Adama i Ewy - wszystkiego dobrego
Życzę Państwu dobrych, spokojnych Świąt. a z okazji tych Świąt życzę poczucia więzi i porozumienia z innymi. Poczucia sensu i bliskości i jeśli można miłości. Samotnym, w tłumie, wśród rodziny, życzę kogoś kto zrozumie. Samotnym którzy chcą być samotni, żeby im nikt nie zawracał głowy i na siłę nie uszczęśliwiał. W ogóle życzę Państwu aby nic nie było za wszelką cenę, na siłę, nadmiernym wysiłkiem, w pośpiechu, bez ładu, resztką sił i środków. Uspokojenia.
A teraz dla uśmiechu jedna z moich korespondencyjnych niespodzianek.
Ostatnio stwierdzono dość powszechny Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi /SSBSU/.
Przejawia się on następująco:
– Decyduję się na podlanie ogrodu.
– Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mój samochód i
stwierdzam, że wymaga umycia.
– Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważam leżącą na stole
pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem ze skrzynki.
– Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciem samochodu.
– Kładę kluczyki na stole i wrzucam reklamy do kosza i zauważam, że jest pełny.
– Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz.
– Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszem do śmietnika
będę blisko skrzynki pocztowej więc mogę najpierw wysłać rachunki płatne czekiem.
– Biorę do ręki leżącą na stole
książeczkę czekową i stwierdzam, że został mi jeden czek.
Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie.
-Wchodzę do gabinetu a na biurku stoi puszka Coca Coli, którą niedawno piłem.
– Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawić do lodówki.
-Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku zwracam uwagę na kwiaty na
parapecie wymagają podlania.
– Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tam moje okulary,
których szukałem od samego rana.
-Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę z powrotem na biurko,
ale najpierw podleję kwiaty.
– Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę. Nagle
zauważam pilota telewizyjnego. Ktoś zostawił go na stole kuchennym.
– Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcieli oglądać telewizję
będę znowu szukał pilota i nie przypomnę sobie, że jest na stole kuchennym.
Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze.
Tam gdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty.
– Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę na podłogę.
Odkładam pilota na stół, biorę szmatę i wycieram podłogę.
– Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co ja właściwie chciałem zrobić.
Pod koniec dnia:
> Ogród jest nie podlany
> Samochód jest nie umyty
> Rachunki są nie zapłacone
> Puszka ciepłej Coca coli stoi na biurku
> Kwiaty są suche
> Jest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowej
> Nie mogę znaleźć pilota telewizyjnego
> Nie mogę znaleźć moich okularów
> I nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochodu
A kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostało zrobione
jestem naprawdę zdumiony bo wiem, że przez calutki dzień byłem bardzo
zajęty i jestem rzeczywiście zmęczony. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to
poważny problem. Mam jeszcze prośbę. Przekaż tę informację wszystkim,
których znasz, bo nie pamiętam komu ją już opowiadałem.
Nie śmiej się, jeżeli to nie jesteś Ty, Twój dzień nadchodzi !
> STARZENIE SIĘ JEST NIEUNIKNIONE
> DOROŚLENIE JEST OPCJONALNE
> ŚMIANIE SIĘ Z SAMEGO SIEBIE JEST TERAPEUTYCZNE:))))
Wiktorii i Sławomiry - wszystkiego dobrego
Wczoraj pierwsza próba w na OCH-scenie. Przestrzeń świetna. Akustyka znakomita. Układ sceny zmusza do innego myślenia o sytuacjach i inscenizacji. Myślenia podwójnie intensywnym o widzu, żeby mu przekazać informacje o roli i sprawach – na dwie strony.
Wciąż dużo pracy i w budynku i nad nową premierą. Mamy nadzieję że zdążymy.
Wczoraj wszyscy aktorzy powtarzali sobie żart z piosenki Wojciecha Młynarskiego – bo w aktorstwie panie, ważne są trzy elementy – śmiech panie, płacz panie i..no te trzy elementy.
W Polonii ” Dowód”, Święta, a potem ” Bagdad cafe” aż 13 razy łącznie z sylwestrowymi.
Dobrego dnia.
