed Dyrygentem powiedział do mnie: „Nie pchaj się,
to nie będzie o tobie”. Mojego drugiego męża, a jego przyjaciela, starał
się ze wszystkich sił uratować od nieszczęścia, jakim jego zdaniem
jest małżeństwo ze mną, słyszałam, jak tłumaczył mu przed katastrofą:
„Edwardzie, zrozum, Krysia jest dobra na wszystko, tylko nie na żonę”.
Do mnie w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia, tego „nieszczęsnego” dla
Edwarda roku, kiedy się związaliśmy, powiedział: „Jeśli go skrzywdzisz,
będziesz miała ze mną do czynienia”.
Zamknęłam się w łazience, płakałam i nie chciałam wyjść.
Ma nieprawdopodobną siłę i dar uruchamiania ludzi, którzy z nim
i dla niego pracują. Oczekuje od wszystkich – aktorów, scenografów,
asystentów, operatora – co rano tysiąca pomysłów, propozycji, emocji,
i wybiera z tego bezbłędnie te właściwe, zamieniając je w znaczące,
nadając im wagę i formę. Niektórzy opowiadają potem, że to oni reżyserowali
jego filmy. Musi być otoczony, młodością, ruchem, jasnością. Lubi
pracować z młodymi ludźmi, zderzać się z ich wyobraźnią i pomysłami.
Odcięty od młodzieży, smutnieje, więdnie, zasypia. Nie przywiązuje
się do współpracowników, aktorów, prawie zawsze obsadza wprost,
czyli szuka w ludziach cech postaci, które są mu potrzebne. Twierdzi,
że trafna obsada filmu to pięćdziesiąt procent powodzenia. Mimo że
myśli obrazami, nic go tak nie zachwyca w sztuce, jak celna mądra
myśl, właściwa obserwacja. Nigdy nie wybacza głupoty, efekciarstwa,
błędnej analizy, w najsprawniej, najpiękniej zrealizowanym, świetnie
zagranym teatrze czy filmie. Potrafi być wtedy okrutny. Forma i obraz
zawsze wynika u niego ze znaczenia i treści, a nie odwrotnie. Kiedyś
siedziałam obok niego w jakimś samochodzie, patrzył przez okno, powiedział
w pewnym momencie do siebie: „Żadnej trakcji elektrycznej,
można by tu nakręcić wielką, piękną bitwę”. Kiedy się zachwyci rolą,
epizodem, pojawieniem się na ekranie, pisze do aktorów nieprawdopodobne
listy. W ogóle pisze listy, w jednym z Japonii napisał mi, że
poznał tam aktora, który ma własną nosicielkę pereł, ten aktor gra
tylko kobiety w japońskim teatrze i że być może powinnam pomyśleć
także o kimś takim od pereł. Odpisałam, że mam tylko sztuczne perły.
Kiedyś podczas wakacji w Lanckoronie zapytałam go, czy się nie nudzi,
spojrzał na mnie z zainteresowaniem i odpowiedział: „Ja już, niestety,
nie nudzę się nigdy”. Dziś, po dwudziestu latach, ja już też, niestety,
nie nudzę się nigdy. Kiedyś na planie filmowym poprosił mnie, żebym
zapytała jednego z technicznych, co myśli o filmie, który robimy, bo coś
ten człowiek mówił, Andrzej nie usłyszał, a teraz wstydzi się go zapytać.
Uwielbiam jego czerwony golf, sweter z dziurą, w którym robił wszystkie
filmy za moich czasów, golf trzymał się już tylko na szwie. Byłam
pewna, że ten sweter przynosi nam szczęście. Opowiadano mi kiedyś,
że podobno miał wypadek samochodowy, uderzył w drzewo, rozkrwawił
sobie czoło stłuczonym lusterkiem samochodowym. Z krwią lejącą się
po twarzy poprosił żonę o lusterko, był ciekaw, jak wygląda. Ona podała
mu puderniczkę z wielkim puszkiem z łabędziego puchu, puszek wypadł
i wpadł w błoto. Zapomniał o krwi, ranie, samochodzie, przepraszał
za puszek. To moja ulubiona o nim historia. Polska. Wolność. Prawda.
Sprawiedliwość. Demokracja. Mądrość. Ojczyzna. Odpowiedzialność.
To słowa, które szanuje i których używa, nie wstydzi się ich, nie brzmią
w jego ustach ani pretensjonalnie, ani nie wydają się przesadzone.
Czuje się Sługą Narodu, Świadkiem Historii, Rycerzem Prawdy. Jest
romantykiem i pozytywistą jednocześnie. Humanistą w pełnym tego
słowa znaczeniu. Ma świadomość swojej wielkości, a jednocześnie zawsze
traktował ją użytkowo w służbie czegoś większego.
Mogłabym tak godzinami. Pozwoliłam sobie napisać to, co przychodziło
mi do głowy, po tysiącu pytań na jego temat, na które nie
umiałam odpowiedzieć. Jedno jest pewne: oglądajcie jego filmy, reszta
ma naprawdę mniejsze znaczenie. Jest człowiekiem. A ja nie jestem
w stosunku do niego obiektywna.
