15
Październik
2024
05:30

Teresy i Jadwigi - wszystkiego dobrego

Dziś próba dla mediów o 11:00 i druga próba generalna nietypowo o 15:00. Jutro pierwszy raz publiczność na trzeciej próbie generalnej. We czwartek premiera.
Ludzie po raz pierwszy w historii fundacji w ogóle nie kupują biletów. Odstrasza ich temat, wojna obok, plakat z czerwienią charakterystyczną dla  ZSRR. Trudno. Będziemy grać mimo to. Dla niewielkiej publiczności także. Powstaje spektakl moim zdaniem dobry i potrzebny może zyska z czasem potrzebujących.
Praca nad nim była trudna, jestem zmęczona ale i spokojna.
Zobaczymy jakie będą losy tego przedstawienia, ja go oglądam teraz każdego dnia po dwa razy, poprawiam, dopieszczam i nie czuję znużenia. Opowieść gorzka i dynamiczna, temat ważny, aktorstwo solidne. Teatru dzień powszedni, bez fajerwerków za to po coś.
Pozdrawiam. Dobrego dnia.
Gramy do poniedziałku 21, w sobotę dwa razy bo i  popołudniówkę o 16:00. Wpadajcie.
bilety www.ochteatr.com.pl

Reżyseria: Krystyna Janda
Tłumaczenie: Michał Sieczkowski;
Światło: Katarzyna Łuszczyk,
Kostiumy i scenografia: Zuzanna Markiewicz,
Choreografia: Emil Wesołowski,
Asystent scenografki i kostiumografki:Małgorzata Domańska,
Realizacja dźwięku: Michał Cacko,
Realizacja światła: Maciej Gendek,
Multimedia: Paweł Nowicki,
Producent wykonawczy i asystent reżysera:Cezary Margiela
Obsada:
Dorota Nowakowska, Lidia Sadowa, Grażyna Sobocińska, Agnieszka Warchulska, Tomasz Borkowski/Łukasz Garlicki, Stanisław Brejdygant, Aleksander Kaźmierczak, Bartosz Łućko/Szymon Szczęsny, Piotr Łukawski, Krzysztof Ogłoza, Mateusz Rzeźniczak, Przemysław Sadowski, Grzegorz Warchoł
Kategoria: standard
Data premiery: 17 października 2024
Wspaniała adaptacja teatralna oparta na znanej książce CZASY SECONDHAND Swietłany Aleksijewicz, noblistki, wybitnej pisarki białoruskiej, krytycznej w stosunku do rządów Łukaszenki.
Adaptacja z wieloma porównaniami czy przywołaniami ze sztuk Czechowa stara się raz jeszcze zrozumieć duszę homo sovieticusa i umiejscowić ją w Nowej Rosji. Wstrząsające i trudne do pojęcia.
Uwaga! W trakcie spektaklu palone są papierosy
 
27
Wrzesień
2024
22:06

Kosmy i Damiana - wszystkiego dobrego

Dziś w Nowej Hucie zagrałam 891 spektakl SHIRLEY VALENTINE. Obrałam grając te spektakle 534 kg ziemniaków i usmażyłam 2670 jaj. Podobno zmieniłam życie wielu kobiet, przyśpieszyłam kilka rozwodów. Są tacy. Którzy oglądają ten spektakl notorycznie, zawsze kiedy mają depresję. Niech żyje Shirley, mam nadzieję że dopłyniemy do 1000.
Pozdrawiam .

26
Wrzesień
2024
07:49

Justyny i Cypriana - wszystkiego dobrego

Próby, próby. Och-Teatr KONIEC CZERWONEGO CZŁOWIEKA bilety już w sprzedaży www.ochteatr.com.pl
Premiera 17 października. Adaptacja głośnej książki CZASU SECONDHANDU Swietłany Aleksijewicz, autorka jest noblistką ,pisarką i dziennikarką białorusko – ukraińskiej narodowości.
Zapraszam.

Jutro SHIRLEY w Krakowie. W sobotę dwa razy POMOC DOMOWA. Ale głowa zaprzątnięta naturą rosyjskiej duszy. Świetna jest ta adaptacja ale i tak posypią się na moją głowę gromy za zajmowanie się tym tematem. Trudno. Uważam , że warto. Reżyseruję.

