26
Wrzesień
2005
22:12

Justyny i Cypriana - wszystkiego dobrego

KTO CHCE ŻYć W SPOKOJU DUCHA, NIE POWINIEN CZYNIĆ NIC PONAD SWE ZDOLNOŚCI. Demokryt z Abdery

MIMO TO-

PLANUJEMY WSTĘPNIE PIERWSZE SPEKTAKLE W NASZYM TEATRZE. BILETY ZOSTANĄ WPROWDZONE DO SPRZEDAŻY W KASIE NASZEGO TEATRU OKOŁO 15 PAŻDZIERNIKA, JEŚLI EKIPY REMONTOWE ZDĄŻĄ Z WYKOŃCZENIEM HOLU TEATRU, W KTÓRYM MA SIĘ MIEŚCIĆ MAŁA SCENA. PATRZYMY NA POSTĘP PRAC Z NIEPOKOJEM, ALE I NADZIEJĄ.

STEFCIA ĆWIEK W SZPONACH ŻYCIA – Dubrawka Ugresic

Tłumaczenie- Dorota Jovanka Cirlic

Reżyseria i adaptacja – Krystyna Janda

Scenorafia, kostiumy – Magdalena Maciejewska

Opracowanie muzyczne – Marta Broczkowska

OBSADA:

STEFCIA – Agnieszka Krukówna

CIOTKA – Zofia Merle

MARIANNA – Violetta Arlak

KIEROWCA, BICEPS, INTELEKTUALISTA, CHEMIK, VINKO- Michał Piela

UCHO, GARDŁO, NÓŻ– Vedrana Rudan

Tłumaczenie- G. Brzozowicz, J. Granat, W. Szablewski

Adaptacja – Krystyna Janda

Scenografia, kostiumy – Magdalena Maciejewska

Wykonanie – Krystyna Janda

W planach dwie premiery planowane na koniec roku. Obie z cyklu „Kobiety z Europy”

„BADANIA TERENOWE NAD UKRAIŃSKIM SEKSEM” – Oksana Zabużko

Reżyseria i adapatcja – Małgorzata Szumowska

Wykonanie – Katarzyna Figura

„DARKROOM” – Rujana Jeger

Reżyseria i adapatcja – Przemysław Wojcieszek

Obsada: Między innymi: Maria Seweryn, Rafał Mohr….

TEN CYKL SPEKTAKLI POWSTAJE DZIĘKI DOTACJI – KONKURSOWI ZORGANIZOWANEMU PRZEZ MIASTO STOŁECZNE WARSZAWA

Kalendarz:

Październik 2005 mała scena

28.10 piątek STEFCIA ĆWIEK W SZPONACH ŻYCIA – PREMIERA- godz. 20;00
29.10 sob STEFICIA ĆWIEK W SZPONACH ŻYCIA – godz 18;00 i 20;00

30.10 niedz STEFCIA ĆWIEK W SZPONACH ŻYCIA – sodz. 18;00 i 20;00

31.10 pon STEFCIA ĆWIEK W SZPONACH ŻYCIA – godz. 18;00 I 20;00

Listopad 2005 mała scena

02.11 środa STEFCIA ĆWIEK W SZPONACH ŻYCIA – godz.18;00 i 20.00

03 .11 czw STEFCIA ĆWIEK W SZPONACH ŻYCIA – godz 18;00 i 20;00

04.11 piąt STEFCIA ĆWIEK W SZPONACH ŻYCIA – godz.18;00 i 20;00

11.11 piątek UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 20;00 – PREMIERA

12.11 sob. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz.19.00

13.11 niedz. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 19.00

14 .11 pon. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 19.00

15.11 wt. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 19.00

16.11 środ. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 19.00

17.11 czw. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 19.00

18.11 piąt. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 19.00

19.11sob. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 19.00

20.11 niedz. UCHO, GARDŁO, NÓŻ – godz 19.00

Każdego wieczoru oferujemy do dyspozycji 80 miejsc. Miejsca będą nie numerowane.

Ceny biletów PREMIERA – 100 zł.

Wszystkie spektale popremierowe- 50 zł

Bilety w kasie Teatru POLONIA. Mamy nadzieję od 15 października 2005

Rezerwacje telefoniczne tel: 00 (48 22) 621 22 32 telefon czynny od 15 października 2005

Wszystko co powyżej jeśli zdążymy. Za zmianę planów Teatr nie odpowiada. No trudno.

I jeszcze dobrej nocy.

Teatr pomagają zbudować nam:

  • MINISTERSTWO KULTURY 00-071 Warszawa ul. Krakowskie Przedmieście 15/17 www.mk.gov.pl
  • ADPOL S.A. OKNA I DRZWI Toruń 87-100 ul. Studzienna 58 www.adpol.pl
  • Centrostal S.A. w Gdańsku 80-298 Gdańsk ul. Budowlanych 42 www.centrostal.gda.pl
  • DAIKIN Airconditioning Poland Sp. z o.o. 02-146 Warszawa ul. 17 Stycznia www.daikin.pl
  • GÓRAŻDŻE CEMENT S.A. 45-076 Opole ul. Cementowa 1 www.gorazdze.pl
  • HORMANN POLSKA Sp.z o o. 62-052 Komorniki ul. Otwarta 1 www.hoermann.pl
  • KAN System KAN-therm Sp. z o.o. 04-242 Warszawa ul. Marsa 56, 16-001 Białystok ul. Zdrojowa 51 www.kan.com.pl
  • KNAUF Sp. z o.o. 02-229 Warszawa, ul. Światowa25, www.knauf.pl
  • KNAUF Bauprodukte Sp. z o.o., 02-229 Warszawa, ul. Światowa 25 www.kanuf-bauprodukte.pl
  • MAM Sp.z o o. (Importer i Dystrybutor farb PARA) 26-052 Sitkówka, Zgórsko 91a k/Kielc www.para.pl
  • OPOCZNO S.A. 26-300 Opoczno ul. Przemysłowa 5 www.opocznosa.pl
  • ROCA POLSKA Sp. z o.o. 44-109 Gliwice, ul. Wyczółkowskiego 20 www.roca.pl
  • TELE-FONIKA Kable S.A (producent), TELE-FONIKA Kable Handel S.A. www.tfhandel.pl
  • KreacjaPro Andrzej Pągowski 01-687 Wraszawa ul. Lektykarska 4c/3 tel/fax 22/8339303 www.kreacjapro.pl
  • CEDAT Sp. z o.o. 80-298 Gdańsk ul. Budowlanych 19 www.cekol.pl
  • VOGEL&NOOT VNH Fabryka Grzejników Sp. z o.o. 78-600 Wałcz ul. Budowlanych 10 vnhwalcz@vnwt.com
  • SOWAN Marek Sobczak, 60-408 Poznań, ul. Tańskiego 17, www.sowan.pl
  • SPEC Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej S.A. 02-591 Warszawa ul. Stefana Batorego 2 spec@spec.waw.pl
  • Zakład Wydawnictw Statystycznych, 00-925 Warszawa, Al. Niepodległości 208, www.stat.gov.pl/zws
  • SERDECZNIE DZIĘKUJEMY

25
Wrzesień
2005
02:18

Aurelii i Ładysława - wszystkiego dobrego

NAJWYŻSZYM CELEM JEST POGODA DUCHA. Demokryt z Abdery.

Najpierw spóźnione zdjęcia z Muzeum Filmu w Dusseldorfie. I życzenia dobrej niedzieli.

21
Wrzesień
2005
22:08

Hipolita i Mateusza - wszystkiego dobrego

TO RÓWNOWAGA WEWNĘTRZNA I STAN SPOKOJU PRZYNOSZĄ SZCZĘŚCIE, NIE ZAŚ PUSTA ROZKOSZ. Demokryt z Abdery

Nie mam dziś czasu pisać. Zamieszczam tylko zdjęcia żeby w ogóle się odezwać i dać znak życia i tyle. Film „Wróżby kumaka” przyjęty w Niemczech świetnie. Tylko jedna zła recenzja, napisana przez pisarza. Napisał, że ksiażka Guntera Grassa jest tak okropna, że aż dziw, że z niej wyszedł niezły film. Tłumaczył mi tę recenzję Mathias Habich i zaśmiewaliśmy się oboje. Sam Gunter Grass, na premierę niemiecką nie przybył, był tylko w Gdańsku, na premierze polskiej. Po kampanii wyborczej, w którą się czynnie włączył, musi odpocząć, napisał list, ktory odczytała Jego córka, aktora grająca w naszym filmie.

Dobranoc.  

18
Wrzesień
2005
20:38

Ireny i Józefa - wszystkiego dobrego

WSZYSTKO DZIEJE SIĘ Z PRZEZNACZENIA. Demokryt z Abdery

Dziękuję wszystkim za gratulacje z okazji nagrody na Festiwalu Filmowym w Gdyni. Bardzo dziekuję.

Wyjeżdżam na premierę niemiecką „Wróżb kumaka”.

A to zdjęcia z dzisiejszej drogi powrotnej do Warszawy. Robione o świcie.

15
Wrzesień
2005
06:25

Albina i Nikodema - wszystkiego dobrego

 

O TYLE BARDZIEJ NALEŻY PRZENOSIĆ NAWET UBÓSTWO W DEMOKRACJI NAD TAK ZWANE SZCZĘŚCIE U WŁADCÓW, O ILE WOLNOŚĆ NAD NIEWOLNICTWO. Demokryt z Abdery.

 

DEMOKRYT z Abdery ( ok. 460 – ok. 370 p.n.e.) – Twórca atomizmu. Za początek wszystkiego uważał odwieczna materie, złożona z atomów i próżni (materializm). Uważany był za ateistę, negującego nadprzyrodzoność i sprowadzającego byt do natury (naturalizm). Źródłem poznania jest doświadczenie, wiedza zmysłowa. Zdobył przydomek „uśmiechniętego filozofa”. Pogodnego myśliciela. Podczas długiego bogatego życia wiele podróżował. Twierdził, że życie jest niezgłębiona tajemnica. Wierzył w odwieczność oraz celowość praw natury, w determinizm. Jego etyka była inspirująca dla niejednego myśliciela nowożytności. Marek Niechwiej „Historia filozofii w sentencjach”.

Powinnam zacząć pisać zwyczajny dziennik tego, co się wydarza, co robię, godzina po godzinie, bo moje życie stało się razem z tym projektem, tą budową, początkami teatru, rodzącą się administracją i biurem, pierwszymi próbami, pierwszymi tytułami, przygotowaniem do pierwszych premier, problemami artystycznymi, ludzkimi, organizacyjnymi i każdymi innymi, moim zdaniem, wszystko to jest nie do uwierzenia, jak to się staje wszystko, jakim trybem i jakimi drogami. Ja mam zawrót głowy, kilkanaście razy na dzień i myślę, że śnię. Dla mnie to wszystko rzeczy niewyobrażalne, godne opisu, a dla każdego podobno, kto zakładał firmę, tworzył cokolwiek, to banał, codzienność, nuda, nic niezwykłego, wzruszają ramionami i mówią – tak jest wszędzie, tak jest zawsze, tak musi być, to norma, pani jest egzaltowana, no i artystka, wiadomo, ze wszystkiego zrobi pani temat, nada każdej sprawie dramaturgię, a to zwykła, szara codzienność. Oj proszę pani! Jeśli panią tak wszystko dziwi, to pani jeszcze mało widziała….Nie zacznę, więc pisać dziennika zdarzeń a raczej zdziwień.

Pierwsza premiera w holu teatru, ma się teoretycznie odbyć 28 października. Premiera na budowie. Do zwariowania. No zobaczymy.

Ja na razie jadę na festiwal do Gdyni, dziś w południe projekcja filmu pana Andrzeja Barańskiego, teraz ma on tytuł nie „Miron i Jadwiga” a „Parę osób, mały czas”. Filmu nie widziałam, dziś z przyjemnością siądę w południe na sali kinowej i sobie go obejrzę. Zwyczajnie, bo to jest moja codzienność A jutro sobie obejrzę „Wróżby kumaka”, których też jeszcze nie widziałam po skończeniu, i to będzie jak dawniej, to jest mój dzień powszedni, mój spokój i moja norma. Odjeżdżam od tego szaleństwa, jakim jest – polska budowo-remont-adaptacja i cała towarzysząca temu atmosfera.

Jadę na festiwal do Gdyni a potem na premierę „Kumaka” do Niemiec – odpocząć.

A dla Was dobrego czasu.

12
Wrzesień
2005
07:15

Marii i Gwidona - wszystkiego dobrego

NIE PRAGNĘ DOZNAWAĆ CIERPIENIA ANI TEGO, BY GO INNI DOŚWIADCZALI. GDYBYM JEDNAK BYŁ ZMUSZONY WYBIERAĆ, WOLAŁBYM OSOBISCIE DOZNAWAĆ KRZYWDY, NIŻ JĄ KOMUŚ INNEMU ŚWIADOMIE WYRZĄDZIĆ. Sokrates z Aten

Ja też.

Nad ranem wróciłam z Gdańska z premiery ” Wróżb kumaka” . Już muszę iść do pracy więc tylko to. Zdjęcia Marta Bartkowska.

Dobrego dnia. Nareszcie pada. Wszyscy odetchnęli świeższym powietrzem.

10
Wrzesień
2005
06:34

Bernarda i Sobiesława - wszystkiego dobrego

 

SUMIENIE SAMO DĄŻY DO DOBRA. TRZEBA GO TYLKO POSŁUCHAĆ. Sokrates z Aten

W „Stefci Ćwiek w szponach życia”, który to tekst właśnie próbujemy robić dla naszego nowego teatru, ciotka mówi do Stefci: „Ciekawe, co by było gdyby Królewna Śnieżka była brzydka?” Za każdym razem to zdanie budzi moje wesołe refleksje i uruchamia wyobraźnię.

Kobieta brzydka i ładna – to temat na szersze opracowanie, socjologiczne. „Nie ma kobiet brzydkich, są tylko zaniedbane”- uczą nas poradniki kobiecie, „Każda potwora znajdzie swojego amatora”- pociesza nas filozofia ludowa, „Co szpetne to i złe” – zaprzecza optymizmowi inne porzekadło…

Nie znam kobiety, człowieka, który nie chciałby być piękny. Wielu za urodę oddałoby wszystko. Piękni, urodziwi, są dla nas wszystkich wybrańcami Bogów i postaciami godnymi uwielbienia nawet, jeśli nie posiadają innych cech godnych tego.

Moi Drodzy, znam i znałam wiele kobiet pięknych, takich prawdziwych piękności, takich doskonałych, zdumiewających, żadna z nich, żadna nie jest i nie była w życiu szczęśliwa. Większość z nich, dziś, kiedy są już kobietami starszymi czy ładniej – kobietami w latach – uważają, że uroda była ich przekleństwem, to absolutne reguła. Rozmawiałam o tym wczoraj z Agnieszką Krukówną, która próbuje rolę Stefci. Odparła:- „Chciałabym być tak przeklęta, ukarana przez los urodą nieskazitelną, Boże Krysia, jakbym chciała!”. Zosia Merle, która gra ciotkę dołączyła się do niej po cichu: „Ja też bym chciała być przeklęta!”

Bardzo zabawne.

Otwieram księgę przysłów dotyczących urody i brzydoty:

· Piękna twarz jest listem polecającym.

· Grzeczność, męstwo, uroda, rzadko wespół chodzi.

· Im piękniejszy klejnot tym droższej oprawy potrzebuje.

· Kawa nigdy nie może być za mocna, a kobieta za piękna.

· Lepsze ładne niż brzydkie.

· Ładnemu we wszystkim ładnie.

· Nie pomoże malowidło, kiedy twarz jak straszydło.

· Piękności się człowiek nie naje.

· Piękność przeminie, lecz cnota nie zginie.

· Pięknym jest ten, kto pięknie czyni.

· Rozumu Bóg do urody nie przywiązał.

· Szpetne przy pięknym szpetnieje.

· Szpetnego nikt nie chce.

· Uroda i szaleństwo zawsze idą w parze……

Chcielibyście być PIĘKNI z urody? Ile byście za to dali?

Dobrego dnia.

Dziś wieczorem premiera „Kopciuszka” dziennikarzy, w TVP1 po Wiadomościach. No ciekawe czy się spodoba.

