Zatęskniliśmy, jako że jestem tu na wakacjach z czwórką młodzieży, wnukami i synem, zatęskniliśmy do Nicki de Saint Falle i jej radosnej twórczości zrodzonej ze smutku. Odwiedziliśmy więc wczoraj, po raz nie wiem który tu we Włoszech, jej Ogród Tarota. I pocieszyła nas, głównie mnie, bo smutek jakoś stałym moim towarzyszem ostatnio. Nie żebym cierpiała za miliony jak u wieszcza, ale coś z tego jest. Zdjęcia w dwóch albumach bo żal każdego.