http://www.youtube.com/watch?v=o8-6ci4z4cU&NR=1
Rok: 1995
Premiera: 1996. 01. 19
Gatunek: Film psychologiczny, Melodramat
Produkcja: Polska
Dane techniczne: Barwny. 88 min.
Plenery: Warszawa, Sopot.
Opis: Jurorzy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni uznali dzieło Krystyny Jandy za najlepszy debiut reżyserski. Filmowa adaptacja popularnej w latach 60. książki Anki Kowalskiej od początku budziła wiele kontrowersji, miała tyleż pochlebnych, co krytycznych recenzji. Ekranowa „Pestka” nie jest wierna literackiemu pierwowzorowi
Główna bohaterka Agata (gra ją sama Krystyna Janda) w filmie jest już kobietą dojrzałą, z dużym bagażem doświadczeń życiowych. Niezależna finansowo, pracuje w Polskim Radiu, ma w swym dorobku kilka tomików wierszy. Mimo licznych romansów nie zdecydowała się jednak na założenie rodziny. Chociaż dobiega czterdziestki, wciąż pozostaje samotna. Mimo to jest gotowa wyjść naprzeciw wielkiej miłości. Liczy, że wszystko jeszcze może się zdarzyć. Borys architekt, którego poznała na ślubie przyjaciółkę, ma żonę i dwóch synów. Stara się być dobrym ojcem i wiernym mężem. W taki sposób ułożyło mu się życie, lecz to także sprawa świadomego wyboru – Borys jest człowiekiem głęboko religijnym. Nagły wybuch namiętnego uczucia między Agatą i Borysem staje się dla obojga uczuciowym pożegnaniem przed wkroczeniem w fazę życiowej rezygnacji. Skomplikuje im ono losy w sposób niezwykle dramatyczny. Agata nie próbuje rozbijać małżeństwa swego kochanka, największą wartością zdaje się być dla niej sama miłość. Decyzja Borysa, który postanawia porzucić rodzinę, stawia ją przed kolejnym dramatem. Wątkiem równoległym są losy pewnego młodego małżeństwa, które swój związek traktuje rzeczowo i pragmatycznie. Znak czasu ? Nie tylko, raczej brak „talentu” do wielkiej miłości. Talent ten posiada jedynie Agata. I ona zapłaci cenę najwyższą.
Reżyseria: Krystyna Janda
Reżyser II: Elżbieta Turska , Waldemar Prokopowicz
Asystent osobisty: Krystyna Kulesz (aystentka Krystyny Jandy)
Scenariusz: Maciej Maciejewski
Dialogi: Anka Kowalska , Maciej Maciejewski , Krystyna Janda
Zdjęcia: Edward Kłosiński
Operator kamery: Marian Prokop
Asystent operatora kamery: Tadeusz Obuchowicz
Wózkarz: Stanisław Bilski
Oświetlenie: Janusz Lament , Józef Cieplucha , Andrzej Kiełbasiński , Ferdynand (Fredisław) Szczerbowicz
Scenografia: Janusz Sosnowski
Scenograf II: Krzysztof Stefankiewicz
Dekoracja wnętrz: Wiesława Chojkowska
Kierownictwo budowy dekoracji: Joanna Lelanow
Rekwizyty: Emil Kostecki , Andrzej Raźniewski
Kostiumy: Irena Biegańska
Współpraca kostiumograficzna: Marzena Wardzyk , Anna Waszczyk
Muzyka: Wojciech Borkowski
Wykonanie muzyki: Czesław Bartkowski (perkusja), Wojciech Borkowski (fortepian), Adam Cegielski (kontrabas), Piotr Hausenplas (wiolonczela), Piotr Wojtasik (trąbka)
Dyrygent: Wojciech Borkowski
Konsultacja muzyczna: Marta Broczkowska
Realizacja nagrań: Tadeusz Mieczkowski