07
Wrzesień
2005
06:41

Reginy i Melchiora - wszystkiego dobrego

MÓW DOBRZE LUB WCALE. Sokrates z Aten

 

Bardzo lubię tę maksymę, staram się ją stosować od lat, choć „utrudnia” mi to wielu ludzi. Co więcej znam kilka osób, które mówią tylko źle i jeśli nie mają czegoś jadowitego do powiedzenia to się nie odzywają. Kiedy ostatnio słyszeliście, że ktoś się kimś innym zachwycił, chwalił go? Ja –  w poniedziałek podczas wręczenia Januszowi Gajosowi przez Fundację Kultury Polskiej – Nagrody Złotego Berła. Padło tysiące miłych, pochwalnych słów, było bardzo, bardzo miło i serdecznie i chcałabym abyśmy i my, wszyscy tutaj na stronie, przyłączyli się do gratulacji. Wielkich, serdecznych gratulacji. Dodatkowo mamy pełną świadomość, że gdyby nawet ktoś się nadął i pękł, w tym wypadku nic złego, złośliwego, krytycznego by nie wymyślił.

Wielkie, wielkie gratulacje i wyrazy największego uznania i szacunku Janusz, ode mnie i od wszystkich tu na tej stronie.

Pisałam o Tobie wielokrotnie, wspominam Cię często przy okazji różnych moich wypocin. Pozwólcie, że teraz to przypomnę, z tej wspaniałej okazji.

I jeszcze raz wszystkiego wspaniałego dalej.

O JANUSZU GAJOSIE CIĄG DALSZY…….

Nic na to nie poradzę, stał się dużą częścią mojego życia, spędzam z nim wiele czasu, gramy razem, jeździmy razem, są tygodnie w czasie których prawie w ogóle się nie rozstajemy. Jest skromnym, ciepłym, pracowitym człowiekiem. Bardzo go lubię i szanuję.

Nie cierpi, kiedy się do niego mówi, Janek, jeszcze bardziej Janek Kos. Nie lubi jak się wspomina rolę w „Czterech pancernych” jako jego sztandarowe osiągnięcie zawodowe, nie dziwię się, a jednak…..

*

Jechałam niedawno nocą samochodem do domu, jak zwykle słuchałam radia i niespodziewanie wysłuchałam reportażu o psie Szariku. Bez namysłu wykręciłam telefon Janusza a że była głęboka noc nagrałam się na sekretarkę:

– Janusz!!! Wiesz, że Szarik stoi wypchany w gablocie szklanej, w muzeum w Modlinie?!!! Musieli go włożyć do gabloty, bo go głaskali zwiedzający i łysiał?!!!

Mniej więcej po miesiącu poskarżyłam się w jego obecności, że mam głupie telefony, powiedział, że on tez, że niedawno jakaś kretynka nagrała mu się nocą w sprawie Szarika….nie przyznałam się że to ja. Cud, że mnie nie poznał. Musiałam być bardzo przejęta i zmienił mi się głos.

*

Po jakimś czasie jechaliśmy razem samochodem, wieziono nas na występy gdzieś w Polsce. Rano, przed wyjazdem, zobaczyłam przypadkiem w telewizji fragment pierwszego odcinka „Czterech pancernych”.

W samochodzie po długiej ciszy, nagle mi się zapytało:

– Janusz, a ty go znalazłeś w Rosji ?

– Kogo ?

– No Szarika ?

– Tak.

– A dlaczego ?

– Bo byłem w Rosji. Odczep się ode mnie.

– Nie, przepraszam, ale ja nigdy tego pierwszego nie widziałam i dopiero dziś rano, kawałek, i tak mnie to zastanowiło….Taką szarą kuleczkę w śniegu….

– Odczep się.

– Ale, Janusz wyobrażasz sobie ile ty dzieci nauczyłeś kochać zwierzęta? Pamiętasz jak go znalazłeś? Jak go przytuliłeś?

– Wysiadam z samochodu!

– Oj, przepraszam ! Przepraszam!

*

Spektakl w Opolu. Od dawna zamawiany wywiad. Czekają na nas kwiaty, podziękowania że się zgodziliśmy na to spotkanie. Janusz ma rozmawiać pierwszy, ja później jak zrobię charakteryzację, bo niedługo zaczynamy. Z mojej garderoby słyszę jakiś niepokój na korytarzu, jakieś nieporozumienie. Wychylam się, zaglądam. Janusz zdenerwowany. Dziennikarz czerwony, nic nie rozumie. Proponuję mu żeby na rozmowę ze mną przyszedł już po spektaklu.

– Janusz nie denerwuj się. Zaraz wchodzimy na scenę. Uspokój się.

– Ty wiesz jakie on mi zadał pytanie?! A tak długo rozkładał magnetofon, przygotowywał się. Kwiaty przysłał, dzwonił wcześniej cały miesiąc…

– No ale jakie było pytanie?

– „Niech pan powie, ale tak z ręką na sercu, kogo pan wolał Lidkę czy Marusię?”

– Powinien powiedzieć, którą pan wolał, a nie kogo, bo tak jest niepoprawnie….

i uciekłam do siebie żeby nie zobaczył jak się zwijam ze śmiechu.

*

Wychodzimy z restauracji po wspólnej kolacji. Janusz z żoną, ja i moi synowie. Żegnamy się. Moi synowie osiem, dziesięć lat, dobrze ich znają, jeździmy razem na wakacje, całują się na pożegnanie. I nagle coś mi odbija:

– Chłopcy, czy wy wiecie że to jest Janek Kos, z „Czterech pancernych„ ?

Dzieci spojrzały na mnie jak na wariatkę.

– Przestań! Nie wygłupiaj się mamo!

Spojrzeli z niedowierzaniem na Janusza.

– Naprawdę, to Ty Janusz?

– Tak.

*

Janusz tak to jest. Mów, co chcesz. Wszystko wiem. Rozumiem twój ból, ale nic się nie da zrobić. Co więcej, nie możesz na to nic poradzić. Wszyscy wiemy, że zagrałeś piękne, ważne role, w słusznych sprawach, ale ten film i ta rola to fenomen socjologiczny. A historie o kręceniu tego filmu, o tym, co się działo dookoła, opowieści, które czasem można z ciebie wyciągnąć, są nieprawdopodobne. Ta, jak wymyślono, że macie przejechać w mundurach, czołgiem przez Piotrkowską w Łodzi, w celu spektakularnego spotkania z publicznością i w rezultacie uciekaliście piwnicami przed oszalałym tłumem. Albo ta jak wieźliście czołgiem „ Rudy „ grudkę ziemi przez cała Polskę, z miasta do miasta, do Związku Radzieckiego. To wszystko jest warte książki. I nie denerwuj się. A popularność, jaką wtedy miałeś, mieliście wszyscy, nie da się dziś porównać z niczym i z nikim. Powinniście kiedyś to wszystko opowiedzieć póki jeszcze jesteście. A pamiętasz tę panią? – O! Janek Kos! E, ale wolałam pana blondynem!

Przepraszam Cię, Kryśka.

Sieradz 15. 11. 99

No a teraz dobrego dnia dla Was wszystkich i postarajcie się dziś mówić o wszystkim dobrze i nie bójcie się, że wezmą Was za mało oryginalnych czy naiwnych. Wiem, że panuje takie przekonanie – jeśli ktoś myśli i mówi pozytywnie, optymistycznie, prosto, konstruktywnie, jest przez otoczenie odbierany jak głupek, delkiatnie mówiąc.

05
Wrzesień
2005
06:10

Doroty i Wawrzyńca - wszystkiego dobrego

 

PRÓCZ SŁOWA PODAJ TEŻ KROMKĘ CHLEBA. Sokrates z Aten

Moda ostatnio na żarty z czasów PRL lub o czasach PRL, nareszcie. Ja usłyszałam taki, cudny…

Przychodzi do działu sprzedaży samochodów mężczyzna, płaci za samochód i pyta, kiedy ma go odebrać.

– Równo za rok – odpowiada pani.

– Za rok, przed południem, czy po południu- dopytuje się z kolei mężczyzna.

– Proszę pana, to będzie dopiero za rok, czy panu nie wszystko jedno czy przed południem, czy po południu?

– Nie. Ponieważ za rok przed południem przychodzą mi założyć telefon, a umawiali się zemną pięć lat temu, więc mi nie wszystko jedno, proszę pani!

Ten żart mnie wyjątkowo śmieszy, w posiadanie swojego drugiego z kolei Małego Fiata, przed laty, weszłam w następiujący sposób: mój wujek wpłacał ratami na Małego Fiata siedem lat, szóstego roku niespodziewanie, przez jakieś przypadkowe znajomości, udało mu się zdobyć talon, ale nie mógł wycofać swoich wpłaconych ratami pieniedzy, więc ja kupiłam od niego raty, on za te pieniądze ode mnie wykupił samochód na zdobyty talon, na inne w związku z tym nazwisko, i z dokumentami na to inne nazwisko jeździł, a ja po roku na jego nazwisko odebrałam samochód i z dokumentami na jego nazwisko z kolei jeździłam. Ja jeździłam w Warszawie na dokumenty z Kielc, on jeździł w Kielcach na dokumenty z Gdyni i kiedy pewnego dnia mieliśmy wypadki to było takie zamieszanie, że nikt się nie mógł już w niczym połapać, nic innego nie robiliśmy zwalniając się wszyscy z pracy, pominiejszając tym samym dochód narodowy i oszukując państwo opiekuńcze, jak tylko jeździliśmy załatwiać formalności po całej Polsce. Ten jakiś Facet załatwiał szkodę wujka, potem wujek moją, urwanie głowy, a przepisać samochodów nie było można, bo należało odczekać antyspekulacyjną kilkuletnią karencję, to tak jak teraz z mieszkaniami na wynajem. No komy!- jak się wtedy mówiło.

Mam stary dowód osobisty, zachowałam go dlatego, że mam w nim stempelek pozwalający na wykupienie pieluch i wyprawki dla nowonarodzonego dziecka, a mój mąż ma w swoim starym dowodzie stempelek na wykupienie jakiejś tam ilości wódki na wesele, bo braliśmy ślub. Pamiętam jak bałam się, że nam tych, stempelków czyli pozwoleń, nie dadzą, bo to było dla każdego z nas było drugie małżeństwo a w nim dzieci, więc mogło socjalistycznej władzy przyjść do głowy nas jeszcze wychowywać po drodze. Tak zresztą było ze ślubem. Ja po pierwszym małżeństwie uparłam się, że więcej ślubu nie wezmę nigdy i z nikim, i żyłam z moim drugim mężem kilka lat na „ kocią łapę” aż do dnia, kiedy kupowaliśmy sobie dom, po komercyjnej cenie i za dolary zarobione na zachodzie. Pani ze spółdzielni mieszkaniowej uprzedziła nas, że nie będzie nam go mogła sprzedać, zapisać nas razem do spółdzielni mieszkaniowej a tym bardziej nie będziemy się mogli tam razem zameldować, jeśli nie będziemy formalnie małżeństwem, no i musieliśmy biegiem wziąć ślub. W poniedziałek o 8:00 rano, bo to był jedyny wolny, najbliższy termin. Socjalistyczna ojczyzna dbała bardzo o morale.

Wszystko się kupowało wtedy na zapisy, albo stojąc w miesięcznych kolejkach, no albo po znajomości jako wymienne usługi tego typu. Dziecko przyjęli mi do przedszkola, bo byłam już znana no i odstąpiłam pani dyrektor talon na lodówkę, a to, że według papierów byłam rozwódką samotnie wychowującą dziecko, nic mi nie pomogło i nie miało żadnego znaczenia. Mięso kupowałam „spod lady” w sklepie koło mnie, za serwis z Włocławka, a załatwiłam telefon z sekretarką za odstąpienie zagranicznego wózka spacerowego. Ile się na to wszystko traciło energii, nawet nie wspomnę. Miałam własnego emeryta ( pana mieszkającego w tym samym bloku, co ja), któremu płaciłam za stanie w kolejkach i zdobywanie np.pomarańczy i odżywek i zupek „Bobo-frut”, dla dziecka. Kioskarz z kolei dostawał ode mnie, co miesiąc paczkę ciężko zdobytej kawy za zostawianie Tygodnika Powszechnego i Przekroju, a jeśli zostawił dla mnie dziesięć rolek papieru toaletowego lub waty dostawał drugą kawę ekstra. Pieluszki jednorazowe przywozili mi znajomi z zagranicy, a w ogóle wszystkie tego typu artykuły kupowało się, w Peweksie za dolary. Dolary kupowało się tu i ówdzie, trzeba było wiedzieć gdzie, a za ile, to była „powszechna tajemnica”….

No nie ważne, mogłabym tak pisać i pisać, sypiąc przykładami, całe godziny, zresztą tak jak wszyscy tutaj żyjący przed rokiem 80-tym. Czasem „piramidy kombinacji” były tak absurdalne, że opowiadało się to w towarzystwie jako najlepsze żarty, ale śmiesznego było niespecjalnie.

No nic. Dobrego dnia. „Kopciuszek” niedługo w telewizji w TVP1 i TVN, a potem w wersji DVD w sprzedaży we wszystkich EMPiKach, kioskach i księgarniach, jak mi mówią, dołączony do jedynego wydanego numeru gazety pt. „Kopciuszek”, po to, aby cały dochód trafił do potrzebujących dzieci chorych na choroby nowotworowe, a nie, pomniejszony o podatek VAT. Każdy czas, jak się okazuje ma swoje kombinacje.

Dobrego dnia.

03
Wrzesień
2005
03:45

Izabeli i Szymona - wszystkiego dobrego

 

SZCZĘŚCIE, KTÓRE DZIELISZ Z KIMŚ JEST DWA RAZY WIĘKSZE. Sokrates z Aten

No i co tam słychać Moi Drodzy? Bo ja tonę w papierach i rachunkach.

Dobrego dnia. Dobrej niedzieli. Mam dla Was cudną opowieść o pewnym domu, pewnym psie i pewniej gosposi, ale teraz jeszcze nie mogę Wam tego „podarować”, musi minąć trochę czasu, abym mogła to opisać a nie zrobić nikomu przykrości.

Spokojnie odpoczywajcie w weekend, ja mam dziś uroczystą premierę „Kopciuszka”, którego zrobiłam na zaproszenie Fundacji Dziennikarzy, za chwilę emisje w telewizji i TVP1 i TVN, i dużo, dużo pracy związanej z promocją „Wróżb kumaka”, którego to filmu premiera za chwilę.

Podobno, którejś nocy teraz, około 2.00 puszczono w TVP2 nigdy nie wyemitowany program z cyklu Trójkąt Damsko-Męski którego cudnym, uroczym gościem był Stanisław Radwan, żałuję że, ani ja nie widziałam bo nie mam taśmy, ani Wy nie mieliście specjalnie szansy.

Dobrego czasu wolnego.

Zdjęcia – Marta Bartkowska

31
Sierpień
2005
05:23

Bogdana i Rajmunda - wszystkiego dobrego

 

CIĘŻAR DZIELONY Z KIMŚ JEST O POŁOWĘ LŻEJSZY. Sokrates z Aten.

 

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

31 sierpnia (niedziela)

Trzecia strajkowa niedziela. Przed bramą ogromny tłum. O 9,00 rozpoczyna się msza celebrowana z ołtarza na przyczepie samochodowej przez księdza Henryka Jankowskiego z kościoła św. Brygidy. Bierze w niej udział kilkanaście tysięcy ludzi. Wszędzie widać fotoreporterów i reporterów telewizyjnych. Potęguje się napięcie. Wszyscy są przekonani, że to właśnie dziś nastąpi rozwiązanie trwającego już siedemnasty dzień strajku. Utwierdza w tym wiadomość radiowa, że V Plenum PZPR przyjęło do zatwierdzającej wiadomości tekst porozumienia ze Szczecina oraz parafowanie dwu pierwszych postulatów z 21-punktowej listy Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Gdańsku. Nie bardzo wiadomo jak rozumieć „zatwierdzającą wiadomość”.

10,00: Przygotowanie sali BHP dla delegatów. Porządkowi rygorystycznie sprawdzają pełnomocnictwa delegatów zakładowych. Muszą być ostrożni. W poprzednich dniach znajdowano na sali osoby bez oryginalnych upoważnień. Dziś nie może dojść do żadnej prowokacji. Na sprawdzonych przepustkach przystawiane są dodatkowe pieczątki.