Bogumiła i Dominika - wszystkiego dobrego
No i po urodzinach, na szczęście. Miałam urodziny super, obsada „Wassy…” śpiewała kolędy w bufecie teatru bite 7 godzin. Śpiewali to za dużo powiedziane , darli się . Mają tyle siły! Ja bym dawno umarła. No cóż młodzież. Było wspaniale, integracyjnie, energetycznie , obiecująco…
Dziękuję wszystkim za życzenia, kartki, kwiaty, prezenty, pamięć. Bardzo dziękuję. Będę się starała nie zawieść pokładanych we mnie nadziei. Zaczęłam 58 rok życia wchodząc w zakręt z pełnym impetem, determinacją, nie zwalniając, mam nadzieję że na wyjściu z zakrętu jeszcze przyśpieszę a się nie wywalę.
Dobrego dnia. Dobrej niedzieli. Robimy próby zastępstwa do ” Romulusa..” Tzw. Kropek, to znaczy kolega Mirosław Kroplielnicki z poznańskiego teatru Nowego, przygotowany acz zdenerwowany. My pełni nadziei i uznania, podczas tych pierwszych prób, uznania dotyczącego półprofesjonalności kolegi.
Pozdrawiam.
Celiny i Waleriana - wszystkiego dobrego
Od dziś za miesiąc otwarcie OCHu. Pracowity czas przed nami. Wchodzimy w zakręt, na wirażu będziemy po Nowym Roku…
Bilety już się sprzedaje, nie ma odwrotu.
Łucji i Otylii - wszystkiego dobrego
Rocznica, kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego.Tyle lat minęło, a dla naszych pokoleń , którzy pamiętamy bo byliśmy już dorośli, mieliśmy dzieci, wciąż dreszcz. Nie zapomnimy nigdy.
Wczoraj rozdanie Europejskich Nagród Filmowych. Spotkania, rozmowy, serdeczności. dawno nie widziani, aktorzy, reżyserzy, znajomi…Najbardziej mnie cieszy że się nagadałam i wyściskałam z Isabelle Huppert . Pracuje teraz nad ” Tramwajem zwanym pożądaniem” z panami Warlikowskim i Chyrą, jest zachwycona pracą. Namawiałam ją na ” Boską!” przekonywałam że jak zagra będzie miała wiele radości…tak, jak mnie kiedyś przekonywała do tej roli pani Lipman w Londynie.
Dobrego dnia. Ja pokornie wracam do Wassy…
Wiesławy i Leokadii - wszystkiego dobrego
A oto odpowiedz na prośbę częstych gości mojego dziennika aby napisac co słychać:
Dobrego dnia.
Kryspina i Saby - wszystkiego dobrego
Niespodzianka. Dla wszystkich Państwa dobrego dnia .
„Tatarak” Wajdy najlepszy w Europie… według krytyków
3 grudnia 2009
„Tatarak” Andrzeja Wajdy , otrzyma Nagrodę Krytyków Europejskiej Akademii Filmowej – Prix Fipresci 2009. Ceremonia wręczenia Europejskich Nagród Filmowych zaplanowana została na 12 grudnia.
Prix FIPRESCI przyznają związani z Europejską Akademią Filmową krytycy. Uzasadniając ich tegorocznego wybór Klaus Eder, sekretarz generalny FIPRESCI, mówi: – To dla nas wielki zaszczyt móc wyróżnić Andrzeja Wajdę, który jest jednym z najwspanialszych twórców historii europejskiego kina i miał ogromny wpływ na kolejne generacje filmowców. Szczególnie miło jest nam móc nagrodzić „Tatarak, w którym z ryzykanctwem i odwagą Wajda otwiera przed europejskim kinem autorskim zupełnie nową i bardzo osobistą perspektywę.
„Tatarak”, film oparty na opowiadaniu Jarosława Iwaszkiewicza, jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy, został już uhonorowany między innymi nagrodą im Alfreda Bauera za innowacyjność na MFF w Berlinie. Jest to historia Marty (Krystyna Janda ), kulturalnej kobiety w średnim wieku, która jest żoną lekarza (Jan Englert ) z małego miasteczka, nie wie o tym, że jest śmiertelnie chora. Od lat opłakuje śmierć swoich dwóch synów, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim. Pewnego dnia Marta poznaje znacznie młodszego od siebie mężczyznę, prostego robotnika Bogusia (Paweł Szajda), który oczarowuje ją swoją młodością i niewinnością.