Dźwięk: Krzysztof Jastrząb
Technik dźwięku: Stanisław Nalazek
Efekty dźwiękowe: Henryk Zastróżny
Montaż dźwięku: Jan Graboś
Montaż: Elżbieta Kurkowska
Asystent montażysty: Urszula Jabłońska
Charakteryzacja: Iwona Kamińska , Waldemar Pokromski
Opracowanie graficzne: Mirosław Mentcel
Fotosy: Krzysztof Wellman
Efekty pirotechniczne: Janusz Bykowski , Arkadiusz Rośczak
Efekty specjalne: Janusz Bykowski , Arkadiusz Rośczak
Tresura: Marek Russ (nie występuje w czołówce)
Kierownictwo produkcji: Zofia Wieczorek
Kierownictwo produkcji II: Elżbieta Majdosz
Współpraca produkcyjna: Wojciech Widelski , Małgorzata Jurczak
Kierownictwo planu: Marek Bączyk
Dyżurny planu: Zbigniew Pląsek
Sekretariat planu: Alicja Kluba
Sekretariat grupy: Ewa Płaza
Administracja: Maria Stefaniak , Grzegorz Łozowski
Producent: Paweł Rakowski
Produkcja: Skorpion Art Film , Telewizja Polska , Agencja Produkcji Filmowej
Produkcja wykonawcza: Skorpion Art Film
Laboratorium: Telewizja Polska
Obsada aktorska: Krystyna Janda (Agata Koman), Daniel Olbrychski (Borys Janicki), Anna Dymna (Teresa, żona Borysa),Agnieszka Krukówna (Sabina, przyjaciółka Agaty), Jan Frycz(Józef, mąż Sabiny), Jan Englert (Sewer, wspólnik Borysa), Zofia Kucówna (matka Borysa), Sława Kwaśniewska (matka Agaty),Tomasz Stockinger (Marcel, brat Teresy), Stanisława Celińska(sąsiadka Agaty, szwagierka Róży), Irena Kownas (Róża, gosposia Borysa i Teresy), Piotr Machalica (Paweł, były partner Agaty),Zbigniew Zamachowski (dramaturg), Agnieszka Michalska(przyjmująca telegram na poczcie), Beata Ścibak (sekretarka w biurze architektonicznym), Maria Klejdysz (gość na przyjęciu ślubnym Sabiny i Józefa), Dorota Chotecka (uczestniczka przyjęcia), Magdalena Chomanowska , Ewelina Hańska , Edward Żentara (ksiądz w pracowni Borysa), Piotr Kozłowski (ksiądz przy zwłokach Agaty), Jacek Mikołajczak (współpracownik Borysa),Zygmunt Sierakowski (współpracownik Borysa), Piotr Bąk ,Tomasz Konieczny (współpracownik Borysa; w czołówce inicjał imienia: Z.), Michał Breitenwald (mężczyzna na przyjęciu u Sabiny), Kazimierz Orzechowski (ksiądz udzielający ślubu Sabinie i Józefowi), Sylwester Maciejewski (konduktor w pociągu, którym Teresa jedzie do sanatorium), Kazimierz Wysota , Jarosław Gruda(policjant), Stanisław Sparażyński (mężczyzna kłaniający się Agacie), Adaś Maliszewski (synek Sabiny i Józefa), Adam Siemion(syn Borysa), Mikołaj Hołówko (syn Borysa)
Nagrody
1995 Krystyna Janda Gdynia (do 1986 Gdańsk) (FPFF)-nagroda za debiut reżyserski
Pierwowzór: PESTKA
Gatunek: Powieść
Autor pierwowzoru: Anka Kowalska
Utwór muzyczny: pieśni kościelne
Wykonanie muzyki: Zespół Parafii św. Tadeusza (Warszawa)
Piosenka: WSZYSTKO DLA TWEJ MIŁOŚCI
Słowa piosenki (-nek): Marek Grechuta
Muzyka piosenki (-nek): Marek Grechuta
Wykonanie piosenki (-nek): Marek Grechuta
TEkst z programu wydrukowanego z okzji premiery filmu…..
Czy istnieje MIŁOŚĆ śmiertelna?
