Edwarda i Szymona - wszystkiego dobrego
Dziś mija piąta rocznica śmierci mojego męża. Niech list, odpowiedź na mój ostatni wpis do dziennika, będzie prezentem dla Niego. Razem zakładaliśmy Fundację. Siedem lat temu. Przez dwa pierwsze lata był z nami. Poświęcił swój czas, pieniądze, emocje, energię, nawet kiedy był już bardzo chory, temu „dziełu”. Odmówił robienia zdjęć do kilku filmów, żeby móc dopilnować powstawania tego wspólnego zadania. My z córką i wierzyłyśmy i nie wierzyłyśmy w powodzenie przedsięwzięcia. On się nie odzywał, tylko budował, pilnował, wyposażał, dbał, projektował i dopilnowywał. Robił kolejne światła do spektakli, doprowadzał je do premier. W trakcie premier, siedział w moim małym pokoiku w Teatrze Polonia i zwykle czytał gazetę, pozornie niezainteresowany tym co się dzieje dookoła. Podczas bankietów popremierowych czasem wychodził na chwilę , głównie po to, żeby mnie zgarnąć do domu. Niech te statystyki, za które bardzo dziękuję , liczby , które mnie zdumiały niepomiernie, będą uczczeniem Jego pamięci. Chcieliśmy mu Wszyscy, nie tylko ja i Marysia podziękować raz jeszcze.
A autorowi listu, który przysłał na moje Forum, dziękuję najserdeczniej.
Pani Krystyno.
Miasto może nie robi takich wyliczeń, ale Ja owszem – od połowy lat 90 -tych, na bieżąco miesiąc po miesiącu, zapisuje ile który spektakl był razy grany w danym ms, premiery, ilość spektakli w repertuarze w danym sezonie, ilość spektakli w sezonie w danym teatrze w-wa, który sezon od premiery tytuł jest w eksploatacji, itd…część danych dotyczących Pani /teatrów kiedyś udostępniłem tu na forum.
A oto garść moich wyliczeń dot w-wa teatrów w minionym sezonie ( dopuszczam jakieś minimalne różnice )
Teatry W-wa zagrały łącznie ok 5000tys spektakli ( np sezonie 99/2000 było to ok.4000spektakli). W sezonie 2011 /12 Teatry przygotowały 107 premier . W repertuarach stołecznych scen razem z premierami znajdowało się ok. 330 tytułów .
Najwięcej premier odbyło się w pani teatrach -13, Operze – 12,Narodowym -6, Powszechnym, Ateneum.
Najwięcej spektakli w sezonie grały Polonia/Och – 830, potem Narodowy ok 400, z suma 300 -350 spektakli w sezonie – Ateneum,Powszechny, Rampa, Buffo, itd.
Najmniej Rozmaitości, Scena Prezentacje.
Od wielu sezonów Statystyki wyglądają podobnie z tym że kiedyś, za czasow Pani w Powszechnym – teatr ten dawal najwiecej premier i spektakli w sezonie sposrod w-wa
teatrów dramatycznych, przebijała go ilością premier tylko Opera.
Najwięcej spektakli w repertuarze mają pani teatry -58, oraz Narodowy ok.30, Dramatyczny.
Najmniej m.in Kwadrat, Komedia, Roma.
Najdłużej granymi spektaklami w W-wa od dnia premiery jest musical Metro -ok.1670 spektakli i 22 lata eksploatacji i „Shirley”.
W minionym sezonie w-wa teatrach najwięcej razy zagrano spektakl „Alladyn” w Romie, ponad 120 razy.
Żeby uprzedzić ew. dyskusje i pretensję dyrektorów w-wa teatrów, które być może to przeczytają, zdaje sobie sprawę, że miejsca w tych rankingach zależą od wielu czynników m.in wysokość dotacji, czy specyfikę teatrów, bo mają np kilka scen itd…
Jeśli Pani sobie życzy dokładne dane jestem w stanie udostępnić przez teatr.
Ps: pracuje nad książką dotyczącą w-wa teatrów po 1989 roku, poświęconych najważniejszym zjawiskom w tym okresie i twórcom w której z pewnością skorzystam z moich zestawień.
Na pewno też będzie rozdział o prywatnych teatrach…
Pozdrawiam.
Maciej Łukomski.
