Teatr Polonia obchodzi właśnie swoje 14. urodziny. Aby spełnić marzenie o własnym teatrze, Krystyna Janda sprzedała dom i zainwestowała sporo swoich oszczędności. Opłaciło się, bo dzisiaj, każdego wieczoru widownia Teatru Polonia wypełniona jest po brzegi. Ale teatr pracuje nie tylko wtedy, kiedy odbywa się wieczorny spektakl. Z okazji urodzin sceny przy ul. Marszałkowskiej, postanowiliśmy zajrzeć za kulisy Teatru Polonia.
Teatr Polonia to dwie sceny – duża, z widownią na 266 osób i mała „Fioletowe Pończochy”, z widownią na 130 osób, sala prób, dwie garderoby w podziemiach, bufet na antresoli, hol, gabinet Krystyny Jandy, szatnia i kasy.
Obok sceny, drugim „sercem teatru” jest biuro. To tutaj pracuje m.in.: dział marketingu, impresariatu i dział koordynacji pracy artystycznej. Kierownikiem biura jest Joanna Różańska, która w Fundacji pracuje już prawie sześć lat. Wcześniej nie miała zawodowo styczności z teatrem – pracowała m.in. w kancelarii prawnej i na poczcie. Do jej obowiązków należy m.in. układanie grafików pracowników, dokumentacja faktur, czy podpisywanie umów.
„Najwięcej pracy jest przed premierami. Nie spodziewałam się, że okres przed premierą może być tak intensywny”- mówi zawsze uśmiechnięta Pani Joanna.
„W tej pracy nie ma czasu na nudę, ciągle coś się dzieje. Trzeba szybko reagować. Ale to praca, która daje dużo satysfakcji” – dodaje.
Kierowniczkę biura można spotkać również na wieczornych spektaklach. To Pani Joanna często daje sygnał, aby zadzwonić dzwonkiem, który informuję widzów, że zaraz rozpocznie się spektakl. Pilnuję także, żeby widzowie zajęli swoje miejsca. Dzięki krótkofalówce Pani Joanna jest cały czas w kontakcie z producentem wykonawczym/inspicjentem, który jest za kulisami, i wspólnie czuwają nad prawidłowym przebiegiem spektaklu.
Producent wykonawczy to jedna z najważniejszych osób w Teatrze Polonia. Jego praca zaczyna zanim rozpocznie się pierwsza próba czytana nowego spektaklu, a kończy, kiedy przedstawienie schodzi z afisza. Producent ustawia m.in. grafik prób, jest obecny na próbach do nowej premiery. Potem w czasie eksploatacji przedstawienia opiekuje się nim. Zanim rozpocznie się wieczorne przedstawienie, to on ustawia rekwizyty, sprawdza czy wszystko co potrzebne do zagrania przedstawienia jest na swoim miejscu. W czasie spektakli producent wykonawczy jest obecny w kulisach, podpowiada tekst aktorom, podaje rekwizyty, i jest w stałym kontakcie z realizatorami oświetlenia i dźwięku.
Jednym z producentów wykonawczych w Teatrze Polonia jest Magda Kłosińska, córka nieżyjącego Edwarda Kłosińskiego, wybitnego operatora filmowego, współzałożyciela Teatru Polonia. W Fundacji Krystyny Jandy Pani Magda pracuje od początku. Z rozrzewnieniem wspomina pierwsze dni działalności Teatru Polonia.
„To był cudowny czas. Wszyscy nawzajem sobie pomagaliśmy. Nie było żadnych zgrzytów. Pierwsze spektakle graliśmy w spartańskich warunkach, bo teatr dopiero powstawał, w zimnie, na ubitej ziemi, gdzie zamiast podłogi, były deski” – wspomina Pani Magda.
Również miło wspomina też drugie urodziny Teatru Polonia, kiedy przez dwa dni zagrano tutaj wszystkie, będące wtedy w repertuarze przedstawienia. Przez dwa dni zagrano aż 14 tytułów.
„Wszystko poszło sprawnie, bez zakłóceń” – dodaje Pani Magda.
Dzisiaj Magda Kłosińska jest producentem wykonawczym m.in.: spektakli „Krzesła”, „Żeby nie było śladów”, „Dzieła wszystkie Szekspira (w nieco skróconej wersji)”, „Almodovarii” oraz powstających właśnie „Prób”.
W biurze teatru spotykam także Adama Kasjaniuka, który w Fundacji zajmuję się jedną z najtrudniejszych rzeczy – koordynacją pracy artystycznej. To właśnie Pan Adam ustala z aktorami i ich menadżerami terminy spektakli, prób i koordynują pracę całego teatru. To on układa miesięczne repertuary spektakli, grafiki dla zespołu, i decyduje, kiedy Krystyna Janda ma zagrać w Teatrze Polonia swoje monodramy. Przy budowaniu miesięcznych repertuarów asystuje mu Maciej Łysakowski.
Pan Adam nie ma łatwego zadania, bo w Fundacji nie ma stałego zespołu aktorskiego, a teatry współpracują z ok. 400 aktorami. W Teatrze gra wiele gwiazd, które mają liczne zobowiązania zawodowe, kręcą filmy w różnych częściach Polski. Większość aktorów jest na etacie w innych teatrach. Ich dyspozycyjność zależy od terminów na macierzystych scenach i zgód dyrektorów.
Zebranie ich w jednym terminie na spektakl, graniczy z cudem. To właśnie m.in. dlatego niektóre tytuły nie są grane po kilka miesięcy, bo aktorzy np. mają premierę w swoim macierzystym teatrze, i nie mają czasu na zagranie spektaklu w Teatrze Polonia.