10,30: L. Wałęsa w otoczeniu kilku stoczniowców z ochrony wchodzi do małej sali BHP. Trwają w niej ostatnie przygotowania do rozmów z Komisją Rządową, wzrasta napięcie.

11,10: Przybywa delegacja rządowa. Mikrofony są jednak wyłączone.

Trwają wewnętrzne ustalenia.

11,16: Do sali na pięć minut wchodzą fotoreporterzy. Po ich wyjściu pozostaje jedynie ekipa polskiej telewizji.

11,25: Powoli wchodzą na salę członkowie grup roboczych.

11,33: Rozpoczynają się rozmowy nadawane już od tego momentu przez radiowęzeł na salę BHP, gdzie siedzą delegaci kilkuset strajkujących zakładów, dziennikarze i obserwatorzy. Odzywają się też głośniki na terenie całej Stoczni.

Lech Wałęsa: rozpoczynamy spotkanie z nadzieją. Proszę o wyjaśnienia w sprawie osób zatrzymanych. I jeszcze mam wątpliwości w sprawie punktu l i 2. Zakończenie strajku zostanie ogłoszone w 3-4 godziny po zakończeniu wszystkich spraw.

Wicepremier Jagielski: Czy mnie słychać? Ja też wyrażam zadowolenie i przekonanie, że dziś nastąpi pomyślny koniec naszych obrad. Zgodnie ze swą obietnicą byłem w Gdańsku wczoraj o 19,30 i byłem gotowy do finalizacji rozmów… Traktuję 21 punktów jako załatwione, na koniec złożę pewne oświadczenie, a potem podpiszemy projekt komunikatu i to oświadczenie.

Wałęsa: Zgoda.

Jagielski: Kto będzie czytał punkty?

Wałęsa: My możemy czytać.

Bogdan Lis – czyta punkt 3 w sprawie wolności słowa i druku. Punkty l i 2 zostały parafowane wczoraj.

Jagielski: Przyjmuję ten punkt.

Na sali zrywają się oklaski. Bogdan Lis czyta kolejny punkt, zawierający stwierdzenie o uwolnieniu więźniów politycznych.

Jagielski: W duchu zrozumienia sprawy zgadzam się i podpisuję.

A. Gwiazda: Otrzymałem aneks z listą tych osób, które zostały ostatnio zatrzymane. Proszę o ustosunkowanie się do tej sprawy.

Jagielski: W tej sprawie chciałbym zająć stanowisko na końcu. Zostaje przyjęty 5 punkt żądań.

Wałęsa: Chcemy coś wiedzieć o aresztowanych. Ludzie domagają się tego.

Jagielski: Ja listę dostałem w tej chwili.

Wałęsa: Dostarczyliśmy ją wczoraj wojewodzie Kołodziejskiemu.

Jagielski: Wojewoda poinformował mnie wczoraj, że przekazał ją wczoraj do generalnego prokuratora. Ja jestem przedstawicielem rządu, a te sprawy leżą w kompetencji generalnego prokuratora. Ja się mogę zobowiązać, że podpisujemy porozumienie. Wracam do Warszawy i wyjaśniam.

Anna Walentynowicz: Pan premier gwarantował bezpieczeństwo strajkującym i wspomagającym strajk. Mirosław Chojecki uczył nas drukować. My tego nie umiemy, jesteśmy robotnikami. A teraz jest aresztowany.

Jagielski: Z pełnym poczuciem odpowiedzialności stwierdzam, że zreferuję tę sprawę w takiej intencji, jaka została tutaj podana. Innych kompetencji nie mam.

A. Gwiazda: Jeżeli ma pan, panie premierze, dobrą wolę, to dlaczego aresztowania trwają nadal? Mamy dalszą listę nazwisk. Ci ludzie w dobrej woli wspomagali robotników. Zwolniono ich i znowu zostali aresztowani.

Jagielski: Będę robił wszystko, żeby dziś sprawę zreferować w Warszawie.

Wałęsa: Musimy prowadzić rozmowy. Ponieważ mamy prawo do strajku i lokal na Marchlewskiego 13, to jeśli nie zostaną zwolnieni, jeszcze raz proklamujemy strajk.

Kolejno omawiano następne punkty. Po każdym punkcie następowało jego parafowanie. Wreszcie podpisano ostatni – 21 punkt.

Wałęsa: Myślę, że mamy, co chcieliśmy.

Jagielski: Proponuję podpisanie komunikatu.

Wałęsa: Proponuję 20 minut przerwy, w czasie której przygotujemy komunikat a pan premier dowie się o tych ludzi w Warszawie. Po przerwie podpiszemy na dużej sali w obecności wszystkich. Może przerwa będzie dłuższa. .

12,41: Mikrofony zostają wyłączone.

12,45: Delegacja rządowa z prezydium MKS-u wychodzi z małej sali BHP i przechodzi w gęstym szpalerze stoczniowców do budynku dyrekcji. Na sali burza oklasków.

13,20: W dużej sali BHP Wałęsa przemawia do delegatów: jeżeli premier podpisze, że wypuszczą ludzi, to podpisujemy sprawę i kończymy strajk. Mamy swój lokal przy ulicy Marchlewskiego 13. W poniedziałek między 13 a 17 każdy powinien być. Musimy porozmawiać o tym, co będziemy robić. Premier dał nam zapewnienie i nie będzie żadnych dodatkowych warunków. O 16,00 odbędzie się podpisanie porozumienia transmitowane przez telewizję i ogłoszę zakończenie strajku. Teraz zaczyna się praca i co z tego porozumienia będziemy mieć, zależy od nas. Uważam, że po tylu ciężkich dniach udało się nam osiągnąć pierwszy mały etap. W tym drugim już, wszyscy muszą brać udział. 16 grudnia spotkamy się pod pomnikiem. Gdyby mnie nie było szukajcie mnie. Tam będą pierwsze owoce tego, co uzyskaliśmy. Kto uważa, że zrobiliśmy źle? Nikt. A kto, że dobrze? – 1000 osób uniosło ręce w górę.

13,26: Cała sala na stojąco śpiewa sto lat. Skanduje: Leszek, Leszek…

14,22: Wałęsa odczytuje list Jana Pawła II do episkopatu. Przedstawiciel Gdańskiej Stoczni Remontowej ogłasza, że załoga zebrała ponad 150 tys. zł na MKS.

16,30: Mała sala – zbiera się ponownie Komisja Rządowa i Prezydium MKS. Lech Wałęsa: proponuję, by pan premier wypowiedział się o aresztowanych.

Jagielski: Chciałbym złożyć następujące krótkie oświadczenie. Mianowicie po pierwsze chcę oświadczyć raz jeszcze, co znalazło wyraz w naszym porozumieniu, że udział w strajku, czy pomoc w jego organizacji nie będą karane, chyba, że naruszono prawo karne. Po drugie: sądzę, że w wielu sprawach nagromadziło się wiele nieporozumień. Stąd pragnę oświadczyć, że władze prokuratorskie podejmą decyzję o zwolnieniu osób zatrzymanych do ich dyspozycji i znajdujących się na liście wręczonej przez MKS w Gdańsku w terminie do godz. 12 dnia jutrzejszego, tj. 1 września.-Jestem pewien – a to już na przyszłość – że jeśli te osoby nie będą się dopuszczać czynów sprzecznych z prawem karnym, to nie będą wobec nich stosowane środki prawem przypisane.. W głębokim przekonaniu i rozumieniu wagi spraw, które my tutaj omawiamy, tzn. mając wciąż przed sobą tych 21 postulatów, mogę powiedzieć, że prace zostały już w Warszawie w odpowiednich ogniwach podjęte i po prostu są już w toku. W związku z tym bardzo bym prosił, żeby pan, panie przewodniczący, złożył mi oświadczenie, że po podpisaniu dokumentu i przed złożeniem mojego oświadczenia – strajk zostanie przerwany.

Wałęsa: Tak, panie premierze, ja takie oświadczenie mam przygotowane i ja je złożę.

Jagielski: Wtedy ja podpisuję i daję.

Wałęsa: Panie premierze, cieszymy się, że nasze rozmowy trudne na początku przebiegały później w duchu coraz lepszego zrozumienia i poszukiwania najlepszego wyjścia z tej trudnej sytuacji. Mogę z zadowoleniem powiedzieć, że nasz spór zakończyliśmy bez użycia siły, drogą rozmów i przekonywań. Pokazaliśmy, że Polacy jak chcą mogą zawsze ze sobą porozumieć się. Jest to więc sukces obu stron. Będziemy o tym pamiętali. Liczymy, że to co zostało podpisane będzie dokładnie i w pełni przestrzegane. Jestem pewny, że to dobrze jest dla kraju. A teraz zwrócić chcę się do wszystkich, którzy mnie słuchali. Kochani! Wracamy do pracy 1 września. Wszyscy wiemy co ten dzień nam przypomina. O czym w tym dniu myślimy. O ojczyźnie, o sprawie narodowej, o wspólnych interesach rodziny, która nazywa się Polska. Myśleliśmy o tym wiele w czasie naszego strajku. Właśnie o tym myślimy kończąc ten strajk. Czy osiągnęliśmy wszystko, czego chcieliśmy, czego pragniemy, o czym marzymy? Zawsze mówię szczerze i otwarcie to co myślę. I teraz powiem szczerze, nie wszystko, ale wszyscy wiemy, że uzyskaliśmy bardzo wiele. Ufaliście mi przez cały czas, a więc wierzcie mi w to co powiem. Uzyskaliśmy wszystko, co w obecnej sytuacji mogliśmy uzyskać. Resztę też uzyskamy, bo mamy rzecz najważniejszą: nasze niezależne, samorządne związki zawodowe. To jest nasza gwarancja na przyszłość. Walczyliśmy nie tylko dla siebie, dla własnych interesów ale dla całego kraju. Wszyscy wiemy, jak wielka była solidarność ludzi pracy. Dziękujemy wszystkim, którzy nas poparli. Byliśmy razem, walczyliśmy także dla was. Wywalczyliśmy prawo do strajku, uzyskaliśmy pełne gwarancje obywatelskie, a co najważniejsze – wywalczyliśmy prawo do niezależnych związków zawodowych. Wszyscy pracujący mają zagwarantowane prawo dobrowolnego zrzeszania się w takich związkach. A teraz z taką samą solidarnością i odwagą jak strajkowaliśmy pójdziemy do pracy. Od jutra rozpoczyna się życie naszych nowych związków zawodowych. Dbajmy o to, aby pozostały one zawsze samorządne, pracujące dla nas wszystkich, dla dobra kraju, dla Polski. Ogłaszam strajk za zakończony.

Wielu ludziom w sali BHP, na terenie Stoczni i za stoczniową bramą napłynęły w tym momencie łzy do oczu. Delegaci wstają. Wszyscy wzruszeni odśpiewują Hymn Narodowy. Zrywają się owacje.

Lech Wałęsa: Wszystko jest przygotowane idziemy na dużą salę.

16,40: Członkowie Komisji Rządowej, Prezydium MKS i eksperci przechodzą do zatłoczonej, dusznej sali BHP, by uroczyście podpisać protokół porozumienia.

16,41: Lech Wałęsa: Chcę jeszcze raz podziękować panu wicepremierowi Jagielskiemu i wszystkim siłom, które nie pozwoliły na siłowe załatwienie sprawy. Dogadaliśmy się jak Polak z Polakiem, tylko i wyłącznie w rozmowach, pertraktacjach, z małymi ustępstwami i tak zawsze powinno być. My teraz rozumiemy, że jest to jednak nasza wspólna sprawa i wspólnie musimy podnieść to wszystko, co zostało przewrócone. Musimy się poczuć przede wszystkim gospodarzami tej ziemi, a będziemy ją czuć i będziemy pracować. Ja, któremu ufaliście i wierzyliście, mówię, że zrobię wszystko, żeby tak się stało. I wiem, że mi pomożecie. I zrobimy.

16,43: Odpowiedział Mieczysław Jagielski: Była to rzeczywiście praca niełatwa, były to rozmowy trudne, żmudne, wymagające dużego wysiłku. Ale dotyczyły one spraw bardzo ważnych, dotyczyły ludzi zarówno obecnych jak i nieobecnych, członków ich rodzin, ich najbliższych – żon i dzieci, przyjaciół i współtowarzyszy pracy. Staraliśmy się przez cały czas naszych wspólnych prac zrozumieć intencje, które wami powodują. Przytaczano wobec nas ostre argumenty. My też argumentowaliśmy. Pokazywaliśmy, jaka jest sytuacja, jakie są możliwości, co można zrobić, do czego można się zobowiązać i co potem w konsekwencji realizować. Potwierdzam i w pełni podtrzymuję to co powiedziałem: rozmawialiśmy tak jak Polacy z sobą powinni rozmawiać, jak rozmawia Polak z Polakiem. I drugą myśl podtrzymuję w całej ostrości: przyświecała nam ta zasada w czasie obrad i mamy jej świadomość teraz. Nie ma wygranych, ani pokonanych, nie ma zwycięzców ani zwyciężonych. Najważniejszą sprawą, którą trzeba cenić, to jest właśnie to, żeśmy się porozumieli, dogadali się. Ale najważniejszym gwarantem urzeczywistnienia tego cośmy zrobili, to jest praca i jej efekty. Tylko rzetelną pracą możemy wytworzyć te dobra materialne, które potem będziemy dzielić. Na nas patrzy kraj. Dajmy przykład, idźmy wszyscy razem, jak mówiono tu, do ofiarnej, rzetelnej pracy. Myślę i głęboko wierzę, że będzie to najlepsze świadectwo naszych patriotycznych, polskich, obywatelskich intencji, że pragniemy jak najlepiej służyć sprawom ludzi, sprawom naszego narodu, naszej socjalistycznej ojczyzny – Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

16.46: Przygotowanie dokumentów do podpisania. Dokument końcowy podpisuje 4 członków Komisji Rządowej i 18 członków Prezydium MKS.

Wszyscy powstają, nikt już nie kryje wzruszenia. Burzliwa owacja. Do prezydium podchodzi redaktor „Solidarności” wręcza wszystkim członkom komisji ostatni numer pisma.

Lech Wałęsa: Pismo, które tu dostawaliście, „Solidarność” zostanie naszym związkowym pismem.

– Stocznia jako taka może już iść do domu.

16.52: Delegacja rządowa wśród szpaleru delegatów opuszcza salę żegnana ogromnymi oklaskami. W chwilę później wychodzi z sali Wałęsa, by zaraz powrócić: Popełniłem niegrzeczność. Nie podziękowaliśmy naszym ekspertom, którzy nam doradzali i to dobrze doradzali i muszą dalej pomagać. Przewodniczył redaktor Tadeusz Mazowiecki. Sala na stojąco dziękuje brawami szefowi ekspertów. Dalej kolejno przedstawiani są docent Bronisław Geremek, docent Tadeusz Kowalik, docent Jadwiga Staniszkis, dr Waldemar Kuczyński, red. Andrzej Wielowieyski, dr Bohdan Cywiński, prof. Stembrowicz, dr Jan Strzelecki oraz prof. Stelmachowski. Brawa i skandowanie. Niech żyją.

16.55: Redaktor Mazowiecki: Chciałem wam podziękować, nauczyliśmy się wiele, proszę abyście byli wierni solidarności i rozwadze.

17.05: W rogu sali dwie maszynistki przepisują tekst uzgodnionego porozumienia dla prasy. Sala opustoszała. Na terenie stoczni władzę przejmuje powoli dyrekcja. Widać już aktywniejszą straż przemysłową. Są też zadowoleni z osiągniętego porozumienia.

17.55: Na małej sali BHP rozpoczyna obrady Komitet Założycielski Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych: Jutro spotykamy się o 10.00 na Marchlewskiego 13. Wieczorem Dyrektor stoczni spotyka się ze „swoimi chłopakami” z Komitetu Strajkowego – teraz już Komitetu Założycielskiego Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych.

Radzą nad tym jak nadrobić stracony czas..

Dobrego dnia. Ja jadę za chwilę do Gdańska na uroczystosci Rocznicowe. Dobrego dnia i nie będzicie małostkowi w żadnej sprawie….bo to przykre.