Danuty i Genowefy - wszystkiego dobrego
W tym roku zostałam uraczona wieloma prezentami urodzinowymi i gwiazdkowymi, szczodrze i „celowo” . Dużo książek, pomocy naukowych wszelkich itd itp…między innymi moja siostra w jakimś antykwariacie, wypatrzyła i kupiła dla mnie w prezencie trzy roczniki miesięcznika wydawanego przez Miejskie Teatry Dramatyczne, Zarząd, o tytule SCENA I WIDOWNIA WARSZAWSKA. Zdumiał mnie ten prezent i ucieszył, a choroba pozwoliła przyjrzeć całe trzy roczniki. Jest to lektura nieprawdopodobna, dla kogoś kto od siedmiu lat, jako Fundacja posiadająca dwa teatry w Warszawie, cztery sceny, przyjaźni się, „wadzi” i partneruje kulturze miasta. Wiele refleksji i wzruszeń z lektury pożółkłych kartek, ale także stan w zasadzie bezrefleksyjny, bo chcąc porównać dane, liczby i fakty, zestawić je…. pozostałam bezradna. Nigdzie w internecie, czy to na stronach Miasta czy Biura Kultury nie ma cienia podobnych zestawień, cienia wiedzy o działalności Teatrów Miejskich ostatnich lat, ani liczb, ani tytułów, ani danych, ani dat, ani wydarzeń….ani remontów, ani budów, ani premier, ani nazwisk aktorów działających w stolicy, ani nagród dla nich, ani planów repertuarowych…nic. A może nie umiem szukać?
Nasze teatry fundacji ( nie są teatrami miejskimi) ale robią co roku zestawienia, bilanse, podsumowania, sprawozdania, rozliczenia. Pewnie wszystkie teatry. Czy nie można by takiej statystyki, przeglądu, kompendium wiedzy po kolejnych sezonach stwarzać? Bo tylko krzyki, nienawiści, pretensje i wielkie i małe słowa….oraz dziwne badania – Co to dobry teatr? Jaka jest widownia warszawska i kto to jest? itp. Powstają jakieś opracowania , czasem podaje ich wynik któreś z pism i …Ja wiem że teatr to nie towar a widz nie klient, wiem , sięgamy wyżej, ale….gdyby tak wiedzieć? Działalibyśmymoże wszyscy bardziej świadomie? Q
Izydora i Makarego - wszystkiego dobrego
No to zwolniłam, całkowicie. Od trzech dni leżę z zapaleniem płuc. Odwołane ze mną spektakle do piątku. Silny antybiotyk w grze. Dziś już czuję się lepiej. Leżę i czytam i cierpię że musieliśmy przeze mnie, stanąć. No trudno. Decyzje podjęli lekarze po prześwietleniu płuc.
Teresa Torańska nie żyje. Jak żal że takich ludzi nie ma.
5 stycznia piąta rocznica śmierci mojego męża. Napiję się z tego powodu Jego ulubionej nalewki z pigwy albo wyjmę z Jego piwniczki jedno z win które zbierał i pozwolę sobie na smutek.
Sylwestra i Sebastiana - wszystkiego dobrego
Szanowni Państwo! Przeszliśmy podobno od czasów w których duży pożera ałego, do czasów w których szybki pożera wolnego. Podobno wykształciliśmy wewnętrzną psychologie prędkości, oszczędzania czasu i maksymalizowania skuteczności, a nasila się to z każdym dniem. Żyjemy w chorobie niedoczasu. Obsesja żeby robić więcej i więcej w jak najkrótszym czasie jest już podobno naszym uzależnieniem. Mamy szybszy, coraz szybszy Internet, naukę szybkiego czytania, zamiast odchudzania liposukcję, mikrofalówkę zamiast gotowania, ćwiczymy nawet jogę, szybko. Zamawiamy danie w restauracji i jednocześnie taksówkę , ludzie wychodzą z meczy i z teatrów przed końcem. Najdrobniejsze opóźnienie, pomyłka, wahanie, kogokolwiek obok, cokolwiek co nas zatrzymuje, choć na sekundę, doprowadza nas do furii. Pośpiech sprawia ze żyjemy wściekłych czasach. Eliminujemy rzeczy wymagające czasu. Źle się czujemy, bolą nas plecy, kręgosłupy, nie możemy spać, mamy migreny, nadciśnienie, zaburzenia jelitowo- żołądkowe, robimy z pośpiechu błędy, jesteśmy samotni i nieszczęśliwi. Życie w pośpiechu staje się płytkie, nie nawiązujemy prawdziwych relacji z ludźmi i światem, ślizgamy się po powierzchni spraw. Najbardziej z powodu pośpiechu cierpią dzieci. M U S I M Y Z W O L N I Ć. Nadchodzi Nowy Rok. 2013. Musimy zwolnić. Musimy przyłączyć się do światowego ruchu Slow. Ustanowić własne , harmonijne , dobre dla nas tempo. Nauczyć się śpieszyć i żyć według siebie. ( Carl Honore Pochwała powolności)
Szanowni Państwo, w Nowym Roku spowolnienia, i ustalenia własnego rytmu życzę. Harmonii wewnętrznej i radości z wolniejszego pośpiechu, nieśpiesznego jedzenia, wolnych i długich spacerów, spokojnej acz efektywniejszej pracy, rozsądnych celnych decyzji, podjętych bez pośpiechu, i pooooowoooooolnego snu i seksu życzę.