Różowe tabletki na uspokojenie, WAB, Warszawa 2002
ANDRZEJ WAJDA kalendarium
Urodzony 6 marca 1926 r
1940
ukończył szkołę powszechną
1946-49
Prywatna szkoła malarska, praca na kolei jako magazynier, tragarz, bednarz, ślusarz i kreślarz w biurze kolejowym, po czym studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie
1949-54
Szkoła Filmowa w Łodzi
1954
debiut – film POKOLENIE
1955
Film IDĘ DO SŁOŃCA
1957
Film KANAŁ
1958
Film POPIÓŁ I DIAMENT
1959
Film LOTNA
Pierwszy spektakl teatralny KAPELUSZ PEŁEN DESZCZU
1960
Film NIEWINNI CZARODZIEJE
Teatr HAMLET
Teatr DWOJE NA HUSTAWCE1961 SAMSON
1962
Film MIŁOŚĆ DWUDZESTOLATKÓW
Film SIBIRSKA LADY MAKBET
TV WYWIAD Z BALLMAYEREM
TV CUDZA ŻONA I MĄZ POD ŁÓZKIEM
1963
Teatr DEMONY
Teatr WESELE
1965
Film POPIOŁY
1967
Film BRAMY RAJU
1968
Film WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ
Film PRZEKŁADANIEC
1969
Film POLOWANIE NA MUCHY
TV MAKBET
1970
Film KRAJOBRAZ PO BITWIE
Film BRZEZINA
Teatr PLAY STRINDBERG
1971
Teatr BIESY
1972
Film PIŁAT I INNI
Film WESELE
Moskwa Teatr KAK BRAT BRATU
1973
Szwajcaria Teatr DIE MITMACHER DUERRENMATT
1974
Film ZIEEMIA OBIECANA
Teatr NOC LISTOPADOWA
USA teatr BIESY
1975
Teatr SPRAWA DANTONA
1976
Film SMUGA CIENIA
Film CZŁOWIEK Z MARMURU
Teatr GDY ROZUM ŚPI
1977
Teatr NASTAZJA FILIPOWNA
Teatr ROZMOWY Z KATEM
USA teatr BIAŁE MAŁŻEŃSTWO
1978
Film BEZ ZNIECZULENIA
Film ZAPROSZENIE DO WNĘTRZA
TV NOC LISTOPADOWA
Teatr Z BIEGIEM LAT Z BIEGIEM DNI TEATR STARY
Sofia teatr SPRAWA DANTONA
1979
Film PANNY Z WILKA
Film DYRYGENT
TV POGODA DOMU NIECHAJ BĘZIE Z TOBĄ
Niemcy Teatr NOC LISTOPADOWA
1980
Teatr Gdańsk SPRAWA DANTONA TEATR WYBRZEŻE G,DAŃSK
TV Z BIEGIEM LAT Z BIEGIEM DNI
Francja TEATR ONI
1981
Film CZŁOWIEK Z ŻELAZA
1982
Film DANTON
Włochy Teatr SPRAWA DANTONA
1983
Film MIŁOŚĆ Z NIEMCZECH
1984
Teatr ANTYGONA TEATR STARY
Teatr ZBRODNIA I KARA TEATR STRY
1985
Teatr WIECZERNIK
1986
Film KRONIKA WYPADKÓW MIŁOSNYCH
Teatr ZEMSTA
Niemcy Teatr ZBRODNIA I KARA
1988
Film BIESY
Teatr PANNA JULIA
Teatr DYBUK
Teatr LEKCJA POLSKIEGO
Izrael Teatr DYBUK
1989
Teatr HAMLET
Japonia Teatr NASTAZJA FILIPOWNA
1990
Film KORCZAK
Teatr DWOJE NA HUŚTAWCE
Teatr ROMEO I JULIA
1991
Teatr WESELE TEATR STARY
1994
Teatr MISHIMA
1993
Film PIERŚCIONEK Z ORŁEM W KORONIE
1994
Film NASTASJA
1995
Film WIELKI TYDZIEŃ
1996
Film PANNA NIKT
Teatr IMPROWIZACJE WROCŁAWSKIE
1997
Teatr KLĄTWA TEATR STARY
1998
Teatr SŁOMKOWY KAPELUSZ TEATR STARY
1999
Film PAN TADEUSZ
TV BIGDA IDZIE
2000
Film TV WYROK NA FRANCISZKA KŁOSA
2002
Film ZEMSTA
Film LEKCJA POLSKIEGO KINA
2004
Film Jan Nowak Jeziorański. Kurier z Warszawy 60 lat później
2005
SOLIDARNOŚĆ, SOLIDARNOŚĆ…
2007
Film KATYŃ
2009
Film TATARAK
2013
Film WAŁĘSA . CZŁOWIEK Z NADZIEI
2016
Film POWIDOKI