30
Sierpień
2005
06:11

Rózy i Szczęsnego - wszystkiego dobrego

 

NIE CHOWAJ DLA SIEBIE TEGO, CZYM MOŻESZ SIĘ PODZIELIĆ. Sokrates z Aten

 

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

30 sierpnia (sobota)

8,30: Wałęsa chodzi oburzony: „Tu nam wszystko pięknie idzie, a w Warszawie znów aresztują ludzi. Nie podoba mi się to”.

Od 20 minut trwają rozmowy w grupach roboczych. W małej sali BHP zaczynają zbierać się członkowie Prezydium. Ktoś zwraca uwagę, że nad II bramą pojawił się transparent „Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się”.

10,02: Wałęsa: Komisje uzgodniły tekst ostateczny. Zdaje się, że będzie dobrze.

10,07: Przedstawiciel Zarządu Portu Gdańsk zawiadamia, że wysłali 60 osób do pomocy przy żniwach. Pojechali do Sobieszewa, dzielnicy, z której napływa żywność dla strajkujących.

10,17: W dużej sali BHP przemawia delegat z Łodzi: komunikacja miejska stanęła pierwsza, za nami idą wszyscy.

10,23: Wałęsa mówi przez radiowęzeł: Dzień 16 grudnia będzie stałym dniem spotkań stoczniowców dla uczczenia ofiar tragedii z 1970 r. Przy pomniku będziemy się spotykali i powiemy sobie, co zrealizowaliśmy z tego, co tu postanowiono. I ja tam będę. Gdyby mnie nie było, pytajcie gdzie jestem.

10,35: Do małej sali BHP wchodzą grupy robocze. Fotoreporterzy i kamerzyści zaczynają nerwowo spoglądać na drzwi wejściowe.

10,37: Wchodzi Komisja Rządowa. Na czele M. Jagielski. Rozpoczyna się kolejna runda rozmów. Otwiera ją Wałęsa: Po raz czwarty witam Komisję Rządową. Tekst uzgodnionego punktu 1 jest jeszcze na maszynie. Będzie za 5 minut.

M. Jagielski: To może my wam udostępnimy naszą kopię.

L. Wałęsa: Wolimy naszą. Możemy tymczasem omawiać 2 punkt.

Wicepremier: Nadszedł czas zbliżać się do zakończenia. Negocjacje były trudne, ale dotyczyły spraw zasadniczych. Chodzi nie tylko o rozwiązanie konfliktu społecznego, ale o rozwiązanie ważnych spraw dla przyszłości kraju. Ten pierwszy punkt stanowi kamień węgielny porozumienia, ale problemy ekonomiczne nie mogą być traktowane marginesowo… Stwierdzam z dużym zadowoleniem, że MKS zajął jednoznaczne stanowisko, że nowe związki zawodowe będą stać na gruncie społecznej własności środków produkcji i uznają kierowniczą rolę PZPR, ustalony system sojuszy. To oznacza, że stoją na gruncie konstytucji PRL.

Następnie mówiono o zasadach rejestracji nowych związków zawodowych ich statutu oraz możliwości tworzenia federacji. Kolejna sprawa to gwarancje dla strajkujących oraz ostatnie aresztowania.

A. Gwiazda żąda, aby w stosunku do uczestników strajku nie mogły być stosowane artykuły 52, 64, i 85 Kodeksu Pracy. Wicepremier Jagielski zgłasza zastrzeżenie w stosunku do stwierdzenia: „osoby wspomagające”. Chodzi o fragment tekstu Porozumienia, gdzie jest mowa o zagwarantowaniu bezpieczeństwa osobistego dla strajkujących i osób wspomagających. Natychmiastowa odpowiedź Wałęsy: powinno być tak jak jest. Oni robili rzeczy dobre.

A. Gwiazda: To są ludzie, którzy nam pomogli z dobrej woli.

M. Jagielski: Ja im nawet podziękowałem. Tylko, że ja chcę Panom dać gwarancję najwyższej władzy politycznej…

Następuje moment parafowania 1 i 2 punktu Porozumienia. Zostaje przyjęte sformułowanie „Niezależne Samorządne Związki Zawodowe”. Będzie to nazwa nowych związków. Przymiotnik „wolne” nie znajdzie się w nazwie.

Wicepremier Jagielski obiecuje, że postara się wrócić z Warszawy z V Plenum KC jeszcze dziś o godzinie 19 i uroczyście podpisać porozumienie. Proponuje, by od jutra strajkujący powrócili do pracy.

L. Wałęsa: Do pracy powrócimy od poniedziałku. Jeszcze te kilka godzin trzeba poczekać, żeby wszystko dopiąć do końca. Mamy jeszcze wiele spraw nie dokończonych.

M. Jagielski: Przecież porozumienie już dziś będzie czarno na białym.

L. Wałęsa: Będzie? My to chcemy mieć. Jeszcze jest sprawa. Dogadujemy się panie premierze, więc proszę zaprzestać aresztowań tych z KOR-u. Oni nam pomagali chociaż nie byli z nami. Jak będą źle robić to sami ich zatrzymamy.

A. Gwiazda: Mamy wiadomości o nowych aresztowaniach w Warszawie.

M. Jagielski: Teraz ja wyjeżdżam, proponuję tymczasem opracować tekst komunikatu, który będzie podpisany wieczorem.

11,25: Zakończenie rozmów. Delegaci i stoczniowcy wzruszeni śpiewają hymn.

11,40: Wałęsa na ramionach stoczniowców zostaje przeniesiony pod II bramę, gdzie przemawia do tłumu zgromadzonego na zewnątrz. „Słyszeliście o czym mówiliśmy. Najważniejsze za nami. Od pełnego sukcesu dzieli nas tylko krok. Do naszych postulatów dołączamy punkt 22. Nie powrócimy do pracy i nie podejmiemy pertraktacji, jeżeli nie będzie z nami premiera Jagielskiego. Czekamy na jego powrót z Warszawy”.

11,55: W małej sali zbierają się eksperci obu stron. Będą pracowali nad redakcją pozostałych postulatów.

16,00. W małej sali BHP trwają debaty prezydium MKS-u nad punktem 1 porozumienia. Rozmawiają też o cenzurze – czy ma być prewencyjna? Odzywają się głosy, by nie godzić się na sformułowanie o kierowniczej roli partii. Uspokajająco odpowiada szef ekspertów T. Mazowiecki: każde nowe ugrupowanie nie tylko polityczne musi być w zgodzie z konstytucją. Nie można też stawiać na jednej szali cenzury prewencyjnej i powodzenia strajku. Z drugiej strony jednak cenzura prewencyjna musi być zniesiona, bo z naszą kulturą nie ruszymy z miejsca.

17,40: Napięcie psychiczne sięga granic wytrzymałości. Reporterzy już około 17,00 zajęli najdogodniejsze pozycje wyjściowe do uchwycenia momentu wejścia negocjujących reprezentacji obu stron.

Przybywa delegacja 7 zakładów z Krosna Odrzańskiego. Informują, że trwa u nich strajk solidarnościowy ze stoczniowcami.

Delegacja pracowników Uniwersytetu Gdańskiego informuje zebranych o przekazaniu przez radę zakładową swych kompetencji komitetowi strajkowemu. Stwierdza także, że będą występowali w sprawie autonomii wyższych uczelni. Dziękują za pomoc prof. R. Głębockiemu.

W dużej sali odbywa się burzliwa dyskusja między członkami Prezydium MKS i Plenum dotycząca m.in. niezależności nowych związków od partii oraz ich terytorialnego zasięgu. Mówi się o tym, że nowe związki powstaną tylko na Wybrzeżu.

18,10: Do Wałęsy podchodzą dwie panie i wręczają mu ogromny bukiet biało-czerwonych goździków. To już czwarta wiązanka kwiatów w ciągu ostatnich kilkunastu minut. W holu, na ścianach wiszą białe i niebieskie plakaty z napisem „Solidarność” oraz ,,21 razy tak”.

18,25: Pomieszczenie między obiema salami dokładnie wypełnione jest ekipami telewizyjnymi, fotoreporterami i dziennikarzami z całego świata.

W smugach dymu tytoniowego coraz trudniej oddychać, w zgiełku rozmów słychać wyrazy angielskie, francuskie, szwedzkie, niemieckie, fińskie, brak tylko rosyjskich.

19,35: Wałęsa odbiera kolejny pakiet listów i telegramów. Przychodzi też jego żona.

19,38: Następne poruszenie – pracownicy techniczni telewizji zapalają halogeny, fotoreporterzy szykują się do akcji. Alarm przedwczesny.

19,42: Jeden z fotoreporterów mówi, że do MKS-u przyszedł jakiś ważny telegram. Po chwili rozchodzi się wiadomość, że rozmów dzisiaj nie będzie.

20,30: Plenum głosuje nad tym czy przystąpić do rozmów przed wypuszczeniem korowców z aresztu, czy wystarczy pisemne oświadczenie premiera. Zwycięża druga propozycja. Plenum postanawia wystąpić z żądaniem uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.

21,02: Wałęsa mówi o aresztowanych, „ludzie siedzą, ludzi trzeba zwolnić. Bronimy ludzi, ale nie bronimy KOR-u ani żadnych takich. Nie damy się wpuścić”.

A. Gwiazda: „Byłoby hańbą dla nas, gdybyśmy się o tych ludzi nie upomnieli”.

Red. A. Wielowieyski i prof. Stelmachowski wyjaśniają delegatom sporne kwestie związane z formą i funkcjonowaniem nowych związków zawodowych.

Przybywają kolejne delegacje z Warszawy. Z rady zakładowej Uniwersytetu Warszawskiego, z Huty „Warszawa”, z robotniczego komitetu solidarności w Zakładach Mechanicznych „Ursus”. Pięciotysięczna załoga fabryki półprzewodników „Tewa” przekazuje dla MKS-u 76 tys. 340 zł. Strajkami solidarnościowymi zagroziły Huta im. Lenina, Huta Katowice i niektóre kopalnie węgla i miedzi.

Któryś z delegatów ma pretensje do Prezydium, że się odwraca od Plenum – o każdą ulotkę trzeba „błagać”. Są robieni w „jajo”.

Rośnie niepokój. Dlaczego premier nie wrócił z Warszawy?

„Wieczór Wybrzeża” podał wiadomość: „Dziś w godzinach rannych Komisja Rządowa w Szczecinie osiągnęła porozumienie w sprawie postulatów robotniczych i zakończenia strajku”. Zaś w „Trybunie Ludu” na pierwszej stronie rzuca się w oczy ogromny tytuł: Nasz kraj – to nasz dom. Pragniemy w nim spokoju! W artykule czytamy m.in.: „Obecnie trwający stan sprawia, że społeczeństwo demoralizuje się, a stąd już tylko krok do anarchii. Czas więc ochłonąć, zdać sobie sprawę, że następstwa rozszerzających się strajków mogą być dla nas wszystkich katastrofalne”. Wśród stoczniowców narasta kolejna fala niepokoju. Czyżby „centrum” nie zaakceptowało ustaleń?

Dobrego dnia.

29
Sierpień
2005
05:14

Sabiny i Jana - wszystkiego dobrego

 

CHCESZ BYĆ SZCZĘŚLIWYM- POZWÓL, BY INNI BYLI Z TOBĄ SZCZĘŚLIWI. Sokrates z Aten

 

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

29 sierpnia (piątek)

8,40: W sali BHP rozpoczynają się codzienne czynności: sprzątanie, wietrzenie, przygotowywanie posiłków. Pewną sensację wśród stoczniowców a później delegatów wywołuje pojawienie się numeru ogólnopolskiego tygodnika „Czas” z opisem wydarzeń określanym tu jako nadzwyczaj obiektywne. Wszyscy są zaskoczeni, że można tak szybko, rzetelnie i nie w obcym języku.

9,00: Rozpoczyna się codzienne spotkanie delegatów zakładowych.

10.10: Stoczniowi elektronicy montują urządzenie pozwalające podsłuchiwać rozmowy milicji. Radiowęzeł rozpowszechnia je na terenie całej Stoczni.

10,23: Radiowęzeł zostaje wyłączony. Sprzęt musi odpocząć przed planowanymi na 12.00 rozmowami między MKS-em a Komisją Rządową.

10,45: Ekspert MKS-u twierdzi, że teraz idzie o ogólnie pojmowane zasady. Jego zdaniem eksperci powinni wkroczyć po ustaleniu postulatów politycznych w momencie dogadywania się.

11,40: Sprzątanie holu i małej sali BHP.

11,50: W małej sali BHP: „proszę opuścić to pomieszczenie, zostają tylko eksperci i ludzie z polskiej telewizji. Potrzebny tłumacz angielskiego i niemieckiego. Chodzi o przetłumaczenie, że żadni dziennikarze zagraniczni nie mają prawa tu być”.

12,09: Bogdan Lis i Andrzej Gwiazda przechodzą do dużej sali BHP: mamy następujący komunikat: – „po raz drugi Komisja Rządowa odwołała swe rozmowy argumentując tym, że nie jest przygotowana. Gotowi są do omawiania 21 punktów, ale po omówieniu pewnych spraw w grupie roboczej, która przyjedzie do Stoczni w późniejszym czasie. Uważam, że Komisja Rządowa robi nas w konia.”

A. Gwiazda: Jeszcze o rozmowach. Komisja Rządowa odeszła od proponowanej praktyki, by wszystkie rozmowy były jawne, może chcą pretekstu, do zerwania rozmów. Wymazanie krzyża na zdjęciu w tygodniku „Czas” traktujemy jako brak dobrej woli. To, co się mówi w tej sali, nie jest może zbyt dobrze słyszane w całej Polsce, ale na pewno dobrze to słychać w reszcie świata. To, co teraz dzieje się w grupach roboczych, to są tylko przetargi. Przygotowujemy jedynie projekt.

Na salę przybywają delegaci dużych zakładów pracy z Wrocławia, Bytomia i innych miast.

Pan Osęk-Nowicki emeryt przekazuje MKS-owi kwotę 100 tys. zł. Mówi: jestem to winien dziadom jak i poległym towarzyszom broni.

13,00: rozpoczynają się rozmowy w grupie roboczej.

Kobyliński – członek prezydium MKS-u odczytuje telefonogram: 28 sierpnia górnicy w kopalni „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu rozpoczęli strajk solidarnościowy. Strajkujący górnicy Zagłębia miedziowego przesyłają „szczęść Boże” oraz delegację na rozmowy z MKS-em.

Ogromnymi oklaskami zostaje przyjęty delegat z Legionowa. Czyta swoją relację z burzliwego zebrania partyjnego w swym zakładzie, którą podpisał „Prawdzic”.

14,30: W dużej sali odbywa się koncert aktorów Teatru Wybrzeże dla delegatów. Niezwykle gorąco zostaje przyjęta piosenka „Opowie ci matka o tych dniach pełnych nadziei”.

15,33: Zespół Teatru Wybrzeże śpiewa Marsz Polonia – sala burzliwymi oklaskami, na stojąco żegna aktorów.

Rozpoczyna się odczytywanie telegramów z RFN-u, Szwajcarii i innych państw.

15,40: W holu między salami poruszenie – jest Andrzej Wajda. Redakcja Biuletynu Informacyjnego „Solidarność” przeprowadza z nim wywiad: „Jest pan autorem jednego z najlepszych polskich filmów o współczesnej tematyce robotniczej – myślę o Człowieku z marmuru. Film ten znają prawie wszyscy strajkujący robotnicy. Jego akcja kończy się tu właśnie, na terenie Stoczni Gdańskiej. Jak widzi pan swój film z perspektywy 10 lat, w świetle ostatnich wydarzeń?

A. Wajda: Zawsze marzyłem o tym bym mógł zrobić dalszy ciąg tego filmu. Myślę, że byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby udało mi się zrobić film, który byłby opowiadaniem o synu człowieka z marmuru.

Historia syna – myślę, że wy w międzyczasie dopisaliście tę historię, dopisaliście ją czynami. Ich obrazem były obecne wydarzenia. Dlatego też wiadomo jak ta historia wygląda. Ona już się stała, już się wydarzyła. Miejmy jeszcze nadzieję, że się szczęśliwie zakończy, gdyż jej zakończenie jest tym, co napawa wszystkich największą troską.