W drugiej warstwie „Tatarak” to również film o tworzeniu filmu, a główną bohaterką jest nie tylko fikcyjna Marta, ale i aktorka, która ją gra. Andrzej Wajda wplótł w opowiadanie Iwaszkiewicza autentyczne monologi Krystyny Jandy na temat przedwczesnej śmierci jej męża, cenionego operatora Edwarda Kłosińskiego , któremu film jest dedykowany
Andrzej Wajda odbierze Prix FIPRESCI 2009 w czasie 22. ceremonii rozdania nagród Europejskiej Akademii Filmowej, która odbędzie się 12 grudnia w Bochum.
[MM]
stopklatka.pl
Grzegorza i Zdzisława - wszystkiego dobrego
Pogrzeb pani Marii Klejdysz, dziwnie spokojny, pogodzony, godny i łagodny jak Ona sama. Podobno umierała z uśmiechem, trochę mnie to zdziwiło, jak to usłyszałam, ale…
Moja córka chodzi na chrzciny ja na pogrzeby, tak kolej rzeczy.
Wassa mnie morduje, jestem niespokojna i nie mogę myśleć o niczym innym. Juto Poznań, pojutrze Poznań, popojutrze Wassa, jak ja się doczekam?
Kolaudacja ” Rosyjskich konfitur” dobrze. Emisja w marcu, przedtem chyba pokaz.
Dobrej niedzieli niedzielnej.
Konrada i Sylwestra - wszystkiego dobrego
Dziś pogrzeb Marysi Klejdysz. Będziemy Ją żegnać.
Wznawiamy próby Wassy od jutra. Bilety już się sprzedają. Mąci to trochę beztroskę i ogranicza znacznie przyjemność pracy na próbach. No cóż tak było też przed otwarciem dwóch scen w POLONII. Ale to przyjemne ryzyko.
Jesień dziwna w tym roku, niepokojąca. Na naszych drzewach w ogrodzie pąki. Magnolia prawie zakwitła.
Jutro kolaudacja telewizyjna ” Rosyjskich konfitur”. Spektakl gotowy.
Dziś dobrego, smutnego dnia.
Marka i Cecylii - wszystkiego dobrego
Szanowni Państwo, z żalem zawiadamiam ze wczoraj o godz.11 zmarła w Domu Aktora w Skalimowie, Pani Maria Klejdysz. Aktorka, przyjaciółka, wspaniały, wspaniały człowiek, dobry Duch Teatru POLONIA.
W wakacje musieliśmy zrobić za Marysię zastępstwo w sztuce ” Starość jest piękna” granym na Placu Konstytucji, przechodziła pierwszą operację. I my i Ona wierzyła że jesienią wróci do swojej wspanialej roli niani w naszych ” Trzech siostrach” , niestety.
Marysiu wiemy że byłaś zawsze z nami, modliłaś się za nas i za powodzenie Teatru , który dał Ci tyle radości, jak mówiłaś. Nie żegnamy Cię. Zawsze będziesz z nami.
Elżbiety i Seweryna - wszystkiego dobrego
Bardzo dziekuję wszystkim którzy głosowali na mnie, w konkursie czasopisma FILM. Złote kaczki, na półce. Ja dumna. Dużo zamieszania. Bardzo dziekuję. Kłaniam się.
Dziś byłam na spektaklu teatru Gardzienice. Zachwycona.
Oprócz wielkiej przyjemności ze spotkania z eksplozją młodości, talentów, wyobraźni, afirmacji świata i energią, oprócz bezpośredniego i niekonwencjonalnego kontaktu i przyjaźni z widzami , aktorów i samego pana Włodzimierza Staniewskiego, oprócz spotkania z czymś najcenniejszym z radością z robienia teatru i występowania, oprócz spektakli robiących wrażenie i przynoszących ulgę , wytchnienie i poczucie obcowania z myślą , kompozycją i demonstracją radości istnienia przez teatr, podobało mi się:
– kaso- harfa – pani która po sprzedaniu biletów gra, w kasie a potem przerwie, na harfie.
– -przemówienie Szefa przed spektaklem wykonane na blacie kasy
– komunikaty do publiczności mówione bezpośrednio ze sceny ( okrzyk – prosimy o zwrot kieliszków!) a szczególnie okrzyk – koniec – na zakończenie spektaklu spektaklu.