Czy istneije prawdziwa MIŁOŚĆ i jaka jest?
Czy wierzy pani w MIŁOŚĆ?
Czy życie bez MIŁOŚCI ma sens?
Nie jestem osoba naiwną, nie jestem egzaltowana, wydaje mi sie że kochałam przynajmniej raz w życiu.
Myślę że MIŁOŚĆ nadaje życiu sens.
Odkad pamiętam mówi sie że trzeba robic filmy o MIŁOŚCI. Odkad pamiętam wszyscy róbują je robić.
Tematem wększości filmów na świecie jest MIŁOŚĆ.
Kilka lat temu pomyślałam…gdyby robić teraz film o miłości na jakiej literaturze można by się oprzeć, co polskiego przeczytałam w moim życiu co zrobiło na mnie prawdziwie wrażenie? Iwaszkewicza? I wtedy przypomniałam sobie „Pestkę” Anki Kowalskiej i problem w nie poruszony. Dla mnie była to książka o odpowidzialności a tylko pośrednio o MIŁOŚCI. I to mi się spodobało. To wydało mi się ważne bo nie jestem już młoda pierwszą młodością Agaty, bohaterki „Pestki” Anki Kowalskej. Oddaje wam więc ” Moją pestke” z nieśmiałością i nadzieją. Próbowałam opowiedziec to co rozumiem i co wydawało mi się ważne. Opowiedziałam jak potrafię. Dziekuję wszstkim którzy mi pomogli.
Krystyna Janda.
PO TAMTEJ STRONIE KAMERY
ROZMOWA Z EDWARDEM KŁOSIŃSKIM
We wnętrzu urokliwego Pałacu Myślewickiego w Łazienkach Krystyna Janda czyta „Fizjologię małżeństwa” Balzaka. Nowy serial od niedzieli pokazywać będzie telewizyjna „Dwójka”.
Autorką adaptacji, reżyserem i narratorem jest Krystyna Janda. Filmuje ją Edward Kłosiński.
Dorota Wyżyńska: Serial „Fizjologia małżeństwa” to materiał nietypowy pod każdym względem. Można o nim powiedzieć: teatralny serial albo monodram rozpisany na 24 odcinki. W czasach, kiedy najwiekszą oglądalność mają filmy akcji i telenowele, czytanie książki przed telewizyjną kamerą wydaje się przedsięwzięciem karkołomnym.
Edward Kłosiński: Długo zastanawialiśmy się, w jakiej formie przekazać „Fizjologię małżeństwa” widzowi TV. Krystyna postanowiła, że najlepsza jest droga prosta – przeczytać książkę przed kamerą. Na początku chcieliśmy zagrać to we współczesnym kostiumie, potem uznaliśmy, że warto jednak pokazać koloryt epoki.
Druga wątpliwość – w jaki sposób to przeczytać? Nauczyć się tekstu na pamięć i mieć książkę w ręku czy rzeczywiście czytać przed kamerą? Krysia zdecydowała się, że będzie czytać, ale nie interpretować. Niech interpretacja płynie z literatury zderzonej z obrazem.
Właśnie. Taka forma daje niemałe pole do popisu autorowi zdjęć. Jak zaskoczyć widza spragnionego wartkiej akcji, przyzwyczajonego do wideoklipów, nie gubiąc przy tym balzakowskiego rytmu?
Dziś w telewizji oglądamy głównie seriale, przy których spokojnie można zamknąć oczy i potraktować je jak słuchowiska radiowe. To prawda, że miałem tu pole do popisu. Nie chciałem jednak, by obraz powielał słowo, próbowaliśmy pokazać piękno obyczaju. Na przykład: jak nakrywano stół, jak ścielono łoże, jak pielęgnowano park.
Szukaliśmy inspiracji w XIX-wiecznym malarstwie francuskim, które ma szczególny charme i które stanowi pewnego rodzaju kontrapunkt dla tego, o czym mówi ta książka.