Cezarego i Teofila - wszystkiego dobrego
Mam wrażenie że wszyscy są już chorzy dookoła mnie. Wczorajszy spektakl w Polonii to zbiorowe specjalne przeżycie, grupa chorych aktorów spotkała się z chorą publicznością aby trwać przy wyższych wzruszeniach mimo wszystko. Wszyscy kasłali a jedyny, który ma powód, bo w utworze umiera na gruźlicę, grał że kaszle, bo jako jedyny jest prywatnie zdrowy. Mimo to te spektakle ” Zmierzchu…” , ta moja nowa rola, nowe ” towarzystwo” w życiu, sprawia mi dużą przyjemność. Mam nadzieję że dla publiczności to też są „nie stracone” wieczory.
W Och-Tearze zaczęły się próby generalne , przed niedzielną premierą. Ja obejrzę spektakl w dekoracji i ze światłami w sobotę na próbie popołudniowej.
Używa się teraz często słowa – wyleżeć. Tak to długo trwa, bo nie -wyleżałaś- mówią do mnie. Trzeba -wyleżeć- upominają. No leżę i leżę, wstaję tylko na wieczorne granie i znów leżę, trzymam się ciepło, uważam, ale co to znaczy -wyleżeć- jeśli się już nie ma temperatury? Pogoda wiosenna, wyrywa mnie na spacer z psami, a tu – musisz wyleżeć!
W telewizji powiedzieli – delikatny powiew zimy na Suwalszczyźnie. No więc jest nadzieja.
Coraz bardziej podoba mi się styl królowej angielskiej, a może podoba mi się tylko konsekwencja. A może to że ten styl to jedna z niewielu rzeczy na świecie która trwa niezmieniona co w rezultacie daje poczucie bezpieczeństwa i wskazuje czego się trzymać?
Zbliżay się do powitania Nowego Roku. Jakoś ja mogłabym z tym powitaniem jeszcze poczekać, jakoś mi się do niego nie śpieszy.
ŻYCZĘ PAŃSTWU DOBREGO ROKU 2013, OBY BYŁ SZCZĘŚLIWY, NIE ŻEBY JAKIŚ NADZWYCZAJNIE UPOJNY, OBY BYŁ ZWYCZAJNIE SZCZĘŚLIWY I SPOKOJNY, NIE CHCIEJMY ZA DUŻO W TYCH CZASACH KOŃCA HUMANIZMU I W ŻYCIU I W SZTUCE.
Wiktorii i Sławomiry - wszystkiego dobrego
Drodzy Państwo! Przeżyliśmy w tym roku dużo, chyba dużo za dużo. Obawy, strach, kłopoty, kataklizmy światowe złe prognozy i wiele, wiele śmierci. Przewaga złych wiadomości jakimi się karmimy nad ilością dobrych jest przerażająca. I to nie jest tylko wina czasów, mediów, świata. To wina nas samych. Nie pielęgnujemy, nie rozpowszechniamy dobrych wieści,. Dobre wiadomości, pomyślności, powodzenia, pozytywne uczucia, zdane egzaminy, honorowe zachowania, zachowania ludzkie, śluby, narodziny przyjmujemy do wiadomości i puszczamy mimo uszu, zapominamy, nie zauważamy ich nawet, bo po co? Dopiero te sensacyjne, złe, upokarzające, ośmieszające, śmierci, katastrofy samochodowe, wyrzucenia z pracy, czyjeś choroby, niepowodzenia i nieszczęścia, czyjeś? Nie tylko czyjeś, własne także, podnoszą nam adrenalinę i siadamy do telefonu, aby je przekazać dalej, rozgłosić , obwieścić, rozpowszechnić.