– no i najbardziej – bisy. Bisy w teatrze. Byłam oniemiała….to bym wprowadziła chętnie do teatru tradycyjnego…a już zupełniej najbardziej, podobały mi się kolejne bisy grane tak samo, tylko każdy koleiny bis szybciej.
Wielkie wielkie podziękowania i gratulacje. To jest teatr ludowy! Teatr dell arte, teatr żywy…
Co za radość w teatrze!Po obu stronach i sceny i widowni!
No i ukłony za zmysł PR. Ukłony.
Ursyna i Teodora - wszystkiego dobrego
Miałam trzy wolne wieczory, trzy spędziłam w teatrach, rożnych, skrajnie rożnych. Refleksje? Po pierwsze teatr może być przyjemnością i torturą, dla mnie skrajną torturą. Po drugie tak niedaleka jest odległość od złego przedstawienia do dobrego. 80 % powodzenia czy satysfakcji dla widzów, leży w aktorach, niezależnie od pomysłu reżysera, inscenizacji, opowieści, nie ma dobrego przedstawienia ze złymi aktorami, po trzecie, wszystko, absolutnie wszystko można opowiedzieć interesująco i aktualnie, byle było co opowiadać …itd, itd, itd, nie będę się dalej wymądrzać , ważne jest tylko jedno uwielbiam te wieczory w teatrze, co więcej niezaleznie od tego czy są to dobre przedstawienia czy złe i tak jest to wejście do świata wyobraźni, czasem bardziej mojej , czasem reżysera. Przedstwień nie będę recenzować, nie czuję się do tego uprawniona.
Dobrego dnia. Jadę do Opola z koncertem, we wtorek gramy we Wrocławiu „Wątpliwość”.
Kończę planować sezon 2010, na obie sceny. Za chwilę będzie wszystko zapięte na ostatni guzik. Pozostaje tylko teraz wznosić modły o pomyślność. To ważny dla nas rok, bardzo ważny.
Rocznica upadku muru berlińskiego. Pamiętam ten mur doskonale. Film ” Laputa” który nakręciłam z Helmą Sandres Brahms i Sami Freyem, był w zasadzie o tym murze.
Feliksa i Leonarda - wszystkiego dobrego
Dziś próby do ” Trzech sióstr” . Nasza ukochana Marysia Klejdysz jest niestety chora, czekając na Jej powrót, zdecydowaliśmy się i w tym tytule na zastępstwo za Nią. Pracuje nad nim pani Kiksa Kołodziejczyk, sympatyczka naszego Teatru, nasza przyjaciółka i wielce doświadczona aktorka teatralna i filmowa. Prawdziwa legenda zresztą i polskiego filmu i teatru. Tysiące można by anegdot. Bardzo ciekawa postać. Wieczorem spektakl.
Dobrego dnia.
Sławomira i Elżbiety - wszystkiego dobrego
Dziś wielka narada w OCH- Teatrze co dalej , co robić , jak tu zaczac grać na OCH- scenie. 12 listopada pierwsza próba ” Wassy Żeleznowej” na razie w POLONII… ten Gorki u poczatków nowej sceny i to wszystko co o nim czytam! Lubię tę Wassę, zrobie wszystko zeby jej bronić.
Sylwii i Huberta - wszystkiego dobrego
Zastanawia mnie jak sobie radzi Angela Merkel bez torebki? Nie potrzebuje jej? Kieszeni też nie ma wypchanych. Przecież te spotkania trwają… Myślę o tym dość często. ja doszłam do czterech torebek, jedna w drugiej, żeby nie nosić zawsze jednej wielkiej…
Dobrego pracowitego dnia. Wczoraj widziałam film ” Rewers ” na premierze. Podoba mi sie . Warsztatowo bez błędu. Nie ma przypadku. Imponujące. Czy publiczność jest gotowa na taki film, w sensie, ten temat w takiej formie? Zobaczymy.
Dobrego dnia.
Urbana i Augusta - wszystkiego dobrego
Dziś rano zegar w pokoju mamy zaczął chodzić w odwrotną stronę, wszystkie trzy wskazówki. Nie do uwierzenia. Czas w tym pokoju zaczął się cofać.