Red.: Akcja filmu Człowiek z marmuru kończy się 10 lat temu. Dzisiaj jak Pan mówi wypełnia się nadzieja, która była przesłaniem tego filmu. Autorami obecnych wydarzeń są ludzie, którzy nigdy nie byli „ludźmi z marmuru”. Oni raczej co roku składali kwiaty na ich grobach. W ten sposób zmienił się jak gdyby ich rodowód. Rodowód przywódców strajków. Jak Pan ze swojej strony widzi tych ludzi, ich motywy działania?

A. Wajda: Myślę, że zachodzi tu jakaś kontynuacja, że jeżeli chciałbym zrobić dalszy ciąg tego filmu, to dlatego, że rozumiem to, czego jest nam najbardziej potrzeba i co jest bardzo ważne – poczucie naszej kontynuacji. Twierdzę, że nic nie zaczyna się od początku, że wszystko gdzieś i kiedyś ma swoje korzenie, myślę, że nie jesteśmy uczciwymi ludźmi od poniedziałku, tylko że i przedtem byli jacyś uczciwi ludzie. I nawet jeżeli ponieśli oni klęskę, a przynajmniej nie odnieśli oni sukcesu, to nie byłoby dobrze gdybyśmy wszyscy zaczynali od dziś. Dlatego chciałbym zrobić kontynuację tamtego filmu, bo mam poczucie, że udało mi się w tym filmie powiedzieć coś prawdziwego. Że ukazałem postać robotnika, który ma swój honor, swoją ambicję i swoją świadomość klasową. Chciałbym więc zobaczyć jak wygląda syn takiego człowieka. Myślę, że nie jest bez znaczenia fakt, iż jest on synem człowieka z marmuru, że nie zawiedzie go, innymi słowy, że poprowadzi dalej sprawy ojca. Muszę zaznaczyć, że przyjechałem do Stoczni przed chwilą, toteż chcę się rozejrzeć i wiele spraw przemyśleć.

Red.: Na zakończenie tej rozmowy chcielibyśmy zapytać Pana o pierwsze wrażenia ze Stoczni.

A. Wajda: Pierwsze wrażenie to właśnie to, co dochodzi do Warszawy, a także do innych miast. Jest to mianowicie wrażenie spokoju, wrażenie absolutnej pewności siebie, wrażenie czegoś odświętnego, podniosłego i niezwykłego. Czuję, że jestem świadkiem jakiegoś fragmentu naszej historii, co nie często się zdarza. Przeważnie historia przechodzi obok nas, a tu się ją czuje. Tutaj widzi się jej obecność bezpośrednio.

18,40: Z radiowęzła płyną piosenki zespołu „Śląsk”.

18,50: Bardzo duże wzruszenie wywołuje hejnał i polonez Ogińskiego.

Bogdan Lis podaje mi w zaufaniu: jest zgoda Warszawy na punkt l.

W Dzienniku TV wiadomość: „Cegielski” ogłosił 24-godzinny strajk ostrzegawczy i wzywa obie strony do szybkiego porozumienia w Gdańsku. Gotów jest wznowić strajk, gdy nie zostaną spełnione słuszne żądania stoczniowców.

20,15: Wojewoda Jerzy Kołodziejski jest optymistą jeżeli chodzi o zakończenie strajku, uważa, że chodzi tylko o sprawy proceduralne.

22,00: Plastycy wyklejają hol i małą salę BHP plakatami z napisem „Solidarność” .

22,42: Wałęsa pozuje do zdjęć z grupą fotoreporterów i dziennikarzy włoskich i francuskich.

22,50: Z miasta docierają wiadomości o grupkach pijanych ludzi. Podobno wódkę sprowadza się aż z Bydgoszczy. Chętni płacą 300 zł za półlitrówkę „siwuchy”.

Na ławce w holu dziennikarze czytają „Głos Wybrzeża”. Zwracają uwagę na fragment: „powstaje pytanie, czy istniejąca rozbieżność poglądów w tej istotnie ważnej sprawie powinna mieć decydujące znaczenie dla konstruktywnego zakończenia rozmów, czy powinna ona odbierać szansę osiągnięcia porozumienia? Czy strajkujące załogi mają tak długo nie przystępować do pracy, jak długo wszystkie złożoności wspomnianego punktu 1 nie zostaną rozpatrzone? Czy cena gospodarcza i polityczna, jaką w takim przypadku musiałby zapłacić kraj, nie jest zbyt wysoka? Czy istotnie nie istnieje możliwość kontynuowania dyskusji nad obliczem ruchu związkowego również na posiedzeniach Komisji Rządowej i MKS-u po przerwaniu strajku i przystąpieniu załóg do normalnej pracy? Czy przerwanie strajku nie mogłoby przyjąć formy jego zawieszenia do czasu znalezienia zadawalających rozwiązań? Wszystkie te pytania stawiamy publicznie, ale adresujemy je w szczególności do załogi Stoczni Gdańskiej i członków MKS-u. Ten szczególny adres podyktowany jest przekonaniem że od stanowiska Stoczni Gdańskiej i MKS zależy sytuacja w całym Trójmieście”. Z kolei w „Trybunie Ludu” w artykule Obywatelska dyskusja – obywatelska troska pisano: „Na zebraniach partyjnych i dyskusjach m.in. w Elblągu coraz częściej padają żądania aby odkryć karty drugiej strony, powiedzieć kim są ludzie kierujący strajkiem, a także kto za nimi stoi?” Odpowiedział Biuletyn Informacyjny „Solidarność”: „Ludzie kierujący strajkiem to robotnicy, wśród których są także członkowie PZPR. Za nimi stoją robotnicze masy, wśród których jest wielu członków partii. Komitety strajkowe są dziełem ludu żądającego prawa do własnej trybuny”.

Pani Walentynowicz mówi, że na rzecz MKS-u i na pomnik Ofiar Grudnia wpłynęło z całego kraju ponad 5 mln zł.

23,10: Obrady w grupach ekspertów wciąż trwają – skończą się grubo po północy.

Dobrego dnia.

28
Sierpień
2005
06:17

Augustyna i Patrycji - wszystkiego dobrego

 

WIĘKSZY POŻYTEK Z OSŁA NIŻ Z GŁUPCA. LEPIEJ OSŁA POGNAĆ NIŻ Z GŁUPCEM DYSKUTOWAĆ. Sokrates z Aten

 

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

28 sierpnia (czwartek)

8,40: Przed stoczniową bramą nie ma nikogo.

8,55: Zaczynają schodzić się dziennikarze. Są przedstawiciele największych agencji światowych: Reutera, UPI, AFP, AP, DPA. Są nawet przedstawiciele chińskiej agencji Sinhua. Dziennikarze z: „The New York Times”, „Stern”, „Le Mond”, „Newsweek”, „L’Humanite”, „Le Figaro”, „Paris Match”, „Observer”, „The Sundy Times”, „Nouvelle Observateur”, nie brak także polskich z „Czasu”, „Literatury”, „Polityki”, „Kultury”, „Trybuny Ludu”, „Głosu Wybrzeża”, „Życia Warszawy”, „Kuriera Polskiego”, „Prawa i Życia” i innych. .

9,05: Komunikat: O 9,30 w małej salce BHP zebranie Komitetu Strajkowego Stoczni Gdańskiej, Prezydium MKS-u i ekspertów.

10,00: Rozchodzi się informacja, że telewizja w tym samym czasie nadaje dwa różne Dzienniki. W „Dzienniku Bałtyckim” ukazuje się odredakcyjny komentarz: a w nim m.in.: „nie ma na świecie organizacji pracowniczych nie związanych z określonym ruchem politycznym, z ideologią, z nośnikiem tej ideologii – partią polityczną”. Te i inne stwierdzenia w tym tekście wywołują wśród delegatów duże rozdrażnienie.

10,05: Wystąpienie księdza ze Zbroszy Dużej. Chłopi z tej wsi popierają strajk rzetelną pracą, przekazują na rzecz MKS-u 12 tys. zł. Ksiądz oznajmia też, że rozpoczyna głodówkę jako wyraz solidarności ze strajkiem i przeciw ustawie o przerywaniu ciąży. Kończy stwierdzeniem: „szczęść wam Boże za waszą walkę”.

10,22: „Dalmor” przekazuje 15 347 zł i 10 gr na MKS. Za zgodą dyrektora wszystkie statki zostały powiadomione drogą radiową o wezwaniu do solidarności ze strajkującymi.

10,35: Przez megafony płynie apel o wzmocnienie czujności na bramie, ponieważ na teren Stoczni przenikają „niepożądane elementy”.

10,50: Komunikat MKS-u na temat środowych rozmów: Rozmowy mają być kontynuowane po przygotowaniu przez MKS swoich propozycji. Prace na ten temat trwają od wieczora poprzedniego dnia.

11,00: W małej sali BHP rozpoczyna się trzecia tura rozmów na najwyższym szczeblu. Komisja porządkowa wpuszcza na pięć minut fotoreporterów. Rozpoczyna się dyskusja na temat wolności słowa.

Wicepremier Jagielski przedstawia zakres jej konstytucyjnych gwarancji.

A. Gwiazda mówi o księdze zapisów cenzury jako o rzeczywistym obrazie zakłamania, proponuje, by jasno i jawnie określić, o czym wolno pisać a o czym nie wolno.

Tadeusz Fiszbach mówi, że cenzura jest pochodną systemu i stylu rządzenia, stąd trudno ją omawiać w oderwaniu od całego procesu demokratyzacji… kontrola sądowa nad administracją może objąć również cenzurę… charakter i przebieg strajku nie był na początku jasny – czemu trudno się dziwić – i stąd mogła wynikać powściągliwość relacji w prasie i telewizji. Co do Pyki, to został on zmieniony, jako przewodniczący delegacji rządowej na wniosek wojewódzkiej instancji partyjnej.

Lech Bądkowski odczytuje fragmenty z przemówień W. Gomułki z 1956 roku na temat konieczności głębokich zmian w polityce partii. Mówi, że w Polsce istnieje cykliczność powtarzania się tych samych zjawisk negatywnych. Strajkujących interesuje pełnia praw obywatelskich i to nie tylko na Wybrzeżu. „Sprawą zasadniczą jest zgodność ustaw z konstytucją. Bez tego konstytucja jest martwym aktem”.

Następnie dyskutowano sprawę ostatnich aresztowań.

A. Gwiazda mówi o studentach relegowanych z uczelni w 1968 r. Wspomina też o pracownikach Stoczni Gdańskiej, zwolnionych z pracy po 1970 r. „Panie premierze, to jest zasadnicza sprawa, czy ustrój nasz będzie określany jako demokratyczny, czy jako policyjny?… Jakie są gwarancje, że takie rzeczy nie będą się powtarzały? W społeczeństwie istnieje strach nawet przed zabraniem głosu. I to musimy zlikwidować.”

Ktoś inny wtrąca: W wojsku i milicji dyskryminuje się ludzi wierzących. Moją żonę, lekarkę, zwolniono z pracy, gdy syn poszedł do seminarium duchownego. Jak można tak krzywdzić ludzi? To nie jest sposób na zjednoczenie społeczeństwa. Sami dzielicie społeczeństwo na „my” i „oni”. Czy słowo rodacy nie obejmuje wszystkich?

M. Jagielski: Mój stosunek do sprawy wiary już przedstawiłem. Popatrzcie co jest w każdą niedzielę w kościołach. Idą do nich setki tysięcy ludzi, nawet partyjni. Ja nie neguję poszczególnych, konkretnych przykładów naruszania prawa, ale jeśli są takie fakty naruszania praworządności, to winnych należy pociągać do odpowiedzialności.

A. Gwiazda: A kto będzie ich pociągać? Pan premier proponuje rewizję wyroków? A kto nam da gwarancję, że sądy odwoławcze będą lepsze?

W. Gruszecki: Nie można się dziwić, że tylu ludzi wypowiadało się na temat aktów niepraworządności. Komisja Rządowa nie może zasłaniać się swą niewiedzą. My mówimy prawdę i chcemy, aby takie rzeczy się nie powtarzały.

W odpowiedzi wicepremier powołuje się na tekst homilii kardynała Wyszyńskiego i wzywa strajkujących, by ją przemyśleli. W chwilę później do prezydium MKS-u wpływa oświadczenie biura prasowego episkopatu, że przemówienie prymasa zostało ocenzurowane, nie było autoryzowane i zostało wykorzystane przez telewizję bez zgody autora. Na sali konsternacja.

Wałęsa: Proponuję zrobić przerwę i wyjaśnić całą sprawę. Myślę, że dziś możemy podpisać punkty 3 i 4. Omówiliśmy wcześniej punkt 2. Potem wrócimy do punktu l i też go podpiszemy.

Jagielski: Proponuję kontynuować. Muszę się porozumieć z Warszawą i wyjaśnię co było z tym tekstem Wyszyńskiego.

Nigdy nie negocjowałem o sprawach Polski przy dziennikarzach zagranicznych. Proponuje usunąć tych dziennikarzy. Proponuje spotkać się za 2-3 godziny.

Prezydium MKS-u jest jednak za tym, by dziennikarze ci zostali. Jak dotąd opinia publiczna właśnie dzięki nim dowiadywała się o wydarzeniach w Gdańsku i przebiegu rokowań z Komisją Rządową.

12,53: Zakończenie rozmów.

13,07: Wałęsa przemawia przy bramie: paraliż nie jest nam potrzebny. Niech cała Polska pracuje, załatwimy tak, jak powiedzieliśmy w pierwszym dniu. Załatwimy wszystko wspólnie. Położyłem swoją głowę na szalę, ale pamiętajcie o moich dzieciach. Mam całą kupę dzieci, aż sześć. Hip, hip, hura, niech żyje Leszek! Ogromne oklaski.

13,15: W dużej sali BHP rozpoczyna się występ artystów Teatru Wybrzeże. W holu rozdawany jest komunikat prezydium MKS-u, dotyczący środowych rozmów w grupach roboczych.

17,00: Komunikat: dziękujemy delegacji z „Unimoru” za wzmacniacze, części zamienne i człowieka o imieniu Rysiek.

W małej sali BHP grupa ekspertów omawia z Wałęsą, Bądkowskim i Gruszeckim taktykę kolejnej tury rozmów’.

17,10: Oczekiwanie. Nie ma żadnej wiadomości na temat terminu rozpoczęcia rozmów. Radiowęzeł serwuje anegdoty: Wiadomość telefoniczna: Wałęsa chodzi po Stoczni i pyka – Pyka chodzi po Warszawie i się wałęsa.

18,00: W małej sali pełna gotowość. Są członkowie Prezydium, eksperci. Przygotowano też dwie skrzynki z wodą sodową. Wszyscy oczekują w napięciu na przybycie delegacji. Odbywają się próby techniczne mikrofonu. Ekipy telewizyjne sprawdzają gotowość sprzętu.

Radiowęzeł podaje komunikat: Nie palmy na obu salach, zróbmy strajk papierosowy.

Do Stoczni przybywa wojewoda Kołodziejski, nie pokazuje się jednak na żadnej z głównych sal. Nadal nic nie wiadomo na temat wznowienia rozmów.

18,20: Komunikat: we Wrocławiu strajkują już 43 zakłady. Wysłano delegatów tamtejszego MKS-u do Gdańska, ale jeszcze nie dotarli. Postulaty takie same jak w Gdańsku. Zakończenie strajku uzależniają od decyzji gdańskiego MKS-u.

18,37: Radiowęzeł podaje komunikat: W związku z tym, że Komisja Rządowa nie opracowała konkretnych propozycji dotyczących wolnych związków zawodowych, obrady plenarne na temat innych punktów zostają odłożone do czasu załatwienia punktu l-ego. Komisja Rządowa musi uzgodnić tę sprawę z władzami centralnymi. Prawdopodobnie jeszcze dziś grupy robocze podejmą rozmowy. Dla uspokojenia delegatów jeden z członków Prezydium dodaje: grupa robocza nie ma wpływu na decyzje.

18,41: Wałęsa: My przedstawiamy propozycje takie jak na początku. Komisja Rządowa musi się przygotować. Warunkujemy podjęcie dalszych rozmów od akceptacji punktu pierwszego. Oklaski na sali.

Radiowęzeł przerywa działanie do odwołania.