15
Wrzesień
2024
09:49

Albina i Nikodema - wszystkiego dobrego

Niedziela 15 września. W Polsce powódź. Ratujcie zwierzęta! Potrzebni ludzie do pomocy! Ratunku! To południe Polski, my na Mazowszu spokojniejsi.
wróciłam z Tychów, grałam MY WAY na otwarcie teatru po remoncie. Gorąco i serdecznie jak zwykle tam. Dziękuję.
Zdycham ze zmęczenia, to niedziela po ciężkim tygodniu, codziennie próby, codziennie spektakle a między tym dużo spraw, spotkań, tekstów, listów, telefonów. Jestem dumna, że daję radę a jednocześnie… no nic, taki czas. Po premierze 17 października się rozluźni, będzie spokojniej.
wieczna walka z terminami aktorów i z ich nowymi zobowiązaniami zawodowymi. Coraz trudniej prowadzić teatr repertuarowy oparty o „nazwiska” . Zaczynam myśleć o stałym zespole, ale czy będzie lepiej?
Filmy, seriale, teatry państwowe, teatry objazdowe( 230) jeżdżących tytułów, cykliczne programy telewizyjne! A u nas 900 spektakli rocznie! Jak to ułożyć?! Robić produkcje bez tzw nazwisk? Ludzie wtedy kupują mniej biletów.
Trudne, trudne.
Ja dla naszej Fundacji na wyłączność, zawsze do dyspozycji  gram w 7 tytułach na 50 w repertuarze i i tak za dużo.

Dobrej niedzieli.

08
Wrzesień
2024
09:05

Marii i Adrianny - wszystkiego dobrego

Urodziny Jurka Radziwiłowicza. Kolejna rocznica urodzin. Co roku to ważny dzień. Jurek jest mi bardzo bardzo bliski. Bardzo ważny. Jest człowiekim WSPANIAŁYM! Nie piszę o Jego aktorstwie i osiągnięciach zawodowych bo mi nie wypada, ale mam wieczny szacunek i podziw.
mam nadzieję że lis da Mu tylko radości i zdrowie.

05
Wrzesień
2024
07:33

Doroty i Wawrzyńca - wszystkiego dobrego

„Spokojne życie wypełnione pracą.”  Takie zdanie przeczytałam w książce którą czytam. „ Koszty życia” Deborah Levy. No można powiedzieć wiodę w tej chwili takie życie. Pracuję całymi dniami. Dziś tylko wyjątek, wieczorna wizyta u kardiologa. Profilaktyczna. Na czytanie w zasadzie nie mam czasu. Na cieszenie się jesienią też. O wyjazdach, nie ma mowy. Zapraszają mnie do wyjazdów, spotkań z publicznością, podcastów. Nie mogę przyjąć tych zaproszeń,  a poza tym, co to za tematy? Jak być dobrą matką? A czy ja to wiem!? A filozofowania „ amatorów” nie znoszę.  Dziś zobaczyłam zdjęcie dziewięcio osobowej rodziny  z której po wczorajszym ataku na Lwów została tylko dwójka. Matka i jedno dziecko. Jak być matką?

W Teatrze Polonia 9 -tego, w poniedziałek premiera. „2:22 historia o duchach”. Świetny tekst i mam nadzieję, świetny spektakl. Szukamy zapomnienia i rozrywki choć nie do końca, bo budzą się wyrzuty sumienia.
W niewielu wolnych chwilach słucham książki Mateusza Pakuły „ Skóra po dziadku” . Wspaniała to całkowicie nieadekwatne określenie, ale naprawdę wspaniała. Urodziłam się w Starachowicach w Kieleckim. Książka wypala na mojej skórze piekące stemple. Wcześniej byłam „ wdzięczną czytelniczką” książki pana Pakuły  „Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję” , przeczytałam ją jednym tchem –  powinnam zaznaczyć.

Dobrego dnia kochani. Specjalnie nie piszę moi kochani, bo jednoczenie się z Wami generalne jest trudne.

 

01
Wrzesień
2024
06:46

Bronisława i Idziego - wszystkiego dobrego

31.08.2024, 11:17 Wersja do druku

Okiem Widza: My Way

„My Way” Krystyny Jandy w reż. autorki w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.

fot. Katarzyna Kural-Sadowska

Pusta scena z iskrzącą się i zmieniającą raz po raz kolory kotarą, to wszystko, co zastajemy na początku spotkania z żywą legendą teatru. Z człowiekiem o wyjątkowej osobowości, z artystycznym gigantem o dorobku wykraczającym daleko poza deski Teatru Polonia, jej, Krystyny Jandy, teatru. Bo zakres jej działalności zawodowej, doświadczeń, dokonań życiowych jest nie do przecenienia. Swym ekspresyjnym temperamentem, ogromnym talentem i ujmującym poczuciem humoru, dystansem do siebie i swego dorobku twórczego artystka rozsadza podniosłą, bo wynikającą z jej podsumowania życia artystycznego i osobistego,  atmosferę. Po obejrzeniu tego monologu wiem, że nikt inny nie zrobiłby tego lepiej niż ona sama. Tak dobry jest zamysł i znakomite jego wykonanie! Zwieńczenie, ale nie domknięcie kariery, bo wyraźnie widać samo odradzający się potencjał twórczy Krystyny Jandy. Monolog ten jest jak wisienka na torcie, która nadaje smak, elegancki sznyt, dopełniający kształt dzieła, w tym wypadku dzieła życia.