Szymona i Tadeusza - wszystkiego dobrego
Drodzy Państwo,
w dniu czwartych urodzin Teatru POLONIA, najserdeczniej dziękuję za „towarzystwo” , wsparcie, przyjaźń, obecność. Gdyby nie ta strona, listy od Państwa, słowa otuchy, oceny, podpowiedzi, emocje z nami związane zapisywane tu regularnie, byłoby ciężej, bardziej samotnie i bardziej po omacku. Ta strona i żywy kontakt z Państwem to swoisty barometr co, jak i dlaczego w naszym Teatrze. Bardzo, bardzo dziękuję. Bardzo dziękuję też za pozdrowienia, życzenia i gratulacje dla pracowników Teatru POLONIA i wszystkich naszych aktorów. Kłaniamy się.
Przed nami chyba najcięższy sezon w czteroletnim życiu, otwarcie nowej sceny i walka o jej profil, publiczność i powodzenie. Mam nadzieję że 28 października 2010 roku będę mogła pisać do Państwa z takim samym jak dziś uśmiechem, zaufaniem i radością. Pracujemy ze wszystkich sił i z dziecięcą prawie radością aby się udało. Na razie mogę tylko powiedzieć …mam nadzieję….mam nadzieję że i Teatr POLONIA i OCH- TEATR spełni Wasze oczekiwania. Szykujemy się do następnego roku nie zważając na przeszkody, codzienne „katastrofy” pokonujemy poranieni ale nie załamani. Jest znów wielu ludzi, firm, przyjaciół którzy nam pomagają.
Podziękowania u ukłony.
Wielkie podziękowania i ukłony raz jeszcze.
Krystyna Janda
Zdjęcia wczoraj przeze mnie zrobione w OCH- SCENIE gdzie trwa teraz remont strych foteli w właściwie walka o nie.
Lucjana i Ewarysta - wszystkiego dobrego
Trzeci dzień nad adaptacją końcową ” Wassy Żeleznownej” Gorkiego kompilacja trzech wersji i adaptacji młodego reżysera. Zwariować. W każdej wersji brylanty, których nie można stracić . W sobotę cały dzień z przerwa na premierę , bardzo udana zresztą. Wczoraj siedziałam na tyłku 18 godzin przy komputerze, mam ulitowała się i poszłyśmy na spacer na chwilę z psami, dziś na nowo. I mi nie idzie. Nie idzie….Pomyślałam sobie – normalnie ludzie biorą walizkę, jadą do Ustki, do Domu Pracy Twórczej, zamykają się i piszą tak długo aż wyjdzie, ja jak zwykle miedzy obiadem, spacerem, montażem, kolaudacją, premierą itd itp…No tylko mam alibi że jak nie wyjdzie to wiadomo dlaczego. Pociecha także że jeszcze młody reżyser czuwa i może mnie złapać za rękę , aktorzy wyprostować sprawy, a ja sama pracując nad rolą Wassy słuchać organizmu i w trakcie prób przychodzić do przytomności umysłu. No i Wajda, obejrzy i postawi do pionu.
Na razie plącze mi się po głowie dziesiątki zdań…nawet najmniejsze szczęście drogo kosztuje ….tak napisał Maksym, zdumiewający autor. Gorki, prawie w Polsce niegrany, bo z konotacjami politycznymi wiecznie nie tak, a teraz to już w ogóle nie tak…ale co to za brutalista! No Boga tam nie ma….a może właśnie jest?
Dobrego dnia.
Teodora i Seweryna - wszystkiego dobrego
W sobotę w naszym teatrze premiera one man show- „Ojciec Polski” Rafała Rutkowskiego, autorstwa Michała Walczaka. Bardzo się z tej pozycji ciesze. Byłam na tym wieczorze już dwa razy, na próbach generalnych z publicznością. Zapowiada się bardzo dobrze. A temat ? Ojcostwo. Wielki.
Oto co dostałam w korespondencji… i dobrego dnia.
„Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń.Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble.Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni,włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece,postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do konsumpcji, aż już więcej nie mogła.
Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy.Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum.
Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć. Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom.Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany.W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza.
Zużyli setki puszek sprayów odświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany. Nic nie działało.Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła.
W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów.Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.
Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny.Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom.
Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania.
Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu….
…łącznie z karniszami.”
Łukasza i Juliana - wszystkiego dobrego
Dobrego dnia . I koniecznie na spacer.