Jak jest dobrze, kochacie się, szanujecie, pracujecie z sukcesem, jesteście zdrowi to nie ma o czym mówić.
Życzę Państwu aby w Święta Wam sie nudziło, albo było ble-ble, bo to wtedy oznacza, że nie ma się „mola” problemów i można sobie pozwolić na rozluźnienie, a w roku 2013 żeby nie było o czym mówić, czyli spokojnego, udanego życia pełnego wielkich – małych życiowych radości i sukcesów. Miłej pięknej wiosny, wspaniałego, gorącego lata, czarownej jesieni z miłymi deszczami i znów dobrej zimy.
Moje Wielkie Uszanowania dla Państwa i Waszego Życia.
Żyjemy w szczęśliwym, wolnym, pokojowym kraju i czasie. Trzeba się teraz tylko starać każdego dnia, pomału i systematycznie go poprawiać.
Zenona i Honoraty - wszystkiego dobrego
Ja od kilku dni chora. Spędzam całe dni, do wieczornych prób generalnych i spektakli w łóżku.
Byle nie stracić głosu do końca i nie zakasłać się na scenie. Czuję się jak krucha szklanka.
Premiera ” Zmierzchu…” za nami.
Szykujemy się do premiery ” Czas nas uczy pogody” w Och-Teatrze, to już w sobotę
poświąteczną.
W Sylwestra dwa koncerty Urszuli Dudziak , nowa płyta w och-Teatrze i 1 stycznia 2013
w Nowy Rok ” Traviata” – wersja koncertowa w Teatrze Polonia.
PS. Zdjęcia z prób generalnych ” Zmierzchu” autorstwa Karoliny Wolf
Tomasza i Tomisława - wszystkiego dobrego
Mała prośba na piątek.
Proszę zapalcie światełko
dla tych którzy walczą z rakiem
w tym momencie,
dla tych którzy zwyciężyli i tych co odeszli,
dla ich rodzin,
dla ich lekarzy i opiekunów.
dla tych którzy będą chorzy na raka….
Petite demande pour vendredi
> En union avec ceux qui s’en sont sortis.
> En union avec ceux qui se battent en ce moment.
> En mémoire de ceux qui ont cessé le combat.
> En collaboration avec leurs proches et leurs soignants.
> Faites circuler SVP Petite demande pour vendredi. Merci d’avance.
> Un grand merci à tous ceux qui feront voyager cette petite lumière Vendredi sera la journée mondiale du Cancer Tristement 93% ne la feront pas suivre !
S.V.P. faire circuler, même si ce n’est qu’à une personne. Ceci est en mémoire des personnes que vous connaissez ou ceux et celles
> qui en sont victimes…
> SVP n’éteignez pas cette chandelle, Merci !
Bisous à tous
Dobrego dnia.
Urbana i Dariusza - wszystkiego dobrego
Szanowni Państwo, bardzo wszystkim dziękuję za tyyyyyle miłych słów, wyzwolonych emocji na mój temat, serdeczności. Jeśli wierzyć że każdy z Państwa pisząc te słowa, szukając ich, , myśląc o mnie, emituje w przestrzeń emocje, dobre emocje, dobrą energię , musiała powstać niezła chmura pozytywnej energii , chmura stworzona z Państwa myśli i uczuć ? Czuję się otoczona tą chmurą, otulona, osłonięta i bardzo mi w niej przyjemnie. Bardzo wszystkim Państwu dziękuję. A chmura już istnieje, jest gdzieś, nigdy nie zniknie. Także ta którą ja tworzę każdego wieczora, emituję ze sceny. Bardzo raz jeszcze dziękuje za wszystko, za to co mnie spotyka z okazji urodzin, i każdego dnia. Dziękuję.
Gracjana i Bogusława - wszystkiego dobrego
Dziś II próba generalna i pierwsza publiczność. Na razie znajomi i rodziny, koledzy ze środowiska, pracownicy i przyjaciele Fundacji. Jeszcze trochę pracy. Jeszcze nie zapięte. Rytmy się nie spinają, bałagan w tematach. Światłą , dźwięk w pracy, nie skończone. Kostiumy – pierwsze poznanie, przebiórki – strasy, z mało czasu. Uwielbiam to przedpremierowe zamieszanie i tę gorączkę. Adrenalina jak szampan.