19.00: Komunikat rzecznika prasowego MKS-u: w dniu dzisiejszym od godz. 16 trwały obrady MKS-u i Komisji Rządowej w grupach roboczych. Rozmowy dotyczyły punktu 2 i 3, tj. zagwarantowania prawa do strajku i bezpieczeństwa strajkujących oraz cenzury. Dyskusja na temat punktu l, tj. niezależnych związków zawodowych, będzie kontynuowana dziś w godzinach wieczornych. Obrady plenarne zostaną wznowione po zakończeniu rozmów w grupie roboczej.

20,05: Jeden z ekspertów powiada, że rządowa grupa ekspertów zachowuje się bardzo przyzwoicie. Dają do zrozumienia, że ich poglądy niewiele się różnią od poglądów ekspertów MKS-u. Jednak ostateczne decyzje nie od nich zależą. Konsultują się telefonicznie z centralą.

20,50: Delegaci zakładowi powoli rozchodzą się do domów. Eksperci nadal radzą. Do MKS-u należy ponad 600 zakładów.

 

Dobrej niedzieli.

Wczoraj byłam w schronisku dla zwierzat. Ludzie moi kochani!!! Tłok! Ścisk! Straszne iości psów! – Teraz odkąd są te wielkie supermarkety, jedzenia nam nie brakuje, prawie wszytskie nam pomagają , ale tak ciasno, tylu wyrzucanych zwierząt nie było nigdy- powiedziała mi pani dyrektor schroniska. W nocy wrzucono przez płot trzy maleńkie beżowe pieski, miały może miesiąc  może  półtora, stały zbite razem w kącie jednego z boksów. – Co pani z nimi zrobi?- zapytałam. – Nic, będą tu żyły- odparła- teraz kiedy są małe i takie słodkie mają jeszcze sznasę że ktoś je wieźmie,  ale ostatnio ludziom musi być trudnej bo nie biorą. No teraz po wakacjach jak zwykle może trochę znów wezmą a przed świętami wyrzucą, i tak w kółko….

27
Sierpień
2005
05:43

Józefa i Moniki - wszystkiego dobrego

 

CZŁOWIEK! CÓŻ TO ZA ISTOTA, KTÓRA JESZCZE SIĘ NIE NARODZI I NIE POSIĄDZIE ZALĄŻKA MĄDROŚCI LUDZKIEJ, A JUŻ PRAGNIE STAĆ NA RÓWNI  Z BOGAMI. Sokrates z Aten

 

Przebieg strajk u okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

27 sierpnia (środa)

8,30: Dzień rozpoczyna się od sprzątania obu sal.

8,30: Zaczynają się zbierać delegaci.

Biuletyn informacyjny „Solidarność” cieszy się coraz większym powodzeniem. Stoczniowcy i delegaci poszukują poprzednich i gromadzą aktualne numery.

Wśród delegatów rozprowadzana jest ulotka MKS-u: „Do strajkujących – W strajkujących zakładach pracy Wybrzeża pojawiły się ostatnio ulotki, kolportowane przez administrację tych zakładów, Rady Zakładowe Związków Zawodowych, które podpisują ten tekst, wprowadzają w błąd swoich pracowników twierdząc, że w wypadku rezygnacji z przynależności związkowej utracą szereg przywilejów socjalnych.

Nie ma wątpliwości, że kolportaż takich tekstów jest wywołany masowymi wystąpieniami pracowników ze zmonopolizowanych przez aparat państwowy Związków Zawodowych i jego celem jest szantaż. W obecnych pertraktacjach Międzyzakładowy Komitet Strajkowy domaga się, by powstające, niezależne Związki Zawodowe miały takie same uprawnienia w dziedzinie świadczeń socjalnych dla swoich członków.

Oczekujemy, że w perspektywie Rząd się do tego zobowiąże. Nasze Związki będą nie tylko istniały, będą miały zagwarantowane takie same materialne możliwości działania, jak stare związki.

Nie dajcie się wprowadzić w błąd. Jeżeli będziemy solidarni – osiągniemy to o co walczymy.”

W małej Sali BHP szef ekspertów red. T. Mazowiecki udziela wywiadu Wytwórni Filmów Dokumentalnych.

9,06: Bogdan Lis proszony do telefonu: Dzień dobry…

– Tak, tak

– …

– To znaczy, gdzie to spotkanie miało by się odbyć?

– …

– Muszę uzyskać zgodę Prezydium

– …

– O godzinie 12.

– …

– Czego dotyczyłyby te sprawy, nie orientuje się pan?

– …

– To znaczy tylko członkowie Prezydium, bez ekspertów?

– …

– Nie wiem, czy będzie na to zgoda.

– …

– Dobrze, dziękuję.

9,07: Bogdan Lis: Chcą spotkać się tylko w kilka osób.

9,20: Szef stoczniowej „bezpieki” Zbyszek Lis: proszę o pozostanie w małej Sali tylko członków Prezydium. Odbędzie się tu pilna narada.

10,30: W głównej Sali pojawił się telewizor.

10,46: Informacja: z przyczyn technicznych dzisiejsza audycja nadawana przez radiowęzeł będzie lekko zniekształcona.

Rozchodzi się plotka, że E. Gierek podał się do Dymisji.

W rogu po lewej stronie dużej sali dwie maszynistki przepisują na „Optimach” teksty wierszyków. Wszyscy z niecierpliwością czekają na wznowienie rozmów.

10,52: Pytanie do Wałęsy: Panie Leszku, czy już coś wiadomo?

Wałęsa: Nic na razie.

Po prawej stronie, przy wejściu do głównej sali trzy stoły, przy których kilka pań przygotowuje kanapki dla delegatów. Głodni mają do wyboru: jajka, ogórki, kiełbasę, pomidory, pasztet, ser żółty, ryby w puszkach itp.

11,07: Delegat polonii amerykańskiej informuje o darze sztucznej nerki dla Akademii Medycznej w Gdańsku.

11,30: W małej drukarni jeden z drukarzy zdaje relację ze swego pobytu w domu – zostałem wyklęty przez rodzinę, bratowa kazała mi się wynosić, płakała, że przeze mnie ich wszystkich zamkną. Powiedziałem jej: strajkowałem, strajkuję i strajkować będę. Od dzisiaj mieszkam w drukarni.

12,15: Radiowęzeł podaje informację: szef kuchni zaprasza wszystkich na obiad.

Rozgłośnia gdańska odtwarza przebieg wczorajszych rozmów MKS-u z Komisją Rządową.

Księża przynoszą wiadomość, że homilia kardynała Wyszyńskiego została ocenzurowana. Wywołuje to ogromne oburzenie wśród zebranych.

12,30: Strajkuje ponad 500 zakładów. Recepcja MKS-u nie jest już w stanie przyjmować następnych delegatów.

W biurze prasowym akredytowało się ponad 50 ekip telewizji, prasy i radia z Zachodu. Najwięcej ze Szwecji.

14,40: Do MKS-u dołącza solidarnościowy komitet strajkowy floty.

14:52: Wałęsa: Mam smutną wiadomość, 25-go zmarł w Elblągu dr Klimuszko, pogrzeb w czwartek.

16,52: Z małej sali BHP wychodzi Wałęsa z żoną i dwojgiem dzieci. Idzie na mszę.

17,00: Rozpoczyna się msza święta.

17,15: Informacja z radiowęzła: o 17,30 przy II bramie odbędzie się zbiorowa modlitwa.

18,45: Kończy się spotkanie ekspertów. Andrzej Gwiazda: dyskutowaliśmy punkty 1, 2, 3 i 9-ty. Największe trudności mamy z punktem 1.

18,50: Jeden z ekspertów MKS-u powiada: najbardziej brakuje nam biblioteki.

18,55: Do dużej Sali BHP wchodzi Wałęsa: Widzę, że bardzo wielu z was domaga się informacji o tym, o czym mówi się w trzeciej Sali. Prowadzimy taktyczne rozgrywki, które musimy przeprowadzić. Rozmowy zakończyły się bez większego rezultatu. My ze swojej pozycji nie rezygnujemy i nie zrezygnujemy. Będzie tylko suchy komunikat. Do jutra, do 10-tej. Na zakończenie Jeszcze Polska byśmy byli silni i zwarci.

Podczas spotkania w „trzeciej sali” (Sali ekspertów) dyskutowano o sposobach przekształcenia komitetów strajkowych w komitety założycielskie. O prawnych warunkach istnienia i działania nowych związków, o zmianie ustawy o związkach zawodowych i udziale przedstawicieli nowych związków w opracowaniu projektu tej ustawy. Wreszcie o sposobie funkcjonowania nowych związków i ich udziale w podejmowaniu decyzji wewnątrzzakładowych i ogólnokrajowych. Termin kolejnej tury rozmów Prezydium MKS z Komisją Rządową wyznaczono na kolejny dzień na godz. 11.

W gdańskiej telewizji i radiu występuje przewodniczący Komisji Rządowej, wicepremier M. Jagielski. Mówi m.in. „…biorąc do ręki Listę 21 postulatów w zdecydowanej większości bliscy jesteśmy porozumienia. Co więc stoi na przeszkodzie porozumienia całkowitego? Co sprawia, że przedłużają się nasze rozmowy i strajk nadal trwa? Chodzi o postulat dotyczący związków zawodowych. W tym punkcie rozmowy są – mówię to otwarcie – nadzwyczaj trudne. Chodzi bowiem o sprawy zasadniczej wagi… Trzeba bez owijania w miękkie słowa stwierdzić jasno, że mamy dziś do czynienia z kryzysem zaufania wobec dotychczasowej działalności związków. Sądzimy jednak, że ten kryzys zaufania może i musi być przezwyciężony w ramach istniejącego obecnie organizmu związkowego. Że ten właśnie chory organizm może i musi być uzdrowiony, jakkolwiek bolesne byłyby zabiegi uzdrawiające”.

Dobrego, miłego, spkojnego, szczęśliwego dnia dla Was wszystkich.  

26
Sierpień
2005
07:36

Marii i Zefiryny - wszystkiego dobrego

 

ZA KOGO SIĘ UWAŻA TEN , KTO GARDZI DRUGIM? Sokrates z Aten

 

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

26 sierpnia (środa)

9:20: Wita mnie informacja: W drukarni przy ulicy Sobieskego znajduje się 3000 egz. „ Głosu Stoczniowca”.  Prośba do MKS-u o pomoc w transporcie gazety na teren Stoczni.

9:30: Członek prezydium MKS-u mówi: -: „ stronie rządowej trzeba wszystko wtłaczać pod ciśnieniem ( informacje prasowe, radiowe, telewizyjne), bo inaczej nie rozumieją. Rząd nie zdaje sobie sprawy z tego, że „ guzik” jest w naszych rękach. Jesteśmy przygotowani do wywołania ogólnopolskiego strajku”. W trójmiejskich gazetach ukazuje się apel skierowany do ludzi pracy województwa gdańskiego podpisany przez przewodniczącego WRN i wojewodę gdańskiego: „ Sytuacja obecna będąca przejawem niepokoju i krytycznego stosunku ludzi pracy wobec negatywnych zjawisk społeczno- gospodarczych w kraju i trwające do szeregu dni w wielu przedsiębiorstwach naszego województwa napięcia przysporzyły mieszkańcom aglomeracji trójmiejskiej oraz innych miast wielu utrudnień w codziennym życiu”….” Wiemy, że Wasze życie i praca nie byłby nie były pozbawione wielu uciążliwości i niedostatków. Dokumentują to również postulaty zgłaszane przez Was w trzymtych dniach. Wiemy, że odnosicie się ze zrozumieniem do strajkujących oraz oczekujecie rozwiązania wielu nabrzmiałych kwestii społeczno – gospodarczych”. Jest to jeden z nielicznych tekstów gazetowych, który został przyjęty w Stoczni bez negatywnych komentarzy.

9:50: Bogdan Lis przekazuje wojewodzie informację: Prezydium MKS oczekuje Komiji Rządowej o godz.11:00

10.50: Telewizja włącza halogeny. Nastrój nerwowego oczekiwania.

11:02 Do małej Sali BHP w szpalerze trzymających się za ręce porządkowych wchodzi delegacja rządowa, za nią tłum kamerzystów i fotoreporterów.

11: 04 Fotoreporterzy zostają wyproszeni z Sali, rozpoczynają się obrady.

Pierwszy mówi Wałęsa: Od poprzedniego spotkania minęły trzy ważne dni, mamy nadzieję, że nowa sytuacja, jaka zaistniała w tym czasie, ułatwi naszą dyskusję. Sprawy wysunięte w żądaniach strajkowych są bardzo ważne. Najważniejszą z nich jest sprawa związków zawodowych. Chcemy wolnych, niezależnych i … Naprawdę niezależnych związków zawodowych. Rozmawiając z nami mógł pan premier przekonać się, że nie walczymy przeciwko ustrojowi socjalistycznemu. Nie chcemy naruszać zasad społecznej własności środków produkcji, nasze zakłady pracy uważamy za własność narodu polskiego, ale żądamy abyśmy byli prawdziwymi gospodarzami w zakładzie i kraju. Wiele razy nam to obiecywano teraz postanowiliśmy żądać tego za pomocą strajków. Rozmowy nasze będą bardzo trudne, musimy mieć dużą cierpliwość i dobrą wolę.

Wicepremier M. Jasielski: Mam, panie przewodniczący, propozycję. Nigdy nie miałem takiej przyjemności żeby cały czas filmowano przez kamery telewizyjne. Może je zgasimy. To nie jest potrzebne. Ja mam jeszcze okresu wiezienia chore oczy. Zanim przyjadą nasi eksperci którzy wysłuchają punkt widzenia na temat wolnych związków zawodowych ja bym spróbował raz jeszcze, krótko zrekapitulować to, co było powiedziane , i to , co z zakresu nowych informacji było nam przekazane oraz na podstawie naszych przemyśleń powiedzieć o niektórych sprawach.

Rozpoczęła się dyskusja. Przystąpiono do rozmów na temat punktu pierwszego.

Wicepremier Jagielski: I teraz chcę dojść do tego punktu, pierwszego punktu, który pan traktuje jako najbardziej zasadniczy.

Wałęsa: Nie tylko ja, ale wszyscy.

Jagielski: Ja rozumumiem, że pan jest przewodniczącym, ze wobec tego pan przemawia w imieniu zebranych. Pan powiedział, że w tej sprawie mają się wypowiedzieć trzej panowie. Wobec tego ja jeszcze raz wyłożę swój pogląd na tę sprawę. O pierwszym punkcie mowa. Sprawa to została podjęta na ostatnim Plenum KC naszej partii. Powiedziano, że ważnym ocznym pilnym zdaniem jest odnowa działalności związków Przewiduje się niezwłoczne przeprowadzenie wyborów do nowych władz związkowych we wszystkich zakładach gdzie załogi będą sobie tego życzyły. Proponuję w najbliższych dniach albo tygodniach, jak panowie uznacie to za właściwe, takie właśnie wybory na terenie całego Trójmiasta. Wybory powinny być demokratyczne, przeprowadzone tajnie. Na Plenum KC podkreślano, że jeśli – a to wykażą demokratyczne wybory – autorytet ostatnio samorzutnie wyłonionych w niektórych zakładach przedstawicielstw okaże się trwały, to na pewno działacze ci znajdą się w nowych władzach. Prawdziwa aktywność ruchu zawodowego to istotny czynnik zapobiegania deformacjom polityki gospodarczej państwa. Powiedziałem to w sobotę a następnie znalazło to potwierdzenie w stanowisku Plenum KC. Powiedziałem, wynosząc atmosferę z naszego sobotniego spotkania, że celowe jest uchwalenie nowej ustawy o związkach zawodowych, ze byłoby pożytecznie zawrzeć w tej ustawie również przepisy warunkujące tryb przerw w pracy jako formy dochodzenia roszczeń robotników w tych wypadkach, gdy wszelkie inne formy korzystniejsze i właściwsze okażą się zawodne. A może zmienić kodeks pracy? Pan, panie przewodniczący, sam mówił: strajk to nie jest najlepsze rozwiązanie, lepiej nie strajkować. Podzielam pana pogląd. Pracujmy w zgodzie, a w tej ustawie trzeba będzie, to zawrzeć. Tylko trzeba będzie określić, jakie ramy, warunki, tak jak to się dzieje na całym świecie. To, po przemyśleniu mogę powiedzieć nie jako przedstawiciel rządu , bo rząd nie może określić takich zasad, ale jako przedstawiciel partii, nie jako przedstawiciel, ale jako działacz partyjny.