Ta pusta scena jest metaforą-zaproszeniem do tworzenia, kimkolwiek się jest, do kreacji rzeczywistości spełniającej marzenia. Prowokuje działanie, by nie ustawać w walce o kształtowanie swojego życia, wykuwania własnej drogi prowadzącej ku wybranym celom, pojawiającym się możliwościom, w warunkach, jakie się ma, bez względu na przeszkody. I aktorka tworzy własną narrację, maluje autobiograficzny obraz siebie, dowodzi po raz kolejny na scenie całą sobą, kim jest. Janda nie chwali się osiągnięciami, choć mówi o nich. Janda nie chełpi się kontaktami z wybitnymi artystami swej epoki, choć przywołuje ich z imienia i nazwiska i celnie charakteryzuje (anegdoty, wypowiedzi, sytuacje), podkreśla ich rolę w jej życiu prywatnym i zawodowym. Janda porusza te aspekty z historii kariery, przywołuje te wydarzenia z życia, mówi o tych ludziach ze sfery prywatnej i zawodowej, które pokazują widzom to wszystko, co ukształtowało ją jako człowieka, artystkę, kobietę. Podkreśla, choć nie przecenia, że nie przegapiła w życiu tego, co istotne, wyciągnęła wnioski z tego, co było trudne i bolesne, podnosiła się z upadków, rozwijała się po kolejnych sukcesach- nie spoczywała na laurach, słabości obracała w atut. Ważne było, że zawsze rzucała się w wir pracy, która ją pochłaniała bez reszty. Podejmowała ryzyko próbując sprawdzić się w wielu dziedzinach sztuki (aktorstwo, reżyseria, również w Teatrze Telewizji, założenie i prowadzenie Fundacji Krystyny Jandy na rzecz Kultury, budowa Teatru Polonia i Och-Teatru oraz wiele, bardzo wiele innych działalności). Gdy jest taka konieczność, zawsze bierze sprawy w swoje ręce. Ten napęd do rozwoju, poszukiwań, gotowość do podejmowania ryzyka zawsze miała w sobie ale to dzięki ludziom, z którymi była, mogła realizować wszelkie pomysły, snuć plany, decydować się na niestandardowe rozwiązania. Ciekawość i upór, hardość i odwaga pomagała jej w działaniu. Życzliwość, miłość i oddanie otoczenia również były bardzo ważne. Myślę, że są nadal. Krystyna Janda czerpie energię z pracy z ludźmi dla ludzi w obszarze sztuki.  Zadowolenie publiczności, jej żywe reakcje są dla niej największym sukcesem. Ten monolog jest tego dowodem.

Krystyna Janda zrobiła coś absolutnie niezwykłego. W swoim charakterystycznym stylu, zgodnym z jej osobowością, postawą, charakterem nie daje cienia szansy komukolwiek, by mógł celnie, błyskotliwie wniknąć w jej świat i podsumować dorobek, zarówno artystyczny, jak i życiowy. Artystka pokazuje i wyjaśnia wydarzenia, historie z własnej perspektywy, dając do zrozumienia, że jeśli nawet coś przemilcza, to wie, co robi. Dowodzi, że potrafi wszystko zagrać (jak Helena Modrzejewska, którą zagrała lata temu w serialu?). Nawet w glamour stand-upowej formie (suknia Tomasza Ossolińskiego, konsultantka ds. scenografii i kostiumu Małgorzaty Domańskiej, z niebagatelną rolą reżyserii światła Rafała Piotrowskiego i Waldemara Zatorskiego). Szczera i wiarygodna emanuje energią, jest gwiazdą której blask podsycany jest mocą talentu, siłą osobowości, ogniem temperamentu. Dlatego jest bliska tak wielu ludziom. Mimo kontrowersji, o których nie ma tu mowy.

Rozbrajający, czarujący, uwodzący monolog jest naprawdę rewelacyjnie napisany. A jak zagrany? Zdumiewająco lekko, naturalnie, dowcipnie. Z polotem. Uwodząco zadziornie. Wspomnienia nie duszą, tragedie nie przytłaczają. Sukcesy nie mają smaku euforii. Wszystko, o czym Krystyna Janda mówi, czemuś służy, dokądś zmierza, odkrywa kolejne sensy, otwiera nieskończone ciągi dalsze. Daje szansę, by się tym bogactwem inspirować. Odczuwać je jako własne. Mówi: obróć swe wady w atuty, wykorzystaj każdą szansę, nie bój się ryzykować, słuchaj siebie, ludzi, bądź z nimi, niech ci będzie dobrze ze sobą. I pracuj, pracuj, pracuj. Szukaj, próbuj, sprawdzaj. Zmierz się z czymś nowym, większym niż dotąd, a nawet szalonym. Z pomocą bliskich ci osób, zrobisz wszystko najlepiej. Innych z czasem pozyskasz siłą swej determinacji, wiary w to, że się uda. Jakby Janda prowadziła widzów w swobodnej, przyjacielskiej atmosferze ku odkryciu, że sami też mogą brać się z życiem za bary, że są w stanie kształtować swój los, podążyć własną drogą, na warunkach jakie sami wypracują. Nie gubiąc w przyspieszającym pędzie życia siebie, jakim się chce, marzy, pragnie być. I tym sposobem aktorka uczy, wychowuje. Sama silna, twarda wzmacnia w widzach poczucie pewności siebie, własnej wartości. I na widowni wywołuje salwy śmiechu. Bo chce, by w jej teatrze wszyscy czuli się swobodnie.  Ach sztuka, każda sztuka, to czarodziejka! Może wszystko, jeśli jest dziełem mistrzyni nad mistrzyniami. Takiej jak Krystyna Janda.