Dziś moje urodziny, składam sobie życzenia zdrowia, zdrowia , zdrowia!!!! Spokoju, w sensie harmonii, bo harmonijny niepokój jest bardzo mile widziany. Życzę sobie pomyślności. Jakie to miłe słowo pomyślność i jak pojemne. Życzę sobie dobrej zimy, potem dobrej wiosny, udanego lata i znów zimy. Niech mnie błagam nic nie zaskakuje a ludzie nie stają się kamieniami na drodze. Niech wszystkie poranne przebudzenia kończą się uśmiechem uspokojenia. Życzę sobie szczęścia rodzinnego i wielu chwil absolutnej beztroski. Życzę sobie dobrego roku , mądrego kraju, spokojnych dni, dobrych, miłych serdecznych ludzi, jak najmniej głupoty i bylejakości, humanizmu we wszystkim i dobrej woli. Empatii dla innych i dla mnie. Zrozumienia. A przy okazji i Państwu życzę tego wszystkiego.
Resztę życzeń bardziej intymnych , osobistych, rodzinnych zostawiam dla siebie.
Euzebiusza i Zdzisławy - wszystkiego dobrego
W znaku Strzelca jest Słońce i jego świta, czyli Merkury i Wenus. Da Ci to wiele pewności siebie, wzrost aktywności i entuzjazm, który może się także udzielać innym. Niewykluczone, że pociągniesz za sobą tłumy.Wszystko, co wydawało Ci się problemem, dzięki Twojej inicjatywie nabierze jaśniejszych barw.Za sprawą wdzięku i uroku osobistego będziesz przyciągać do siebie płeć odmienną.Masz szansę na dodatkowy zarobek i prawdopodobnie dlatego nie oprzesz się pokusie większych zakupów, np.: prezentów gwiazdkowych lub kreacji na sylwestra.
Jan Chwiszczuk astrolog astro.pl
wróżba ważna od 17.12.2012 do 23.12.2012
Horoskop rewelacyjny, dostałam pocztą w prezencie. Dziś dzień bez przekleństw. Będę się starała. Dobrego dnia. U nas próba dla mediów i pierwsza próba generalna, jeszcze bez publiczności na szczęście. Jeszcze trzeba podjąć decyzje. To wszystko miłe przyjemności.
Widziałam próbę całości w Och-Teatrze.”Czas nas uczy pogody”. Wzruszyłam się . Tyle wspaniałych piosenek, nowe aranżacje, świetnie śpiewanych a raczej zdumiewająco śpiewanych, imponująco. Autobiografia w interpretacji 80-latka, porusza a Józek nie daruję ci tej nocy w wykonaniu starszej nieśmiałej pani zatrzymuje w locie… będzie dobrze.
Łucji i Otylii - wszystkiego dobrego
13 grudnia 31 lat temu nie było Teleranka! Zwariowali ludzie z tym Telerankiem! Nic innego nie przychodzi im do głowy? Jako wspomninie pierwszego poranka stanu wojennego?
Jeszcze tylko dwie „Białe bluzki” i od poniedziałku do 7 stycznia dla mnie tylko” Zmierzch długiego dnia” z przerwą na „Koncert Noworoczny”. Już bez przerwy mnie bolą ręce , bo na scenie gram że mnie bolą, już coraz częściej bywam nieobecna , bo na scenie szukam tego stanu, normalnie, jak zawsze czuję prywatnie i zdarza mi się prywatnie to co gram. Męczące. Kabotyńskie.
Nie żyje Gonia Wielocha, mam wrażenie że jeszcze wczoraj malowała mnie do jakiejś sesji, jutro imieniny Darka Kuca, obejdzie je na cmentarzu. Maria Fołtyn w końcu spokojna, spotkała się z Moniuszko w zaświatach, podpisywała się nawet Maria Moniuszkowa, mam kilka takich listów i kartek świątecznych od niej.
Wiesławy i Leokadii - wszystkiego dobrego
Na wstępie, chciałabym złożyć najserdeczniej wielkie, możliwie jak największe wyrazy uznania i szacunku dla Ewy Błaszczyk. Uznania i podziwu. Wielki szacunek i najlepsze życzenia wszystkiego dobrego. Teraz życzę momentu odpoczynku a potem sił dla umacniania dzieła. Dech zapiera.
Sprzedajemy bilety na styczeń.
Wstępniak do repertuaru Teatru Polonia z pozdrowieniami.