Kiedy Adam Kasjaniuk zastanawia się, jak ułożyć repertuar na kolejny miesiąc, na dużej scenie Teatru Polonia ekipa montażystów sceny uzbrojona w wiertarki, młotki i śrubokręty zmienia scenografię. Demontowana jest właśnie scenografia spektaklu „Matki i synowie”, który przez ostatnie dwa dni był grany na dużej scenie Teatru Polonia.
„To jedna z najtrudniejszych scenografii do zamontowania i zdemontowania” – słyszę od ekipy montażystów. Nad sprawami technicznymi czuwa Tomasz Rusek, który od wielu lat jest kierownikiem technicznym w Fundacji Krystyny Jandy, i jednocześnie szefem montażystów sceny.
Bolączką Teatru Polonia jest brak magazynu dekoracji, więc zdemontowana scenografia jest przenoszona przez specjalne drzwi w ścianie sceny na ciężarówkę, i wywożona do magazynów, które znajdują się poza teatrem. Kiedy dekoracja zostanie załadowana na samochód, rozpocznie się montowanie scenografii do wieczornego spektaklu, a realizator światła w tym czasie będzie ustawiać oświetlenie do przedstawienia.
Dziś wieczorem, zostanie zagrany spektakl „Mój pierwszy raz” w reż. Krystyny Jandy. Czasem na ustawienie scenografii jest mało czasu, bo przed wieczornymi spektaklami odbywają się próby. Bywa, że dekoracja zmieniana jest zaraz po tym, jak ostatni widzowie wyjdą z wieczornego przedstawienia.
Jednym z montażystów sceny jest Jan Cudak, który w Teatrze Polonia pracuje od czternastu lat. Wcześniej, pracował jako mechanik sceny w Teatrze Wielkim. Pan Jan doskonale pamięta początki działalności sceny przy ul. Marszałkowskiej.
„Pierwszym spektaklem, jaki tu zobaczyłem była „Shirley Valentine”, grana była jeszcze wtedy na małej scenie. To było fantastyczne przeżycie” – mówi.
Pierwsze lata działalności Teatru Polonia doskonale pamięta też Piotr Bajcar, który pracuje w kasie teatru.
„Kiedyś kasa była przy wejściu do teatru. Początek dnia to było przedzieranie się przez wykopane doły, chodzenie po deskach. Kiedyś nie mieliśmy systemu kasowego. Przez pierwsze trzy miesiące sprzedaż biletów odbywała się na „cudzie Excela”, czyli własnoręcznie zrobionych przeze mnie tabelkach” – wspomina Pan Piotr.
W biurze teatru przy jednym z biurek można spotkać także Kamilę Mackiewicz, która w Teatrze Polonia i Och -Teatrze odpowiedzialna jest za organizowanie wyjazdów teatru. Oba teatry przez cały sezon pokazują ok. 120 spektakli poza siedzibą. Otrzymują wiele zaproszeń od agencji artystycznych i teatrów z Polski, które chcą pokazać przedstawienia w swoim mieście. Kamila Mackiewicz razem z Iwoną Gradkowską – Kosmalą koordynuje te wyjazdy, ustala szczegóły z agencjami artystycznymi i teatrem. Ich praca wiąże się też z częstymi wyjazdami. Miesięcznie jest to kilkanaście dni poza domem. Tylko w samym listopadzie teatr pokaże swoje spektakle m.in.: w Krośnie, Lublinie, Głogowie i Tarnowie.
W holu teatru spotykam uśmiechniętą Agnieszkę Kubaś, która do zespołu Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury dołączyła na początku 2019 roku. Wcześniej pracowała m.in.: w Instytucie Teatralnym i miesięczniku „Dialog”. Tu jako specjalistka ds. marketingu i komunikacji odpowiada m.in.: za proces powstawania i produkcji wydawnictw takich jak programy teatralne, afisze, repertuary i inne druki reklamowe.
„Przez lata zajmowałam się redakcją i fotoedycją różnych publikacji teatralnych, pracowałam ze studiami graficznymi, działami DTP, drukarniami. Teraz te kompetencje mogę wykorzystywać w pracy w teatrze i dla teatru” – mówi Agnieszka.
W dziale marketingu Agnieszka zarządza także treściami na stronach internetowych obu scen, współprowadzi media społecznościowe, odpowiada za komunikację bieżących działań i projektów teatrów, od premier po koncert Katarzyny Nosowskiej czy akcję prowyborczą „Idziemy na rekord”. Współpracuje z Biurem Obsługi Widowni w zakresie prac związanych z realizacją strategii komunikacyjnej oraz sprzedażowej Fundacji.
„Dbamy o obecność naszego teatru w różnych przestrzeniach życia publicznego, współpracujemy z sektorem biznesowym, środowiskami studenckimi, dbamy o seniorów, angażujemy się w akcje charytatywne i społeczne. Zawsze z myślą o naszych widzach” – dopowiada Agnieszka i wraca do przygotowania comiesięcznego kolportażu repertuarów.
O 17.00 lub 18.00 pracownicy biura kończą pracę.
W Teatrze pojawiają się pierwsi aktorzy, którzy wieczorem zagrają spektakl. Na swoim stanowisku są już m.in. charakteryzatorzy i garderobiane, którzy pomogą aktorom w przygotowaniu do przedstawienia.
Godzinę później w holu pojawią się pierwsi widzowie.
„Poproszę ostatni dzwonek, i zaraz możemy zaczynać” – mówi Pani Joanna przez krótkofalówkę do inspicjenta, chwilę przed 19.30.
Zaraz rozpocznie się 31. pokaz spektaklu „Mój pierwszy raz”…
Maciej Łukomski
Ps: Dziękuję pracownikom Teatru Polonia za pomoc, że zgodzili się porozmawiać o swojej pracy.:)
Maciej Łukomski, 24.10.2019, strfalifstyle.pl