I tak monolog z tekstem, koncepcją, reżyserią i w wykonaniu Krystyny Jandy, zrealizowany z okazji 70-tych urodzin artystki, stał się okazją do pójścia drogą, jej drogą. I była to bardzo pouczająca podróż. Jakże przy tym ciekawa i przyjemna. Ale przekonajcie się sami. Zawsze warto. Powodzenia:)

31
Sierpień
2024
06:40

Bogdana i Rajmunda - wszystkiego dobrego

Mói WRZESIEŃ
zapraszam
bilety:
www.teatrpolonia.pl
www.ochteatr.com.pl
💛 1 września godz. 17:00 – LILY – Och-Teatr
💛 2 września godz. 19:30 – LILY – Och-Teatr
❤️ 3 września godz. 19:00 – SHIRLEY VALENTINE – Teatr Polonia
❤️ 4 września godz. 19:30 – ALEJA ZASŁUŻONYCH – Teatr Polonia
💛 6 września godz. 19:30 – POMOC DOMOWA – Och-Teatr
💛 7 września godz. 19:30 – POMOC DOMOWA – Och-Teatr
💛 8 września godz. 17:00 – POMOC DOMOWA – Och-Teatr
🧳10 września – ZAPISKI Z WYGNANIA – Olsztyn
💛 12 września godz. 19:30 – BIAŁA BLUZKA – Och-Teatr
❤️ 13 września godz. 12:00 – ZAPISKI Z WYGNANIA – Teatr Polonia
❤️ 13 września godz. 19:30 – ZAPISKI Z WYGNANIA – Teatr Polonia
🧳14 września – MY WAY – Tychy
❤️ 18 września godz. 19:00 – SHIRLEY VALENTINE – Teatr Polonia
❤️ 19 września godz. 19:00 – SHIRLEY VALENTINE – Teatr Polonia
❤️ 20 września godz. 19:30 – MY WAY – Teatr Polonia
❤️ 21 września godz. 19:30 – MY WAY – Teatr Polonia
🧳 27 września – SHIRLEY VALENTINE – Kraków
💛 28 września godz. 16:00 – POMOC DOMOWA – Och-Teatr
💛 28 września godz. 19:30 – POMOC DOMOWA – Och-Teatr
30
Sierpień
2024
06:59

Rózy i Szczęsnego - wszystkiego dobrego

Tylko dwa profile na Fb ( zdj tytaj) są moje. Reszta nie a jest ich 32. Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co jest na tych „ nie moich” zamieszczane ani nie mam na to żadnego bezpośredniego wpływu.
Kłaniam się i pozdrawiam kj

29
Sierpień
2024
07:25

Sabiny i Jana - wszystkiego dobrego

Zdarza się że dzieło sztuki, utwór, spektakl, jest tak wielki, znaczący, wyjątkowy, że oklaski są „ umniejszeniem” jego wielkości, tylko cisza i bezruch, przerwa w codzienności, są odpowiednie, brawa banalizują jego wielkość. Wczoraj brawa zabrzmiały jak policzek.
„ Vanya” ze Andrew Scottem na podstawie „ Wujaszka Wani” Czechowa w adaptacji Simona Stephensa i w reżyserii Sam Yatesa to absolutne dzieło sztuki a interpretacja, wielkość aktorstwa Scotta godna jest Wielkiej rozmowy lub Wielkiej ciszy.
Widziałam, choć widziałam to nie dobre określenie, doświadczyłam wczoraj w kinie retransmisji tego spektaklu. Śmiałość interpretacji, odwaga, „ bezwstyd” aktorstwa i znajomość natury ludzkiej, warsztat zawodowy, siła , charyzma, doskonałość,  zmieniły „moje życie” jak to się egzaltowanie nazywa. Historia czechowowska stała się nagle prawdziwie rozdzierająca, odbierająca oddech, łamiąca serce.  Ile ja już widziałam tych „ Wujaszków..” w teatrach! Wczoraj, ten teatr w najprostszej, elementarnej postaci, jeden aktor, minimalna dekoracja i widzowie, mnie „ powalił”.Czegokolwiek  bym nie napisała i nie próbowała nazywać, będzie banałem. Czasem sztuka jest większa niż życie.
Co to jest sztuka, proszę pani? – zapytano mnie na spotkaniu jakiś czas temu. –  to taka kompozycja, która sprawia , że stajemy się ludźmi wyższego formatu. Która uczy nas być humain, czyli istnieniem ludzkim. Polskie „humanista” to nie to samo.
No ale artystą się tylko bywa, czasem, niedługimi chwilami i nie wszyscy, idę więc na kolejną naszą próbę do Och- Teatru bez tak śmiałej nadziei za to z ochotą.
Dobrego dnia.