Szanowni Widzowie,
styczeń w naszych teatrach wygląda jak jeden wielki prezent noworoczny. W Teatrze Polonia Koncert Noworoczny TRAVIATA w wersji koncertowej, koncert MAGDY UMER, premiera nowej, absolutnie rewelacyjnej płyty, która ukazała się właśnie w sprzedaży i….KONTRABASISTA Jerzego Stuhra, spektakl na który czeka wielu z Was. Poza tym wraca PATTY DIPHUSA i BOSKA! – tylko na dwa razy, z powodu braku wolnych terminów u naszych aktorów. No i ZMIERZCH DŁUGIEGO DNIA, DANUTA W. SEKS DLA OPORNYCH, Gombrowicz, Pilch i Czechow. Tylko raz Krzysztof Globisz ze swoim HYDEm. W Och-Teatrze bardzo ciekawa premiera CZAS NAS UCZY POGODY w reżyserii Krzysztofa Materny.
Moi Państwo, początek roku 2013, zaczynamy żyć na nowo, lepiej, mądrzej, ciekawiej, milej . Pomożemy Wam w tym z wielką przyjemnością – Joanna Woś, Adam Zdunikowski, Adam Szerszeń, Sławomir Pietras, Jerzy Stuhr, Maciej Stuhr, Wiktor Zborowski, Zosia Zborowska, Zbyszek Zamachowski, Krzysztof Globisz, Dorota Kolak, Mirek Baka, Piotr Machalica, Lidia Stanisławska, Maria Seweryn, Małgosia Zajączkowska, Dorota Pomykała, Ignacy Gogolewski, Krystyna Tkacz, Ewa Telega, Ania Iberszer tuż po porodzie, Wojtek Malajkat, Elżbieta Kępińska, Magda Umer, Ewa Kasprzyk i inni. Życzymy Państwu raz jeszcze i wciąż Dobrego Roku.
W próbach dwa spektakle, dla Teatru Polonia – BABA CHANEL w reżyserii Izy Cywińskiej i ZEMSTA Fredry w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza dla Och-Teatru.
Krystyna Janda
Marcina i Ambrożego - wszystkiego dobrego
W samochodzie w jakimś radiu ( nie Maryja) usłyszałam:
– Proszę księdza, czy ja dobrze robię, że odmawiam różaniec w intencji znalezienia męża?
– Tak, bardzo dobrze. Proszę odmawiać dalej. Ale proszę nie składać wszystkiego na barki Matki Bożej. Proszę się zapisać na kurs tańca. A dodatkowo zapytać mężczyzn z otoczenia, ojca , brata, wujka, czy nie ma w pani czegoś co odpycha mężczyzn, może złośliwość, może zbytni smutek, może częste niezadowolenie. Proszę się sobie przyjrzeć, spojrzeć na siebie oczyma mężczyzn. Może da się coś poprawić.
Dobrego dnia.
Natalii i Eligiusza - wszystkiego dobrego
Leżę w łóżku w Lublinie. Miło. Gram DANUTĘ W. w Teatrze Starym. Grałam wczoraj, gram dzisiaj. Cisza na sali jest nieprawdopodobna, zdaje się że wczoraj nawet przez cały spektakl nikt nie kaszlnął, co w Warszawie niemożliwe. Jak powiedziała pani Danuta kiedy przyjechała na premierę warszawską….co tu lekarzy nie ma? Czy może apteki nieczynne? Wszyscy kaszlą w tej Warszawie…
A ja leżę w Lublinie, na pięknie odrestaurowanej starówce, w kamienicy muzyków i słyszę jak śpiewają lata temu, Zamachowski, Józefowicz i Machalica piosenkę „Lublin kochany Lublin” w spektaklu Magdy Umer w Teatrze Rampa. Dyrektorem teatru był Andrzej Strzelecki, Zuzia Olbrychska była szefem literackim i dobrym duchem, Magda tam reżyserowała ” Big Zbiga…” i inne spektakle. Ile to czasu minęło niepostrzeżenie , ile się zmieniło! W nas. Dookoła nas. Obok nas. Och beztroskie „Lublin, kochany Lublin” ! Zaśmiewaliśmy się wtedy od rana do nocy, z byle czego, taki był czas. Czas śmiechu, żartów i radości. Reżim zelżał. Prawdziwych polaków nie było. Byli tylko Polacy, za to 1/3 w służbach. Geje spokojnie gejowali tyle, że pochowani w domach. My kochaliśmy, niektórzy mieli jeszcze pierwsze żony i mężów, wszyscy małe dzieci a życie w nas, wyobraźnia, talenty nie dawały spać. Lublin, kochany Lublin. Biskup Życiński dawno nie żyje, a psy szczują.