Wałęsa: Może teraz my wyłożymy swój punkt widzenia, jak byśmy to wszyscy chcieli, żebyśmy wszyscy się zrozumieli.

Andrzej Gwiazda: Spotykamy się warunkach kryzysu społecznego i gospodarczego. Co doprowadziło do tego kryzysu? Od wielu lat władze terenowe i resortowe są rozliczane z tego ile produkują węgla, ile stali ile metrów kabla. Nikt nie rozlicza ich z tego jak żyje robotnik, jak żyje nauczyciel? Związki zawodowe, których podstawowym celem była ochrona ludzi pracy, nie broniły tych interesów, przeciwnie szły na rękę dyrekcji i z przerażeniem słuchały cichych głosów szeptanych po halach, w każdej chwili gotowe wystąpić ramię w ramię z administracją przeciwko ludziom pracy…..Jedynym sposobem przeciwdziałania wyradzaniu się związków jest prawo do tworzenia wciąż nowych. To może spowodować pewien bałagan, mogą powstać związki liczące po kilkaset osób, mogą powstać związki radykalne, które będą ogłaszały strajki co tydzień. Myślimy jednak, że można się porozumieć. Społeczeństwo wybrzeża dało dowody swojej rozumności, spokoju i dojrzałości. Same ustępstwa ekonomiczne, same podwyżki nie rozwiązują sprawy. Uważam ze należy powołać nowe związki. Nam nie chodzi o nazwę. I osobiście jestem przeciwny rozwiązaniu związków starych, bo byłoby to sprzeczne z uchwała sejmu, ze żadne organizacje pracowników nie mogą być zawieszane lub rozwiązywane w drodze administracyjnej. Zawiązki zawodowe żeby działać muszą mieć dostęp do swych członków, musza mieć swoje wydawnictwa, wydawać swoją prasę. Trzeba, żeby ta prasa mogła pisać prawdę niezależnie d tego czy jest ona dla aktualnego kierownictwa wygodna czy nie. Manipulacja prasą udaje się owszem, ale tylko przez ograniczony czas. Potem narasta oburzenie, ferment i wybuchają następne wydarzenia.. Polacy maja już dosyć słuchania o błędach i wypaczeniach, które powtarzają się cyklicznie. Chcemy wykazywać błędy zanim nie dorosną do takiej ilości, że trzeba robić prawie rewolucję w kraju. Pracownicy musza mieć swobodę głosu i wypowiedzi wtedy, kiedy maja rację i kiedy jej nie mają. Dyskusja jest możliwa tylko wtedy, kiedy są głosy, o których się nie zakłada, że są z góry słuszne. Oczekujemy od rządu deklaracji i obietnicy że nowo powstające związki nie będą miały kłopotu z rejestracją.

Bogdan Lis: Nie bardzo rozumiemy, dlaczego rząd usilnie stara się o reorganizację starych związków, a nie chce zgodzić się na powołanie nowych. Stare związki są tak skompromitowane, że nawet nasza obecność w tej instytucji nie podważyłaby tej kompromitacji. Nie chcemy mieszać starej krwi ze świeżą, chcemy po prostu organizmu zupełne nowego . Gwarantuje to nam konwencja nr. 87 Między narodowej Organizacji Pracy.

W trakcie dalszej dyskusji wicepremier Jagielski zgłosił propozycję, by nie przerywając pracy wyłonić spośród obu niegocjujacych stron po trzy osoby, które będą w sposób szczegółowy uzgadniały te problemy.

14:15 kończy się druga tura rozmów miedzy MKS-em a Komisja Rządkową. Do pracy przystępują eksperci.

14: 20 Wałęsa informuje członków plenum, że owe trójki, obojętnie, jaki byłby ich skład, nie mogą o niczym decydować. Ich zadaniem jest sprecyzowanie w formie pisemnej poglądów obu stron jako materiału do dyskusji. „ To będą tylko propozycje, a nie dokumenty. Decydujemy my wszyscy, jak tu jesteśmy na tej sali delegatów. Ja jestem z wami i bez was nie podejmę decyzji”.

14: 23 Lech wałęsa przemawia do tłumu zgromadzonego przed brama, powtarza to, co mówił na Sali BHP. Dodaje: nie wykołują ans, nie damy się.

W trzeciej salce, do której nie mają dostępu obcy, rozpoczynają się rozmowy wytypowanych trójek wspieranych przez ekspertów. Tymczasem na sali, gdzie zebranych jest kilkuset delegatów zakładowych, rozpoczynają się normalne wylepienia i deklaracje solidarnościowe.

14:45 Przedstawiciel Central CFDT francuskich związkowców wyraża pełna solidarność i poparcie od robotników, których reprezentuje, oraz przekazuje w ich imieniu 11 tys. franków na potrzeby MKS-u. Podobny dar przekazują młodzi związkowcy z Norwegii. Mówią: Tu w Gdańsku bardzo dużo się nauczyliśmy, gdy wrócimy do siebie , postaramy się przekonać naszych starszych działaczy, że trzeba wesprzeć polska klasę robotniczą.

Oczekiwanie na homilię kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ci, którym udało się obejrzeć dziennik telewizyjny mówią o wystąpieniu red. Ryszarda Wojny, zwłaszcza o trzech sprawach.: o możliwości wprowadzenia prawa do strajku, o ustawie prasowej, przede wszystkim zaś o tym fragmencie jego wystąpienia , w którym wspomina o możliwości powtórzenia się sytuacji z końca XVIII w. Większość delegatów jest oburzona.

20:35 Koniec debat specjalistów. Uczestniczyli w niej przedstawiciele MKS-u pod przewodnictwem A. Gwizdy z ekspertami: red. Tadeuszem Mazowieckim, doc. J. Staniszkis, dr. B. Geremkiem i przedstwicele Komisji Rządowej pod przewodnictwem wojewody gdańskiego prof. J. Kołodziejskiego, Kołodziejskiego ekspertami L; prof. L. Pajestką, prof. A Rajkiewiczem i prof. A Jackiewiczem.

22:08 Wspólne odśpiewanie hymnu kończy dzień delegatów.

22:17 Lech Bądkowski odczytuje komunikat z rozmów.

Dobrego dnia.

25
Sierpień
2005
06:14

Ludwika i Luizy - wszystkiego dobrego

 

NIE SZTUKA UMRZEĆ…SZTUKĄ JEST UMRZEĆ GODNIE, JAK CZŁOWIEK. Sokrates z Aten  

 

 

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

25 sierpnia ( poniedziałek)

8:30 Kolejny dzień rozpoczyna się od spotkania kilku członków Prezydium MKS-u. Ustalają taktykę rozmowy z wojewodą Kołodziejskim. Powoli schodzą się przedstawiciele zakładów pracy. Z ust do ust podawana jest informacja: łączność z krajem nadal zablokowana, nie będzie rozmów.

11.15 W holu między dużą i małą salą BHP zbierają się polscy dziennikarze, będą wydawane przepustki. Przepustek jest 20, dziennikarzy kilkudziesięciu.

12.07 W mały salce BHP spokój, pod ściana na dwóch fotelach, przykryty kocem śpi Lech Wałęsa. W budynku biur konstrukcyjnych obradują eksperci MKS-u. W całej Stoczni nastrój spokoju i oczekiwania.

12:25 Stoczniowy radiowęzeł powtarza wyjątki debat z dni poprzednich.

13:50 Polscy dziennikarze przygotowują oświadczenie do Wydziału Prasy KC SPD: „ My polscy dziennikarze obecni na Wybrzeżu Gdańskim w czasie strajku oświadczamy, że wiele informacji dotychczas publikowanych, a przede wszystkim sposób ich komentowania nie odpowiadało istocie zachodzących wydarzeń. Taki stan rzeczy sprzyja dezinformacji. Istniejąca blokada telekomunikacyjna oraz brak możliwości publikowania materiałów przedstawiających prawdziwy obraz sytuacji dotyka nas boleśnie i uniemożliwia uczciwe wypełnianie obowiązków służbowych. Uważamy ze pełne informowanie społeczeństwa o wszystkim, co się dzieje w kraju, może tylko sprzyjać rozwiązaniu sytuacji konfliktowych, w przyszłości i przyczynić się do rozwoju społecznego. Gdańsk, 25 sierpnia 1980.” Pod oświadczeniem podpisuje się kilkudziesięciu dziennikarzy. Następnego dnia oświadczenie zostaje doręczone MKS-owi. Figuruje jednak pod nim już mniej podpisów – część dziennikarzy się wycofała.

15:07 Komunikat rzecznika prasowego MKS: nadal nie ma informacji o terminie rozmów z Komisją Rządową. Brak łączności telefonicznej z resztą kraju.

Przedstawiciel Prezydium MKS-u Lech Bądkowski i Bogdan Lis prowadzą telefoniczne pertraktacje z wojewodą gdańskim na temat wznowienia rozmów. Warunek: odblokowanie telefonów.

18:35 Wojewoda Jerzy Kołodziejski powiadamia prezydium MKS, że łączność ze Szczecinem jest już nawiązana, zaś z Warszawą w trakcie odblokowywania. Połączenie z reszta kraju będzie przywracane, w miere postępowania rozmów.

Prezydium MKS poddaje decyzje o podjęciu rozmów pod głosowanie delegatów. Przedstawiciel zakładów wchodzących w skład MKS jednogłośnie postanawiają przerwać, rozmowy z Komisja Rządową. Prezydium MKS będzie gotowe podjąć rozmowy wówczas, gdy zostanie odblokowana łączność Gdańska z resztą kraju.

19:50 Informację powyższej treści przekazuje wojewodzie Lech Bądkowski, dodając ze rozmowy zostaną podjęte niezwłocznie po wiarygodnym potwierdzeniu wiadomości o odblokowaniu.

20.15 Na falach ultrakrótkich rozpoczyna się relacja z pierwszej tury rozmów MKS-u z Komisja Rządową.

21:00 Rozpoczyna się konferencja prasowa z Lechem Wałęsą.

21:18 Wiadomość z ostatniej chwili – jest połączenie z Warszawą.

22:10 W budynku dyrekcji rozpoczynają się rozmowa wojewody Kołodziejskiego i Tadeusza Burskiego ( doradcy) z Bogdanem Lisem i Lechem Bądkowskim. Przez cały czas na terenie Stoczni przebywają dyrektorzy. Dyrektor naczelny Klemens Niech pomaga w kontaktach między MKS-em a władzami.

0:30 Koniec rozmowy. Ustalono, że spotkanie między Komisja Rządową a MKS-em odbędzie się następnego dnia o godz. 11.00 Wojewoda przyrzeka, że w prasie centralnej , radiu i telewizji będą nadawane komunikaty z przebiegu obrad toczących się w Stoczni Gdańskiej a rozgłośnia gdańska Polskiego Radia nada 20- minutową relacje z tych rozmów.

W stołówce wystąpili z koncertem artyści Opery i Filharmonii Bałtyckiej. Po raz pierwszy w trójmiejskiej prasie pojawia się nazwisko przywódcy MKS- Lecha Wałęsy.

Około 1:00 nocy dziesięciu robotników sprząta teren uliczek stoczniowych i plac prze bramą.

Dobrego dnia.

24
Sierpień
2005
06:35

Jerzego i Bartłomieja - wszystkiego dobrego

 

CNOTY I MĄDROŚCI NIEPODOBNA NAUCZYĆ SIĘ Z KSIĄŻKI. Sokrates z Aten

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

24 sierpnia ( niedziela)

9:00 Msza. Bierze w niej udział kilkanaście tysięcy ludzi p ob. Stronach bramy. Po mszy zebranie delegatów i Prezydium MKS-u. W Stoczni pojawiają się ulotki podpisane przez Wojewódzki Komitet FJN w Gdańsku: Już drugi tydzień trwają strajki w zakładach pracy woj. Gdańskiego. Każdemu w związku z tym ciśnie się na usta pytanie:, dlaczego do tej pory nie osiągnięto porozumienia? Dlaczego nie ma w domu naszych ojców mężów? Dlaczego utrzymuje się stan społecznego napięcia? Odpowiedz na to pytane jest tylko jedna. Dlatego , że na terenie niektórych strajkujących zakładów głównie Stoczni Gdańskiej znajduje się grupa ludzi, którym na osiągnięciu takiego porozumienia nie zależy. Ludzie ci próbują wykorzystać obecną sytuacje dla realizacji swych celów politycznych – do zmiany istniejącego w naszym kraju systemu politycznego….Obecność ludzi z zewnątrz wśród stoczniowych załóg – oto najistotniejsza przyczyna trudności w dojściu do porozumienia. Nie rezygnując ze swych słusznych postulatów podejmujcie prace! Jest to jedyna realna droga.”

Kontynuuje prace komisja ekspertów przy MKS-ie. W jej skład wchodzą – obok redaktora Mazowieckiego- doc. dr. Bronisław Geremek, dr. Bohdan Cywiński, doc. Dr. Tadeusz Kowalik. Dr. Hab. Jadwiga Staniszkis, dr.Waldemar Kuczński, red. Andrzej Wielwieyski. Od tego momentu komisja ekspertów przejmuje na siebie główny ciężar przygotowania dalszej strategii postępowania.

Ukazuje się drugi numer strajkowego Biuletyn Informacyjnego „ Solidarność” a nim m. in. 21 żądań strajkujących załóg, sprawozdanie z sobotnich rozmów z delegacja rządową, a także orędzie Ojca Św. Jana Pawła II do prymasa Polski kardynała Wyszyńskiego. W „ Biuletynie” znalazło się też sprawozdanie z wizyty delegacji MKS ze Szczecina – „ MKS powstał w poniedziałek 18 VIII br. Do 20 VIII 80 r. do MKS-u dołączyły 134 zakłady pracy. Od czwartku 21 VIII MKS szczeciński prowadzi pertraktacje z Komisja Rządową pod przewodnictwem K. Barcikowskiego. Lista wysuniętych postulatów jest bardzo podobna do listy gdańskiej.”