 

28
Sierpień
2024
06:50

Augustyna i Patrycji - wszystkiego dobrego

Książki zaczęły mnie nużyć. Co to jest? Jestem nagle zupełnie niezainteresowana fikcją. Czytam, oceniam język, styl, sformułowania, sposób obrazowania a historia jest obok.
no nic, przerzucę na literaturę faktu albo tylko dzienniki i pamiętniki. Kupiłam właśnie serię książek historycznych. To starość, historyjki zmyślone, wyobrażone, przyśnione, uczucia przeczuwane …już nie mam czasu na to?
czytam „ Koszty życia” Deborah Levy, świetne ale po każdych 10,20 stronach muszę odłożyć i poczytać gazetę albo napić się kawy.

Dziś kolejna próba. Wczoraj aktorzy weszli pierwszy raz w tym na scenę, będzie dużo pracy ale i radość. Radość z pracy! Jakie to miłe. No i wspaniały utwór sceniczny. Otwiera się we mnie wielka przestrzeń, szkoda że w tym nie gram, muszę aktorów w tym rozkochać, zarazić, nie speszyć, przytulić do tego.
Dobrego dnia.

Reżyseria: Krystyna Janda
Tłumaczenie: Michał Sieczkowski;
Światło: Katarzyna Łuszczyk,
Kostiumy i scenografia: Zuzanna Markiewicz,
Choreografia: Emil Wesołowski,
Asystent scenografa i kostiumografa:Małgorzata Domańska,
Producent wykonawczy i asystent reżysera:Cezary Margiela
Obsada:
Dorota Nowakowska, Lidia Sadowa, Walentyna Sizonenko, Agnieszka Warchulska, Tomasz Borkowski/ Łukasz Garlicki, Stanisław Brejdygant, Aleksander Kaźmierczak, Bartosz Łućko, Piotr Łukawski, Krzysztof Ogłoza, Mateusz Rzeźniczak, Przemysław Sadowski, Szymon Szczęsny, Grzegorz Warchoł
Kategoria: standard
Data premiery: 17 października 2024
Wspaniała adaptacja teatralna oparta na znanej książce CZASY SECONDHANDU  Swietłany Aleksijewicz , noblistki, wybitnej pisarki białoruskiej, krytycznej w stosunku do rządów Łukaszenki.
Adaptacja z wieloma porównaniami czy przywołaniami ze sztuk Czechowa stara się raz jeszcze zrozumieć duszę Homo sovieticusa i umiejscowić ją w  Nowej Rosji.
Wstrząsające i nie do pojęcia.
[Prawa autorskie: Daniel Mailing c/o Aura-Pont s.r.o., Prague, Czech Republic]
 
27
Sierpień
2024
07:16

Józefa i Moniki - wszystkiego dobrego

Wczoraj zakończyła się wakacyjna wystawa  obrazów Chang w Teatrze Polonia. Odbył się finisaż wystawy, przyszli ludzie, znajomi, przyjaciele. Miło i coś więcej, ważnego coś więcej.
Postanowiłam,  że odtąd podczas wszystkich wakacji, kiedy nie gramy na małej scenie Teatru Polonia, scenie Fioletowe Pończochy, będziemy organizować ekspozycje prac, malarzy, grafików, fotografów, jak w zeszłe lato, aby towarzyszyły naszym letnim spektaklom.
Wczoraj też pierwsza próba , czytana w Och- Teatrze. Dziś biegnę z niepokojem na drugą próbę.
Dobrego dnia.

Chang Bui

ur. 1981 , kraj: Polska

Urodzona w Hanoi malarka specjalizującą się w pracach eksperymentalno-abstrakcyjnych, obecnie tworząca w Warszawie. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie i Narodowy Uniwersytet Sztuki w Taipei. Jej obrazy są współczesną interpretacją techniki Batiku.