Mój syn rozczytuje się w Tołstoju, poszedł na film „Anna Karenina ” i niezadowolony zaczął czytać książkę, a wczoraj widziałam u niego w plecaku „Wojnę i pokój” . Mój drugi syn, który ma na imię Andrzej z powodu Bołkońskiego, bo w połogu czytałam ” Wojnę i pokój” na nowo, ma dziś dwudzieste pierwsze imieniny. Pentelka się zapętla. Mój świat się wypełnia i dopełnia.
Halo! Tu mówi Kazimierz Gawron! – telefon o siódmej rano – pani Krystyno, jestem emerytowanym aktorem, czy nie zorganizowałaby pani u siebie w teatrze świątecznego śpiewania, brać aktorska chciałaby się spotkać i pośpiewać. – Brać aktorska! Jaka? Brać aktorska!? -Szanowny panie, niech pan zadzwoni do jakiegoś państwowego teatru lub do ZASPu, nas nie stać na stratę wieczoru. -A to szkoda, bo pani, wydawało mi się najbardziej społeczna, przyjazna, otwarta.
Casting na obsadę filmu „Smoleńsk” trwa. Upiorna sprawa. Znów wiadomo kto jest kto. W moich czasach moralnego niepokoju, jedni grywali u jednych , drudzy u drugich, niewidzialne pozornie granice były nieprzekraczalne. Na mnie był ” zapis ” w kilku zespołach filmowych nienaruszalny, nie wolno mnie było angażować, nawet reżyser nie mógł o tym pomyśleć, bo ja od Wajdy, czarne podniebienie, wróg ideologiczny. I mieli rację. No ale jak film nie polityczny a o miłości to się czasem jakiś reżyser np. u Petelskiego w Zespole wyrwał. Tym od Poręby nie przychodziło to do głowy. Wtedy to były podziały! I wszystko było jasne. I jeszcze tylko powiem kilku teraz dziennikarzom -aktor nie ma obowiązku nic grać, a na pewno nic, czego nie chce. Niby to tylko zawód, ale oddać twarz, serce i duszę, komuś komu się tego oddać nie chce? Ne ma takiego obowiązku. To tylko w Związku Radzieckim po łagrach siedzieli aktorzy , którzy nie chcieli zagrać Lenina albo zagrali go źle.
Przy okazji przypomniała mi się znów historia o warszawskim festiwalu teatralnym, odbywającym się w stanie wojennym, kiedy to Teatr Stary zmuszony, przyjechał grać „Wyzwolenie” czy inny sztandarowy utwór, i aktorzy dowiedzieli się że na widowni jest reżimowa władza. Legenda głosi że Anna Polony zaproponowała wszystkim kolegom żeby w ramach bojkotu grali źle. Nie wiem czy to prawda, ale śmieszne. Festiwal teatralny w stanie wojennym. Podobno Zapasiewicz dowiedział się o tym pomyśle grania źle na tym festiwalu i odparł do kolegów – wam to łatwo powiedzieć.
Wracam do Warszawy i wpadam znów O’ Neilla. Miły czas. Nie będzie nowocześnie. Będzie jak dawniej i założyłam kalosze, żeby pieski po kostkach nie gryzły.
Lublin mnie dobrze nastraja. Dobrego weekendu i dla Was.
Waleriana i Maksymiliana - wszystkiego dobrego
Wczoraj usłyszałam wiadomość, że matka Catherine Deneuve obchodziła szczęśliwie setne urodziny. Że cieszy się dobrym zdrowiem i radością życia. Pierwszy raz pozazdrościłam komuś czegokolwiek, Catherine Deneuve pozazdrościłam długości życia i kondycji Jej matki. Postanowiłam , jako koleżanka aktorka ścigać się z Nią w tej konkurencji. Jutro imieniny mojej mamy. Skończyła niedawno osiemdziesiąt cztery lata i ma się nieźle.
Dobrego dnia.
Erazma i Katarzyny - wszystkiego dobrego
Teresa Starzec. Wystawa Teresy. Teresa. Teresa. Jej jeziorko, rozlewisko, dorzecze. Teresa, Teresa, Teresa i Teresa. Towarzyszka narciarska. Teresa. Fundacja Atelier. Kolory obrazów całkowicie przekłamane przez światło i aparat. Trudno.
