Andrzej Domalik
Andrzej Domalik. Byt osobny. Bogaty. Niezależny. Samotny w towarzystwie, towarzyski w samotności. Niesamotny z muzyką, książką, myślą. Nieskory do rozmów o codzienności, gotów zawsze do rozmowy o sztuce.
Jestem zachwycona Jego rozważaniami, choć pełny ich smak czuje pewnie tylko naprawdę „wtajemniczony”. Ten kto Go zna i z Nim milczał.
Żyje w porządku codziennym z uczuciami niecodziennymi. Żywiołowe poczucie humoru gasi na widok poezji.
Los musi się natrudzić żeby Go nagrodzić, tak chowa się, nawet kiedy jest w pierwszej linii.
Kiedy mam wątpliwość, kłopot, nie umiem czegoś sformułować, zawsze za Nim tęsknię. Na szczęście to jeden z Tych, którzy zawsze odbierają telefon, kłaniają się i odkłaniają, mają cierpliwość i rozumieją niezrozumiałe a nawet pochopne sam będąc niepochopnym.
Synkopuje, co lubię najbardziej. Synkopa w muzyce to zatrzymanie, zburzenie rytmu do którego się przyzwyczailiśmy,cisza przed słowem. Andrzeju……Twoja przyjaźń…..to wyróżnienie.