Cykl ‘waxworks’ to eksploracja relacji między porządkiem a nieporządkiem, gdzie pozornie chaotyczne elementy łączą się w harmonijną całość. Poddanie się nieprzewidywalności odzwierciedla nieprzewidywalność życia, w którym znaczenie i piękno często wyłania się nieoczekiwanie. Głównym elementem eksperymentów artystycznych Chang Bui jest wosk pszczeli. To medium służy jako fundament prac artystki, tworząc nie tylko strukturę, ale będąc także źródłem ruchu i życia. Odnosi się to do harmonii natury, która jest dla niej fundamentem istnienia.

26
Sierpień
2024
07:36

Marii i Zefiryny - wszystkiego dobrego

Wczoraj euforyczna SHIRLEY. I praca nad dwoma plakatami. Dziś pierwsza próba.
W nocy serial  PUNKTY ZWROTNE potrzebny mi do nowej pracy do KOŃCA CZERWONEGO CZŁOWIEKA.

Dobrego dnia.

25
Sierpień
2024
13:21

Ludwika i Luizy - wszystkiego dobrego

Wczoraj super. Wszystko super. LILI . Nawet nowa fryzura.
dziś SHIRLEY i Finisaż wystawy Chang w Teatrze Polonia.

24
Sierpień
2024
07:49

Jerzego i Bartłomieja - wszystkiego dobrego

Już po wakacjach definitywnie, gram każdego dnia, w poniedziałek zaczynam próby do KOŃCA CZERWONEGO CZŁOWIEKA. To będzie trudna realizacja 32 próby , duża obsada, wiele nieobecności a granie zbiorowe, mało scen dwójkowych, trójkowych, nie wiem jak ja to mam zrobić w tej kondycji. No nic, rozmówię się ze wszystkimi w poniedziałek bo o przesunięciu terminu premiery, nie ma mowy. Repertuar zaplanowany już na rok 2025! Aktorzy potwierdzili terminy grania spektakli. Sprzedajemy bilety na wszystko do stycznia .
Zmienił się całkowicie sposób organizacji pracy i prowadzenia teatrów przez te ostatnie lata. Dawniej  były, tylko teatry państwowe, zespoły stałe, aktorzy na etatach, dyrektorzy planowali i sprzedawało się bilety na miesiąc naprzód. Teraz wszystko „ płynne”  dużo teatrów niepaństwowych, one z konieczności planują na rok i więcej naprzód, aktorzy z „ wolnego rynku” zajęci w wielu produkcjach, także filmowych i telewizyjnych, spektakle objazdowe, robione tylko na wyjazdy, robi się z rozpaczy podwójne , potrójne obsady, ma to powoli znamiona chałtur, rzeczy absolutnie przypadkowych.
Dyrektorzy teatrów państwowych dalej planują repertuary tylko na dwa góra trzy miesiące  naprzód, nijak się to nie da ułożyć razem, jeśli mamy aktorów z etatami w państwowych teatrach. Walka trwa, wydzieranie sobie terminów aktorów trwa, wszyscy się miotają jak w ukropie. Koszmar, do tego poziom artystyczny produkcji naprawdę „różny”nikogo nie wskazując palcem. A aktorzy? Pójdą za wysokością wynagrodzeń, co zrozumiałe.
Ja na szczęście jestem na wyłączność naszej fundacji, naszych dwóch teatrów, to przynajmniej tyle. Ja mogę grać zawsze, kiedy inni nie mogą, zapchajdziura można powiedzieć. Ok na to się zgadzałam od samego początku, na szczęcie ludzie chcą mnie wciąż oglądać i kupują bilety, gorzej byłoby gdyby było inaczej. Zapchajdziura ale lokomotywa.
No nic, gram kiedy trzeba, reżyseruję dla fundacji, kiedy trzeba, zawsze jestem. Fundacja – moje dziecko ukochane, kończy w tym roku 20 lat. I trwa a ma się naprawdę nieźle.
Produkcje na rok 2025 i nawet 2026 zaplanowane, mogą być zmiany, ale to normalne, trwamy i jedziemy dalej.
Dziś jeszcze LILY w Och- Teatrze jutro SHIRLEY nieśmiertelna w Teatrze Polonia, w poniedziałek ZAPISKI Z WYGNANIA.
Jutro robimy z synem – grafikiem, plakat do spektaklu „2:22” bo premiera za chwilę, we wrześniu. Reżyseruje Waldemar Śmigasiewicz. Tekst cudo! Jestem jego wielbicielką.
No i tyle. Dobrej soboty.

Miasto puste, wakacje trwają, wszędzie remonty. Opalenizny bledną, kobiety starsze, mężczyźni grubsi, wszyscy boją się jesieni. W polityce zamieszanie, ale to normalne bo sprawy naprawdę się komplikują.
Wszyscy  uciekają w fikcję , oglądają seriale i słuchają audiobooków, dzieci rodzi się mniej, susza lub ulewy, nikt nie podlewa bo czeka na rachunek za wodę, prąd i gaz z niepokojem.
Idę na spacer z psami no bo co? …musi być coś stałego w tym życiu.
Dobrego weekendu.