„Fizjologia małżeństwa” w gruncie rzeczy jest bardzo gorzka. Balzak stara się nam powiedzieć, że jeżeli nie będziemy umieli się temu przeciwstawić, prędzej czy później musi dojść do zdrady. Do kogo adresowany jest nasz serial? Do wszystkich, którzy planują wejść w związek, żyją w związku lub właśnie zmieniają partnera.
Czy wybór na miejsce akcji Łazienek Królewskich – był oczywisty?
– Zastanawialiśmy się, czy nie przenieść akcji na prowincję polską drugiej połowy XIX wieku, a bohaterką uczynić kobietę, która dostała właśnie do ręki nową francuską powieść i, czytając ją, stwierdza, że ma podobne przemyślenia.
Ale odeszliśmy od takiej interpretacji. Tego rodzaju frywolna literatura nie szłaby w parze z tym, co nam kojarzy się z polską prowincją w XIX wieku, gdzie wszechobecna była żałoba popowstaniowa.
Skoro rozmawiam o „Fizjologii małżeństwa” z mężem Krystyny Jandy, pozwolę sobie na pytanie bardziej osobiste. Kiedy w mediach pojawia się Pana nazwisko, często obok niego znajduje się drobne wyjaśnienie: „mąż Krystyny Jandy”. Jak się Pan czuje jako „mąż swojej żony”? Zauważa to Pan?
– Byłbym idiotą, gdybym tego nie zauważył. Ale nie mam z tego powodu kompleksów. To przecież naturalne, że osoba, która stoi przed kamerą, jest bardziej znana od tej schowanej gdzieś za kamerą. Krystyna jest szalenie popularna. Na wakacje wyjeżdżamy coraz dalej, aby nie narażać się na to, że ktoś nas podgląda na plaży, sprawdza, czy Janda przypadkiem nie utyła. Od lat wyjeżdżamy na wakacje za granicę, lecz i tam mamy już problemy.
Mam jednk nadzieję, że reżyserzy nie angażują mnie do filmu tylko dlatego, że jestem mężem Krystyny Jandy.
A jak Pana traktuje zwykły, szary widz?
– Zdarza się, że rzemieślnik, który naprawia coś u nas w domu, powie: „Panie inżynierze Janda, co jeszcze zrobić?”.
Niedawno pracowałem przy niemieckim filmie o Bertolcie Brechcie. W Szczecinku, gdzie robiliśmy zdjęcia, odbyło się spotkanie z publicznością. Jedno z pytań skierowane do niemieckiego reżysera brzmiało: „dlaczego nie zaangażował Pan do tego filmu Krystyny Jandy?”. Reżyser nie wiedział, co ma odpowiedzieć. Ja wybuchnąłem śmiechem. Ale zdarzyło się też tak, że zostaliśmy zaangażowani do innego filmu niemieckiego, a reżyser nie wiedział, że jesteśmy małżeństwem.
Krystyna Janda powtarza w wywiadach, że kiedy po drugiej stronie kamery stoi jej mąż, czuje się bezpieczna. Czy ma Pan swoje metody, żeby kobieta w filmie była piękna, wypoczęta, wspaniała?
– Nie będę ukrywał, że Krysią zajmuję się na planie w sposób szczególny. Ale staram się dbać też o inne aktorki. Kiedy staję za kamerą, próbuję zobaczyć w aktorze człowieka, a nie przedmiot. Przyglądam się jego twarzy, zastanawiam, co ta twarz wyraża.
Krążą legendy o Krysi, że woli swój lewy profil i nie można jej fotografować z drugiej strony. Upiera się, że z prawego profilu jej twarz ma zupełnie inny wyraz. Staram się o tym pamiętać, naturalnie jeśli nie stoi to w sprzeczności z dramaturgią ani koncepcją wizualną sceny bądź filmu. Dlaczego mam nie fotografować tak, jeżeli jej to pomaga psychicznie. Nie ona jedna ma tego typu kaprysy. Aktor ma tyle stresów na planie. Niech przynajmniej u mnie ma poczucie bezpieczeństwa.
Dorota Wyżyńska
Gazeta Stołeczna nr 219, 18.09.1999