Feliksa i Anatola - wszystkiego dobrego
Czytam dzienniki Ireny Solskiej. Pasjonująca lektura. Niedoskonała. Zupełnie inaczej Ją sobie zawsze wyobrażałam. …Trudno jest pisać o sobie.…konstatuje co jakiś czas. Modernistyczna wrażliwość. Wielka aktorka, prawie zupełnie zapomniana. Umarła w Skolimowie w Domu Aktora, wciąż poprawiając swoje dzienniki, z których tylko pierwsza część została opublikowana. Losy wojenne i powojenne, jako mniej związane z teatrem, zostawiono. Ostatni raz zagrała w roku 1938 w Teatrze Narodowym w Warszawie. Była prawdziwym dzieckiem swojej epoki i o szacunek dla teatru swoich czasów prosi, o oddanie sprawiedliwości. Choroba zabrała ją z zawodu. Pierwsze pisane na bieżąco dzienniki spłonęły podczas powstania warszawskiego, w latach 50 zaczęła je odtwarzać.
Podoba mi się opis jak trafiła do zawodu. Koleżanka znała Bolesława leszczyńskiego, poprosiła żeby ją przyjął. …Kazał mi powiedzieć jakiś wiersz. Wybrałam drobne wiersze Konopnickiej. Mistrz nie przerwał , słuchał – to już był wielki triumf. Kiedy wyrecytowałam wszystko, co umiałam, powiedział po długiej pauzie:- Głos pani masz – pauza- rozumiesz, co mówisz -pauza. – Wzrost pani masz – pauza.- Dobrze, będę uczył – pauza.- A czy pani wiesz, że była tu matka pani i prosiła , żeby pani nie uczyć, bo pani masz wielki talent malarski? – Ojej…- struchlałam.. – Matka nie pozwala. I co? – Obiecałem przyśpieszyć debiut. Zobaczymy.
Po dwóch miesiącach nauki mistrz sprowadził do siebie dyrektora teatru łódzkiego – Wołowskiego czy Grubińskiego, już nie pamiętam. próba odbyła sie u mistrza w pokoju. Wyznaczono datę debiutu w sztuce Halma „Hrabia Rene”.
Swoją drogą, jakie ja życie uprawiam? Dookoła jesień zimą, znikają kolejno moje światy, odchodzą moje ideały, wojna między ludźmi, ABW odkrywa zamachowca z gigantyczną bombą, wojna w Izraelu…a ja Solska, Infantka, Nora….i świat zostawiam za plecami. A w ciągu dnia, kilka godzin dziennie, oddalam się i zbliżam do rzeczywistości scenicznej jako morfinistka. Czy to jest normalne? Na pewno nie.
Święta w tym roku będą dziwne, choć podobno odwołali koniec świata. Świetnie, jeszcze trochę nasz świat potrwa, bardzo go lubię ze wszystkimi jego niedoskonałościami. Żyjemy w szczęśliwym czasie w szczęśliwym miejscu na ziemi. Zrobiono badania socjologiczne, jesteśmy jednym z bardziej tolerancyjnych narodów na świecie, choć wydaje się że jest inaczej.
W sumie jest nieźle. Dobrego dnia.
Anieli i Romana - wszystkiego dobrego
No więc połknęłam 50 twarzy Graya, czytając czułam się jak nastolatka, a wybuchy śmiechu przy –O rany, on mnie chce! – Rety! on mnie pożąda! – Kuźwa! spał ze mną! – W mordę jeża ale mnie przeleciał ! – rozlegał y się po domu w Milanówku , nieustannie….No więc tego chcą kobiety tego świata, od Ameryki po Polskę? Sprzedaż podobno przekroczyła ilości kupionych Harrych Potterów. Mój Boże. Najbardziej ubawiło mnie zdanie – Wyglądała na 35, 38 lat, u starszych kobiet trudno rozpoznać wiek…
Serafina i Rogera - wszystkiego dobrego
Absolutnie zelektryzowała mnie dzisiejsza wiadomość o nawiązaniu kontaktu z ludźmi pozostającymi do lat w stanie wegetatywnym. A więc myślą, czują, starają się porozumieć. Bolesne że o tym nie wiedzieliśmy. Zawsze mnie to fascynowało. Przymierzałam się nawet do filmu według książki Małgorzaty Saramonowicz pt. „Lustra”, napisałam scenariusz. Do produkcji nie doszło, choć było blisko.Zresztą to temat który fascynuje do lat, zrobiono wiele i filmów i napisano książek na ten temat. Ale mniejsza o sztukę . To że uzyskano informację od Kanadyjczyka pozostającego w stanie wegetatywnym od lat – nic mnie nie boli- zawładnęło całkowicie moją wyobraźnią. Cały czas o tym myślę.