08
Sierpień
2024
07:52

Emila i Cyryla - wszystkiego dobrego

Wróciłam z wakacji we Francji kilka dni temu i grałam co wieczór.
teraz fala spotkań i przygotowań do jesiennych prac. I za chwilę jeszcze tydzień wałęsania się po Holandii barką, na zaproszenie przyjaciół.
Ostatnia recenzja a raczej opis MY WAY.

Aktorzy wszechświaty

„My Way” Krystyny Jandy w reż. autorki w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Natalia Karpińska w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Katarzyna Kural-Sadowska

My Way, monodram w wykonaniu Krystyny Jandy przygotowany przez artystkę z okazji jej 70. urodzin, to niezwykle poruszająca i szczera opowieść o pazerności na życie i głodzie scenicznych emocji. Historia kobiety: studentki, matki, żony, wdowy, aktorki, reżyserki, założycielki fundacji, dyrektorki teatru, przyjaciółki, córki – człowieka, którego pula doświadczeń obdarzyć mogłaby życie niejednego bohatera wystawianych dramatów. Janda ze sceny opowiada o swoich kolegach i koleżankach: „aktorach-wszechświatach” jak ich nazywa. O tych, którzy nadal grają i tych, którzy odeszli. Anegdotycznie i sentymentalnie, z dystansem i ironicznym uśmiechem mówi o teatrze i sztuce filmowej, które szturmem wdarły się w jej życie, czyniąc zeń niezapomnianą, choć momentami tragikomiczną historię.

Zawodowego życiorysu Krystyny Jandy nie trzeba nikomu przedstawiać. Ikona kina, współpracująca z mistrzami reżyserii, na scenie śmieje się, że można sporo dowiedzieć się o niej z encyklopedii. Bohaterka nagradzanych filmów Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego, Krzysztofa Zanussiego, Agnieszki Holland. Współpracowała z Zygmuntem Hübnerem, Magdą Umer, Olgą Lipińską, Agnieszką Glińską, Jerzym Skolimowskim, Januszem Zaorskim, Juliuszem Machulskim. Komu nie partnerowała? Janusz Gajos, Jan Frycz, Jerzy Stuhr, Jerzy Radziwiłowicz, Adam Ferency, Andrzej Seweryn… O dorobku artystycznym można by się długo rozpisywać (z pomocą przychodzi program do spektaklu chronologicznie organizujący zawodowe osiągnięcia artystki). Jednak to, co wydaje się największą wartością teatralnych rozważań Jandy są jej prywatne wspomnienia i doświadczenia, kształtujące ją jako artystkę i człowieka. Spotkania z ludźmi – często spoza artystycznego świata, takimi jak Honorata – prosta gosposia, która przez kilkanaście lat towarzyszyła artystce w wychowywaniu córki, zajmowaniu się domem; wspierała w momentach rozstania, była obok w czasie wzlotów i upadków. Dom, rodzina i dynamicznie rozwijająca się kariera to dwie przeplatające się rzeczywistości, pomiędzy którymi granica na przestrzeni lat zatarła się całkowicie. Kiedy żyłam? Zapyta aktorka, przeskakując z jednej roli w drugą, zmieniając plany filmowe jak rękawiczki, rozpoczynając współpracę z kolejnymi scenami, Teatrem Telewizji, kabaretami, nagrywając płyty, odbierając nagrody i odznaczenia. Ten zawrotny pęd towarzyszący artystce od ukończenia Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej nadaje rytm jej opowieści. Są w niej oczywiście bolesne przystanki, takie jak zderzenie z cenzurą po zagraniu w Przesłuchaniu Ryszarda Bugajskiego, za udział w którym otrzymała Złotą Palmę; walka o Teatr Polonia, budowany własnym sumptem wraz z mężem Edwardem Kłosińskim czy konfrontacja ze śmiercią przyjaciół i bliskich.

Kręcił się świat, ja razem z nim
I rad, nie rad, dobry byłem w tym
Traciłem grunt, myliłem krok
By znów bez tchu pędzić przez mrok
By złapać kurs i znowu móc
Iść swoją drogą

Janda świadomie konfrontuje się ze swoim medialnym wizerunkiem, ze swoją legendą – wypełniając ją przeżyciami błahymi i czysto ludzkimi. „Aktorstwo mierzy się miarą człowieczeństwa” powie, wiedząc, że dla niej teatr i sztuka to coś więcej niż zawód, rozrywka i sceniczna iluzja. To wybór trudnej i wyboistej ścieżki życiowej – ale żadna inna nie byłaby tak satysfakcjonująca i niepowtarzalna. Ku przerażeniu matki, tę samą drogę wybrała Maria Seweryn – córka Jandy, aktorka i reżyserka, partnerująca mamie w życiu i na scenie.