Dzień upływa na normalnych rozmowach o sytuacji w poszczególnych zakładach pracy Trójmiasta. Trwa nastrój oczekiwania na wyniki Plenum KC PZPR. Tymczasem – nieznajomy mężczyzna wręcza wartownikom przy bramie szarą kopertę , a w niej pismo, podobno, sekretariatu KW PZPR Gdańsk do KC PZPR podpisane przez Henryka Bartnickiego z dnia 24.08.80 roku:

„ Sytuacja aspołeczno – polityczna nie uległa zasadniczym zmianom, trwa dalej napięta dezorganizacja życia społeczno- politycznego. W dalszym ciągu coraz bardziej upowszechnia się pytanie:, kto i kiedy zakończy nieodpowiednia sytuację. Dlaczego nie wyciąga się konsekwencji w stosunku do tych, którzy ją spowodowali? Krytykuje się wystąpienie tow. J. Szydlaka na posiedzeniu WRZZ a szczególnie naświetlenie przez niego podmiotu i przedmiotu władzy. Zwiększył się na całe województwo zakres dystrybucji benzyny przez MKS. Wszyscy maja coraz większe problemy z remontem maszyn rolniczych, coraz bardziej upowszechnia się przekonanie społeczeństwa o potrzebie podjęcia konkretnych rozmów z MKS-em. Powstała dalsze komitety strajkowe w zakładach pracy.. Wzrasta ilość instytucji, które solidaryzują się z postulatami MKS-u. Członkowie MKS twierdzą, że odcinają się od haseł politycznych. Zwiększa się ilość zakładów, w których zbiera się pieniądze dla strajkujących. Strajkujący robotnicy uważają, że powinny nastąpić zmiany w kierownictwie partii i rządku. Jednocześnie twierdza oni, że starty w gospodarce nadrobią oni w ciągu dwóch trzech miesięcy pracując ze zdwojoną energią. W społeczeństwie występuje przekonanie, że mówienie o stratach jest zbyt mało nośnym argumentem. Wczoraj a także dziś w kluczowych zakładach pracy Gdańska i Gdyni odbyły się Msze św. Również wczoraj rozwinięto akcję składania legitymacji związkowych w Stoczni północnej na Wydziałach W-1, W-2, W-4, W-5 itd. W dalszym ciągu kolportowane są ulotki MKS-u na terenie województwa. Nie przynoszą efektu w postaci przystąpienia do pracy załóg zakładów strajkujących rozmowy prowadzone przez zespoły branżowe komisji rządowej. Prace zespołów branżowych zaktywizowały dalsze zakłady pracy, które obecnie przystępują do składania wniosków i postulatów. W dalszym ciągu odbywały się narady aktywu partii i aparatu administracyjnego, zebrania POP, posiedzenie egzekutywy. Prowadzono rozmowy indywidualne przez aktywistów partyjnych, organizacje młodzieżowe, oraz związki zawodowe z członkami załóg strajkujących. Kierownictwo KW podjęło próbę wejścia do kluczowych zakładów Trójmiasta, które powodowy się tylko częściowo. Przeprowadzone zostały w dniu wczorajszym rozmowy na terenie zakładów z komitetami strajkowymi: częścią załóg strajkujących w Stoczni Północnej, Gdańskiej Stoczni Remontowej, Unimorze. Nie udało się wejść do zarządu Portu – Gdańsk, Stoczni NAUTA i innych. Z powodu jak to określają przedstawiciele Komitetów Strajkowych, braku zgody MKS-u. Prowadzona działalność wyjaśniająca ze strony aktywu partyjno – administracyjnego na terenie zakładów strajkujących jest coraz trudniejsza. Prowadzi do usuwania za bramę osób zajmujących się ta działalnością, np. usunięto za bramę jednego z kierowników Stoczni Jachtowej,. Według informacji sekretarza komitetu zakładowego Stoczni Komuny Paryskiej w Gdyni delegat na zjazd tow. Urbanek złożył swoje postulaty zawarte w dokumencie dołączonym do protokółu VII Zjazdu w stoczniowym Komitecie Strajkowym. Coraz trudniejsza staje się praca polityczna mająca na celu przekonanie załóg o słuszności przerwania strajku, ponieważ rozszerza się solidaryzacja robotników z postulatami MKS-u . Na zebraniach partyjnych, które odbyły się w dniu wczorajszym mówiono o potrzebie poprawy pracy partyjnej. Bardziej odważne partyjne oddziaływanie ma ujawnić zjawiska naszego życia. Stwierdzono, że członkowie partii są niedoinformowani. Na zebraniach partyjnych, które odbyły się w Oświacie członkowie partii wskazywali na ujemny wpływ obecnej sytuacji na kształtowanie postaw i osobowości młodego pokolenia. Jednocześnie zgłosili szereg postulatów m. in. dotyczące podwyżki płac, oraz wyrównania terminu rozpoczęcia roku szkolnego we wszystkich szkołach. Na terenie Pruszcza Gdańskiego część członków partii zakładach strajkujących przeszła na pozycje MKS-u i solidaryzuje się z ich postulatami. Powszechnie wśród członków partii istnieje przekonanie, że czas najwyższy skończyć tę skomplikowaną i niebezpieczna sytuację społeczno- polityczną. W dniu dzisiejszym w godzinach wieczornych odbyło się spotkanie Komisji Rządowej z MKS-em w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Którego pod bramami Stoczni słuchało przez głośniki ok. 2 tys. mieszkańców Trójmiasta , którzy w różny sposób reagowali na ich przebieg (okrzyki, gwizdy, itp.) Przedstawiciele Komitetów Strajkowych po rozmowach z MKS-em oświadczyli załogom strajkującym, że Komisja Rządowa jest do rozmów nieprzygotowana, że rozmowy będą kontynuowane. Jednocześnie odtworzyli taśmy przez radiowęzły zakładowe Stoczni im. Komuny Parystkeij., WPK o/ Stargard itp. Prezentowany jest pogląd, że podjecie rozmów z MKS-em jest sukcesem strajkujących złóg.”

Dobrego dnia.

23
Sierpień
2005
05:53

Filipa i Apolinarego - wszystkiego dobrego

BARDZIEJ OD ZDROWEGO CIAŁA TROSZCZ SIĘ O MYŚL ZDROWĄ I PRADZIWĄ.  Sokrates z Aten

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

23 sierpnia ( sobota)

„ Dziennik Bałtycki” w komentarzu odredakcyjnym pisze m.in.: „To zrozumiałe, że różne są postulaty załóg, różna jest ich treść. Wysuwane sa wszakże i takie żądania, które każą wątpić z szczerość i czystość intencji ich autorów. Trzeba umieć je rozróżnić, choćby tak jak poczucie klasowej robotniczej świadomości nakazało uczynić to gdańskim dokerom, którzy kilka dni temu bezceremonialnie wyrzucili z portu samozwańczego doradcę z tzw. Komitetu Obrony Robotnika”. Zaś w „ Głosie Wybrzeża” znajdują się zdania: „ Przedłużanie się wszakże nabrzmiałej sytuacji powiększa niebywale społeczne koszty i wywołać może trudne do przewidzenia konsekwencje. Jest więc bardzo potrzebne porozumienie się w sprawach, które głęboko nurtują szerokie kręgi społeczeństwa zatroskanego o swoje dziś i jutro.”

Cały kraj z napięciem czeka na rzetelne i prawdziwe informacje z ogarniętego strajkiem Wybrzeża- czytamy w oświadczeniu MKS-u. Tymczasem wiadomości podawane przez prasę, radio i telewizje sa zniekształcone i tylko częściowo odpowiadają prawdzie. Całkowicie przemilcza się istnienie w Gdańsku Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego oraz podobnych Komitetów w Szczecinie i Elblągu. Przemilcza się zasadniczy dla oceny sytuacji na Wybrzeżu fakt, że akcja strajkowa jest w pełni koordynowana przez demokratycznie powołane Międzyzakładowe Komitety Strajkowe – Komitety, którym dobrowolnie podporządkowały się Komitety Strajkowe poszczególnych zakładów upoważniając MKS-y do wyłączności w prowadzeniu pertraktacji z władzami. Nie podaje się do widomosci publicznej, ze przebywające w Gdańsku i Szczecinie Komisje Rządowe nie podjęły dotychczas – mimo wielokrotnych ofert ze strony tych Komitetów – rozmów z jedynym przedstawicielem uznanym w pełni przez ogół strajkujących, jakimi są Międzyzakładowe Komitety Strajkowe.

8:15 Zaostrza się kontrola przy bramie. Dziennikarze pod eskortą są prowadzeni do holu, gdzie dopiero po sprawdzeniu otrzymują przepustki.

9:10 Kolejne relacje przedstawicieli zakładów pracy ze zdarzeń minionego dnia.

Powstaje komisja ekspertów MKS-u pod przewodnictwem redaktora Tadeusza Mazowieckiego.

12:35 Wałęsa oświadcza: „ Podaliśmy sobie prawą rękę. Zaczynają się wstępne ustalenia. Zaczynamy „dogaworkę” Na sali owacja. Spontaniczne Sto lat.

14:00 Do Stoczni przybywa wojewoda Jerzy Kołodziejski. Rozmowa dotyczy warunków, w jakich zostaną przeprowadzone pertraktacje z przedstawicielami rządu. Przewodniczącym grupy MKS-u jest Lech Bądkowski – literat.

16:05 Wałęsa wchodzi na salę BHP – obok jego żona:” Dalszy ciąg o 20:00!” Oklaski. Zostaje podany skład komisji, która przyjedzie na rozmowy. Dyskusja nad tym, czy obrady mają być transmitowane przez radio czy nie.

16:20 Rozpoczyna się dyskusja nad składem delegacji MKS-u wybranej d rozmów z Komisja Rządową.

Na Sali jest pierwszy numer strajkowego Biuletynu Informacyjnego „ Solidarność”.

18:30 Zostaje przedstawiony projekt pomnika ku czci zabitych stoczniowców. Autorem jest inż. Bogdan Pietruszka – konstruktor stoczniowego biura.

20:00 Przed dużą sala BHP w ogromnym skupieniu i ciszy przechodzą obie komisje. Następuje przywitanie za stołem prezydialnym.

20:10 W małej Sali BHP rozpoczynają się negocjacje. Rozmowa na temat pierwszych czterech punktów.

21:00 Impas w rozmowach. Powód- brak łączności telefonicznej i telegraficznej z innymi regionami Polski. Komisja Rządowa przedstawia swój punkt widzenia na pozostałe postulaty i żądania strajkujących załóg.

22:45 Zakończenie rozmów. Wałęsa proponuje odśpiewanie hymnu.

22:50 Komunikat o rozmowach: strajk trwa dalej, nie będzie odwołany.

22:55 Informacja: Jutro przed II bramą odbędzie się msza święta. O 12:30 msza będzie celebrowana w Gdańskiej Stoczni Remontowej.

23:00 Przedstawiciele załóg z nagranymi na kasetach rozmowami rozjeżdżają się do swych macierzystych zakładów.

Do MKS-u należy 388 zakładów pracy.

Dobrego dnia.

22
Sierpień
2005
05:04

Cezarego i Tymoteusza - wszystkiego dobrego

 

NIE WARTO PIÓREM ANI ATRAMENTEM ZASIEWAĆ SŁOW, KTÓRE SOBĄ PRZEMÓWIĆ NIE POTRAFIĄ I NIE UMIEJĄ PRAWDY UCZYĆ JAK NALEŻY. Sokrates z Aten

Przebieg strajku okupacyjnego

w Stoczni Gdańskiej im. Lenina

w dniach 14-31 sierpnia 1980 roku

 

22 sierpnia. ( piątek)

„ Głos Wybrzeża” podaje komunikat: W Gdańsku kontynuuje pracę Komisja Rządowa powołana przez Biuro Polityczne KC PZPR i Radę Ministrów dla rozpatrzenia postulatów załóg robotniczych oraz problemów rozwoju województwa.

W związku z powierzeniem dotychczasowemu przewodniczącemu Komisji wicepremierowi Tadeuszowi Pyce innych aktualnych zadań przewodnictwo Komisji Rządowej w wyniku decyzji Biura Politycznego KC PZPR i Prezydium Rządu objął w dniu wczorajszym członek Biura Politycznego KC PZPR wiceprezes rady Ministrów Mieczysław Jasielski, który przybył do Gdańska.

„ Dziennik Bałtycki” wita czytelników tytułem: „ Strajki trwają – straty rosną.” : „ Jesteśmy wszyscy zmęczeni przedłużającym się strajkiem:- fizycznie i psychicznie. Uciążliwości życia w tej anormalnej sytuacji odczuwają najbardziej nasze żony, matki, dzieci. Ale wszyscy zadajemy sobie pytanie , jak długo jeszcze przyjdzie nam czekać na powrót do normalnego życia i spokojnej pracy…”

7:55 Poranna przemówienie Wałęsy przy bramie nr. II. Mówi o sytuacji strajkujących: Mamy 60 tys. Złotych. Złotych miarę możliwości możemy wypłacać zasiłek potrzebującym. Trzeba zrobić listę. Stwierdzenia te zostają przyjęte z aprobatą. Stoczniowcy odśpiewują hymn Boże coś Polskę.

8:08 Zarejestrowanych jest 350 zakładów. Strajkowy Biuletyn Informacyjny objaśnia stanowisko MKS-u w sprawie inicjatywy Wicepremiera Jasielskiego:

„ Rozmowy prowadzone przez ministrów z przedstawicielami przedsiębiorstw i zakładów pracy nieposiadających upoważnienia strajkujących załóg zmierzają do rozbicia solidarności robotniczej i opóźniają przystąpienie rzecznika rządku PRL do pertraktacji z MKS-em.

Proponujemy!

Jeżeli przedstawiciele Komisji Rządowej pojawią się w zakładach to należy ich przyjąć i poinformować, ze załoga ma swoich stałych przedstawicieli w MKS w Stoczni Gdańskiej, który jest jedynym ciałem upoważnionym do rozmów na temat 21-punktowych żądań robotniczych.

MKS jest jedyną władzą, instancją mogąca podjąć decyzję o zakończeniu strajku po przeprowadzeniu rokowań z przedstawicielami rządku PRL.

Informujemy jednocześnie, że ekipa rządowa pod przewodnictwem wicepremiera Barcikowskego podjęła wczoraj dn. 21 bm. rokowania z MKS Szczecin w sprawie sformułowanej przez MKS 36-punktowej listy żądań i postulatów. Załogi strajkujących zakładów winny przeprowadzić wzorowe porządki aby zakłady po przystąpieniu do rozmów wyglądały odświętnie.

MKS cesze raz wyraża nadzieję, że przedstawiciele rządu jak najrychlej odpowiedzą na propozycje MKS i przystąpią do rozmów.”

W Sali HP odbywa się ranne sprzątanie. Wałęsa: od wczoraj sytuacja trochę się skomplikowała, ludzie są zmęczeni, część chce wyjść. Wypuszczamy na 5-6 godzi do domu.

W kiosku „ Ruchu” na terenie stoczni gazety znikają w ciągu kilkunastu minut. Punkt łączności przed bramą ułatwia kontakt rodzin i znajomych po obu stronach stoczniowego muru. Trwają codzienne obrady.

Po południu Wałęsa wygłasza przemówienie dotyczące statutu Wolnych Związków Zawodowych.

Drukarze z Zakładów Graficznych ogłaszają, że nie będą drukować ulotek antystrajkowych.

Potwierdza się wiadomość ze Szczecina: Komisja Rządowa przystąpiła do rozmów z MKS-em.

14:00 Komunikat: druga delegacja jedzie z ponownym zaproszeniem do podęcia rozmów . Komitet strajkowy czeka na delegację rządową.

16:30 Powtórnie odczytanie zostaje oświadczenie członków Związku Literatów Polskich i Koła Młodych.

17:50 Wałęsa występuje z odezwą, oświadczeniem do władz w sprawie udziału działaczy KOR-u i Ruchu Młodej Polski w kierowaniu ruchem strajkowym.

18:33 Wałęsa mówi o przygotowaniach do spotkania, przewiduje, że nastąpi ono jutro.

19:07 Delegacja ze świdnickich zakładów pracy ofiarowuje 175 tys. złotych dla strajkujących.

19:30 Poza terenem stoczni dochodzi do pierwszego roboczego spotkania strajkujących z wicepremierem Jasielskim.

20:20 Delegat trzech przedsiębiorstw z Pruszcza Gdańskiego, a wcześniej delegat partii na VI Zjazd oświadcza: na zjeździe nie mogłem powiedzieć prawy, teraz przysięgam na krucyfiks: jestem z Wami i mówię prawdę.

21:31 „ Jutro rokowania- tu Wiśniewski. Włączyć megafonizację”. Takie są pierwsze słowa członka delegacji biorącej udział we wstępnych rozmowach z Komisją Rządową. Apeluje następnie do strajkujących : „Trzeba zachować spokój – godnie się zachowywać.” Wreszcie usłyszano tę tak długo oczekiwana tu wiadomość. Ogólna radość. Zbiera się Prezydium MKS-u Musu Komitetu Strajkowego Stoczni Gdańskiej.

24:00 Konferencja prasowa w małej sali BHP – kilkudziesięciu dziennikarzy w większości zagranicznych. Odczytano oświadczenie MKS o przyjęciu zaproszenia do rozmów z wicepremierem Jasielskim: – „Dnia 22.bm. w godzinach wieczornych delegacja Prezydium MKS udała się do Przewodniczącego Komisji Rządowej, do wiceprezesa Rady ministrów Jasielskiego i doręczyła mu oświadczenie o treści następującej : „ Międzyzakładowy Komitet Strajkowy raz jeszcze powiadamia delegację rządową pod przewodnictwem v-ce Prezesa Rady Ministrów, że jest gotów do podjęcia rozmów na temat postulatów ujętych w naszej 21-punktowej liście – mogących doprowadzić do zakończenia strajku.”

Ob. v-ce Prezes Rady Ministrów przyjął delegację i na piśmie potwierdził odbiór oświadczenia Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego

0:50 Na Sali po raz pierwszy pojawiają się przybyli z Warszawy specjaliści poproszeni do pomocy MKS-owi: red. Tadeusz Mazowiecki i dr. Bronisław Geremek. Konsultują się z Wałęsą na temat jutrzejszych rozmów.

Dobrego dnia.

© Copyright 2025 Krystyna Janda. All rights reserved.