My way wzrusza i bawi do łez, to mistrzowski stand-up, którego scenariusz nie ma w sobie ani grama fikcji. Wszystko zaczyna się w rodzinnych Starachowicach, kończy przy Marszałkowskiej 56. Janda o swoim życiu opowiada z nieprzejednaną pasją, karmi się reakcjami widzów, jest w swoim żywiole. Jej śmiech zaraża widownię, wzruszenia wywołują łzy. Choć na scenie stoi sama, w czarnej, brokatowej sukni, to towarzyszą jej wszyscy, o których tak czule opowiada. Widzimy Piotrka Machalicę i Jurka Stuhra, Jerzego Trelę i Honoratę. My way to opowieść o tych, którzy odeszli, ale dzięki którym życie nabierało barwy i soczystości. Śmiech przez łzy, dobre wspomnienia, wdzięczność. W swoim monologu Janda dziękuje za wszystko co przez lata budowało ją jako człowieka i artystkę. To ukłon w stronę życia, widzów, ludzi, emocji, prawdy. Spowiedź i podsumowanie – ale jeszcze nie ostatnie słowo. Kolejny przystanek w oczekiwaniu na coś nieoczekiwanego. Zaproszenie do bycia odważnym i uważnym. Bez maski zbędnej powagi, z lekkością i pewnością siebie. Do wybrania własnej (i nie ważne, że wyboistej!) drogi.

18
Lipiec
2024
14:43

Kamila i Szymona - wszystkiego dobrego

(więcej…)

13
Lipiec
2024
21:56

Ernesta i Małgorzaty - wszystkiego dobrego

  1. Smutno, smutno i nie chce być weselej.
    Smutno smutno i jeszcze smutniej.
    Niby normalne koleje losu a trudno się pogodzić.
    Smutniej, puściej, głupiej, banalniej.
    We środę w Polsce , w Krakowie, pogrzeb Jurka Stuhra. Ja nie mogę się stąd ruszyć. Za duży wysiłek po operacji. No trudno.
    Jeszcze smutniej.
09
Lipiec
2024
11:45

JERZY STUHR. Dziennik - 17.04.2018 21:32

zobacz więcej zdjęć (9)

Zenona i Weroniki - wszystkiego dobrego

Umarł Jerzy Stuhr! Nie żyje jeden z największych!  Z osiągnięciami i życiem którym mógłby obdarować kilka a nawet kilkanaście osób.

Człowiek niezwykły. Przyjaciel ludzi, świata, zwierząt, dzieci. Wybranek boga sztuki, aktorstwa, reżyserii. Także Wielki nauczyciel. Sztuki i życia.

Wychował pokolenia polskich aktorów i reżyserów, obdarował hojnie tysiące Widzów. Jego wiedza o naturze ludzkiej, jej zakamarkach i jasnościach, była nieograniczona. Jego radość życia, poczucie humoru, wyobraźnia było dobrem publicznym, na szczęście.

Był drogocennym partnerem reżyserów filmowych i teatralnych , Jego role nadawały blask, siłę i sens wszystkiemu co powstawało.

Kochany przez widzów, ludzi, rodzinę, partnerów scenicznych, przyjaciół w Polsce i na całym świecie, studentów, młodzież aktorską.

Wspaniały Polak i Obywatel, odważny, zawsze występujący w obronie wolności i zwykłego człowieka. Nieobojętny na krzywdę, ostrożny w sądach, lojalny, wierny swoim ideałom, prawdziwy, zawsze prawdziwy.

Marzył żeby umrzeć na scenie i prawie tak się stało. Do ostatnich sił grał, ostatni spektakl Teatru Polonia, który wyreżyserował i grał, Jego wielki sukces „Geniusz” tak się złożyło, że zagrał w ukochanym Krakowie.

Od początku naszej Fundacji był z nami, 20 lat, wyreżyserował i zagrał wiele wspaniałych ról, był tu i dzielił się sobą i swoim talentem, setki wieczorów. Można Go było zobaczyć na scenie tylko w naszych spektaklach w Teatrze Polonia i w Och-Teatrze, wiedzieliśmy wszyscy i publiczność i my jak jesteśmy wyróżnieni przez Niego. Jak wielkim skarbem , dobrem, zaszczytem jesteśmy obdarowywani.

Nie zapomnimy nigdy.

Jurku mój Kochany! Przyjacielu! Kochany Mój. Odpoczywaj w spokoju, zostawiłeś Świat, Polskę i nas innymi. Lepszymi.

Krystyna Janda

06
Lipiec
2024
08:28

Łucji i Dominika - wszystkiego dobrego

Tak to dziś premiera! Spektakl dla wszystkich. Mam nadzieję ważny.

Ja już wakacjuję, choć w domu, z powodów zdrowotnych, lekka rehabilitacja.

Dobrego dnia

© Copyright 2025 Krystyna Janda. All rights reserved.